Skrzyżowanie - i kto tu "trąba?"

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

hmm...

Postprzez sjakubowski » piątek 25 września 2009, 15:06

dylek napisał(a):Co za bzdety panowie tu opowiadacie ??

Oczywiście, że słusznie się C irytował....
tępić takich B na każdym kroku...
pies ogrodnika co to sam nie pojechał i komu nie dał...

Pojazd A smyknął tak, że schował swój kufer za tor jazdy C... luzik...
Ale B jak nie może zrobić tego samego to niech waruje przy osi jezdni, a nie się rozkracza na pasie ruchu przeciwnego...
C nie jest winny tego, że sobie chciał prosto na zielonym pojechać i się zirytował, że mu się jakiś pustak w B na pasie rozkraczył....

Co do winy....
B winny jak diabli...
Policmajstry zjadą i zobaczą jak to B wrył się dziobem pod C jadącego prosto..... A że B stał ?? A po uszkodzeniach w takim strzale to nie dojdzie czy stał czy wjeżdżał....
Miał ustąpić jadącemu z przeciwka, a tego nie zrobił.... i winny jak nie wie, że winny to się dowie....



Niestety jesteś w błędzie!

W przypadku stłuczki, wina jest po stronie kierowcy C tylko i wyłącznie!!!

Dlaczego:
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Art. 25. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność...



Kierowca nr C:
1. Jechał z nadmierną prędkością,
2. Widział, że stoi B, i nie może opuścić skrzyżowania, ale nic z tego sobie nie robił, i w niego wjechał... C ma obowiązek unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa... oraz mogło by narazić kogokolwiek na szkodę...
3. Szczególna ostrożność u "C" to chyba martwy przepis - zbliżał się przecież do skrzyżowania,
4. Zielone światło na sygnalizatorze S-1, nie zobowiązuje nas na wjazd na skrzyżowanie!!!



P.S. Irytowanie się kierowcy "C" również jest niedopuszczalne! Niech wykona zdjęcie i zgłosi to na policję, a nie trąbi i wyzywa...
Ok, "B" popełnił wykroczenie, ale "C" nie ma prawa się irytować!
Poprzez takie zachowanie, wywołuje agresje u innych, więc ponownie wracamy do artykułu 3.1...
Ostatnio zmieniony piątek 25 września 2009, 15:11 przez sjakubowski, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez cman » piątek 25 września 2009, 15:11

Widzę, że bardzo polubiłeś art. 3 ust. 1 :).
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez sjakubowski » piątek 25 września 2009, 15:14

:-)
Zgadza się a wiesz dlaczego?

Ponieważ uważam go za najważniejszy w całym Kodeksie!
Mówi on tak naprawdę o bezpieczeństwie jazdy oraz kulturze jazdy.
Jest w nim zawarte całe sedno Kodeksu Drogowego!

Gdyby wszyscy się do niego stosowali, gwarantuje Ci, że ilość wypadków i stłuczek zmniejszyłaby się o ponad 90% !!!

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » piątek 25 września 2009, 15:19

Ty może i uważasz, ale taki funkcjonariusz czy sędzia musi równo przestrzegać całej ustawy. Gdyby takich C nie było, to byłby spokój. Gdyby nie było takich B, to nie byłoby mega korków np. w Warszawie. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez sjakubowski » piątek 25 września 2009, 15:33

Pięknie zacytowałeś w tym momencie właśnie art. 3 ust. 1 :-)


Pozdrawiam

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » piątek 25 września 2009, 15:37

Może za którymś spojrzeniem zauważysz, że nie tylko.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez sjakubowski » piątek 25 września 2009, 15:47

Chyba jestem przemęczony i nie rozumiem...


Ja pisałem o winie kierującego pojazdem "C" w przypadku (i tylko w tym przypadku), gdyby doszło do stłuczki!

