A ja dobrze nie pamietam tekstow pana Konrada a czesto i gęsto gadał jakies glupoty :roll:
Raz, gdy uderzyl w nasza "L" wróbelek, ktory obrał za niski pułap i nastepnie odbił się od naszej szyby, to dostałam komende:
I: "STÓJ :!: Potrąciłaś lotnika, idź udziel pierwszej pomocy"
Ja: Wróbelkowi :?: :!: :shock:
I: Tiaaa, a co :?: Wróbelek też człowiek"
:hmm: Co gość miał na myśli...
Na ostatniej jeździe w dzien egzaminu, miałam przyjemność siedzenia za kierownicą na trasie Ryki-Garwolin. Caly czas prost, elegancko, mały ruch, to ja doćiskam gaz, już dochodzi do mojego rekordu jaki ustanowiłam w "L" (115km/h) i słysze:
"Teee, Milenka, nie szalej. Mialas nie wchodzić powyzej 100-ki".
No to sobie pobiłam rekord...