dzień przed egzaminem

[laleczq]

hehe a mnie facet odstresował i na egzamin (2) poleciałam jak na skrzydłach :) wszystkim proponuje :P

[poLLy]

laleczq, trzeba mieć faceta ;P

Ja dzień przed egzaminem siedzę na necie, czytam to forum, i umieram z nerwów. Nafaszerowałam się jakimiś proszkami na stres i nawet muszę przyznać, że działają! Już mi lepiej :) A i nie mam zaćmionego umysłu, więc jutro rano chyba też je łyknę, bo inaczej zejdę na zawał.

[martika]

Ja jezdziłam dzien przed egzaminem ale chyba niewiele to dało bo oblałam na miescie .Teraz to chyba jakie prochy wezme na nerwy moze mi sie uda :D

[M20]

Pracowałem do późnego wieczora i nie myślałem o egzaminie. Wstałem wcześnie bo egzamin miałem rano i wszystko minęło prawie bezstresowo :)

[she]

Ja mam za sobą już ostatnie dwie godziny w samochodzie u boku mojego instruktora, jutro godzina zero wybije o 8.00 rano, mam nadzieje,że ten spokój który utrzymuje sie teraz utrzyma sie do jutra po egzaminie. :D

[mat4u]

przed egzaminem ja..... to normalny dzien byl taki.... tylko jazde mialem i instruktor mi powiedzial ze jak nie zdam za pierwszym to On sie nie nazywa ******** i rezygnuje z roboty..... :P

(SHE- POWODZOŃSKA :D)

[annia]

dzień przed egzaminem... byłam w kinie na Indianie Jonesie :)
chyba odstresowanie pomogło, bo dzisiaj zdałam.
Miałam też ostatnie 2 godziny jazdy, i całe szczęście, bo dzisiaj jechałam w te same miejsca co wczoraj i gdyby nie ta lekcja to popełniłabym o kilka błędów więcej.

[Damian_1821]

Zamiast do szkoły to poszliśmy z kolegą na zakupy, a resztę dnia spędziłem tam jak zawsze i nie denerwowałem się, że zbliża się mój egzamin. Zestresowałem się jedynie 3 dni przed egzaminem, ponieważ nie jeździłem ani razu grande i nie wiedziałem gdzie i co pod maską oraz gdzie światła :lol: Jak zwykle FAQ się przydał :D

[mvoo89]

dzien przed egzaminem przejechalem pare kilometrow z ojcem, poza miastem, zeby sie troche obyc z autem, bo wczesniej mialem 3 miesieczna przerwe po kursie. Na egzaminie poszlo mi lepiej niz przypuszczalem, chociaz zgasl mi silnik 1 raz (kiedy ruszalem pod góre na ulicy) ale zdalem :D Trafila mi sie Toyota Yaris, ktora nigdy wczesniej nie jezdzilem :shock:

teraz czekam tylko na wydanie prawka i moge jezdzic 8)

[Michał_62]

Jutro jest mój sądny dzień. O 7.10 zaczynam bój. Mam nadzieję, że się uda zdobyć prawko za 1 podejściem. Dziś miałem 3h jazdy i poszło mi bardzo dobrze (wg instrktora). Także jestem podbudowany choć na swoją jazdę patrze z dystansem. Stresu jeszcze nie ma. Wieczorkiem powtórzę sobie wszystkie światła itd. :)

[Eska]

eh michał widze ze milismy egzamin w tym samym dni o tej samej godzinie i na tym samym oblalismy ;P

ja dzien przed egzaminem mialam 3h jazd potem powtorzyłam testy podeszłam calkowicie na luzie ;) im dalej brnełam tym lepiej sie czulam i chyba za dobrze bo wymusilam pierwszenstwo;P

[Rafix]

Dzień przed egzaminem spędziłem na praktykach :) Nic szczególnego :) Zmartwił mnie tylko spory ból gardła wieczorem i który meczył mnie jeszcze bardziej podczas samego egzaminu. 2 dni przed miałem 2godziny jeszcze jazdy, instruktor sie ponabijał z mojego oblania za pierwszym razem, a na końcu powiedział, że kto jak nie ja zasłuzyłem na prawo jazdy :) MOcno budujące, nie powiem :D

[martunqa]

ja mam jutro egzamin... umieram ze strachu! wpradzie dopiero co przyszłam z jad i mój instruktór powiedziawszy że trochę więcej koncetrucji i zdam, uspokoił mnie trochę lecz to co dzieje się w moim brzuchu to masakra! Zaraz skrętu kiszek dostanę.... nie wiem co już mam ze sobą robić. To mój pierwszy egzamin, i muszę go zdać bo prawko mi jest bardzo potrzebne.... uhhh massacra!

[abarth]

no jak zwykle offtopy pisze ... no to wersja poprawiona:
jutro mam egzamin
o 8 rano
juz mnie nerwy biorą i warcze na mężą
wysłałam go wlasnie po sok do drinka i po jakies lody
może mały drink i słodkości pomogą usnąć.
czuje sie troszke nieprzygotowana
tzn mam wrazenie ze umiem za mało
dzis mialam ostatnie jazdy i szło mi średnio, wczoraj było lepiej.
Notorycznie zapominalam wylaczyc kierunek i ciagle mi auto gasło ... porażka
Mialam jakos aktywnie spedzic ten dzien zeby nie myśleć o jutrze
rano udało mi sie pospać do 11 dzieki temu spory kawalek dnia mialam za sobą. Do tego chore dziecko dosc mocno absorbuje.. mysle ze dorobilam sie kilku % ubytku słuchu w ciagu ostatnich kilku dni.
Wieczorem chcialam jakis film obejrzec ale niestety mężuś włączył formułe i ani myślał ruszyc sie z fotela i oddać pilota.
Teraz wygonilam go do nocnego bo mi na mecz przełączył. A ja nie przepadam i jeszcze bardziej sie rozdrażniam.
Jutro rano po drodze kupuje czekoladke albo snickersa i zieloną herbatke... miejmy nadzieje ze to choc troche złagodzi stres.
Mialam jakies tabletki ziolowe kupic na nerwy ale wole jednak nie.
Predzej cos przeciwbolowego powinnam miec w kieszeni bo po tej czekoladzie to mnie zeby napewno rozbolą :D
szczegolnie ze nie jadam słodyczy hehe

[citri]

Jutro sądny dzień :) o 8.00 mam 2h jazdy jeszcze, a p 13:00 egzamin:) teoria+praktyka:)