Mój ulubiony 3.1 (Jak to cman powiedział) został naruszony również przez kierującego pojazdem "B". Oczywiście, że tak!
Jednak jego wykroczenie, według mnie, nie byłoby bezpośrednim powodem stłuczki czy wypadku (gdyby taki miał miejsce).
Zauważ, że "B" jest dobrze widoczny na skrzyżowaniu. To kierujący "C" powinien się powstrzymać od jazdy, obserwując i widząc sytuacje.

"B" popełnił wykroczenie, ale nie spowodował bezpośrednio stłuczki (jeśli taki miałby miejsce).


Inaczej. Jedziesz drogą z pierwszeństwem. Widzisz pojazdy blokujące Ci przejazd przez skrzyżowanie. Masz to głęboko i walisz centralnie w ich drzwi, aby przebić "blokadę". Kto spowodował wypadek? Oni czy Ty?


Pozdrawiam!

post edytowany przez moderatora (regulamin, pkt 8.)
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez athlon » piątek 25 września 2009, 15:50

bez urazy ale sjakubowski jestes w bardzo dużym błedzie, po pierwsze C nie jechał z nadmierną prędkością tylko co najwyżej z dozwoloną, co świadczy o tym że zdążył sie spokojnie zatrzymac przed B,


Gdyby wszyscy się do niego stosowali, gwarantuje Ci, że ilość wypadków i stłuczek zmniejszyłaby się o ponad 90% !!!
Gdyby takie flimy B nie stawały tam gdzie stają i nie blokowały ruchu nie byłoby korków, a ilość stłuczek i wypadków spadła by o 100% (100% zawsze lepsze niż 90%).

Po trzecie któryś tam artykuł, (już nie pamiętam który i nie chce mi się szukać) mówi, ze gdy jedziemy drogą z pierwszeństwem i widzimy szybko zbliżający sie pojazd z podporządkowanej to mamy obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa (czy jakoś tak to brzmi), ale gdy nie ustąpimy mu pierwszeństwa, to kto jest winien??? ten co jechał drogą z pierwszenstwem czy ten co wymusił???

Na miejscu C to bym jeszcze wyszedł i przeciągnął dwa razy gumą po plecach kierowcy B, może by cymbał na drugi raz wiedział gdzie się zatrzymać żeby nie blokowac ruchu.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sjakubowski » piątek 25 września 2009, 16:08

athlon napisał(a):po pierwsze C nie jechał z nadmierną prędkością tylko co najwyżej z dozwoloną, co świadczy o tym że zdążył sie spokojnie zatrzymac przed B,


Czy to, że zdążył się zatrzymać, świadczy, iż jechał z dozwoloną prędkością??? Bez przesady!
Jedziesz 150 km/h po obszarze zabudowanym, widzisz czerwone i dajesz po hamulcach. Zdążyłeś się zatrzymać - czy to świadczy, że jechałeś z dozwoloną prędkością? (przyp. 50 km/h)


ghoti_mp napisał(a):...tak, że kierowca C (dodam, że do skrzyżowania zbliżał się z dużą prędkością) miał zielone światło.


Autor postu wyraźnie zaznaczył, że C zbliżał się do skrzyżowania z dużą prędkością... Dla mnie takie określenie oznacza, że jechał o dużo więcej niż dozwolone 50 km/h...


athlon napisał(a):Gdyby takie flimy B nie stawały tam gdzie stają i nie blokowały ruchu nie byłoby korków, a ilość stłuczek i wypadków spadła by o 100% (100% zawsze lepsze niż 90%).


Widzę, że chyba mnie źle rozumiecie! Ja nie bronię kierowcy "B"!!! Również mnie bardzo tacy denerwują!
Ja tylko próbuje Wam pokazać, iż gdyby doszło do stłuczki w tej konkretnie opisanej sytuacji, winę ponosiłby "C".


athlon napisał(a):Po trzecie któryś tam artykuł, (już nie pamiętam który i nie chce mi się szukać) mówi, ze gdy jedziemy drogą z pierwszeństwem i widzimy szybko zbliżający sie pojazd z podporządkowanej to mamy obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa (czy jakoś tak to brzmi), ale gdy nie ustąpimy mu pierwszeństwa, to kto jest winien??? ten co jechał drogą z pierwszenstwem czy ten co wymusił???


