Bareq napisał(a):Takie podejscie to jest wlasnie dramat... Uważasz ze na kierowcy ciąży mniejsza odpowiedzialność niż np na lekarzu? Śmiem twierdzić, że nawet większa.
Kiedy Lekarz się pomyli to uśmierci/okaleczy najwyżej jedna osobę najwyżej dwie (jeśli to kobieta w ciąży), zaś ktoś kto nieumiejętnie prowadzi rozpędzoną kupę żelastwa może narobić zdecydowanie większych szkód, niestety mało kto zdaje sobie z tego sprawę
Oczywiscie, ze jest wieksza, dylemat tylko w tym, ze aby zostac lekarzem musisz uczyc sie conajmniej 5 lat a Ty wymagasz aby ktos zdal egzamin po 30 godzinach ?
Problem jest w
1. mentalnosci ludzi
2. w zdolnosciach psychomotorycznych
komono napisał(a):ks-rider po pierwsze, teraz w WORD'ach normą jest że się zdaje za 3cim albo 4 razem. Są farciarze, którzy za pierwszym razem zdają ale przeważnie jest to któryś z kolei egzamin na którym się zdaje.
To sorry ale o czym to swiadczy ?
We wszystkich szkolach nauki jazdy w jakich pracowalem kursanci wiedzieli, ze jestem srogi i “ trudny “ o dziwo ci ktorzy decydowali sie jezdzic ze mna w efekcie koncowym nigdy nie zalowali a takich ktorzy zdawali za ktoryms razem moge jak na razie na palcach policzyc.
cman napisał(a):To ja muszę być cholernym farciarzem, bo jak dotąd każdy egzamin, który miałem, zdałem za pierwszym razem...
Nie tylko Ty…..a troche juz tych egzaminow mialem, he, he