przez cezik1 » czwartek 20 listopada 2008, 09:14
Prawko zdawalem majac 18 lat. Stracilem przez wlasna glupote (chyba wiadomo o co chodzi ?:)) po 2 latach. Odzyskalem je wczoraj dopiero :) w lipcu oblalem na placu za pierwszym razem zle skrecilem na luku. Niestety jest przepis ze osoby ktorym odebrano prawko musza zdawac wsio od poczatku nawet jesli zdadza teorie i obleja na jezdzie - zdaja od nowa wszystko. Wczoraj zdawalem w Toruniu, zero \bledow na testach, plac 0 bledow, na jezdzie zgasl mi silnik :) ale nic nie powiedzial a na koncu stwierdzil 'widze ze Pan sobie dobrze radzi i nie ma co wiecej mowic - wynik pozytywny' Nie wierzylem :) a jednak !
Gen. zdawalem z tym samym co prowadzil teorie. Powiedzial ze niektorzy beda zdawac z Nim - modlilem sie zeby nie trafic na Niego bo jak omawial plac ze nie tylko trzeba wyklepac to tu i tu lecz nalezy umiec sprawdzic poziom oleju, wiedziec jak i czym , gdzie itp...Juz myslalem ze kaze rozkrecac auto na placu :d
Trafilem na niego niestety ale facet okazal sie bezproblemowy. Nic nie mowil, nie rozpraszal tylko prosze jechac w lewo czy prawo lub prosto... Caly egzamin trwal 55 minut
No wiec prawko odzyskalem po 15 latach. Za dugim razem ale ciesze sie ze za drugim bo Torunia nie znam, mialem tylko wykupione 10 godzin jazdy i moze pol godziny na placu. Nie jestem z tych regionow. Przeprowadzilem sie tutaj z Krakowa i tym bardziej sie ciesze bo nie jest latwo jezdzic po miescie nie znajac go a tym bardziej zdajac egz.
:)