Jeśli ruch jest zablokowany na skrzyżowaniu, i nie ma gdzie zjechać aby ustąpić, winien wypadku jest ten, "szybko zbliżający sie pojazd" który pędzi, nie patrzy, nie myśli itd itp...


athlon napisał(a):Na miejscu C to bym jeszcze wyszedł i przeciągnął dwa razy gumą po plecach kierowcy B, może by cymbał na drugi raz wiedział gdzie się zatrzymać żeby nie blokowac ruchu.


I właśnie dlatego jest tak jak jest...
Pojeźdźcie sobie trochę np. po Holandii czy Danii. Fakt, tam nie ma kierowców "B", ale gdyby już się komuś zdarzyło zablokować ruch, jest pełna uprzejmość i pomoc w udrożnieniu ruchu, a nie przepychanki i "przeciąganie dwa razy gumą po plecach". Oni dobrze wiedzą, że uprzejmość, pomoc i wytłumaczenie szybciej udrożni zablokowany ruch niż "przeciąganie dwa razy gumą po plecach".


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » piątek 25 września 2009, 16:48

A owszem, C byłby winny bo wjechał w pojazd, który zapewne widział z daleka. B też byłby winny, bo stał w miejscu i czasie, w którym nigdy nie powinien się znaleźć.

Nie pokażesz nam że tak nie jest, poszukaj na tym forum dyskusji o wymuszaniu pierwszeństwa. Tam też większość ludzi uważała, że najwazniejszy jest fakt, że ktoś wymusił pierwszeństwo. Nie interesowało ich to, że kierowca z pierwszeństwem wyprzedzał na skrzyżowaniu i pasach oraz na zakazie wyprzedzania i tylko dlatego walnął w "wymuszającego", który kompletnie nie spodziewał się takiej akcji - bo skąd?

Nie można tak selekcjonować sobie przepisów, obowiązują nas wszystkie, których warunki spełnia dana sytuacja. Stąd w wypadku tarasowania skrzyżowania w razie kolizji powinna być współwina - każdy za swój kawałek ogólnej przyczyny. Inaczej tacy jak B poczują się bezkarni, bo rzadko kiedy podejdzie do nich policjant. Czy to nie zabawne, że na skrzyżowaniach kierowanych przez funkcjonariuszy wszyscy zachowują się niemal wzorowo? Właściwie nikt się nie wpycha, puszczają się wzajemnie - przyjemnie popatrzeć. A na światłach dzicz, bo sygnalizator nie krzyknie na kierowcę. Coś jest w tych batach na plecy...

Masz problem z tym, że wszędzie "według ciebie", "dla ciebie" i to jest jedyna słuszna opcja. Pocieszę cię, że nie jestes tu sam, ale z pozostałymi zwolennikami takiego uporu nie dojdziesz do porozumienia - bo wszystko jest juz według nich i dla nich. ;)


edit: Przy okazji obejrzałem sobie co nieco na tym twoim blogu z podpisu. Ciekawa stronka, później zerknę dogłębnie. Reportaż o strefie zamieszkania - bardzo ładny. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez athlon » piątek 25 września 2009, 18:55

ghoti_mp napisał:
...tak, że kierowca C (dodam, że do skrzyżowania zbliżał się z dużą prędkością) miał zielone światło.


po pierwsze, określenie "z dużą prędkością" jest pojęciem względnym, duża prędkość dla ślimaka jest jaka? a jaka duża prędkość jest dla promu kosmicznego? Podobnie duża prędkość dla fiata 126p a dla najnowszej S-klasy?

Po drugie skoro kierowca B, po pierwsze widział że na przejściu są piesi i zablokują pojazd A i widział zbliżający się z "dużą prędkością" pojazd C to naprawdę nie rozumiem w jakim celu pojazd B zatrzymał się za zderzakiem A??? No jak dla mnie to jest zła ocena sytaucjiprzez pojazd B. W przypadku kolizji jeżeli pojazd B nie wjechał by bezpośrednio pod pojazd C to za kolizję odpowiada pojazd C, jednak co do irytacji kierowcy z pojazdu C to jest w zupełności uzasadniona. Wystarczy że taka flima zrobi tak na 5 skrzyżowaniach pod rząd i ruch w połowie miasta zostanie sparaliżowany.
Pojeźdźcie sobie trochę np. po Holandii czy Danii. Fakt, tam nie ma kierowców "B", ale gdyby już się komuś zdarzyło zablokować ruch, jest pełna uprzejmość i pomoc w udrożnieniu ruchu,

I tu jest właśnie ta różnica, gdyby u nas zdarzało się to sporadycznie, to nikt by na to nie zwracał uwagi. Jednak praktycznie co 3cie skrzyżowanie znajdzie sie jakieś 7dme szczęście baby Jagi które przyblokuje ruch na skrzyżowaniu.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sjakubowski » piątek 25 września 2009, 19:27

BOReK napisał(a):Nie można tak selekcjonować sobie przepisów, obowiązują nas wszystkie, których warunki spełnia dana sytuacja.

Całkowicie się z Tobą zgadzam, właśnie prowadzę dyskusję na innym forum o tym, że Kodeks należy czytać całościowo:)

BOReK napisał(a):A owszem, C byłby winny bo wjechał w pojazd, który zapewne widział z daleka. B też byłby winny, bo stał w miejscu i czasie, w którym nigdy nie powinien się znaleźć.

Nie pokażesz nam że tak nie jest, poszukaj na tym forum dyskusji o wymuszaniu pierwszeństwa. Tam też większość ludzi uważała, że najwazniejszy jest fakt, że ktoś wymusił pierwszeństwo. Nie interesowało ich to, że kierowca z pierwszeństwem wyprzedzał na skrzyżowaniu i pasach oraz na zakazie wyprzedzania i tylko dlatego walnął w "wymuszającego", który kompletnie nie spodziewał się takiej akcji - bo skąd?


BOReK napisał(a):Stąd w wypadku tarasowania skrzyżowania w razie kolizji powinna być współwina - każdy za swój kawałek ogólnej przyczyny.

I tutaj się różnimy, ale chodzi tylko o odpowiednie dobranie słów :)
Wytłumaczę w następnym poście.

BOReK napisał(a):Inaczej tacy jak B poczują się bezkarni, bo rzadko kiedy podejdzie do nich policjant.

A szkoda. Powinno być tak samo jak za przejechanie obok pojazdu, który zatrzymał się w celu przepuszczenia pieszych!

BOReK napisał(a):Masz problem z tym, że wszędzie "według ciebie", "dla ciebie" i to jest jedyna słuszna opcja.

Nie, wydaje mi się, iż nie mam z tym problemu.
Ruch drogowy jak i szereg i mnogość różnych sytuacji nie pozwala nam jednoznacznie oceniać sytuacji spornych - zdaje sobie z tego sprawę. Jednak mnie chodzi o zupełnie inną kwestię, którą pozwolę sobie opisać w następnym poście. Widzę, że nasze niezrozumienie polega na innym poglądzie na tę sytuację. Postaram się ładnie to wszystko rozrysować i może uda mi się przekazać mój sposób myślenia :)


BOReK napisał(a):edit: Przy okazji obejrzałem sobie co nieco na tym twoim blogu z podpisu. Ciekawa stronka, później zerknę dogłębnie. Reportaż o strefie zamieszkania - bardzo ładny. ;)


Dzięki, to dopiero początki, jest raptem z 6 artykułów, ale staram się dziennie dodawać z 2 ,3 więc powinna się szybko rozrosnąć :)

posty scalone przez moderatora

Wiecie co?
Miałem się rozpisać, rozrysować na 8 rysunkach co i jak. Nawet je przygotowałem.
Ale tego nie zrobię, gdyż byłoby za dużo pisania i rozmyłoby całą sytuacją.

Natomiast mamy w poście rozpoczynającym 2 pytania:

1. Kto byłby winny, w przypadku zderzenia (w tej konkretnej sytuacji)?
2. Kto tu jest "trąba"

Zacznijmy od pytanie 1.
Pięknie odpowiedział na nie Cycu:
Cycu napisał(a):... W przypadku kolizji, jeśli pojazd B stałby w miejscu w momencie zderzenia, to sprawcą będzie kierujący pojazdem C.


"C" widział całą sytuację i był w stanie spokojnie uniknąć kolizji! Inaczej mówiąc, gdyby doszło do kolizji, C spowodowałby ją celowo!!!

Cycu napisał(a):Dla B prawem przewidziane środki za wjazd na skrzyżowanie, gdy nie było miejsca do kontynuowania jazdy i tylko i wyłącznie takie.


Dokładnie. B nie spowodował kolizji, mógł co najwyżej się do niej przyczynić, ale w dokładnie takiej sytuacji jaka była podana na przykładznie, nawet tego nie można mu zarzucić!!!


Pytanie 2.
Trąbą tutaj jest zdecydowanie kierowca B!!!
Nie może wjeżdżać na skrzyżowanie, jeśli nie jest pewien, że go opuści. Tutaj nie wchodzi w grę myślenie, może mi się uda może nie, może piesi będa szli szybko a może wolno. Kierowca musi być pewien, że zdąży opuścić skrzyżowanie.



Ostatnią kwestią jest zachowanie się kierowcy C. Jak to określił ghoti, było "trąbienie, wyzywanie i cuda wielkie". Wybaczcie panowie, ale nie zachował się odpowiednio. Rozumiem, mógł się zdenerwować, ale nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. To, że ktoś łamie przepisy (B), nie upoważnia nikogo do ich kolejnego łamania...


Dlaczego bardziej objeżdżam kierowcę "C"?

Kierowca "B"
1. Wjechał na skrzyżowanie nie mogąć go opuścić.

Kierowca "C"
1. Jechał z niedozwoloną szybkością (według opisu),
2. Wjechał na skrzyżowanie nie mogąć go opuścić,
3. Nie dostosował zachowania do ogólnie pojętej kultury, przez co wywołał sytuacje niebzepieczne, agresywne, obraźliwe, dezorientujące, spowalniające dodatkowo ruch itp itp itp itd...
4. Używał sygnału dźwiękowego w obszarze zabudowanym, gdzie sytuacja tego nie wymagała.

Jednym słowem cham i gbur a takich właśnie trzeba tępić.

Oczywiście, za "B" też trzeba się wziąć, ale są na to inne sposoby o wiele lepsze (i wcale nie mandatowe).



Pozdrawiam!
P.S. Ja dziś również złamałem mój ulubiony przepis 3.1.
Skręcałem w prawo, gość z naprzeciwka w lewo. Chciał wymusić pierwszeństwo wpychając się na siłę...

Gdyby doszło do słuczki, i bralibyśmy tylko i wyłącznie przepisy ruchu drogowego teoretycznie, ja miałem rację (skręcałem w prawo) więc stłuczka byłaby spowodowana z jego winy.

Jednak gdybym się przyznał, że przewidziałem sytuację, widziałem, że się wpycha i celowo mu nie pozwoliłem (mimo, że miałem pierwszeństwo), wina leżała by po mojej stronie. Wiecie dlaczego? Art. 3.1. Posiadałem wiedzę i celowo nie uniknąłem sytuacji zagrożenia...

Odnieście to do kierowcy B i C.


Tyle w tym temacie!


Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
sjakubowski
 
Posty: 821
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 14:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » piątek 25 września 2009, 22:27

Dlaczego C na pewno uderzył celowo? Co jeśli najechał na wybój i stracił przyczepność? Przypominam, że niedawno duża prędkość połączona z kiepską nawierzchnią przyczyniła się do śmierci pewnej znanej osoby.

B nie spowodował kolizji, mógł co najwyżej się do niej przyczynić

No i to wystarczy. To C musi bewzględnie powstrzymać się od działań szkodliwych, a dla B możemy być troszke bardziej pobłażliwi? Bo nie pomyślał? Policjant, który przed akcją na łódzkim Lumumbowie wydał przypadkiem ostrą amunicję też nie spowodował śmierci dwójki studentów, ale się do niej przyczynił i jest winny tragedii, prawda? A pojazd B nie wjechał na skrzyżowanie i nie zablokował go przypadkiem, widział przecież że z niego nie zjedzie. To jest działanie na 100% celowe w przeciwieństwie do pojazdu C.

Podobnie przykleiłeś się do prędkości pojazdu C. Czy autor miał radar w ręku? Czy wie absolutnie na pewno, że wcześniej nie ma podniesienia limitu np. do 80km/h? To tylko subiektywne odczucie, że jechał bardzo szybko. Nie mam zastrzeżeń tylko do grubiaństwa kierowcy tego pojazdu.

Sam zresztą podsumowałeś w pewien sposób wykroczenia obu kierowców i z tym się zgadzam. Nie zgadzam się tylko ze stwierdzeniem, że winny jest jeden z nich bo ma więcej na sumieniu. Winni są obaj, ale każdy w innym stopniu stosownie do bezpośredniego przyczynienia się do ewentualnej kolizji i popełnionych wykroczeń. Gdybyś był policjantem, to przy braku kolizji na pewno dałbyś mandaty obydwu, każdemu za swoje, prawda? Czemu więc zmieniłbys ten punkt widzenia gdyby do kolizji doszło?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Skrzyżowanie - i kto tu "trąba?"

Postprzez dylek » piątek 25 września 2009, 22:31

sjakubowski napisał(a):
Kierowca "B"
1. Wjechał na skrzyżowanie nie mogąć go opuścić.

Kierowca "C"
1. Jechał z niedozwoloną szybkością (według opisu),
2. Wjechał na skrzyżowanie nie mogąć go opuścić,
3. Nie dostosował zachowania do ogólnie pojętej kultury, przez co wywołał sytuacje niebzepieczne, agresywne, obraźliwe, dezorientujące, spowalniające dodatkowo ruch itp itp itp itd...
4. Używał sygnału dźwiękowego w obszarze zabudowanym, gdzie sytuacja tego nie wymagała.

Jednym słowem cham i gbur a takich właśnie trzeba tępić.



Kierowca B

1. Wjechał na skrzyżowanie nie mogąć go opuścić.
2. Stworzył zagrożenie w ruchu drogowym
3. Skręcając w lewo zmusił jadącego z naprzeciwka do znacznej zmiany prędkości ( definicja ustąpienia pierwszeństwa się kłania)

Kierowca C

Chciał sobie pojechać prosto na zielonym świetle.... ( z jaką prędkością dokładnie nie wiadomo...)
Reszta to konsekwencja działania kierowcy B

A czy kierowca B mógł być zgodnie z przepisami strąbiony ?? Ano mógł, bo stworzył zagrożenie....

Gburem czy ponurakiem można sobie być ... kwestia charakteru...
A chamstwem i buractwem na drodze jest blokowanie całego skrzyżowania, a nie irytacja i trąbienie...
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez athlon » piątek 25 września 2009, 22:47

A czy kierowca B mógł być zgodnie z przepisami strąbiony ?? Ano mógł, bo stworzył zagrożenie....


A może kierowca C tym trąbieniem i gestami chciał uświadomić ciocie B, że jego pojazd jest wyposażony w bieg wsteczny, i skoro nie ma za nim pojazdów, a pojazd A jeszcze chwilę będzie przepuszczał pieszych, więc ciota B mogła przełączyć dźwignię biegów na pozycję R, i udrożnić skrzyżowanie, przepuszczając ludzi z przeciwka którzy zgodnie z którymś tam art. mają pierwszeństwo (skręcając w lewo należy przepuścić pojazdy z przeciwka). Jednak ciota B zamiast troszkę pomyśleć i udrożnić skrzyżowanie zablokowane przez siebie, woli dalej stać za dupą pojazdu A i czekać na boskie zmiłowanie :/
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości