Oto jaka sytuacja spotkała mnie dziś na drodze.
http://img241.imageshack.us/my.php?imag ... tuuel7.jpg
Już wyjaśniam. Samochód niebieski to ja. Chcę przejechać przez rondo, mianowicie chcę jechać prosto. Samochód czerwony to samochód z którym o mało nie miałabym stłuczki. On również chce jechać prosto przez rondo. Jak widać jest to możliwe z obu pasów ruchu.
Po zjechaniu przejeżdżam przez pasy widzę, że mam koniec pasa. Jak tylko skończyła się linia ciągła za przejściem dla pieszych sprawdzam lustereczko czy się nic nie dzieje, włączam migacz, jeszcze raz szybkie upewnienie się, że nic nie ma za mną i wykonuję manewr zmiany pasa. W momencie gdy już praktycznie byłam na tym lewym pasie, z lewej nagle nadjeżdża mi samochód, na ilustracji zaznaczony na czerwono. Różowy "X" wskazuje miejsce jakie doszłoby do stłuczki gdybym nie dała po garach... i nie zjechała z powrotem na swój pas. W tym samym czasie czerwony samochód również hamuje. W rezultacie ja przejeżdżam pierwsza.
Mało tego, kierowca czerwonego samochodu był na tyle żądny zemsty że później chciał mi rozbić samochód i staranować mnie na betonowym murku. Mało tego, wyprzedził mnie i specjalnie jechał powolutku, tak, że nie miałam możliwości wyprzedzenia :(
Pytanie jakie mi się nasuwa, kto były winny ewentualnej stłuczki?
Pozdrawiam