Problem z prowadzeniem samochodu...

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez pisaq » poniedziałek 09 lutego 2009, 04:39

Moim zdaniem powinnaś zacząć jeździć sama. Boisz się, to zrozumiałe, ale gdy wsiądziesz sama do samochodu i pojeździsz troszkę, to szybko się przekonasz, że nie taki diabeł straszny :)
Wszak nie możesz całe życie jeździć z facetem, bo faceci nie za bardzo cechują się cierpliwością i wyrozumiałością ( łobuzy :p ), a takie "wyrzucanie" ( mam nadzieję, że jednak wypraszanie ) z autka tylko może Cie zrazić. Nie ma, że facet poprawi, źle zaparkowałaś? Popraw. Ty jesteś kierowcą, a on pasażerem i jak mu się nie podoba, to zawsze może wysiąść ^^
Przede wszystkim na spokojnie i bez nerwów.
Przez pewien okres czasu jeździłem dostawczakami, co wiele mnie nauczyło, tylko dlatego, że wymusiło uczestniczenie w różnych sytuacjach drogowych.
Jedyne miejsce na świecie ( nie licząc Wielkiej Brytanii :D ), w którym nie czuję się pewnie jest... Warszawa :D ( jak narazie byłem tam 4 razy ) i nieobliczalni kierowcy, którzy uwielbiają z prawego pasa skręcać w lewo ( 3 pasy ruchu ), wyprzedzać "na chama" przy użyciu wysepek autobusowych lub chodników tudzież przejeżdżać na czerwonym świetle, o nieużywaniu kierunkowskazów już nie wspomnę :roll: . Zwiedzając Katowice, Wrocław, Częstochowę, Poznań i okolice tychże i innych miast nie zaobserwowałem takich zachowań ^^
pisaq
 
Posty: 137
Dołączył(a): sobota 05 listopada 2005, 22:55
Lokalizacja: Wojkowice

Postprzez hexx_ » poniedziałek 09 lutego 2009, 08:05

Dziekuje za porady-bo to strasznie frustrujace,jak juz sie przebedzie ,taka dłuuga droge do tego kartonika(plasticzku) i potem czlowiek już po fakcie sie zaczyna zastanawiać czy on sie nadaje do tego .....
Cóż....Dzieki,ci o Panie Boże za to ze Omega facetowi padła,ponieważ ford jest mój,i meżczyzna był skazany na wożenie przeze mnie.Co prawda nie było to jakoś duzo kilometrow (razem zebraloby sie może z 50 ) ale samodzielnie zrobione :D
Właśnie go odwiozłam do pracki-i teraz to juz nie wiem ,czy te leki moje wypływały z ambicji,żeby jeździć porządnie-jak stary kierowca,tak,no pewnie wiecie o co chodzi! :oops:
Czy z jakiegoś rzeczywistego strachu,przed czymkolwiek.Wracalam sama,wlekłam sie straszliwie ,mimo niewiielkiego ruchu(ślisko! Jak diabli! :) i jakoś mi nic nie przeszkadzało! Nic mnie nie denerwowało ,ford nie zgasł-silniczek chodził równo,dwa razy dopa zarzuciło to dotarło do mnie ze przed zakretem sie redukuje(nikt nie musiał na mnie krzyczeć o to,z reszta kto-sama siebie nie okrzycze)W nikogo nie wrąbałam,nikt mnie nie strabił,na rondkach sie mieszcze,zaparkowałam w miare prosto,niczego nie zapomniłam...
I nijak sie to ma do moich wcześnieszych stresów,przed odebraniem PJ
23.01.09-egzamin teoretyczny-zaliczony
28.01.09-egzamin praktyczny-zaliczony
30.01.09-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
Obrazek
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez pisaq » poniedziałek 09 lutego 2009, 16:12

No to nic tylko pogratulować i życzyć wielu kilometrów przejechanych przede wszystkim spokojnie :)
Szerokości i przyczepności :)
pisaq
 
Posty: 137
Dołączył(a): sobota 05 listopada 2005, 22:55
Lokalizacja: Wojkowice

Postprzez hexx_ » poniedziałek 09 lutego 2009, 16:16

A dziekuje,dziekuje! i tegoż samego życze wszystkim... :D
(tylko że wlaśnie wrociłam z centrum,i w korkach jednak sie jeżdzi duużo truudniej :( )
23.01.09-egzamin teoretyczny-zaliczony
28.01.09-egzamin praktyczny-zaliczony
30.01.09-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
Obrazek
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości