Rowerzysta

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez jarmal » środa 20 sierpnia 2008, 19:45

Xsystoff napisał(a):Policz sobie jaka energie kinetyczna i bezwladnosc ma rowerzysta poruszajacy sie po chodniku 20 km/h. Niestety wjechanie w pieszego to bardzo czesto nie potluczenia, a zlamania, wstrzas mozgu etc.


W porowniu do energi kinetycznej samochodu wjezdzajacego w rowerzyste z predkoscia 50km/h niewielka. Pisalem o zdrowym rozsadku i dostosowaniu predkosci. Jeśli jedziesz slalomem miedzy pieszymi 20 km/h to rozsadku raczej ci brak. Piesi i rowerzyści mogą na chodnikach koegzystowac bez problemu co zreszta potwierdzane jest codzinenie.
I ile tych wsztrząsów mózgu jest? Pewnie tyle samo co spowodowanych upadkiem ze schodów. Natomiast do dzisiaj mam przed oczami widok szybującego nad maską rowerzysty albo drugiego jak karetka zbiera go trawnika po wypadku.

Xsystoff napisał(a):
jarmal napisał(a):Na drodze nie raz bylem uczestnikiem bardzo niebezpiecznych sytuacji. Wymuszanie pierszenstwa, niezachowanie bezpiecznej odleglosci to jest standart.

Wiem, ze to jest standard, bo jezdze bardzo duzo, ale jezeli nie czujesz sie na silach jechac po ulicy to po prostu zmien srodek transportu. Chcialbys, aby po chodnikach jezdzily motocykle, bo ich wlasciciele nie czuja sie pewnie na drodze? Wlasne poczucie niepewnosci nie zwalnia z obowiazku przestrzegania przepisow. I mowi to bynajmniej nie "blachosmrodziarz" tylko duzo jezdzacy rowerzysta.


Dlaczego mam zmieniać środek transportu? A co to rowery są dla wybrańców? Dzieciom też zabonisz jeździć? Nie rozumiesz o czym pisze. Nie twierdze, ze po ulicy jeździć się nie da ale, że problemy wynikające z zakazu są nieporównywalnie większe niż płynące z niego korzyści. Prede wszystkim zakaz generuje znacznące zmniejszenie bezpieczenstwa rowerzystów.

Xsystoff napisał(a):
jarmal napisał(a): Rowerem tez jezdzi sie trudniej bo jest maly i wolny.

Maly - to zaleta, wcisniesz sie doslownie wszedziej, a ze wolny - z tym sie nie zgadzam. Rower + mocny rowerzysta = 2x szybszy srodek transportu niz samochod. Na uczelnie rowerem dojezdzam w szczycie w okolicach 10-11 minut, samochodem kolo 25-30 w zaleznosci od korkow, a jezdze po Szczecinie, gdzie korki sa 10x mniejsze niz w Warszawie, wiec samochod i tak jest szybszy niz w stolicy.


Czy ty chcesz powiedziec ze w obszarze zabudowanym jedziesz na rowerze 100 a poza 180 km/h? Przeciez ja nie mowie o predkosci w korkach tylko o sytuacjach niebezpiecznych gdzie samochody jada obok mnie 50-70km/h.

Xsystoff napisał(a):
jarmal napisał(a):Nikt nie wpusci cie na lewy pas jak jedziesz na rowerze.

Bo nie mozna liczyc na milosierdzie, tylko sie z wyczuciem wcisnac.


Aha

Xsystoff napisał(a):
jarmal napisał(a):Do tego jazda ulicami przy prawej krawedzi jest czesto sztuka cyrkowa ze wzgledu na koleiny i zawijajacy sie asfalt.

To jest wlasnie podstawowy blad - nie jezdzi sie przy prawej krawedzi, bo taka jazda powoduje niebezpieczne sytuacje i manewry ze strony kierowcow. Najczesciej jest to wyprzedzanie na milimetry bez zmiany pasa.


Tylko jak mam jezdzić? Srodkiem pasa? Wybacz ale grozi to utratą słuchu a na drodze jednopasmowej z podwójną ciągłą niechybnym zlinczowaniem.

Xsystoff napisał(a):
jarmal napisał(a):Podsumowując uwazam przepis zakazu jazdy rowerem po chodniku za szkodliwy


To moze wpuscimy na chodnik skutery ? Bo predkosci rozwiajaja takie same co rower (jesli sa nieodblokowane).


