Piesi przed przejściem i na przejściu.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Piesi przed przejściem i na przejściu.

Postprzez ftomekk » wtorek 29 kwietnia 2008, 10:30

Witam serdecznie.
Razem z żoną jesteśmy w trakcie nauki jazdy /ok 20 godzin /.
Jeździmy u różnych instruktorów,a jeszcze inna osoba uczy nas teorii.Niestety ,opinie na temat zachowania na drodze ,w niektórych sytuacjach są u tych osób rozbieżne.Strasznie mnie to irytuję ,ponieważ wg.mnie prawo to prawo i nie powinny mieć tu miejsca różne jego interpretacje.Bardzo Was proszę o pomoc w wyjaśnieniu nurtującego mnie/instruktorów chyba też/ problemu ,dotyczącego ustępowanie pierwszeństwa pieszym.
Opiszę konkretne sytuacje:

1.Przejście dla pieszych.Osoba zmierzająca w kierunku przejścią i będąca ok 2 m przed nim.Przejeżdzam spokojnie i uważnie na drugim biegu przez przejście.

a.Mój instruktor:Dlaczego Pan się nie zatrzymał?? Właśnie w tym momencie oblałby Pan egzamin.
b.Instruktor żony nawet nie zwróciłby jej uwagi że w kierunku przejścia zmierzał pieszy.

2.Przejście dla pieszych.Osoba stoi przed przejściem.Nic nie wskazuje na to że zamierza wtargnąć na przejście.

a.Mój instruktor wciska hamulec w podłogę.Stwierdza:wymusił Pan pierwszeństwo na pieszym.Egzamin oblany.

b.Instruktor żony:Pieszy nie wszedł na pasy,spokojnie można przejechać.

3 Przejście dla pieszych na drodze dwujezdniowej z wysepką pośrodku.Pieszy jest w polowie przejścia-stoi na wysepce.Tu to są poprostu przysłowiowe"jaja"

a.Mój instruktor:Wciska hamulec i tłumaczy.Jeżeli pieszy już jest na wysepce ,to mamy obowiązek go przepuścić.O tej sytuacji rozmawialiśmy z żoną w domu.Za dwa dni identyczna sytuacją podczas jazdy żony.

b.Instruktor żony.Dlaczego Pani się zatrzymała??Nie zna Pani przepisów??Pieszy stał na wysepce,nie wchodził na jezndię.Powinna Pani przejechać prze przejście.


Tak to generalnie wygląda.Cała ta sytuacja , nieścisłości i odmiennośc interpretacji zachowań na drodze przez różnych instruktorów doprowadzają mnie do szału.Jestem osobą dla której takie sytuacje powinny być jasne i klarowne,czarne albo białe.
Albo ustępujemy ,albo nie musimy ustąpić!

Powiedzcie proszę,jakie zachowanie w tych sytuacjach jest prawidłowe wg kodeksu drogowego??Nie chciałbym oblać egzaminu państwowego ,przez niekompetencję instruktora.

Pozdrawiam.
ftomekk
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 kwietnia 2008, 08:37

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 29 kwietnia 2008, 11:03

Instruktor "a" na dokształt... do Ciebie i Twojej żony. Poważnie.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Mycha » wtorek 29 kwietnia 2008, 11:22

ftomekk: Ty zmień instruktora.

Pamiętam, że w którym wątku dziewczyna opisywała, że zachowywała się na egzaminie tak jak tego wymaga Twój instruktor (choć może nie aż tak, że jak idzie pieszy w kierunku przejścia), to jej egzaminator powiedział, że nad interpretuje przepisy o pierwszeństwie pieszych.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez ftomekk » wtorek 29 kwietnia 2008, 11:39

Ok,rozumiem.
Byłbym bardzo wdzięczny jeżeli ustosunkowalibyście się do poszczególnych podanych przeze mnie sytuacji i napisali konkretnie,w jakich sytuacjach muszę ustąpić, a w jakich mogę spokojnie przejechać przez przejście.
ftomekk
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 29 kwietnia 2008, 08:37

Postprzez Mycha » wtorek 29 kwietnia 2008, 12:23

Chcesz konkretnie?

Odpowiedzi prawidłowe: 1b*, 2b, 3b :)

Natomiast w jeździe już z prawkiem, nie byłabym aż tak restrykcyjna jak instruktor b. Wszystko zależy od pieszego. Jeżeli wygląda mi dziwnie i podejrzanie, że może wtargnąć na jezdnię: zatrzymałabym się, ale tu powołałabym się na szczególną ostrożność, jakby ktoś chciał się doczepić :)

Nawet mój mąż, który podchodzi zdrowo do pierwszeństwa pieszych (ja mam większą tendencję do nadinterpretacji) ostatnio zdziwił mnie w 2 sytuacjach: raz zatrzymał się gdy przechodniem byli lekko pod wpływem panowie wyglądający na nadużywających, a drugi raz jak młodzieżowe cwaniaczki. Stwierdził, że ostatnio było kilka przypadków, że podobne grupy specjalnie wpadały pod samochód jak już nie miał możliwości zatrzymania się i szantażowały kierowców, że albo im zapłacą, albo policja i cała procedura przy potraceniu pieszego na pasach. A oni mieli świadków, ze niby wina kierowcy. Podobnie zachowuję się czasem jak widzę zbliżające się dzieci - nigdy nie wiadomo co takiemu strzeli do głowy :)
Inną kwestią jest grzeczność. Gdy deszcz leje z nieba, a ja widzę, że biedny pieszy stoi moknąc, aż jaśniepaństwo z dachem nad głowami sobie przejedzie, to mnie trafia. Może dlatego, że zbyt często takim przechodniem byłam...

I powiem Ci, że na własnym, zdanym, egzaminie zachowywałam się różnie. Czasem zdarzyło mi się zatrzymać nawet gdy pieszy nie był jeszcze na pasach, ale to najczęściej wtedy gdy wiązało się to z moim skrętem, czy inną czynnością, która powodowała, że i tak moja prędkość była praktycznie żadna i zatrzymanie się grzecznościowe nie stanowiło dla mnie problemu. Najczęściej jednak zatrzymanie następowało tylko wówczas gdy pieszy był na pasach. I tu uwaga! Pieszy musi opuścić całkowicie jezdnię. To, że minie Ciebie, nie oznacza, że można ruszać.

*(tylko w przypadku odpowiedzi 1 zareagowałabym tak jak instruktor b, bo w pozostałych: chciała być grzeczna to się zatrzymała)
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez cman » wtorek 29 kwietnia 2008, 14:38

Mycha napisał(a):I tu uwaga! Pieszy musi opuścić całkowicie jezdnię. To, że minie Ciebie, nie oznacza, że można ruszać.

Ponieważ?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Mycha » wtorek 29 kwietnia 2008, 15:13

Ponieważ za to oblewają na egzaminie. Ja wiem, że normalnie na mieście w czasie jazdy to tak się robi i sama tak teraz jeżdżę, ale w kontekście egzaminu trzeba poczekać aż pieszy opuści pasy.
Avatar użytkownika
Mycha
 
Posty: 187
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 21:06

Postprzez wiesniak » wtorek 29 kwietnia 2008, 19:03

Nawet jak jest droga 1x6, a my przepuszczamy pieszego wchodzącego z prawej będąc na skrajnym prawym pasie?
Jak ktoś przez to oblał egzamin to niech się odwołuje.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez dariex » wtorek 29 kwietnia 2008, 19:57

Na egzaminie oblewają za skrobanie marchewek pieszym.
Jeśli jedziesz prawym pasem,a pieszy jest już na wylocie po lewej stronie to czemu nie wjechać na pasy?Za to ulać nie można bo gdzie tu wymuszenie?
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 29 kwietnia 2008, 21:03

Art. 26.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować
szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu
się na przejściu
.
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić
pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi,
na którą wjeżdża.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez dariex » wtorek 29 kwietnia 2008, 21:39

Cwaniak ja się cieszę,ze cytujesz te paragrafy ale czasem nie bądz xero i nie kopiuj tych przepisów a sam od siebie napisz jak zachowałbyś się w konkretnej sytuacji.
Zatem wg Ciebie w chwili w której przejeżdzasz przez przejście w sytuacji opisanej przeze mnie wyżej,wymuszasz na pieszym pierwszeństwo,tak?I,ze w takiej sytuacji egzaminator może przerwać egzamin za wymuszenie?
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 29 kwietnia 2008, 21:49

ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu
się na przejściu.


Dariex, a to nie wystarczy? Przecież z przepisu wynika, że należy ustapić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu sie na przejściu. Zauważ, że nie pisze, w którym miejscu na przejściu ma się znajdować... a więc nalezy to czytać w ten sposób, że w każdym miejscu na przejściu, i nie jest ważne, czy pieszy jest tyłem/przodem/bokiem do kierującego. Oczywiście przepis jest dyskusyjny... ale dopóki ktoś się nie pokusi o rozwinięcie definicji ustąpienia pierwszeństwa i włączenie do dyskusji obowiązków pieszego to i ja sie powstrzymam.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez dariex » wtorek 29 kwietnia 2008, 22:03

No ja spytałam o Twoje zdanie i jak zachowałbyś się w tej sytuacji ;)
no ale nie bedziemy tego chyba dalej rozwijać,bo sam zacytowany przepis jest mi znany :) i jak sam piszesz - można by podyskutować.

a i tak nie uwierzę w to,że stoisz przed przejściem dopuki doputy pieszy nie depnie na krawężnik po lewej stronie ;)
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cwaniakzpekaesu » wtorek 29 kwietnia 2008, 22:17

Dyskusja była o pieszym na przejściu podczas egzaminu... no a jak jest na egzaminie każdy z obecnych tu userów wie - egzamin to egzamin :D i jak widać - nie ma zmiłuj się. A życiu jak to w życiu... aczkolwiek nie zalecam przeginania.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez modzel » wtorek 29 kwietnia 2008, 22:20

zona ma dobrego instruktora.
musisz go na przejściu przepościć jak postawi na nim mogę jak stoi przed to czeka pieszy.

a jak jest wysepka i pieszy jest na 1 części to po 2 możesz jechać to już inna jezdnia
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 42 gości