Jak jeździcie/jeździliście świeżo po zdaniu egzaminu?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Cachorro » poniedziałek 03 września 2007, 15:54

No to teraz ja :)
Dziś miałam pierwszą samodzielną jazdę, bo dziś odebrałam prawo jazdy. Z Punta i Corsy przesiadłam się na Seicento. Jechałam razem z dziadkiem :) Jechałam najpierw mało uczęszczanymi drogami, potem rondo i bardziej ruchliwą ulicą. Zawsze mam tak, że jeśli stanę i gdziekolwiek mam jechac dalek - czy rondo, skrzyżowanie czy tory muszę się dobrze upewnić. A tu już dwa razy na mnie trąbili :? starałam się nie jechać szybko, moze tak z 40km/h, 50km/h tylko chwilę. Seicentem jedzie sie nieco inaczej, ale myśle ze niedługo poznam to auto dobrze :)
www.pajacyk.pl KLIKNIJ !

18.08.2007 godz. 7.00
egzamin teoria + praktyka
WORD Dąbrowa Górnicza
Zdane za 1 razem !! :)
Cachorro
 
Posty: 265
Dołączył(a): sobota 16 czerwca 2007, 16:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Hrabia » piątek 07 września 2007, 23:33

Ja jak byłem ze starymi krótko po odbiorze prawka w markecie i ja jechałem, to w drodze powrotnej miałem strzałkę zieloną w prawo więc ostrożnie podjeżdżałem za jakimś dostawczym patrząc czy mam wolne, no i za bardzo się zapatrzyłem nie zauważając że ten dostawczy zwolnił jeszcze bardziej na torach tramwajowych i w rezultacie choć hamowałem to mu lekko puknąłem w zderzak :lol: Na szczęście po prostu ruszył do przodu jak gdyby nigdy nic no ale ja mało co w majty nie narobiłem :roll:
Avatar użytkownika
Hrabia
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 21:53
Lokalizacja: Chorzów

Postprzez ziazik » piątek 26 października 2007, 13:53

to teraz ja, prawko mam od 3 tygodni, za kierownicę wsiadłam raz na krótko (tylko do sklepu podjechać) i oczywiscie załamałam się kompletnie. Zgasł mi dwa razy i mało nie staranowałam płotka przy parkowaniu, a wszystko przez brak wspomagania kierownicy w hundai-u...nie mogłam sobie poradzic - tu gaz, tu sprzęgło, tu z całej siły kręcić kierownicą:( Mąż siedział obok, ale nie krzyczał na szczęście, bo chyba bym się popłakała...ustaliliśmy, że teraz gdzieś na placyk, żebym w ogóle wyczuła, jakie proporcje gazu-sprzęgła przy ruszaniu i jak samochód się zachowuje przy skrętach. Jeździłam po bardzo wąskich ulicach, gdzie co chwilę stał zaparkowany samochód i był spory ruch nie wiem jak się to stało, ze nikogo nie zahaczyłam walcząc z tą kierownicą;(
ziazik
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 06 sierpnia 2007, 14:34
Lokalizacja: wrocław

Postprzez tom9 » piątek 26 października 2007, 15:25

mnie zastanawia pewna rzecz...
jak mozna zdac... i nie potrafic jezdzic ?

EDIT: moja wypowiedz nie odnosi sie do kolezanki wyzej
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez Driver'ka » piątek 26 października 2007, 15:28

Ja już w sumie 5 minut po zdanym egzaminie wsiadłam do samochodu :P Instruktor dał mi trochę popiratować po mieście elką :D Ale wtedy to mogłam naprawdę poszaleć, bo instruktorowi się spieszyło na kurs, a ja go oczywiście podwoziłam ;) Innym razem dał mi się przejechać swoją starą Skodą, ale to był masakra :lol: Bez wspomagania kierownicy, więc nie dałam rady nawet tym samochodem zawrócić na 3. Potem zawoziłam siostrę do jej domu jej samochodem (ale miałam cykora, bo jej auto jest wielgachne i szersze w porównaniu z Punciakiem), jakiś czas temu kumpel dał mi trochę pojeździć po mieście swoim Audi, no i ze 3 tygodnie temu jechałam autem ojca (i tu miałam chyba większego cykora niż na egzaminie, bo auto nowiutkie, drogie, na dodatek automat, a ja musiałam nim jechać :P gdybym tylko drasnęła lakier to chyba by mnie zakatrupił tatuś).
I tak sobie od czasu do czasu czymś pojeżdżę. Ale niestety im dłuższe mam przerwy tym gorzej mi się jeździ, tym więcej błędów robię i nie czuję się już tak pewnie za kierownicą, jak wówczas, kiedy jeżdziłam regularnie.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez assik » sobota 27 października 2007, 04:33

tom9 napisał(a):mnie zastanawia pewna rzecz...
jak mozna zdac... i nie potrafic jezdzic ?

EDIT: moja wypowiedz nie odnosi sie do kolezanki wyzej

Taki kozak jestes? Tez mialam na kursie auto ze wspomaganiem,a teraz mam okazje pojezdzic czasem autkiem bez wspomagania i przyznam,ze ciężko jest z tym kreceniem;bardzo ciezko mi sie przestawic na auto bez wspomagania.Sam sobie kiedys porownaj.Zreszta co ty mozesz wiedziec skoro chlop jestes i dla ciebie takie krecenie bez wsopmagania moze nie sprawiac zadnego problemu.Czasami mam wrazenie,ze piszesz posty tak z przekory i z ironia,ale teraz widze,ze jednak sie mylilam.
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez LOBUZ88 » sobota 27 października 2007, 11:35

assik napisał(a):
tom9 napisał(a):mnie zastanawia pewna rzecz...
jak mozna zdac... i nie potrafic jezdzic ?

EDIT: moja wypowiedz nie odnosi sie do kolezanki wyzej

Taki kozak jestes? Tez mialam na kursie auto ze wspomaganiem,a teraz mam okazje pojezdzic czasem autkiem bez wspomagania i przyznam,ze ciężko jest z tym kreceniem;bardzo ciezko mi sie przestawic na auto bez wspomagania.Sam sobie kiedys porownaj.Zreszta co ty mozesz wiedziec skoro chlop jestes i dla ciebie takie krecenie bez wsopmagania moze nie sprawiac zadnego problemu.Czasami mam wrazenie,ze piszesz posty tak z przekory i z ironia,ale teraz widze,ze jednak sie mylilam.


ale co ma wspomaganie do ogólnej jazdy ? wspomaganie jest pomocne przy parkowaniu i manewrach na postoju...podczas jazdy nie ma różnicy czy jest czy go nie ma :) nawet autem bez wspomagania lekko sie parkuje pod warunkiem że nie kreci sie stojąc w miejscu , wystarczy leciutko podtoczyć sie autem podczas skręcania i jest 100% łatwiej .

A to że komuś na początku nie wychodzi to żaden wstyd , są ludzie którzy różnie przyswajają umiejętności jeden będzie umiał jeździć (w sensie sprawnie obsługiwać sprzęgło , hamować zmieniać biegi , parkować itp) już w połowie kursu , inny po kursie , trzeci po miesiącu inny po roku a następny wogóle sie tego nie nauczy :) trzeba jeździć - im więcej tym lepiej

Ps.

Żona kolegi jeździła przez pewien czas Żukiem :P żadnego wspomagania itp stary wytyrany Żuk wożący pieczywo do piekarni...kobietka postury Pudziana nie miała a dawała rade :)
Teoria : 28.03.2007 +
Praktyka : 13.04.2007 +
Odbiór : 27.04.2007 :)
Avatar użytkownika
LOBUZ88
 
Posty: 175
Dołączył(a): czwartek 05 kwietnia 2007, 12:34
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez tom9 » sobota 27 października 2007, 12:36

assik wierz mi ze jezdzilem wieloma samochodami bez wspomagania. I prawdopodobnie mam wieksze porownanie od Ciebie. Mozna powiedziec ze wspomaganie to był taki luksus dla mnie na kursie.
Ale nie wiem co moje pytanie miala do wspomagania kierownicy ?
Po prostu czytam wypowiedzi i wiele ludzi mowi-pisze ze zdala egzamin a nie potrafi jezdzic ? :shock: Wiec ja pytam jak to sie dzieje...
Przeciez zdany egzamin oznacza, ze potrafimy poruszac sie na drodze, porafimy jezdzic, nie jestesmy zagrozeniem czyz nie mam racji ?
Wiec nie potrafie wyobrazic sobie jak mozna zdac egzamin i mowic ze sie nie potrafi jezdzic :roll:
Osoby ktore mowia-czuja ze nie potrafia jezdzic nie powinny nawet wyjezdzac na droge.
Jestem za tym by na kursie bylo 100h, moze wtedy ludzie PO ZDANYM EGZAMINIE! bede mowic ze jezdzic potrafia i poruszanie sie dla nich bez "opiekuna" siedzacego obok nie bedzie jakas panika, strechem, obawa.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez invx » sobota 27 października 2007, 12:53

tom9 - święte słowa :)

wlasnie potem wchodzi robienie luku na liczenie slopkow i obrotow ... parkowanie na liczenie drzwi, swiatel ... uzywanie sprzegla bez zrozumienia istotu jego funkcji i zasady dzialania ... itp itd
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez assik » sobota 27 października 2007, 14:53

tom9 napisał(a):Ale nie wiem co moje pytanie miala do wspomagania kierownicy ?

Jak to co mialo? Jakbys nie zauwazyl to pisala wlasnie o wspomaganiu i ,ze ma z tym maly problem.Mi ciezko kreci sie nie tylko w miejscu (moze sily za malo? moze ty jestes duzy chlop i nie wiesz jak to jest jak sie jest mała kobietką) jak czlowiek przejezdzi ponad 30h ze wspomaganiem to nie dziwne,ze potem ciezko przestawic sie na krecenie bez wspomagania.Przy parkowaniu jedna reka sobie obracalam kierownice a druga przytrzymywalam,a teraz w tym autku bez wspomagania nie wiem jak sie zabrac za to krecenie i macham rekami bez sensu,bo jedna reka nie dam rady...musze to jakos dopracowac ,bo beznadziejnie wyglada to krecenie.Malo narazie przejezdzilam,moze z godzinkę,wiec mam jeszcze czas ,ale poki co wiem jedno na pewno...jak bede kupowala wlasne auto to tylko ze wspomaganiem...zupelnie inny komfort jazdy i to nie tylko przy parkowaniu.
Moj poprzedni post odnosil sie tylko do części postu w ktorym pisala o tym wspomaganiu,a nie o ogolnej jezdzie.Mi przeszkadza i drazni brak wspomagania,ale jeszcze z kilka godzin i pewnie sie przyzwyczaje.Smialo moge powiedziec,ze jesli to autko mialoby wspomaganie to nie byloby teraz zadnego problemu...moi rodzice nadziwic sie nie mogli ,ze niezle sobie radze i technicznie jezdze lepiej od mojego taty ,ktory ma prawko ponad 10 lat :D Taka rodzinna smykałka kobiet do samochodow... :)
Ostatnio zmieniony sobota 27 października 2007, 15:10 przez assik, łącznie zmieniany 4 razy
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez Driver'ka » sobota 27 października 2007, 14:56

Popieram assik. Jak już wspomniałam ja bez wspomagania nie dałam rady zawrócić na 3 ;) Owszem na prostej drodze jeździ się normalnie, ale jak już trzeba wykonać większy skręt wcale tak łatwo nie jest.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez cman » sobota 27 października 2007, 15:00

Ciekawe cobyście zrobiły 30 lat temu, jak przeciętne auta (nie wyłączając eLek) nie miały wspomagania.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez assik » sobota 27 października 2007, 15:03

cman napisał(a):Ciekawe cobyście zrobiły 30 lat temu, jak przeciętne auta (nie wyłączając eLek) nie miały wspomagania.

30 lat temu nie bylo mnie na swiecie :D Na szczescie mamy inne czasy ,wiec nie musze sie martwic jak to byloby,jakos bym sobie poradzila pewnie,ale poki co moge ponarzekac :)
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez tom9 » sobota 27 października 2007, 15:09

assik napisał(a):
tom9 napisał(a):Ale nie wiem co moje pytanie miala do wspomagania kierownicy ?

Jak to co mialo? Jakbys nie zauwazyl to pisala wlasnie o wspomaganiu i ,ze ma z tym maly problem.


pozwole zacytowac samego siebie.
ale tym razem wazny fragment pogrubie bo widze ze nadal nie rozumiesz

tom9 napisał(a):mnie zastanawia pewna rzecz...
jak mozna zdac... i nie potrafic jezdzic ?

EDIT: moja wypowiedz nie odnosi sie do kolezanki wyzej


moja wypowiedz=moje pytanie!
do kolezanki wyzej=do osoby ktora pisala o parkowaniu, kreceniu bez wspomagania.

kumasz ?
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez assik » sobota 27 października 2007, 15:15

tom9 napisał(a):ale tym razem wazny fragment pogrubie bo widze ze nadal nie rozumiesz

A ja przeczytalam wrecz odwrotnie ,ze odpowiedz odnosi sie do osoby wyzej,czary mary :) Sob Paź 27, 2007 04:33 Skutki pisania postow nad ranem...


tom9 napisał(a):kumasz ?

ale moze grzeczniej troszke,co?
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości