Witam!
Mam dziwny problem (tak mi się przynajmniej wydaje). Za trzy dni mam egzamin i mimo, że kończę kurs bardzo niepewnie czuje się za kierownicą. Zacznę od tego, że nie mam doskonałego wzroku. Od dziecka mam oczopląs i nosze okulary -2 dioptrie. Mimo to dostałem u lekarza bezterminowe zaświadczenie (normalnie, legalnie z prawem, bez kombinowania).
Moje obaw związane są z moim wzrokiem:
1. Lekarz niezbyt wnikliwie zbadał mój wzrok, od tak zamieniliśmy kilka słów, przeczytałem to co widziałem na tablicy i tyle. Dostałem zaświadczenie i poszedłem do domu. Dopiero kilka dni temu dowiedziałem się, że oczopląs nie zezwala na posiadanie prawka, to prawda?
2. Druga sprawa to to, że nie wiem "jak" i "gdzie" kierować wzrok prowadząc samochód. Cały czas mam wrażenie, że nie widzę ludzi i znaków. Nie wiem co zrobić ze swoim wzrokiem za kierownicom. Mam patrzeć daleko przed siebie, tuż przed samochód, gdzie!? Zapytałem instruktora, ale on tylko dziwnie na mnie popatrzył i powiedział "po prostu patrz". Niewiele mi to pomogło...
3. Nie mogę wyczuć gabarytów auta, szczególnie nie czuję, gdzie mam prawe koła. Kończy się to tym, ze często jadę zbyt daleko od prawego krawężnika (za co notabene dostaje regularny opierdziel od instruktora).
4. Ostatni problem. jadąc za miastem 90 km/h (np. wracamy Lką z miasta, w którym będę miał egzamin do mojej małej mieściny) miałem problem z utrzymaniem auta na swoim pazie. Trochę rzucało mnie i wpadałem na lewy pas, teraz jest lepiej, ale ciągle czasem jadę za blisko linii.
Rozpisałem się. Sory, może trochę panikuję przed egzaminem, ale coś musi być na rzeczy. bardzo prosiłbym o rady.
Pozdrawiam!