Witam,
tak sie dzis zatanawalem co zrobic jezeli ktos np. we mnie wjedzie i zacznie uciekac z miejsca wypadku gonic go czy wezwac policje?
Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez ble » wtorek 29 lipca 2008, 19:01
przez Stuku » wtorek 29 lipca 2008, 19:12
przez ButterflyEffect » wtorek 29 lipca 2008, 19:40
przez cman » wtorek 29 lipca 2008, 20:15
...wyskoczę z auta, obezwładnię jeżeli będzie stawiał opór i zadzwonię na policję.ButterflyEffect napisał(a):A ja to jestem ciekawa, jak Ty byś chciał go łapać?
Będziesz jechał za nim, jechał i co?
Zajedziesz mu drogę...
przez T!zzue » wtorek 29 lipca 2008, 20:25
przez Sławek_18 » wtorek 29 lipca 2008, 20:47
przez cman » wtorek 29 lipca 2008, 20:51
T!zzue napisał(a):Pobijesz go "przez przypadek" i on oskarży cie o pobicie...lepiej niech policja sama sie tym zajmie
przez tristan » środa 30 lipca 2008, 08:01
przez yogge » środa 30 lipca 2008, 11:37
tristan napisał(a):Ty nie pisałeś, ale on zezna. Z przytaczanym gwałtem zresztą podobnie, jak jakiejś babie podpadniesz, oskarży cię o gwałt i i tak masz przesrane. Nie udowodnisz, że nie zgwałciłeś, podobnie jak nie udowodnisz, że nie dałeś mu w ryja :(
przez tristan » środa 30 lipca 2008, 14:50
przez DEXiu » środa 30 lipca 2008, 14:56
tristan napisał(a):No to jest domniemanie niewinny, ale dowodem jest zeznanie poszkodowanego. Myślisz, że wszyscy zapierdlowani gwałciciele bawili się w gwałt publiczny? Babka przychodzi, mów ,,ojejkujejkujejku, zgwałcił mnie'' i tyle. Tak samo tu... A jak jeszcze miał świadków, że go goniłeś, że cię stukną, to jaki sąd nie uwierzy, że mu w ryja nie dałeś?
przez Xsystoff » środa 30 lipca 2008, 15:16