Wasze poważne błędy popełniane podczas jazd

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez komarzyca » wtorek 16 września 2008, 13:45

heh...ja to skądś znam :P Jednego dnia idzie wszystko idealnie, cała happy że jestem super pojętnym uczniem a na drugi dzień upadek na ziemię i wszystko źle :oops:
Avatar użytkownika
komarzyca
 
Posty: 29
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 09:33
Lokalizacja: Chorzów

Postprzez hexx_ » wtorek 16 września 2008, 13:51

tylko ze ja jestem po 6 tej godzinie :( mi jakos do wczoraj nie zapominalam o tym wszystkim...
nastepna rzecz ..ze pierwszy raz czulam zeby pedaly tak czesto pod moimi stopami sie poruszaly "same z siebie"
kurcze..az sie boje jutrzejszych jazd :(
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez komarzyca » wtorek 16 września 2008, 13:54

ja jestem po 13 :) i mam anioła a nie instruktora :D nie wyręcza mnie, choć czasem musi za mnie zahamować :oops:
26.08.2008 rozpoczęcie kursu :D
10.10.2008 ostatnia jazda :D
26.11.2008 egzamin teoretyczny - zdany
26.01.2009 egzamin praktyczny -
26.03.2009 -
22.10.2011 czy teraz się uda ?? ;P

Wszystko przede mną... mam nadzieję na zdany egzamin :P
Avatar użytkownika
komarzyca
 
Posty: 29
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 09:33
Lokalizacja: Chorzów

Postprzez hexx_ » wtorek 16 września 2008, 14:11

Aha...do listy powaznych bledow popelnionych wczoraj nalerzy jeszcze dodac...notoryczne proby przekniecia sie(sic!) ELka (sic!) na "ciemnozielonym"(sic) :oops: :oops:
wiec wygladalo to tak ze ja widzac pomaranczowe naciskalam gaz,a instruktor hamulec...ehhh....
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez ButterflyEffect » wtorek 16 września 2008, 14:33

wiec wygladalo to tak ze ja widzac pomaranczowe naciskalam gaz,a instruktor hamulec...ehhh....
Znam to :P i jeszcze mój tekst - no ale przecież bym zdążyła... :lol: :lol: :lol:

Wczoraj na egzaminie miałam podobnie, jechałam przez skrzyżowanie, było zielone, a tu nagle: bach! pomarańczowe, a ja nie wiedziałam, czy hamować, czy jechać. Ale stwierdziłam, że nie zdążę przejechać i zahamowałam, trochę zbyt gwałtownie, ale egzaminator nic nie powiedział na szczęście :P

Co do poważnych błędów na jazdach, to ja tak dużo nie pamiętam..

Hmm, ale ostatnio przed egzaminem miałam 2 dodatkowe godziny i najpoważniejszy błąd, którego nigdy wcześniej nie popełniłam, to: przygotowałam się do jazdy, wszystko posprawdzałam, czy włączone i jadę, a tu patrzę: cholera! Nie zapięłam pasów!! :roll: Aż się sama zdziwiłam :P

I na tych samych 2 godzinach: przejechanie ronda na jedynce :P
...pensa prima di sparare, pensa prima di dire, di giudicare...
_________________________
Kobieta za kierownicą Kropki ;)
ButterflyEffect
 
Posty: 510
Dołączył(a): czwartek 20 marca 2008, 11:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez przemq14 » wtorek 16 września 2008, 15:41

Moim najczęstszym błędem było przejeżdżanie na żółtym, a największym ,to na jednej z ostatnich jazd 3 razy bym się wpakował pod inny samochód z podporządkowanej.

Na szczęście na egzaminie wracając do ośrodka trafiłem na zieloną falę :)
kierowca kat. B od 28.08.08 (egz. 18.08.08)

kat. A w planach ;)
Avatar użytkownika
przemq14
 
Posty: 143
Dołączył(a): poniedziałek 14 kwietnia 2008, 16:23

Postprzez nmc_zmc » wtorek 16 września 2008, 16:09

ja mam problem z brakiem zdecydowania

mam problem z podjęciem szybkiej decyzji jadę czy nie jadę np jak dojeżdżam do drogi z pierwszeństwem lub ronda :P

znowu jak mam zmienić pas to robię to za szybko :D wczoraj 2 razy prawie wymusiłem ale instruktor mnie opierniczał :P

mam tak że jak on mi mówi zmień pas albo "lewy kierunkowskaz" to ja bach lewy, lusterko i jak gość jest za mną to gazu i skręcam :P a ten mi za kierownice :p wiem że to źle zrobiłem dlatego nie miałem do niego pretensji typu "zmieścił bym się" :P :)

i mam spory problem z jazda do tylu. nie orientuje się gdzie jestem i często albo za wcześnie albo za późno zaczynam kręcić kierownica :P
19 VIII 2008 - pierwsza jazda
2 X 2008 - teoria ( + ) plac ( + ) miasto ( - )
24 XI 2008 - plac ( + ) miasto ( + )
112 dni - 1385zł
nmc_zmc
 
Posty: 157
Dołączył(a): środa 30 lipca 2008, 22:19
Lokalizacja: Zamość

Postprzez Rafix » wtorek 16 września 2008, 16:33

Ja kiedyś pół godziny jeździłem bez świateł :) Pokapowaliśmy się z instruktorem, dopiero, jak nam inna eLka mrygnęła długimi :)
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez AgaG » wtorek 23 września 2008, 20:24

Najczęstszym błędem jaki popełniałam podczas kursu to brak kierunkowskazów.To było wręcz moje przekleństwo :twisted: i nawet nie pamiętam kiedy w końcu przestałam zapominać o nich :wink: W ciągu całego kursu miałam dwa razy dosyć groźne sytuacje ale nie spowodowane przezemnie.W pierwszej sytuacji już miałam wyjeżdżać z ronda jak jakiś debil z pasa obok,który się kończył (ten pas był chyba dla busów),nagle wyjechał mi przed maską i gdybym nie odbiła to byłyby dzwon...mój instruktor wtedy nieźle się wkurzył na niego i trąbił chyba z minutę i zrobił wykłas na temat tego jak jeżdżą kierowcy :twisted: ,druga sytuacja też była na rondzie tylko skręcałam w lewo i znowu jakiś oszołom z pasa do skrętu pojechał prosto :shock: dobrze,że jak przystało na eLkę jechałam powoli bo znowu byłby dzwon :mad2:
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez krzysne » wtorek 23 września 2008, 21:15

Ja po 5 godzinach wyjeżdżonych to jak na razie prawie wpakowałem się pod wóz strażacki na czołówkę bo jechał moim pasem i to było pod wzniesieniem że go nie widziałem i toczyłem się wolno bo go słyszałem;), a drugi raz na skrzyżowaniu pani miała pierwszeństwo ale myślała że ja mam i instruktor: NO JEDŹ JEDŹ to pojechałem:P (potem powiedział mi że tak ekspresywnie namawiał tamtą panią do ruszenia), ale pani dalej stała to jej puściliśmy podziękowanie awaryjnymi.
Ostatnio zmieniony czwartek 25 września 2008, 21:33 przez krzysne, łącznie zmieniany 1 raz
krzysne
 
Posty: 39
Dołączył(a): sobota 23 sierpnia 2008, 20:19
Lokalizacja: Wałbrzych

Postprzez LucaS » środa 24 września 2008, 20:15

Ja mało nie wjechałem pod autobus na rondzie (chciałem zjechać z ronda, ale była ciągła, dobrze, ze instruktor szybko zareagował bo bym pewnie wylądował na cmentarzu).

A było to na ostatniej jeździe, dzień przed egzaminem !!! :D
2.07.2008 - zapisanie na egzamin teoretyczny i praktyczny,
4.09.2008 - egzamin zdany pozytywnie za 1. razem,
17.09.2008 - plastik odebrany,
17.09.2008 - pierwsza jazda bez "L" na dachu.

/ Opel Vectra (Kombi) 1.6i 16V 100KM LPG 1997r. /
LucaS
 
Posty: 43
Dołączył(a): czwartek 03 lipca 2008, 22:11
Lokalizacja: zewsząd

Postprzez hexx_ » czwartek 25 września 2008, 00:35

mnie zas dzis sie udalo przejechac na "ciemnozielonym" :oops:
juz nie mowie o wjechaniu pod zakaz!!!

Ehh!!
nie wiem kiedy ja bede jezdzic jak czlowiek!!! :roll:
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez l33t » piątek 26 września 2008, 11:45

Ja na jednokierunkowej nawrotce wychodzącej na osobny pas, tak szybko chciałem się zebrać, że prawie rzuciło mnie na równoległy, środkowy, pas i prawie bym się pod pędzącą taryfę wpakował... :P
Była to moja trzecia jazda i się chyba trochę zbyt pewnie poczułem.
Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy. [P. Coelho]
Avatar użytkownika
l33t
 
Posty: 12
Dołączył(a): wtorek 26 sierpnia 2008, 17:55
Lokalizacja: R22

Postprzez sedzia84 » piątek 24 października 2008, 21:34

Miałem parkowanie na drodze kierunkowej. Elegancko parknąłem sobie, przy ruszaniu instruktor wydał mi celowo polecenie zawracania- to kierunek i kręcenie fajerą. Instruktor miał "silniejszy" pedał i pomimo moich usilnych starań znowu stanęliśmy. Uświadomił mnie, że celowo to zrobił chcąc sprawdzić moją rekację. Minutę wcześniej sam do siebie na głos powiedziałem: "jednokierunkowa, strefa ograniczenia predkości". Przyznałem mu rację i ruszyliśmy przed siebie. Po kilku sekundach znowu rzekłem na głos: "dwukierunkowa" widząc odpowiedni znak. W odpowiedzi padło: "to teraz chcę, byśmy skręcili w lewo". Poprzednia sytuacja z jednokierunkową zapadła mi w pamięć i nagle zapomniałem, że może jechać ktoś z przeciwka. Kierunek, lewy pas... "Dziękuję, ja już nie chcę skręcać"- instruktor wyszarpnął mi kierownicę i pojechaliśmy prosto.
Złapany zostałem na jednym błędzie i wyraźne zwrócenie uwagi tylko mnie rozkojarzyło. Po drugim błędzie było mi głupio, ale na szczęście obaj z instruktorem smialiśmy się z zaszłej sytuacji. Teoria nie przemawiała do mnie, ale teraz już po prostu mam zakodowane, że na jednokierunkowej nie zawracamy. No i wiem, że skoro mówię na głos, to warto słuchać tego, co mówię :oops:
sedzia84
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 21 października 2008, 20:49
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez vila_ » sobota 08 listopada 2008, 18:58

Ja nadużywam sprzęgła i instruktor musiał dosc często zwracac mi na to uwagę.
Avatar użytkownika
vila_
 
Posty: 136
Dołączył(a): sobota 08 listopada 2008, 18:30
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości