zawracanie - dotyczy "co nas dzisiaj zdenerwowało"

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez DEXiu » środa 09 września 2009, 16:15

athlon napisał(a):DEXiu art 16,1 i 16,4 tyczą się jazdy na wprost/po ukosie czy jak tam chcesz. Nie odnoszą się do ruchu na skrzyżowaniu. Po to ktoś wymyślił skręt w lewo bezkolizyjny (jak sama nazwa mówi) aby nie dochodziło do kolizji. Jak już było mówione wielokrotnie w Polsce dozwolone są obydwa sposoby zawracania/skrętu i to kierowca wybiera w jaki sposób chce wykonać manewr.

Co do zakresu stosowania tych artykułów możnaby polemizować - na jakiej podstawie wyłączasz spod nich skrzyżowania, które - w myśl definicji - stanowią przecięcie (a więc "część wspólną") dróg w jednym poziomie. W sprawie skrętu bezkolizyjnego również toczyły się dyskusje i nie mam ochoty do tego wracać (swoje zdanie podtrzymuję: niby tak jest wygodniej, niby tak jest ogólnie przyjęte, ale z przepisów to nijak nie wynika, a wynika wręcz coś odwrotnego - kto w sytuacji kolizyjnej znajdzie się na nie swoim pasie ruchu?)
athlon napisał(a):
Kierowca, który wyjeżdżał z podporządkowanej, co najwyżej nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi na drodze z pierwszeństwem.
więc o czym my dalej dyskutujemy.

Właśnie o tym:
DEXiu napisał(a):Tylko że mało kto ma na tyle tupetu/odwagi, żeby kłócić się z policją i nie zgodzić z jej wyrokiem (który na ogół jest gotowy w momencie przyjazdu i rzutu okiem na sytuację, jeszcze zanim ktokolwiek cokolwiek powie; klasyczne "wymuszenie pierwszeństwa" i wszystkie ...dziesiąt pozostałych artykułów PoRDu się chowa).


athlon napisał(a):
Tylko że mało kto ma na tyle tupetu/odwagi, żeby kłócić się z policją i nie zgodzić z jej wyrokiem (...)
(możesz to znowu odebrać jako atak na twoją osobę ale nie o to mi chodzi) jeszcze mało życie znasz. Gdybyś posłuchał niektórych tłumaczeń i dyskutowań z policjantem, to by ci ręce opadły.

Nie odbieram tego jako ataku :) Właściwie to się z tym zgadzam - można to zaobserwować choćby w programach motoryzacyjnych, gdzie realizatorzy towarzyszą drogówce. Niemniej jednak zwróc uwagę, że tłumaczenia te to w większości jęczenie na poziomie kilkuletniego dziecka "ale to nie ja", a ostatecznie i tak się to najczęściej kończy stwierdzeniem "no dobra, niech pan da ten mandat". Mało kto walczy o swoje do końca (czyt.: w sądzie)

athlon napisał(a):
Sam przyznałeś, że szybko dojechałeś do skrzyżowania, nie dając tamtemu kierowcy szansy na dojechanie nawet do przełączki, gdzie zapewne by się zatrzymał i ustąpił Ci pierwszeństwa.
Noprzepraszam bardzo, że potrafię się dynamicznie poruszać (zaraz kopan wyskoczy że jestem piratem drogowym i smigam w mieście 50km/h). No macie racje powinienem poruszać sie tak jak ta pani i tak samo się rozpedzać 3km/h do 50tki: http://www.youtube.com/watch?v=YIccUf8I2XE

Wiadomo że trzeba jeździć dynamicznie, ale dynamiczna jazda kończy się tam, gdzie zachodzi możliwość uderzenia w nieruchomy obiekt :wink: Nie chodzi mi tutaj konkretnie o Ciebie, tylko ogólnie - co by było np. w sytuacji, gdyby tamten kierowca nie wjechał Ci przed maskę, tylko zwyczajnie na tej przełączce stał już od minuty? Wtedy też policja orzekłaby wymuszenie - czy słusznie?
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez athlon » środa 09 września 2009, 17:58

niby tak jest ogólnie przyjęte, ale z przepisów to nijak nie wynika, a wynika wręcz coś odwrotnego - kto w sytuacji kolizyjnej znajdzie się na nie swoim pasie ruchu?)

kilkadziesiąt do kilkunastu lat temu gdy aut było mało, instruktorzy uczyli skrętu kolizyjnego, bo nie było wtedy potrzeby skręcać inaczej. Spotykały sie razem dwa auta od czasu do czasu. Od kilkunastu lat gdy aut z roku na rokjest coraz więcej zalecane jest wykonywanie skrętu/zawracania bezkolizyjnego. (jak sama nazwa mówi nie ma prawa wtedy dojść do kolizji, ponadto takie skręcanie nie zmniejsza przepustowości skrzyżowania). Powiedzmy, że teraz wszyscy skręcają tylko bez kolizyjnie, ci co mają ustąp nie wjeżdżają na skrzyżowanie jak drogą z pierwszeństwem jadą pojazdy. I w takiej sytuacji nie ma prawa nic się stać.
Ale jak sam zauważyłeś z przepisów nie wynika nic konkretnego.
Ponadto podejżewam że ten pan mnie doskonale widział i wiedział co zrobie, tylko wyszedł z załozenia ze pojazd zawracający ustępuje (przepisy przed 1997 rokiem, ponadto nie idzie tam pomylić auta zawracającego ze skręcającym z tego względu że pojazdy ustawiają się w innym kierunku do obu manewrów i w róznych miejscach. Ewentualnie ten pan mnie w ogóle nie widział ale tu pomoże tylko okulista.


ostatecznie i tak się to najczęściej kończy stwierdzeniem "no dobra, niech pan da ten mandat". Mało kto walczy o swoje do końca (czyt.: w sądzie)

Jak ktoś nie zna przepisów, i policjant mu tłumaczy po raz piąty że przepisy mówią inaczej, to w końcu albo go to przekona, albo go to nie przekona i dla świętego spokoju przyjmie mandat. Ale inaczej ludzie zachowują sie przed kamerą a inaczej w życiu. W moim dotychczasowym życiu nie było sytuacji w której winien nie byłby ewidentnie drugi pojazd.
Wiadomo że trzeba jeździć dynamicznie (i dalsza część (..))

Bozia, budda czy kto tam jest jakiej wiary wyposażyła nas w mózgi i oczy żebyśmy z nich korzystali. Pomijając to że stanie tam samochodem dłuższą chwile jest co najmniej nierozważne (przelotka jest za wąska i ponad połowa auta wystaje), to w sytuacji gdy dany pojazd już stoi nikt nie będzie specjalnie w niego walił. Jeżeli tenpojazd by tam już stał, to na 95% bym go przepuścił a na 5% pojechał szerokim łukiem, tylko jakoś nie widze sensu się pchania na druga połowę i tam blokowania ruchu. Tu mówimy o sytuacji gdy oba pojazdy były w ruchu.
Wtedy też policja orzekłaby wymuszenie - czy słusznie?
No podejrzewam że w tej sytuacji na 99,9% orzekła by moją winę.

A może teraz przejaskrawię sytuację. Art. (nie pamiętam który) mówi że jeżeli jedziemy drogą z pierwszeństwem i widzimy że drogą podporządkowaną zbliża się pojazd z dużą prędkością to powinniśmy powstrzymać się od jazdy (czy jakoś tak to brzmi). Ale w momencie gdy nie zdążymy się zatrzymać (za krótka droga hamowania) i dochodzi do kolizji to kto jest winny??? Przecież w końcu kierowca jadący drogą z pierwszeństwem złamał art. ???
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez tiromaniak » środa 09 września 2009, 19:34

A może teraz przejaskrawię sytuację. Art. (nie pamiętam który) mówi że jeżeli jedziemy drogą z pierwszeństwem i widzimy że drogą podporządkowaną zbliża się pojazd z dużą prędkością to powinniśmy powstrzymać się od jazdy (czy jakoś tak to brzmi). Ale w momencie gdy nie zdążymy się zatrzymać (za krótka droga hamowania) i dochodzi do kolizji to kto jest winny??? Przecież w końcu kierowca jadący drogą z pierwszeństwem złamał art. ???


W takich przypadkach stosujesz zasadę ograniczonego zaufania. Poruszasz się po drogach prawidłowo zgodnie z przepisami ruchu drogowego i nawet jako bardzo dobry kierowca nie jesteś i nie będziesz w stanie przewidzieć wszystkich zdarzeń które mogą ciebie napotkać. Zobacz ile to ludzi ginie na drogach właśnie przez wymuszenia pierwszeństwa. Na to nic nie poradzisz i to się raczej nie zmieni, dopóki dopóty kierowcy nie zaczną się na drogach w sposób bardziej normalny traktować i respektować jednocześnie założenia kodeksu drogowego, ale do tego jeszcze bardzo długa droga, po trupach, ale w końcu dojdziemy do celu.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez athlon » środa 09 września 2009, 20:01

No jak można zrobić w egzaminie teoretycznym dwa błędy i zdać go, to co my sie dziwimy że ludzie nie wiedzą kiedy mają pierwszeństwo a kiedy go nie mają :P
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Barabasz » czwartek 10 września 2009, 23:25

to juz sie staje nudne
jak przeciaganie sznura po 5cm w kazda strone. nikt sie nie podda

athlon jak by nie patrzec na rysunek 1st i 2nd to pojechales źle
jesli ta wysepka jest faktycznie cofnieta to nie widac tego z twoich rysunkow.
wiec sam sobie strzelasz gola LEO athlon ie
"... wypadki drogowe powstają dlatego, że dzisiejsi ludzie jeżdżą po wczorajszych drogach jutrzejszymi samochodami z pojutrzejszą predkością..."
Vittorio de Sica
Barabasz
 
Posty: 242
Dołączył(a): piątek 09 maja 2008, 23:20

Postprzez athlon » czwartek 10 września 2009, 23:51

ehh barabasz, a kiedy do ciebie dotrze, że nawet jakby nie była tam cofnięta ta przelotka czy jak to sie zwie to mój sposób zawracania jest poprawny tak samo jak zawracanie szerokim łukiem. Ja rozumiem że jestes tylko kierowcą dostawczaka, i trudno ci jest pojąć, że istnieją inne sposoby zawracania i skrecania niż nauczyli cię parenaście lat temu. Swiat idzie do przodu i trzeba za nim nadążać inaczej zostaniesz dinozaurem.

A powiedz mi barabasz po co ktos wymyślił skręcanie/zawracanie bezkolizyjne?
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości