Xsystoff napisał(a):Policz sobie jaka energie kinetyczna i bezwladnosc ma rowerzysta poruszajacy sie po chodniku 20 km/h. Niestety wjechanie w pieszego to bardzo czesto nie potluczenia, a zlamania, wstrzas mozgu etc.
W porowniu do energi kinetycznej samochodu wjezdzajacego w rowerzyste z predkoscia 50km/h niewielka. Pisalem o zdrowym rozsadku i dostosowaniu predkosci. Jeśli jedziesz slalomem miedzy pieszymi 20 km/h to rozsadku raczej ci brak. Piesi i rowerzyści mogą na chodnikach koegzystowac bez problemu co zreszta potwierdzane jest codzinenie.
I ile tych wsztrząsów mózgu jest? Pewnie tyle samo co spowodowanych upadkiem ze schodów. Natomiast do dzisiaj mam przed oczami widok szybującego nad maską rowerzysty albo drugiego jak karetka zbiera go trawnika po wypadku.
Xsystoff napisał(a):jarmal napisał(a):Na drodze nie raz bylem uczestnikiem bardzo niebezpiecznych sytuacji. Wymuszanie pierszenstwa, niezachowanie bezpiecznej odleglosci to jest standart.
Wiem, ze to jest standard, bo jezdze bardzo duzo, ale jezeli nie czujesz sie na silach jechac po ulicy to po prostu zmien srodek transportu. Chcialbys, aby po chodnikach jezdzily motocykle, bo ich wlasciciele nie czuja sie pewnie na drodze? Wlasne poczucie niepewnosci nie zwalnia z obowiazku przestrzegania przepisow. I mowi to bynajmniej nie "blachosmrodziarz" tylko duzo jezdzacy rowerzysta.
Dlaczego mam zmieniać środek transportu? A co to rowery są dla wybrańców? Dzieciom też zabonisz jeździć? Nie rozumiesz o czym pisze. Nie twierdze, ze po ulicy jeździć się nie da ale, że problemy wynikające z zakazu są nieporównywalnie większe niż płynące z niego korzyści. Prede wszystkim zakaz generuje znacznące zmniejszenie bezpieczenstwa rowerzystów.
Xsystoff napisał(a):jarmal napisał(a): Rowerem tez jezdzi sie trudniej bo jest maly i wolny.
Maly - to zaleta, wcisniesz sie doslownie wszedziej, a ze wolny - z tym sie nie zgadzam. Rower + mocny rowerzysta = 2x szybszy srodek transportu niz samochod. Na uczelnie rowerem dojezdzam w szczycie w okolicach 10-11 minut, samochodem kolo 25-30 w zaleznosci od korkow, a jezdze po Szczecinie, gdzie korki sa 10x mniejsze niz w Warszawie, wiec samochod i tak jest szybszy niz w stolicy.
Czy ty chcesz powiedziec ze w obszarze zabudowanym jedziesz na rowerze 100 a poza 180 km/h? Przeciez ja nie mowie o predkosci w korkach tylko o sytuacjach niebezpiecznych gdzie samochody jada obok mnie 50-70km/h.
Xsystoff napisał(a):jarmal napisał(a):Nikt nie wpusci cie na lewy pas jak jedziesz na rowerze.
Bo nie mozna liczyc na milosierdzie, tylko sie z wyczuciem wcisnac.
Aha
Xsystoff napisał(a):jarmal napisał(a):Do tego jazda ulicami przy prawej krawedzi jest czesto sztuka cyrkowa ze wzgledu na koleiny i zawijajacy sie asfalt.
To jest wlasnie podstawowy blad - nie jezdzi sie przy prawej krawedzi, bo taka jazda powoduje niebezpieczne sytuacje i manewry ze strony kierowcow. Najczesciej jest to wyprzedzanie na milimetry bez zmiany pasa.
Tylko jak mam jezdzić? Srodkiem pasa? Wybacz ale grozi to utratą słuchu a na drodze jednopasmowej z podwójną ciągłą niechybnym zlinczowaniem.
Xsystoff napisał(a):jarmal napisał(a):Podsumowując uwazam przepis zakazu jazdy rowerem po chodniku za szkodliwy
To moze wpuscimy na chodnik skutery ? Bo predkosci rozwiajaja takie same co rower (jesli sa nieodblokowane).
Jeśli miałoby to ułatwić ludziom życie to jak najbardziej. Tak chyba jednak by nie bylo wiec chyba nie ma takiej potrzeby.