Jeśli miałoby to ułatwić ludziom życie to jak najbardziej. Tak chyba jednak by nie bylo wiec chyba nie ma takiej potrzeby.
Avatar użytkownika
jarmal
 
Posty: 163
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 09:25
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

Postprzez Xsystoff » czwartek 21 sierpnia 2008, 01:41

Po prostu gdybys wiecej jezdzil, to bys tak nie panikowal na drodze i nie czul sie caly czas zagrozony. Chyba ze w zachodniej Polsce jest jakas inna rzeczywistosc (utopia?), ale raczej nie, bo ostatnio pokrecilem troche po centralnej czesci kraju i jakos nie zauwazylem krwiozerczych kierowcow non stop trabiacych za jazde blizej srodka i tysiaca innych, niebezpiecznych sytuacji. Czasami ktos wyprzedzi za blisko, czasami ktos wymusi pierwszenstwo ale sa to pojedyncze przypadki. Nadal nie odpowiedziales co z tymi skuterami, czy tez moga jezdzic po chodnikach ?


p.s
jezeli chodzi o teren zabudowany to jadac 40 km/h samochody wyprzedzaja Cie z niewielka roznica predkosci, wiec nie rozumiem co w tym strasznego... To juz gorzej w niezabudowanym.

p.s 2
Zaimki osobowe piszemy wielką literą gdy występują jako zwrot grzecznościowy...
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez jarmal » czwartek 21 sierpnia 2008, 08:59

Xsystoff napisał(a):Po prostu gdybys wiecej jezdzil, to bys tak nie panikowal na drodze i nie czul sie caly czas zagrozony. Chyba ze w zachodniej Polsce jest jakas inna rzeczywistosc (utopia?), ale raczej nie, bo ostatnio pokrecilem troche po centralnej czesci kraju i jakos nie zauwazylem krwiozerczych kierowcow non stop trabiacych za jazde blizej srodka i tysiaca innych, niebezpiecznych sytuacji. Czasami ktos wyprzedzi za blisko, czasami ktos wymusi pierwszenstwo ale sa to pojedyncze przypadki. Nadal nie odpowiedziales co z tymi skuterami, czy tez moga jezdzic po chodnikach ?


Jak mieszkalem jeszcze w Krakowie to przez 3 lata wedle licznika wyjezdzilem ok. 3500 km, glownie ulicami. Dziekuje za Twoja troske ale wiesz, daje radę ale nie bede z uporem maniaka twierdzil ze jest to bezpieczniejsze od jazdy po chodniku.

Wybacz ale ta rozmowa przypomina komentarze na onecie. Ja o prawie a Ty, że jestem cienki Bolek i jeśli Tobie sie dobrze jezdzi po ulicach to znaczy, że wszyscym też się dobrze jeździ. Tak nie jest, wystarczy ze przeczytasz posty w tym wątku albo popatrzysz na chodniki gdzie rowerzysci pomimo zakazu jadą częściej niż po ulicy.

A co do skuterów to nie nie mogą, podobnie jak rowery. Nie spotkalem sie, zeby jezdzacym na skuterach zalezalo na jezdzie po chodnikach. Po co więc zmieniać status quo jeśli jest ok? Skuterem tez jeżdzi lepiej po drogach bo ma toto lusterka i kierunkowskazy.

Xsystoff napisał(a):p.s
jezeli chodzi o teren zabudowany to jadac 40 km/h samochody wyprzedzaja Cie z niewielka roznica predkosci, wiec nie rozumiem co w tym strasznego... To juz gorzej w niezabudowanym.


Ja osobiscie nie jestem w stanie jechac po prostej 40 km/h. Średnia predkosc wedle licznika to zazwyczaj ok. 20km/h. A jezdze z predkoscia powyzej zaobserwowanej sredniej.

Xsystoff napisał(a):p.s 2
Zaimki osobowe piszemy wielką literą gdy występują jako zwrot grzecznościowy...


Ech...przeparaszam zatem za zwroty niegrzecznosciowe.
Avatar użytkownika
jarmal
 
Posty: 163
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 09:25
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

Ehh..

Postprzez Majitsu » czwartek 21 sierpnia 2008, 09:54

Panowie.. Proszę zachować spokój i rozsądek.
To, że jeden z Was osiąga większe prędkości a drugi mniejsze prawdopodobnie należy przypisać różnym typom rowerów, jakie użytkujecie.
Kolarką da się jeździć 40km/h i to nie mając mięśni nóg jak Schwarzeneger. Do tego została stworzona kolarka - do szybkiego pomykania po szosie.
Natomiast jeśli ktoś (jak średnio 90% rowerzystów w Polsce) używa górala. Dodatkowo z amorkiem z przodu lub z fullem to wiadomo, że musi się nieźle napedałować, żeby się rozbujać do 40km/h.

Problem rowerzysta a kierowca dotyczy mnie również.
Od maja na nowym rowerze zrobiłam 680km. Nie tylko ścieżkami rowerowymi, ale ulicami także.
Pierwszy raz spotykam się tutaj z podejściem takim jakie prezentuje autor postu. Zawsze myślałam, że rowerzyści w kaskach, w obcisłych lycrach z pampersem i koszulkach rowerowych są bardziej respektowani na drodze. Moim zdaniem taki ubiór świadczy o doświadczeniu - o decyzji spędzania na rowerze dużej ilości czasu i powinien dawać sygnał kierowcy: "Hej traktuj mnie poważnie. Nie jestem niedzielnym rowerzystą".

Jadąc na rowerze staram się sygnalizować swoje manewry maksymalnie widocznie. Podobnie jak napisał tutaj jakiś rozmówca przed skrętem w lewo kręcę się na siodełku i staram się nawiązać (choćby przelotnie) kontakt wzrokowy z kierowcą jadącym za mną.
Jak dotąd korona mi z głowy przez to nie spadła. Ja nie spadłam jeszcze z roweru, a żaden kierowca na mnie nie trąbił w mieście.

Jeżdząc samochodem dochodzę zawsze do tej samej konkluzji. Bardzo ciężko jest zauważyć rowerzystę, który chce przejechać przez przejazd dla rowerów. I nie mówię tu o sytuacji kiedy mam czysty widok, bo takie się naprawdę rzadko zdarzają.
Niech przykładem będzie Łódź (bo tutaj mieszkam). Ścieżka rowerowa wzdłuż al. Piłsudskiego, skrzyżowanie z ul Sienkiewicza.
Zastanawiam się ostatnio kiedy dojdzie tam do wypadku. Notorycznie samochody parkują na zakreskowanej części ulicy tuż przed przejazdem dla rowerzystów. Jest to przecież zabronione: po pierwsze parkowanie na zakreskowanym polu jezdni, a po drugie to tak jakby parkować przed przejściem dla pieszych. Nawet gorzej - bo pieszy nie pomyka 25 km/h.

Spór z tego wątku jest nie do rozwiązania tak długo jak nie zmienimy swojej mentalności. Rowerzysta wsiadając na rower myśli, że on jest osobą uprzywilejowaną i to jemu powinno się ustępować. Kierowca za kółkiem czuje się panem drogi i przecież od dawna wiadomo, że "Ja przecież jeżdżę najlepiej" brzmi w każdej głowie.

Tak więc rozsądek i empatia - tylko to może cos zmienić.
30.06.2008 - prawo jazdy zdane za I razem
16.07.2008 - prawo jazdy kat. B odebrane :D
Od 12.08.2008 - Ford Mondeo MKIII
Majitsu
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa 20 sierpnia 2008, 21:59
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Xsystoff » czwartek 21 sierpnia 2008, 10:01

jarmal napisał(a):Jak mieszkalem jeszcze w Krakowie to przez 3 lata wedle licznika wyjezdzilem ok. 3500 km, glownie ulicami. Dziekuje za Twoja troske ale wiesz, daje radę ale nie bede z uporem maniaka twierdzil ze jest to bezpieczniejsze od jazdy po chodniku.

Jazda po chodniku dla rowerzysty jest bezpieczniejsza, no i nie ma tutaj z czym dyskutowac, ale dla pieszych znajdujacych sie na chodniku tak bezpiecznie juz nie jest i nie bedzie. Pieszy na chodniku ma to do siebie, ze nie spodziewa sie roweru poruszajacego sie 3 - 4x szybciej niz on, pieszy nie odwraca sie do tylu, nie ma lusterek, po prostu jak idzie to nagle skreca gdzies w bok i tutaj jadac rowerem nie masz szans wykonac jakiegokolwiek manewru obronnego. Zreszta wystarczy spojrzec co piesi wyprawiaja na sciezkach rowerowych, tak samo sa wkurzajacy dla rowerzystow, jak rowerzysci dla pieszych na chodniku. Twoje poczucie niebezpieczenstwa wiaze sie ze znikoma iloscia kilometrow jakie pokonales na drodze, po prostu z biegiem czasu i z kolejnymi tysiacami km przychodzi odpornosc i obojetnosc na to co sie dzieje w kolo, nawet wylotowki z miasta nie sa niczym strasznym. Tak samo jak z kierowcami (przynajmniej z wiekszoscia), zaraz po zdobyciu prawka czuja sie niepewnie, a pozniej przychodzi obycie i rutyna (a czy to dobrze czy zle to juz inna sprawa).
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez scorpio44 » czwartek 21 sierpnia 2008, 13:16

Xsystoff ==> przeanalizowałem dokładnie wszystkie Twoje ostatnie posty w tym temacie, no i odpowiedź mam jedną: no więc wygląda na to, że w Twoich stronach jest jednak utopia........ Przejechałem na rowerze tysiące kilometrów i to wszystko, o czym piszesz, brzmi mi jak opowieść o jakimś innym kraju. Ja co któryś dzień, jadąc ulicą, bywam strąbiony za samo to, że ośmielam się jechać (jadę jak najbliżej krawężnika) albo wręcz słyszę okrzyk "spier.... na chodnik". I to wszystko na tych "mniej głównych" ulicach. Na tych "bardziej głównych", mimo sporego doświadczenia jako rowerzysta, czułbym się po prostu jak samobójca - dlatego jeżdżę i będę jeździł tam po chodnikach.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Xsystoff » czwartek 21 sierpnia 2008, 19:15

Hmmm.... w takim razie nie wiem czemu tak strasznie jest w innych czesciach kraju. Moze inna kultura jazdy, albo po prostu u nas jest na prawde duzo rowerzystow i kierowcy sa juz przyzwyczajeni? Proboje sobie przypomniej kiedy ostatni raz ktos na mnie trabil i wychodzi ze jakos na poczatku maja, jak zalozylem slicki i bylem je przetestowac za miastem.
Xsystoff
 
Posty: 545
Dołączył(a): czwartek 23 lutego 2006, 01:14
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Michał_62 » czwartek 21 sierpnia 2008, 22:05

Ja także już mam spore doświadczenie w jeździe na rowerze. Mam już za sobą tysiące km i prawie zawsze jeżdżę po ulicach. Jeździ sięstrasznie w niektórych miejscach ze względu na te koleiny, dziury. trzeba robić slalomy i jednocześnie uważać czy w tym czasie jakieś auto mnie nie wyprzedza. Po chodniku jechałem niejednokrotnie na widoku patrolu drogówki. Nawet na mnie nie mrugnęli choć przejeżdżając w pobliży miśków to tylko się modliłem żeby mnie nie zatrzymali. Na szczęście nie. Mieszkam zachodniej Polsce i tu nie ma żadnej utopii. Dziś mało by przez głupotę kierowcy, który chciał mnie wyprzedzić nie doszło do czołówki. To była dość wąska droga i kręta. Za każdym razem jak gdzieś jadę (no - prawie każdym) to coś się dzieje. Najczęściej chodzi tu o wymuszanie pierwszeństwa. PS - w mojej mieścinie już kilka razy widziałem skuterki pomykające po chodziku - dlaczego? Bo nowiutki, i nie ma dziur, kolein jak na ulicy.
Pozdrawiam serdecznie
Avatar użytkownika
Michał_62
 
Posty: 198
Dołączył(a): niedziela 12 sierpnia 2007, 21:37
Lokalizacja: stąd

Postprzez jarmal » piątek 22 sierpnia 2008, 10:25

Dorzuce jeszcze 3 grosze.

Wedlug statystyk policyjnych za 2007 rok rowerzysci brali udział w 5258 wypadkach z czego byli sprawcami w 43% przypadków.
Nie ma wprost podanych statystyk ile wypadków wynikało z jazy po chodniku ale punkty "nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu" (także na drodze) oraz "Inne" to łącznie 279 wyadków czyli ok 5%.
Pieszych ofiar wszystkich wypadków było ogółem 16749.
Kolizji bez rannych i bez udziału policji na pewno było więcej ale myślę, że można postawić w ciemno tezę, że rowerzyści pieszym bardziej działają na nerwy niż są rzeczywistym zagrożeniem.

A wystarczyloby wykreślić zapis ograniczający możliwość wjazdu na chodnik gdy prędkość na drodze jest graniczona powyżej 50km/h zeby rowerzysta nie musial zadawać sobie pytania czy jechać bezpiecznie czy zgodnie z prawem. Chodnik min. 2m, podporządkowanie ruchu pieszym - to juz jest.
Avatar użytkownika
jarmal
 
Posty: 163
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 09:25
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

Postprzez Zhang » piątek 22 sierpnia 2008, 13:35

A wystarczyloby wykreślić zapis ograniczający możliwość wjazdu na chodnik gdy prędkość na drodze jest graniczona powyżej 50km/h zeby rowerzysta nie musial zadawać sobie pytania czy jechać bezpiecznie czy zgodnie z prawem.


Jak widac w przytoczonym przepisie, ustawodawca uznal, iz poruszanie sie rowerem po ulicy, na ktorej samochody poruszaja sie szybciej niz 50 km/h nie jest obowiazkowe i mozna zjechac na chodnik. Innymi slowy, ustawodawca uznal iz poruszanie sie po takiej ulicy moze byc dla rowerzysty NIEBEZPIECZNE i generalnie nie mozna sie z tym niezgodzic :-).

Caly problem polega na tym, ze jako rowerzysci stalismy sie ofiarami tegoz przepisu. Dlaczego? Dlatego, ze kierowcy samochodow NIE PRZESTRZEGAJA ograniczen do 40 czy tez 50 km/h. Nikt ich za to nie "gania" a zgodnie z przepisami (wbrew temu co ustawodawca sobie wymyslil) musimy w takim razie poruszac sie po jezdni, na ktorej smigaja samochody z predkoscia 60,70,80 a niezadko wiecej km/h.

I mysle, ze w tym jest caly problem. Nie w samym przepisie a w caloksztalcie przestrzegania prawa. Jesli samochody w miescie beda sie poruszaly 40 czy tez 50 km/h bez problemu zjade z chodnika na jezdnie.

Pozdrawiam..
Zhang
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2008, 10:38

Postprzez jessroncen » wtorek 26 sierpnia 2008, 22:16

To moze wpuscimy na chodnik skutery ?


Ja nie widze nic złego w jeździe rowerem po chodniku, z reguły jeżdżę ulicą bo jest szybciej ale czasami wjadę na chodnik, a jak się gdzieś bardzo spieszę to jade po czym się da, po przejściach dla pieszych, po trawnikach, byle szybko do celu.

Kiedyś się naciąłem na patrol drogówki bo mi przednie światło siadło, pouczyli mnie, ja powiedziałem "no to będe jechał chodnikiem", oni powiedzieli że muszę prowadzić, zaczęli coś gadać o przepisach, cytowali jakieś ustawy, paragrafy (kolesie naprawdę wykuli na pamięć kodeks), poprowadziłem rower przez park, a jak się od nich oddaliłem to wsiadłem na rower i wolno pojechałem chodnikiem do domu
Ostatnio zmieniony środa 27 sierpnia 2008, 18:45 przez jessroncen, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
jessroncen
 
Posty: 126
Dołączył(a): poniedziałek 23 czerwca 2008, 13:50
Lokalizacja: Łódź

Postprzez scorpio44 » środa 27 sierpnia 2008, 13:59

Jessroncen ==> z Twojej wypowiedzi trudno wywnioskować, czy mówisz o jeździe rowerem, czy skuterem...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Rafix » środa 27 sierpnia 2008, 16:22

Też sporo już rowerem się najeździłem, fakt głównie rekreacyjnie, ale im staję się starszy, tym częściej życie zmusza mnie do wypraw do miasta. O ile do pracy mam ścieżki prawie całą drogę, to gdziekolwiek indziej muszę sobie radzić. Jak widać z lewej strony, jestem z Wrocławia, pewnie każdy coś tam kojarzy, jak u mnie wygląda ruch po ulicach. I jak ktoś napisał, nie mam zamiaru jeździć głównymi drogami razem z samochodami poruszającymi się 3-4 razy szybciej i nierzadko jak szaleńcy. Wolę pojechać te 5km/h wolniej chodnikiem, uważając na ludzi, dzieci i psy niż ciągle myśleć, kiedy ktoś nie zachowa bezpiecznego odstępu przy wyprzedzaniu. Po drogach osiedlowych jeżdzę tylko ulicą, a i tam bywa niebezpiecznie, chociażby dzisiaj jadąc ze 20km/h facet w Mondeo tak bardzo się spieszył, wymuszając pierwszeństwo i moje gwałtowne hamowanie na dwa hamulce, żeby wjechać... na podwórko! Jakbym nie miał roweru po remoncie to kto wie czy bym tu teraz pisał... Niech inni stosują się do przepisów, to ja też chętnie zacznę.
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez krzychw » niedziela 21 września 2008, 09:28

Polecam uwadze rowerzystów
i kierowców http://rowery.onet.pl/2607,1508215,0,1,artykuly.html
krzychw
 
Posty: 55
Dołączył(a): poniedziałek 28 lipca 2008, 12:38
Lokalizacja: Gdansk

Postprzez Rufusz » niedziela 21 września 2008, 10:08

Rafix, dla mnie to Ty jesteś "inni", więc już dziś zacznij się stosować do przepisów.
Rufusz
 
Posty: 52
Dołączył(a): czwartek 27 września 2007, 19:00
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości