Tabliczki typu T-6a/wątek oddzielony

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez Zbyniu2008 » poniedziałek 08 września 2008, 16:24

Czy jest gdzieś napisane w jakimś kodeksie dokładnie jak się postępuje z wszystkimi rodzajami tabliczek dodatkowych typu T-6a bo ciągle mnie to nurtuje kiedy się sygnalizuje, bo dzisiaj miałem okazję jechać na kursie w tej sytuacji Obrazek i musiałem wjechać na ten parking no i nie włączyłem lewego kierunkowskaza to gościu za mną zaczął trąbić jak szalony i mało co we mnie nie wpakował. Nawet instruktor miał pretensje dlaczego nie włączyłem migacza. Proszę o pomoc jest mi potrzebny potwierdzony dowód. Wcześniej miałem innego instruktora to mówił inaczej ten też inaczej, że już sam mam wodę z mózgu przez ten cały stres. Tutaj Obrazek już rozumiem, że nie trzeba sygnalizować w lewo bo bych wjechał do w drogę po lewej, lecz w tej dzisiejszej sytuacji ciągle nie kumam może to pokażę w ten sposób Obrazek.
Kolejne pytanie : czy ten brązowy jadąc prosto musi włączyć kierunek w lewo ? Czy wyjeżdżając w prawo musi włączyć kierunek w prawo ?
Zbyniu2008
 
Posty: 35
Dołączył(a): piątek 27 czerwca 2008, 23:27

Postprzez Khay » poniedziałek 08 września 2008, 16:43

Wiesz, wystarczy po prostu, że przestaniesz mieszać dwie sprawy - przebieg drogi z pierwszeństwem i zmianę kierunku na skrzyżowaniu...

Kierunkowskazy mają za zadanie poinformować innych uczestników ruchu o Twoich zamiarach, z odpowiednim wyprzedzeniem. Jeśli jedziesz prosto - nie mrugasz. A jeśli droga w zasadzie nie ma kontynuacji "na wprost" (ostatni przykład) - to najlepszym pomysłem jest wyraźnie pokazać, w którą stronę jedziesz - w prawo, czy w lewo.

Odnośnie tego trąbienia to nie bardzo rozumiem... Wymusiłeś na kierowcy jadącym z drogi z pierwszeństwem, czy ktoś wyjeżdżający z parkingu źle zrozumiał Twoje intencje?

pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Zbyniu2008 » poniedziałek 08 września 2008, 17:07

gościu za mną co jechał to zaczął trąbić bo myślał, że jadę w prawo tak jak jest narysowane na znaku.
Zbyniu2008
 
Posty: 35
Dołączył(a): piątek 27 czerwca 2008, 23:27

Postprzez Khay » poniedziałek 08 września 2008, 18:56

Chwilka, nie miałeś kierunkowskazu, a on był przekonany, że jedziesz w prawo....? :o W opariu o co...?

Nie jest to oczywiście rzadkością, że ludzie przyjmują takie założenie... I jeszcze w przypadku braku kontynuacji drogi "na wprost" to jeszcze można zrozumieć. Ale jeśli droga jest kontynuowana (tylko jej dalszy ciąg jest podporządkowany) to taka interpretacja nie najlepiej świadczy o trąbiacym... ;) No i komentarz instruktora w takiej sytuacji również. Ale rozumiem, że sytuacja miała miejsce tam, gdzie można tylko w lewo albo w prawo...?

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Zbyniu2008 » poniedziałek 08 września 2008, 20:08

właśnie tam, gdzie tylko jest możliwość w lewo lub prawo
Zbyniu2008
 
Posty: 35
Dołączył(a): piątek 27 czerwca 2008, 23:27

Postprzez Pinhead » wtorek 09 września 2008, 10:50

Zbyniu2008 napisał(a):gościu za mną co jechał to zaczął trąbić bo myślał, że jadę w prawo tak jak jest narysowane na znaku.


I co z tego ? Ten facet nie miał racji. Jedziesz na wprost to nie używasz kierunków, proste.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez tristan » wtorek 09 września 2008, 14:45

Zbyniu2008 napisał(a):gościu za mną co jechał to zaczął trąbić bo myślał, że jadę w prawo tak jak jest narysowane na znaku.


Trąbił w obszarze zabudowanym? O! To mandacik się należy :-P
Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do żywota [...] (Mt 7,14)
Avatar użytkownika
tristan
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek 12 maja 2008, 21:07
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Khay » wtorek 09 września 2008, 16:03

Pinhead napisał(a):
Zbyniu2008 napisał(a):gościu za mną co jechał to zaczął trąbić bo myślał, że jadę w prawo tak jak jest narysowane na znaku.


I co z tego ? Ten facet nie miał racji. Jedziesz na wprost to nie używasz kierunków, proste.


Rzecz w tym, że tam się nie da prosto. Bo trudno chyba uznać za "prosto" drogę ustawioną pod kątem 45 stopni. Przeczytaj ostatni post Zbynia...

Inna sprawa, że jak się jedzie za L-ką to trzeba być przygotowanym na najgorsze i trąbienie nie jest raczej najlepszym pomysłem (kursant może wykonać manewr jeszcze bardziej niebezpieczny ;) ).

