Zakaz zatrzymywania się

[cwaniakzpekaesu]

Parkując (zatrzymując się) po przeciwnej stronie jezdni/drogi bezwzględnie należy upewnić się, czy na wybranym odcinku drogi nie obowiązuje zakaz... Nad czym tu debatować? I nie radzę tracić czasu na szukanie przepisów nakazujących upewnienie się... bo ich po prostu - nie ma. A mandat zapłacimy nie za nie upewnienie się, czy był zakaz - tylko za zatrzymanie/postój na zakazie. I to, czy stoimy przodem, tyłem, bokiem, itd. do kierunku jazdy nie ma najmniejszego znaczenia... po prostu stoimy na zakazie.

[bruno666]

Jest wobec tego jakikolwiek sens istnienia przepisu zezwalającego na zatrzymanie pojazdu po lewej stronie drogi dwukierunkowej o małym natężeniu ruchu?
Jeśli mam jechać do końca drogi w celu upewnienia się o braku znaku zakazu, to jednocześnie mogę na skrzyżowaniu zawrócić i zaparkować już wtedy po mojej prawej stronie.

Rozumiem Cwaniak, że przeczytałeś cały wątek. Możesz się ustosunkować do tego, co zaznaczone na czerwono?

http://img338.imageshack.us/img338/981/b35nq5.jpg

Zacytuje poniżej:

Znak należy ustawiać po tej stronie drogi, po której zakaz ma obowiązywać; dotyczy to także drogi jednokierunkowej.

Dopuszcza sie wykonywanie znaków B-35 jako dwustronnych; ich umieszczanie na drogach dwukierunkowych ułatwia orientację kierowcom zamierzającym podjechać do lewej krawędzi jezdni.

W sumie sprawdziłbym na własnej skórze poprzez nie przyjecie mandatu, ale obawiam sie problemów związanych z Art. 105 ust. 2 pkt 6 PORD.

[cwaniakzpekaesu]

Jest wobec tego jakikolwiek sens istnienia przepisu zezwalającego na zatrzymanie pojazdu po lewej stronie drogi dwukierunkowej o małym natężeniu ruchu?

Nie wiem, nie ja jestem autorem tego (i innych też) przepisu.

Możesz się ustosunkować do tego, co zaznaczone na czerwono?

Skończyłem z biciem piany... to nic nie daje... sorry.

W sumie sprawdziłbym na własnej skórze poprzez nie przyjecie mandatu, ale obawiam sie problemów związanych z Art. 105 ust. 2 pkt 6 PORD.

Słusznie sie obawiasz... Ja bym nie ryzykował :D

[Mirekch]

ciekawy temat. choć na poczatku pomyślałem: przecież trzeba się upewnić co tam jest po drugej stronie, to jednak przemyślałem sprawę. A dlaczego mam się kierować logiką czy zdrowym rozsądkiem? Prawo, w tym również to o ruchu drogowym czesto zaprzecza logice. I kiedy przychodzi do sytuacji konfliktowej, funkcjonariusz podaje konkretny przepis i nic o logice nie wspomina. Jeżeli po zapomnianych robotach drogowych pozostał znak ograniczenia prędkości, którą przekroczyłem to na nic tłumaczenie; ja tu mieszkam, oni zapomnieli zdjąć znak, itp. przekroczyłes - płacisz. Na nic zdała się logika. Prawo jest prawem. Wobec tego pytam - gdzie przepis nakazujacy mi upewnić się czy po lewej stronie jezdni dwukierunkowej stoi znak? Zakładam, że spełniam wszystkie pozostałe warunki. Jeste mna osiedlu domków jednorodzinnych gdzie przejeźdza jeden samochód na godzinę. Po prostu jakiś pieniacz zadzwonil po straż miejską bo mój maluch nie pasuje do jego okolicy. Konkrety Panie i Panowie. Gdzie ten przepis?
który to artykuł lub paragraf ?
A może dobrać się do dupy organizatorowi ruchu?
Oni siedzą bezkarnie w swoich fotelach i kobinują - może gdyby tak ponosili odpowiedzialność materialną za bzdurne oznakowanie ruszyliby swoje tylki zza biurka i zaczęli myśleć?
prosze o konkretne przepisy

[bruno666]

No chyba takich konkretnych przepisów nie ma, bo już by wypłynęły w tym wątku. Chodzi ew. o tę logike właśnie.

Ja tam pozostaje przy swoim zdaniu, ale tylko ideologicznie, bo w praktyce troche strach to stosować w naszym przypadku.


A problem jest jeden malutki. Wystarczy usunąć zapis o możliwości parkowania po lewej stronie na drogach dwukierunkowych całkowicie tym bardziej, że nie napisano jak oceniać natężenie ruchu na drodze. :P

[DEXiu]

Mirekich ==> Nie ma przepisu nakazującego upewniać się "co jest tam po drugiej stronie", ale jest przepis zakazujący postoju/zatrzymania po danej stronie drogi za znakiem :wink: Nikogo nie obchodzi czy stoisz przodem, czy tyłem i jak się tam znalazłeś (w sensie: skąd nadjechałeś).

[bruno666]

Mirekich ==> Nie ma przepisu nakazującego upewniać się "co jest tam po drugiej stronie", ale jest przepis zakazujący postoju/zatrzymania po danej stronie drogi za znakiem :wink: Nikogo nie obchodzi czy stoisz przodem, czy tyłem i jak się tam znalazłeś (w sensie: skąd nadjechałeś).

Ale juz też cytowałem przepisy, które mówią, że znak zakazu MUSI być ustawiony po stronie, po której ma obowiązywać. Ustawiony rzecz jasna przodem do nas, na odpowiedniej wysokości i pod odpowiednim katem. Na to wszystko są przepisy.
Jeśli takowego znaku nie ma, to jest to zaniedbanie zarządcy drogi.

A gdyby np. na 3 wlotach do rynku był ustawiony B-1, a na czwartym wlocie by go nie było, bo ukradli, to co? Nie mogę wjechać do rynku, bo tam jest zakaz ruchu w obu kierunkach za znakiem tylko ja tego nie widzę, czy też mamy do czynienia z zaniedbaniem zarządcy drogi (dróg)?
A może nikogo nie obchodzi jak sie tam znalazłem (w sensie: skąd nadjechałem)? Pewnie powinienem coś podejrzewać i objechać dookoła wszystkie wloty do rynku? :P



Czy ja źle rozumiem ten zapis?

[DEXiu]

Czy ja źle rozumiem ten zapis?

Bardzo możliwe, bo z tego co widzę, to tam jest jedynie napisane, że można stosować znaki dwustronne dla ułatwienia orientacji - ale jeśli nikt Ci tej orientacji nie ułatwi, to niestety sam się powinieneś... zorientować :wink:

A gdyby np. na 3 wlotach do rynku był ustawiony B-1, a na czwartym wlocie by go nie było, bo ukradli, to co? Nie mogę wjechać do rynku, bo tam jest zakaz ruchu w obu kierunkach za znakiem tylko ja tego nie widzę, czy też mamy do czynienia z zaniedbaniem zarządcy drogi (dróg)?

Mamy do czynienia z zaniedbaniem zarządcy drogi i nie możesz wjechać na rynek (koniunkcja :wink: )

[bruno666]

Czy ja źle rozumiem ten zapis?

Bardzo możliwe, bo z tego co widzę, to tam jest jedynie napisane, że można stosować znaki dwustronne dla ułatwienia orientacji - ale jeśli nikt Ci tej orientacji nie ułatwi, to niestety sam się powinieneś... zorientować :wink:

Przeczytałeś drugi cytat, zapominając o pierwszym.

Znak NALEŻY umieszczać po tej stronie drogi, po której zakaz ma obowiązywać; [czyli jak ma obowiązywać po lewej, to ma stać po lewej] dotyczy to także drogi jednokierunkowej. [hmmm.. także. Więc głównie chodzi o dwukierunkowe, prawda?]

I drugi cytat:

Dopuszcza się [czyli nie jest to konieczne jak w poprzednim cytacie] wykonywanie znaków B-35 jako dwustronnych [czyli takich, które są widoczne z obu stron]; ich umieszczanie na drogach dwukierunkowych ułatwia orientację kierowcom zamierzającym podjechać do lewej krawędzi jezdni.

Hmmm... Dopuszcza się stosować znaki dwustronne? A jak ktoś nie chce stosować znaków dwustronnych? Wtedy patrz cytat nr 1.

A gdyby np. na 3 wlotach do rynku był ustawiony B-1, a na czwartym wlocie by go nie było, bo ukradli, to co? Nie mogę wjechać do rynku, bo tam jest zakaz ruchu w obu kierunkach za znakiem tylko ja tego nie widzę, czy też mamy do czynienia z zaniedbaniem zarządcy drogi (dróg)?

Mamy do czynienia z zaniedbaniem zarządcy drogi i nie możesz wjechać na rynek (koniunkcja :wink: )

Źle się wyraziłem w sensie może / nie może. Miałem na myśli raczej czy zostanę ukarany, a jeśli tak to na jakiej podstawie.

Sytuacje są analogiczne. W obu mamy do czynienia z zaniedbaniem zarządcy drogi.

[Mirekch]

Dexiu napisałeś tak " Nie ma przepisu nakazującego upewniać się "co jest tam po drugiej stronie", ale jest przepis zakazujący postoju/zatrzymania po danej stronie drogi za znakiem Nikogo nie obchodzi czy stoisz przodem, czy tyłem i jak się tam znalazłeś (w sensie: skąd nadjechałeś)." po co w takim razie ustawodawca określa lewą i prawą stronę drogi? Ktora to lewa a która prawa i gdzie jest punkt odniesenia? Czy lewa strona samochodu to ta z której jest kierownica, czy może ta po ktorej zasiada pasażer? Kiedy otwieram maskę auta i tlumaczę kursantom gdzie co znajduję się pod maską, to już lewa strona robi się prawą :-) Sprawa jest prosta - dla mnie lewa strona jest po mojej lewej ręce. Dla pieszego który po chodniku chodzi tam i z powrotem może być różnie. Przepisu o obowiązku upewnieniu się czy znak stoi po lewej stronie drogi nie ma. Dlaczego mam więc kierować sie logiką? Bo organizotor ruchu na drodze nie postawił znaku zakaz zatrzymywania sie po lewej stronie ? Dla policjanta logiczne jest że muszę się upewnić o istnieniu znaku a dla mnie logiczne jest że co nie jest zabronione jest dozwolone. Nie ma znaku po lewej, spełniłem wszystkie warunki, parkuję po lewej. I dlaczego logika policjanta jest ważniejsza niż kierującego ?