Sytuacja teoretyczna.
Jadę sobie samochodem w dzień, w trakcie jazdy przepala mi się żarówka, ja tego nie mam szans zauważyć. Zatrzymuje mnie policja. I co wtedy? Po pierwsze, czy jest przewidziany za to jakiś mandat. A po drugie czy policja ma prawo mnie dopuścić do ruchu po moim tłumaczeniu w stylu że podjadę do najbliższej stacji, kupię żarówkę i wymienię?