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Pinhead » wtorek 09 września 2008, 17:56

To zależy jaki tam jest znak określający przebieg dróg na skrzyżowaniu. Jeśli pod kątem prostym to nie włącza kierunkowskazu, jeśli pod ukosem to wykonuje zmiane kierunku jazdy czyli kierunkowskaz włącza. Inna sprawa że zaznaczony tor jazdy (na czerwono) przez Zbysia na ostatnim rysunku jest nieprawidłowy.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Cycu » wtorek 09 września 2008, 21:33

Niby prosto to można bez kierunkowskazu... ale sprawa nie jest taka prosta, zmieniamy przecież pas ruchu (nawet na rysunkach mamy zaznaczone wyraźnie pasy ruchu liniami na jezdni)

art. 22 PRD
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Według mnie w tych sytuacjach używanie kierunkowskazu nie będzie błędem. Co więcej, z praktycznego punktu widzenia może pozytywnie wpłynąć na bezpieczeństwo i porządek ruchu. W 1. sytuacji kierujący jadący za pojazdem zjeżdżającym na parking ma czytelny znak, co jadący przed nim chce zrobić (w przeciwnym razie światła "stop" może odczytać jako zwalnianie w zakręcie i za późno zauważy, że auto przed nim staje, żeby np. przepuścić pojazd).
mało co we mnie nie wpakował
Właśnie o to chodzi. Twoje zachowanie nie było dla niego czytelne i przewidywalne.
W 2. sytuacji też nikomu raczej krzywda się nie stanie, nawet jeśli ktoś pomyśli, że sygnalizujący będzie skręcał do Kościoła. Przecież pojazd zielony i tak musi ustąpić pierwszeństwa, a widząc kierunkowskaz będzie czekał przed wyjazdem z drogi z Kościoła. W przeciwnym razie "pomyśli", że czerwony jedzie drogą główną i wyjedzie z drogi dojazdowej do Kościoła.
W 3. sytuacji sprawa ewidentna.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Pinhead » wtorek 09 września 2008, 21:43

Przecież to nie jest zmiana pasa ruchu :)

Zmiana pasa ruchu - Manewr ten polega na zmianie położenia pojazdu względem krawędzi jezdni, bez zmiany kierunku ruchu pojazdu.


To czy są linie na drodze czy nie to bez znaczenia bo pasy ruchu i tak istnieją nawet gdy są niewyznaczone. Ale w tym przypadku nie ma zmiany pasa ruchu.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Cycu » wtorek 09 września 2008, 21:57

Pinhead napisał(a):Przecież to nie jest zmiana pasa ruchu :)

Zmiana pasa ruchu - Manewr ten polega na zmianie położenia pojazdu względem krawędzi jezdni, bez zmiany kierunku ruchu pojazdu.

Zgodnie z tą definicją (z resztą nie końca trafną) właśnie mamy do czynienia ze zmianą pasa ruchu :D jeśli nie, to kierunku, który też należy sygnalizować. W ogóle ta definicja powinna dotyczyć jezdni, na której pasy ruchu nie są wyznaczone (skąd masz tę definicję?). Logiczne jest, że jeśli pas ruchu jest wyznaczony, to przejeżdżając odpowiedni znak poziomy go wyznaczający, zmieniam ten pas ruchu, a nie zmieniając położenie pojazdu względem krawędzi jezdni. Często pasy ruchu są tak wyznaczone, że zmieniamy położenie względem krawędzi, a nie zmieniamy pasa ruchu (np. ktoś jadący na wprost wg tej definicji nie zmianiłby pasa ruchu, chociaż przeciąłby 2 inne-nie były więc sprawcą kolizji??).

To czy są linie na drodze czy nie to bez znaczenia bo pasy ruchu i tak istnieją nawet gdy są niewyznaczone

O tym wiem dlatego napisałem :arrow:
zmieniamy przecież pas ruchu (nawet na rysunkach mamy zaznaczone wyraźnie pasy ruchu liniami na jezdni)
:P :P
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez Pinhead » wtorek 09 września 2008, 22:27

Więc powiedz mi na który to pas ruchu zmianiasz obecny pas po którym się poruszasz według rysunków powyżej ? Jedyna możliwość to zmiana pasa na ten o przeciwnym kierunku ruchu. Każda inna zmiana to zmiana jezdni które łączą się na tym skrzyżowaniu. Jeśli ktoś jedzie na skrzyżowaniu na wprost to jakie ma znaczenie czy pasy ruchu są wydzielone czy nie skoro one zawsze istnieją ? Czy w takim razie zawsze będziesz używał lewego kierunkowskazu na każdym skrzyżowaniu gdy jedziesz na wprost a droga z pierwszeństwem przebiega w innym kierunku ? :) Jeśli tak to od razu napisz co ma wspólnego przebieg drogi z pierwszeństwem z sygnalizowaniem zmiany kierunku jazdy.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez cman » wtorek 09 września 2008, 22:27

Cycu napisał(a):Niby prosto to można bez kierunkowskazu... ale sprawa nie jest taka prosta, zmieniamy przecież pas ruchu...

Ta, tylko czekałem aż ktoś znowu wypali z tą zmianą pasa ruchu...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez scorpio44 » środa 10 września 2008, 12:09

Pinhead napisał(a):To zależy jaki tam jest znak określający przebieg dróg na skrzyżowaniu. Jeśli pod kątem prostym to nie włącza kierunkowskazu, jeśli pod ukosem to wykonuje zmiane kierunku jazdy czyli kierunkowskaz włącza.

A moim zdaniem ważniejszy jest jednak faktyczny układ dróg od tego, co jest pokazane na znaku. ;) Znam wiele skrzyżowań, kiedy z tabliczki T-6 wynika np., że droga z pierwszeństwem skręca pod kątem prostym w prawo, a podporządkowana biegnie na wprost, a tymczasem rzeczywistość jest taka, że to skrzyżowanie jest klasycznym "igrekiem", na którym skądkolwiek gdziekolwiek się jedzie, to się ewidentnie skręca.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości