Pas kierunkowy

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez bulo » środa 21 kwietnia 2004, 01:13

miros napisał(a):jesli twoj post mial byc smieszny to sorry ale jakos tego nie wyczulem, jesli napisales to wszystko serio to moge cie jedynie pozdrowic i zalecic ci odlaczenia wszystkich lampek z tylu, zeby ludziom w oczy nie swiecic.


Nie. Mój post nie miał być śmieszny.... :( Skąd taki domysł.

Nic nie zrozumiałeś, czy kpisz? Przecież nie proponuję bynajmniej demontażu instalacji elektrycznej. Przychylam się tylko do głosu Toli. Proponuję także MYŚLENIE! Warto zdjąć nogę z hamulca gdy stoi się przed światłami abo w korku. Jest z góry - mamy także ręczny!!! Proponuję także wyłączać przeciwmgielne, a jest wielu kierowców, którzy włączają je przy byle mgiełce a potem najzwyczajniej o nich zapominają. (To wcale nie taki rzadki przypadek - wystarczy byle mgiełka.) Po co sygnalizować przez 5, 10 czy 30 min zamiar skrętu gdy się stoi przed światłami w długiej kolejce??? Wiesz - jesli się jeździ 5 min dziennie to nie robi specjalnej różnicy, natomiast jeśli masz kolejną stówę kilometrów dziennie to spokojniej reagujesz na widok pozycyjnych poprzedzającego samochodu GDY STOISZ (ten przed tobą też stoi!!!!!) niż na rozświetlono-migający tył.
Dla niezorientowanych: Powyższe zdania napisane są w śmiertelnie poważnym tonie!!! :) :) :)
Avatar użytkownika
bulo
 
Posty: 19
Dołączył(a): poniedziałek 19 kwietnia 2004, 10:35
Lokalizacja: Bytom

Postprzez barteks2 » środa 21 kwietnia 2004, 14:34

Slawek napisał(a):Nawet jak jest obowiązek skrętu w którąś stronę, to i tak należy to sygnalizować (zresztą tak mówią przepisy). Skąd ja mam wiedzieć, że komuś się pasy nie pomyliły i nie chce jechać prosto z pasa służącego do jazdy w prawo?


Całkowicie się z Tobą zgzadzam. Jeśli na pasie gdzie są namalowane strzałki, to włączamy kierunkowskaz zgodnie ze strzałką (chyba, że jedziemy prosto). Tak samo w przypadku nakazanego kierunku jazdy. Jeśli można skręcić TYLKO w prawo to i tak włączmy prawy kierunkowskaz.
barteks2
 
Posty: 111
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2003, 14:18

Postprzez miros » środa 21 kwietnia 2004, 14:44

tak wiec, nie wlaczajac kierunkowaskazu mam lamac przepisy bo tobie nie chce sie patrzyc na tyl mojego samochodu.

mam nie trzymac nogi na hamulcu? a wiesz po co to sie robi? wyobraz sobie taka sytuacje: stoisz na swiatlach przed jakims samochodem, za toba nie ma zadnego. nagle z tylu nadjezdza samochod i nie moze wyhamowac, uderza w ciebie a ty nie masz wcisnietego hamulca, dziala fizyka i twoj samochod przekazuje energie zderzenia samochodowi ktory stoi przed toba. teraz gosc ktory cie stuknal placi ci za szkody, a ty musisz zaplacic za naprawe samochodu goscia przed toba. gdybys mial wcisniety hamulec to mialbys znacznie wieksze szanse na unikniecie zderzenia z samochodem stojacym przed toba. i wlasnie dlatego niektorzy wola trzymac noge na hamulcu jak stoja na swiatlach.

a jesli chodzi o przeciwmgielne to sie zgadzam ze nie powinny sie swiecic kiedy nie ma mgly. i tu masz racje ale jesli chodzi o kierunkowskazy i swiatla stopu to sorry ale wymagasz za duzo.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » środa 21 kwietnia 2004, 20:57

mam nie trzymac nogi na hamulcu? a wiesz po co to sie robi? wyobraz sobie taka sytuacje: stoisz na swiatlach przed jakims samochodem, za toba nie ma zadnego. nagle z tylu nadjezdza samochod i nie moze wyhamowac, uderza w ciebie a ty nie masz wcisnietego hamulca, dziala fizyka i twoj samochod przekazuje energie zderzenia samochodowi ktory stoi przed toba. teraz gosc ktory cie stuknal placi ci za szkody, a ty musisz zaplacic za naprawe samochodu goscia przed toba. gdybys mial wcisniety hamulec to mialbys znacznie wieksze szanse na unikniecie zderzenia z samochodem stojacym przed toba. i wlasnie dlatego niektorzy wola trzymac noge na hamulcu jak stoja na swiatlach.

Skad tak myslisz? miales taka sytuacje ?
Nie ma mowy abym placił za szkode spowodowana przez moj samochod gdy ktos we mnie uderzył.
Nie mam obowiazku trzymania nogi na hamulcu na swiatlach (jak jest ciemno i noc zastała :) trzymam go na polsprzegle abym sie nie stoczyl ja jest z gorki to wtedy trzymam na hamulcu bo recznego nie chce mi sie zaciagac :P ) Na 99% nie ja bede placil za spowodowane zniszczenia w samochodzie ktorym niby ja je zrobilem. Cala wine ponosi kierowa ktory uderzyl pierwszy samochod w dupsko :P
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » środa 21 kwietnia 2004, 22:04

ok moze i masz racje bo ja takiego przypadku nie mialem, ale slyszalem od znajomego taka historie. moge sie mylic.
nie wazne, ale powiedz po co robic sobie dodatkowy stres, niszczyc sobie maske i do tego jeszcze jeden samochod (ten przed toba) uszkodzic jesli mozna temu zapobiec? czy moze podchodzisz do tego w taki sposob, ze ubezpieczenie i tak pokryje szkody, a to ze gosc stojacy przed toba bedzie musial bujac sie po warsztatach z samochodem, czekac na naprawe, tracic czas, to juz jego sprawa, bo ty jestes niewinny, w koncu to ten typ z tylu ponosi cala odpowiedzialnosc, a przeciez tego wszystkiego mozna uniknac poprzez trzymanie wcisnietego hamulca.

lepiej jest chyba zapobiegac niz leczyc.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » środa 21 kwietnia 2004, 22:41

ale chyba tez przyznasz racje jak stoisz w korku w nocy to najbardziej razi Cie swiatlo od wcisnietego hamulca, chociaz jest rowno.
Ja staram sie patrzyc co sie dzieje za mna nawet jak stoje na swiatlach, co moze zapobiec takiej sytuacji bo wcisne hamulec jak bede slyszec piski :twisted: no chyba ze koles jeszcze wcisnie gaz to bedzie klopot :)
EOD 8)

a co do migacza jak jest duzi korek to nie wlaczam migacza kilometr przed ale jak jest pare samochodow przed zjazdem, tu jest raczej tylko mowa w nocy bo w dzien tak bardzo to nie razi.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bulo » czwartek 22 kwietnia 2004, 00:14

miros napisał(a):tak wiec, nie wlaczajac kierunkowaskazu mam lamac przepisy bo tobie nie chce sie patrzyc na tyl mojego samochodu.

mam nie trzymac nogi na hamulcu? a wiesz po co to sie robi? .........


Miros! Brakuje Ci takiej podstawowej umiejętności, której uczą w szkole podstawowej "ZROZUMIENIA CZYTANEGO TEKSTU!" Poczytaj jeszcze raz moje wcześniejsze posty i spróbuj wyobrazić sobie tę sytuację. Nie piszę o skrajnym przypadku gdy stoisz ostatni.... (bo wtedy możesz nawet szperacze odwrócić i świecić do tyłu pełną parą, nikogo nie oślepiasz bo nikogo za tobą nie ma). Piszę wyrażnie "stoisz w korku, nic nie robisz, nudzisz się jak mops, w ciągu najbliższych 10 min nic się nie wydarzy", przed i za tobą stoi przynajmniej kilka samochodów, może kilkanaście abo wręcz kilkaset. Jeśli piszę, że widzę twój rozjaśniony tył to znaczy, że jestem za Tobą!!! Nie możesz domniemać, że za tobą nikogo nie ma, bo jest ten któremu te światła przeszkadzają - oślepiają go, dają po oczach itp, itd. A zatem twoje argumenty nie trzymają się kupy. Idę twoim tokiem rozumowania i Wiem jaki będzie twój następny pseudoargument: "No a jeśli ktoś będzie jechał 150km/h a ja będę stał drugi od końca a ten ostatni nie wciśnie hamulca?" :) :) :) :) :) Kolega wyrażnie prezentuje postać Gawła z takiego znanego wierszyka hrabiego Fredry.................. :evil:
Avatar użytkownika
bulo
 
Posty: 19
Dołączył(a): poniedziałek 19 kwietnia 2004, 10:35
Lokalizacja: Bytom

Postprzez miros » czwartek 22 kwietnia 2004, 17:02

ok, prosze bardzo mozesz nie trzymac hamulca wcisnietego nawet jak za toba stoja 2 samochody. tylko jakbys troche znal sie na fizyce to bys wiedzial ze gdy cialo uderza w nastepne to przekazuje mu swoja energie. samochodow moze byc nawet 5 za toba a i tak jak ktos mocno stuknie tego ostatniego to do ciebie dojdzie uderzenie i ty mozesz jeszcze dodatkowo uderzyc kolejny samochod. i to wcale nie jest pseudo argument, prosze bardzo, przeczytaj ze zrozumieniem co napisalem w tym temacie: "http://www.prawojazdy.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1176&highlight=kumpel" a moze zrozumiesz czemu niektorzy beda trzymac noge na hamulcu. dodam ze kumplowi udalo sie uniknac zgniecenia przez tira ale inne samochody stojace w kolejce przed moim kumplem tyle szczescia nie mialy, a jakby kazdy mial wcisniety hamulec to moze ze trzy samochody wyszly by z tej kolizji bez zadnego wgniecenia. no ale po co mam dbac o samochody innych, przeciez wciskajac hamulec moge zdenerwowac tego kogos za soba i spowodowac ze go oczy rozbola.
oczywiscie twoim kolejnym PSEUDO ARGUMENTEM przeciwko mojemu przykladowi bedzie: "ale przeciez takie sytuacje nie zdarzaja sie czesto" i co z tego, skoro jednak sie zdarzaja?

jak tak bardzo cie denerwuja te swiatelka to mozesz nosic okulary przeciwsloneczne i wtedy twoj WIELKI problem zniknie.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Karolajna » czwartek 22 kwietnia 2004, 19:39

hehe :wink: !ogladam forum odkad sama jestem na kursie prawa jazdy. w koncu postanowilam cos napisac...tak po prostu zeby zobaczyc jak to jest ,
no i nawiazac do tych hamulcow....hm....sama jeszcze kierowca nie jestem wiec nie wiem dokladnie jak to moze denerwowac!uwazam ze skoro sa hamulce to trzeba ich uzywac...to chyba dla naszego bezpieczenstwa, co nie? 8) ....a moze pojdzmy na uklad i zaciagajmy reczny zeby nikomu nie przeszkadzalo....tylko czy to ma sens :?:
Karolajna
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 22 kwietnia 2004, 19:21
Lokalizacja: Piła

Postprzez bulo » czwartek 22 kwietnia 2004, 21:19

miros napisał(a):
...
oczywiscie twoim kolejnym PSEUDO ARGUMENTEM przeciwko mojemu przykladowi bedzie: "ale przeciez takie sytuacje nie zdarzaja sie czesto" i
...


Pudło... Słowa, których użyłeś nie będą moim argumentem. Tylko dlaczego sądzisz, że sznur czerwonych świateł spowoduje to, że ktoś za tobą się zatrzyma a nie udarzy w ciebie z siłą wodospadu. :) A jak kierowca będzie spał jak małe bobo? :) To pomoże tylko przeeeeeeciągłe trąbienie. :) Rada: gdy staniesz przed światłami - zapałka w klakson na czas postoju, jasli jeszcze depniesz po gazie to przeciągłe wycie silnika z pewnością spowoduje to ,że co bardziej znurzeni kierowcy staną się bardzo pobudzeni. :) A tak zupełnie z innej beczki: sugeruję mniej czasu spędzać w samochodzie a więcej obok niego. Tak jak na zdjęciu. :):):)

A jeśli czerwony kolor działa usypiająco? :):):)

HOWGH

PS Riposty na ewentualną odpowiedż nie będzie, jałowa dysputa znużyła mnie niezmiernie...
Avatar użytkownika
bulo
 
Posty: 19
Dołączył(a): poniedziałek 19 kwietnia 2004, 10:35
Lokalizacja: Bytom

Postprzez miros » czwartek 22 kwietnia 2004, 22:07

oooooooo czlowieku od dzis jestes moim guru. mowisz ze nie umiem czytac ze zrozumieniem? to prosze przeczytaj jeszcze raz moje posty w tym temacie, zastanow sie nad nimi i przemysl co wlasnie napisales.
albo ci odrazu wyjasnie, jak juz nie chcesz dalej prowadzic tej JALOWEJ dysputy: z tym wcisnietym hamulcem nie chodzilo mi wcale o informowanie kogos kto jedzie za nami ze hamujemy. przeczytaj to:

"jakbys troche znal sie na fizyce to bys wiedzial ze gdy cialo uderza w nastepne to przekazuje mu swoja energie. samochodow moze byc nawet 5 za toba a i tak jak ktos mocno stuknie tego ostatniego to do ciebie dojdzie uderzenie i ty mozesz jeszcze dodatkowo uderzyc kolejny samochod"

a teraz przeczytaj co ty napisales:
"Tylko dlaczego sądzisz, że sznur czerwonych świateł spowoduje to, że ktoś za tobą się zatrzyma a nie udarzy w ciebie z siłą wodospadu. A jak kierowca będzie spał jak małe bobo? "

juz rozumiesz? nie chodzi mi o sznur czerwonych swiatel bo to normalne ze nie zatrzymaja spiacego BOBO. chodzi mi o zapobieganie karambolom, kiedy samochod uderzony uderza kolejny samochod, a ten kolejny itd.
zobacz taki przyklad:
stoi w korku 5 samochodow, nikt nie trzyma nogi na hamulcu, w ostatniego uderza samochod i powiedzmy ze wszystkie samochody zostaja uszkodzone, jeden przez drugiego.

rys 1 (samochody stoja nikt nie ma nogi na hamulcu):
1 - 2 - 3 - 4 - 5 <----- 6 (przed zderzeniem)
123456 (po zderzeniu)

legenda:
numery to samochody
"-" - to odstep miedzy samochodami
<----- to kierunek jazdy samochodu

teraz wyobraz sobie ze wszyscy maja noge na hamulcu. pierwsze dwa albo nawet trzy samochody moga wyjsc calo, bez zadnych uszkodzen.

rys 2 (samochody stoja ale kazdy ma wcisniety hamulec):
1 - 2 - 3 - 4 - 5 <----- 6 (przed)
1 - 2 -3456 (po)

i co dotarlo juz do ciebie o co mi chodzi? jesli nie to przeczytaj to wszystko jeszcze raz ze ZROZUMIENIEM.

ale tak czy inaczej to dzieki za tego posta, naprawde poprawiles mi humor. super, wielkie dzieki.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez bulo » czwartek 22 kwietnia 2004, 23:22

miros napisał(a):oooooooo czlowieku od dzis jestes moim guru...

:)

Podobno tylko krowa nie zmienia poglądów...:)
Riposta nastąpić musi!

PRIMO.
Dla niewtajemniczonych: poprzedni post miał TYLKO I WYŁACZNIE zabarwienie humorystyczno - kpiarskie. :):):):):):):)

SECUNDO.
Nastąpić musi mały wykład z fizyki. (Patrz twoje rysunki.) Zakładamy że w obu opisywanych przez Ciebie przypadkach samochodem UDERZAJĄCYM był taki sam samochód (Ty poczyniłeś takie samo założenie? Nieprawdaż?) Tenże samochód ma taką samą masę i taką samą prędkość w momencie pierwszego zderzenia w obu przypadkach. Energia kinetyczna samochodu uderzającego zostaje zamieniona na zniszczenia poszczególnych samochodów: w pierwszym przypadku jest to pięć zniszczonych samochodów w drugim trzy. Co z tego wynika? Że w pierwszym przypadku (POWAŻNIE UPRASZCZAJĄC) każdy z samochodów otzrzymał 100% / 5 = 20% energii początkowej a w drugim 100% / 3 = 33%. To prawda, że samochodów zniszczonych będzie więcej ale pojedyńczy samochód będzie zniszczony mniej. TO ZNACZY ŻE NIE HAMUJĄC MASZ WIĘKSZE SZANSE BY w TAKIEJ SYTUACJI ZACHOWAC ZDROWIE I ŻYCIE. Tym bardziej gdy samochodem uderzającym jest np TIR o bardzo dużej masie (enegrii).
I proszę mnie nie łapać za słówka, poczyniłem wiele uproszczeń, pokazać chciałem tylko generalny mechanizm.
Poniał?

TERTIO
Gdy będziesz może kiedyś stał ZA MNĄ na światłach to ciśnij w te hamulce ile wlezie!!!!!!!!!!!!!!:):):):):):):):):)

QUARTO
Faktycznie nie zrozumiałem z Twoich wcześniejszych postów tej pokrętnej logiki. :):):)

QUINTO
I jeszcze prośba: WYŁACZAJCIE wszelkie niepotrzebne światła......... (Zwłaszcza te z tyłu) :):):):):):):) PALENIE ŚWIATEŁ "STOPU" W CZASIE POSTOJU MOŻE BYĆ PRZYCZYNA WIELU GROŻNYCH CHORÓB:):):):):):):):) Co przd chwilą udowodniłem.

HOWGH
Avatar użytkownika
bulo
 
Posty: 19
Dołączył(a): poniedziałek 19 kwietnia 2004, 10:35
Lokalizacja: Bytom

Postprzez miros » wtorek 27 kwietnia 2004, 22:54

"Riposta nastąpić musi!"

no a miala nie nastapic. szybko zmieniasz zdanie.

powiem ci co ja zakladalem: predkosc samochodu ktory uderza miala byc w granicach predkosci dopuszczalnej na danym odcinku (i nie chodzi mi tu o autostrady czy drogi szybkiego ruchu, dolozyc trzeba jeszcze to ze taki samochod najczesciej stara sie wyhamowoac przed zderzeniem wiec jego predkosc spada) przy takim zalozeniu uderzenie w samochod ktory ma wcisniety hamulec i tak wielkiej szkody mu nie zrobi. natomiast uderzenie w samochod ktory nie ma wcisnietego hamulca spowoduje efekt domina i kolejne samochody beda sie zderzac.

i powiem ci ze jak kiedys bede stal za toba, to bede trzymal do oporu wcisniety hamulec, zeby w razie jakiegos wypadku oszczedzic ci lazenia po ubezpieczycielach, warsztatach. moj samochod pewnie bedzie bardzo uszkodzony ale ty moze podziekujesz i zrozumiesz dlaczego mialem wcisniety ten hamulec.

jezdzac mysle nie tylko o sobie ale takze o innych...

i powiem ci ze juz zadnej odpowiedzi z mojej strony nie bedzie bo:

PRIMO :twisted: wiem ze ani ja ciebie nie przekonam ani ty mnie.

SECUNDO :twisted: juz i tak za bardzo odbieglismy od glownego tematu

dziekuje bardzo za mile stracony czas...


ps. najlepiej bedzie jak admini skasuja te nasze posty, nie ma sensu dalej tak zasmiecac forum.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Slawek » środa 28 kwietnia 2004, 14:12

Nie usuną. Zniknie najwyżej mój.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez miros » środa 28 kwietnia 2004, 16:18

nie no jak juz twoj zniknie to nasze tez powinny zniknac.

i to byloby chyba najlepsze rozwiazanie, gdyby usunac czesc tych postow z tego tematu nie zwiazanych z glownym watkiem.
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości