Witam. Ostatnio mojej mamie przytrafiła się ciekawa "przygoda". Otóż czasami dojeżdżając do pracy skraca sobie nieco drogę przejeżdżając na zakazie B-1 (podobno z jednej strony jest B-1 "zakaz ruchu w obu kierunkach", a przy wjeździe od drugiej strony - B-5 "zakaz wjazdu samochodów ciężarowych" i już ten fakt mnie nieco zastanawia - dopuszczalne jest w ogóle takie oznakowanie?). Od razu mówię, że to kompletne odludzie, już praktycznie na obrzeżach miasta, zero ruchu, droga niemalże przez las. Ale do rzeczy. Kiedy minęła ten zakaz zatrzymał ją jakiś młody pan policjant. Spytał czy zna przepisy, czy wie o co chodzi itepe. itede. Na szczęście skończyło się na pouczeniu.
A sprawa zastanowiła mnie dlatego, że droga na której są te zakazy i na której stał patrol jest oznaczona jako DROGA WEWNĘTRZNA, czyli jak wiadomo - droga niepubliczna (przynajmniej wg przepisów). Czy więc patrol miał prawo zatrzymać kierowcę i ewentualnie wystawić mandat? Wydaje mi się, że nie. I gdyby nie to, że skończyło się na pouczeniu to byłbym bardzo niepocieszony takim obrotem sprawy.