BOReK napisał(a):Nie można tak selekcjonować sobie przepisów, obowiązują nas wszystkie, których warunki spełnia dana sytuacja.
Całkowicie się z Tobą zgadzam, właśnie prowadzę dyskusję na innym forum o tym, że Kodeks należy czytać całościowo:)
BOReK napisał(a):A owszem, C byłby winny bo wjechał w pojazd, który zapewne widział z daleka. B też byłby winny, bo stał w miejscu i czasie, w którym nigdy nie powinien się znaleźć.
Nie pokażesz nam że tak nie jest, poszukaj na tym forum dyskusji o wymuszaniu pierwszeństwa. Tam też większość ludzi uważała, że najwazniejszy jest fakt, że ktoś wymusił pierwszeństwo. Nie interesowało ich to, że kierowca z pierwszeństwem wyprzedzał na skrzyżowaniu i pasach oraz na zakazie wyprzedzania i tylko dlatego walnął w "wymuszającego", który kompletnie nie spodziewał się takiej akcji - bo skąd?
BOReK napisał(a):Stąd w wypadku tarasowania skrzyżowania w razie kolizji powinna być współwina - każdy za swój kawałek ogólnej przyczyny.
I tutaj się różnimy, ale chodzi tylko o odpowiednie dobranie słów :)
Wytłumaczę w następnym poście.
BOReK napisał(a):Inaczej tacy jak B poczują się bezkarni, bo rzadko kiedy podejdzie do nich policjant.
A szkoda. Powinno być tak samo jak za przejechanie obok pojazdu, który zatrzymał się w celu przepuszczenia pieszych!
BOReK napisał(a):Masz problem z tym, że wszędzie "według ciebie", "dla ciebie" i to jest jedyna słuszna opcja.
Nie, wydaje mi się, iż nie mam z tym problemu.
Ruch drogowy jak i szereg i mnogość różnych sytuacji nie pozwala nam jednoznacznie oceniać sytuacji spornych - zdaje sobie z tego sprawę. Jednak mnie chodzi o zupełnie inną kwestię, którą pozwolę sobie opisać w następnym poście. Widzę, że nasze niezrozumienie polega na innym poglądzie na tę sytuację. Postaram się ładnie to wszystko rozrysować i może uda mi się przekazać mój sposób myślenia :)
BOReK napisał(a):edit: Przy okazji obejrzałem sobie co nieco na tym twoim blogu z podpisu. Ciekawa stronka, później zerknę dogłębnie. Reportaż o strefie zamieszkania - bardzo ładny. ;)
Dzięki, to dopiero początki, jest raptem z 6 artykułów, ale staram się dziennie dodawać z 2 ,3 więc powinna się szybko rozrosnąć :)
posty scalone przez moderatoraWiecie co?
Miałem się rozpisać, rozrysować na 8 rysunkach co i jak. Nawet je przygotowałem.
Ale tego nie zrobię, gdyż byłoby za dużo pisania i rozmyłoby całą sytuacją.
Natomiast mamy w poście rozpoczynającym 2 pytania:
1. Kto byłby winny, w przypadku zderzenia (w tej konkretnej sytuacji)?
2. Kto tu jest "trąba"
Zacznijmy od pytanie 1.
Pięknie odpowiedział na nie Cycu:
Cycu napisał(a):... W przypadku kolizji, jeśli pojazd B stałby w miejscu w momencie zderzenia, to sprawcą będzie kierujący pojazdem C.
"C" widział całą sytuację i był w stanie spokojnie uniknąć kolizji! Inaczej mówiąc, gdyby doszło do kolizji, C spowodowałby ją celowo!!!
Cycu napisał(a):Dla B prawem przewidziane środki za wjazd na skrzyżowanie, gdy nie było miejsca do kontynuowania jazdy i tylko i wyłącznie takie.
Dokładnie. B nie spowodował kolizji, mógł co najwyżej się do niej przyczynić, ale w dokładnie takiej sytuacji jaka była podana na przykładznie, nawet tego nie można mu zarzucić!!!
Pytanie 2.
Trąbą tutaj jest zdecydowanie kierowca B!!!
Nie może wjeżdżać na skrzyżowanie, jeśli nie jest pewien, że go opuści. Tutaj nie wchodzi w grę myślenie, może mi się uda może nie, może piesi będa szli szybko a może wolno.
Kierowca musi być pewien, że zdąży opuścić skrzyżowanie.
Ostatnią kwestią jest zachowanie się kierowcy C. Jak to określił ghoti, było "trąbienie, wyzywanie i cuda wielkie". Wybaczcie panowie, ale nie zachował się odpowiednio. Rozumiem, mógł się zdenerwować, ale nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. To, że ktoś łamie przepisy (B), nie upoważnia nikogo do ich kolejnego łamania...
Dlaczego bardziej objeżdżam kierowcę "C"?
Kierowca "B"
1. Wjechał na skrzyżowanie nie mogąć go opuścić.
Kierowca "C"
1. Jechał z niedozwoloną szybkością (według opisu),
2. Wjechał na skrzyżowanie nie mogąć go opuścić,
3. Nie dostosował zachowania do ogólnie pojętej kultury, przez co wywołał sytuacje niebzepieczne, agresywne, obraźliwe, dezorientujące, spowalniające dodatkowo ruch itp itp itp itd...
4. Używał sygnału dźwiękowego w obszarze zabudowanym, gdzie sytuacja tego nie wymagała.
Jednym słowem cham i gbur a takich właśnie trzeba tępić.
Oczywiście, za "B" też trzeba się wziąć, ale są na to inne sposoby o wiele lepsze (i wcale nie mandatowe).
Pozdrawiam!
P.S. Ja dziś również złamałem mój ulubiony przepis 3.1.
Skręcałem w prawo, gość z naprzeciwka w lewo. Chciał wymusić pierwszeństwo wpychając się na siłę...
Gdyby doszło do słuczki, i bralibyśmy tylko i wyłącznie przepisy ruchu drogowego teoretycznie, ja miałem rację (skręcałem w prawo) więc stłuczka byłaby spowodowana z jego winy.
Jednak gdybym się przyznał, że przewidziałem sytuację, widziałem, że się wpycha i celowo mu nie pozwoliłem (mimo, że miałem pierwszeństwo), wina leżała by po mojej stronie. Wiecie dlaczego? Art. 3.1. Posiadałem wiedzę i celowo nie uniknąłem sytuacji zagrożenia...
Odnieście to do kierowcy B i C.
Tyle w tym temacie!
Pozdrawiam!