Agresja na drodze

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez kopan » piątek 21 listopada 2008, 00:30

Te typy tak maja.
Jak na drodze tak i tu Ci nie popuszczą.
Będą dużo bez sensu gadać ale dla nich najważniejsze że DUŻO.
Rurę w pojeździe mają zrobioną z wiadra.
Słoma z katalizatora razem z katalizatorem wywalona.
Ale to taki typ.
Najważniejsza dla nich jest rura.
Wszystko im rura. :wink:
Byle rurze nie przeszkadzać to jest Łokjej. :wink:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez *Raimo* » piątek 21 listopada 2008, 00:30

Czy naprawde nie latwiej byloby nam wszystkim i tym co preferuja bezpieczna ,asekuracyjna i tym co sie gdzies spiesza zebysmy sobie nawzajem nie wchodzili w droge?? Ci wolniejsi nie blokuja szybszych i proboja w miare mozliwosci przepuscic ich i odwrotnie ci szybsi nie zajezdzaja drogi wolniejszym i nie trabia, i nie blyskaja swiatlam.. Powinnismy starac sie pomagac sobie nawzajem a wtedy kazdy dojedzie szczesliwy do celu.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez cman » piątek 21 listopada 2008, 00:36

Zhang napisał(a):qwer0 - nie lubie obrazac ludzi, ale powiedz mi.. ty jestes trolem lubiacym zagrzewac atmosfere na forach czy naprawde jestes debilem ?

Więc nie obrażaj. To że ktoś ma odmienne zdanie od Ciebie, nie musi oznaczać, że jest trollem lub debilem.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Zhang » piątek 21 listopada 2008, 00:37

Czy naprawde nie latwiej byloby nam wszystkim i tym co preferuja bezpieczna ,asekuracyjna i tym co sie gdzies spiesza zebysmy sobie nawzajem nie wchodzili w droge?? Ci wolniejsi nie blokuja szybszych i proboja w miare mozliwosci przepuscic ich i odwrotnie ci szybsi nie zajezdzaja drogi wolniejszym i nie trabia, i nie blyskaja swiatlam.. Powinnismy starac sie pomagac sobie nawzajem a wtedy kazdy dojedzie szczesliwy do celu.


Łatwiej... nie znaczy lepiej. I nie każdy dojedzie szczęśliwie do celu (czyli nie te tysiące osób, które giną na drogach bo "ktoś wyprzedzał', "bo mu się śpieszyło" bo... cokolwiek innego)
Zhang
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2008, 10:38

Postprzez ===Dawid=== » piątek 21 listopada 2008, 00:41

Wyraziłem swój pogląd, nie zgadzasz się , ok rozumiem.
Tylko jeszcze chciałbym wiedzieć czy dla ciebie ludzie jadący 70-80 na eleganckiej szerokiej jezdni są debilami? Bo dla mnie debilami są ludzie którzy ślepo patrzą na znaki i nie potrafią ocenić warunków na drodze.
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Zhang » piątek 21 listopada 2008, 00:42

Więc nie obrażaj. To że ktoś ma odmienne zdanie od Ciebie, nie musi oznaczać, że jest trollem lub debilem.


Tu nie chodzi o odmienne zdanie, gdyz ani moje ani zdanie qwer0 nie ma tu nic do rzeczy. To jak nalezy sie zachowywac na drodze jest jasno okreslone i fakt, ze qwer0 chcialby "depnac" tak naprawde gowno mnie obchodzi -> a jasno wynika z tego ze madry nie jest...
Jak nie szanuje wlasnego zycia - trudno, ale ciezko sie pogodzic z tym, iz nie szanuje cudzego (w tym Twojego).
Zhang
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2008, 10:38

Postprzez turecki » piątek 21 listopada 2008, 09:10

Może nie umieją ocenić warunków-a może dotarło do nich,że takie prawo przysługuje im tylko w dół ,czyli zmniejszenie prędkości w stosunku do maksymalnej ,gdy warunki są niedostateczne.to,że na znaku jest 70 ,a ty miałeś już okazję jechać w życiu 125 i autko się nie rozsypało,to nie znaczy,że tam możesz.To ,że tak walczycie o ten lewy pas świadczy,że albo czas odświeżyć przepisy,albo tak jak wielu jadących 50 na lewym zdajecie sobie sprawę,że autobus i trolejbus mają pierwszeństwo przy wyjeździe z zatoczki?!I wtedy jeden z drugim expresssowcem nie wpuści na święty lewy pas tego ,co goooni 50 ani tego co jedzie 70 ale po prawym...Nie popieram zmiany pasa bez upewnienia się czy jest wolny[tj czy gość na nim nie będzie musiał hamować],ale co do prędkości to nie macie racji z tym "tylko 70 na zabudowanym bo to 5 domów"Tam też są ludzie i dzieci,psy,kaczki i ktoś może chcieć skręcić na posesję,depnie po heblach ,a drugi już mu robi za kombi...
turecki
 
Posty: 64
Dołączył(a): niedziela 17 sierpnia 2008, 21:14

Postprzez ===Dawid=== » piątek 21 listopada 2008, 09:27

kiedyś chyba w auto świat czytałem że zrobili test prędkości i dwa samochody ustawiły się koło siebie i jechały 50km/h ( było to w Warszawie)i jaki był tego efekt?. Na drodze zrobił się ogromny korek, a policja nie mogła nic w tej sytuacji zrobić bo przecież wkońcu jechali przepisowo.
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Zhang » piątek 21 listopada 2008, 12:44

To jest jedna strona medalu. Druga jest taka, ze mozna znalezc og groma opracowan piszacych o tym, iz najwieksza przepustowosc osiaga sie przy przepisowej, spokojnej i co najwazniejsze plynnej jezdzie..

Pozdrawiam.
Zhang
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2008, 10:38

Postprzez wegetarianka » piątek 21 listopada 2008, 20:11

oj widze że temat wywołał niemałą dyskusję
Cała sytuacja miała miejsce na ulicy Konopnickiej, jadąc od Centrum w kierunku ronda Matecznego.
Czytając niektóre wypowiedzi odniosłam wrażenie jakby czasami ważniejsza była jak najszybsza jazda lewym pasem niz własne bezpieczeństwo. Mam wrażenie ze prędkośc wówczas dostosowałam do warunków (jezdnia była mokra), pas zmieniłam w tym własnie miejscu bo Krakusy wiedzą z pewnościa ze przed rondem tworza się czasmi korki a wówczas tak jak napisał zmiana pasa dla niedoswiadczonego kierowcy moze byc niemozliwa.
Wydaje mnie sie, ze skoro doszlo do takiej sytuacji, to ewidentnie wegetarianka podpadla i bez powodu takiej akcji nie bylo.

czy podczas jazdy wogóle można mówić o podpadnaiu komukolwiek? Nawet jesli ktoś uznałby że ja w jakiś sposób zagroziłam jego bezpieczeństwu ( choć nie potrafie zrozumieć tego w jak) to czy jego zadaniem jest powodować jeszcze większe :?: :?: :?: On w najgorszym wypadku musiał tylko lekko zwolić co chyba nikomu nie zaszkodziło bo jechał o wiele za szybko, jego ,,kara" natomiast mogła byc o wiele poważniejsza w skutkach.
a jeśli pomimo tego trafi się debil to nie hamuj tylko wal-jego wina-wykonał niespodziewany manewr niczym nie uzasadniony!
jak dla mnie to szkoda samochodu ale jakby mi nerwy pusciły to kto wie :?
Ja się też zastanawiam, czy on nie jechał jednak na tyle szybko, że autorka mu "wyskoczyła" i musiał gwałtownie manewrować.
Kierowca ten nie musiał wykonywac żadnych gwałtownych manewrów, widziałam ze jechał o wiele za szybko ale był na tyle daleko ze zdecydowałam sie zmienić pas.
wegetarianka
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 18 listopada 2008, 18:44
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » piątek 21 listopada 2008, 21:38

wegetarianka napisał(a):Cała sytuacja miała miejsce na ulicy Konopnickiej, jadąc od Centrum w kierunku ronda Matecznego.

Czyli jakieś pół kilometra do ronda.

wegetarianka napisał(a):...a wówczas tak jak napisał zmiana pasa dla niedoswiadczonego kierowcy moze byc niemozliwa.

Jeżeli nie nauczyłaś się zmieniać pasów ruchu na kursie i prześlizgnęło się to również na egzaminie, to przynajmniej teraz jest jeszcze okazja to nadrobić.

wegetarianka napisał(a):On w najgorszym wypadku musiał tylko lekko zwolić co chyba nikomu nie zaszkodziło bo jechał o wiele za szybko...

Jeżeli jechał o wiele za szybko, to raczej na pewno nie wystarczyło mu lekkie zwolnienie - nie ustąpiłaś zatem pierwszeństwa.

Podsumujmy, będąc pół kilometra od skrzyżowania, na względnie prostym odcinku drogi, jadąc z prędkością nieprzekraczającą 60 km/h, zmieniasz pas ruchu na lewy, nie ustępując pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się tym pasem, a wszystko to dzieje się na mokrej i śliskiej nawierzchni.
:spoko:
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez wegetarianka » piątek 21 listopada 2008, 23:10

Napiszę raz jeszcze ,że kierowca audi wcale nie musiał z mojego powodu gwałtownie hamować i był na tyle daleko że nie ma tu mowy o ustępowaniu pierwszeństwa. Jak dla mnie to jeden z tych kierowców którzy jadąc lepszą furą lewym pasem myślą że mogą wszystko lącznie z ,,karaniem niegrzecznych kierowców" siebie uważając za niewiniątka. Ich zachowanie, predzej czy poźniej skończy się fatalnie, stąd dziwi mnie trochę pochwała, a przynajmniej brak krytyki takich zachowań, bo nad tym kto z nas był bardziej winny mozna by jeszcze długo dyskutować...
wegetarianka
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 18 listopada 2008, 18:44
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Rafix » piątek 21 listopada 2008, 23:21

===Dawid=== napisał(a):a tak na marginesie ostatnio jechałem za l-ką 70-80 km/h w terenie zabudowanym. (węgrzce e7 przed krakowem) dało się ? dało
A te Twoje 90% kierowców i tak szlag chce trafić i z całą pewnością trafia, bo ile razy zwalniam w zabudowanym w trasie do tych 70 to za mną od razu się robi tłok, a potem mnie i tak 90% z nich nie wyprzedza gdy wracamy do szybszej jazdy (~100km/h). Wniosek chyba prosty?
07.05.2008 - Teoria :) Placyk :) Miasto :(
31.05.2008 - Placyk :) Miasto :)
04.06.2008 - Prawo Jazdy: przyjęto wniosek, trwa postępowanie administracyjne.
11.06.2008 - Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
12.06.2008 - Prawo Jazdy w kieszeni :)
Rafix
 
Posty: 285
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 21:32
Lokalizacja: wrocław

Postprzez cman » piątek 21 listopada 2008, 23:33

wegetarianka napisał(a):...kierowca audi wcale nie musiał z mojego powodu gwałtownie hamować i był na tyle daleko że nie ma tu mowy o ustępowaniu pierwszeństwa.

Twierdzisz że jechałaś 60 km/h, twierdzisz że kierowca Audi jechał "o wiele za szybko". Czy nadal twierdzisz, że nie musiał w sposób istotny zmienić swojej prędkości? I nie mówię tu o gwałtownym hamowaniu, bo nie tylko na tym polega wymuszenie.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Zhang » sobota 22 listopada 2008, 00:31

Jedna sprawa, jak dla mnie istotna a dla was.. ocencie sami. Chyba tutaj gubimy sens wszystkiego - rozpatrujemy skutki zamiast przyczyny.

O jakim nieustapieniu pierwszenstwa tutaj mowimy? Jesli ktos lamie prawo i zachowuje sie nieprzewidywalnie na jezdni to jak mozna do w stosunku do tej osoby mowic "ze ona ma do czegos prawo".

Przepisy ruchu drogowego (w tym te o ustepowaniu pierwszenstwa) maja sens tylko wtedy gdy wszyscy ich przestrzegaja. Jesli jade prawym pasem i chce zjechac na lewy, widze w lusterku samochod w duzej odleglosci to mam prawo zalozyc, ze porusza sie on zgodnie z obowiazujacymi przepisami i zmienic pas na lewy. Generalnie: rozstrzygaja, jak mozna jechac gdy WSZYSCY uczestnicy drogi ich przestrzegaja. Wtedy to, kazdy UCZESTNIK ruchu drogowego moze jasno ocenic sytuacje i wywnioskowac "ktos inny ma pierwszenstwo.. musze czekac", "ja mam pierwszenstwo i jade dalej". Jesli ktos lamie prawo to jest POZA NIM i nie ma zadnych przywilejow (a przynajmniej tak byc powinno).

cman: Jesli bys wjechal na skrzyzowanie z ulicy podporzadkowanej, oceniajac, ze najblizszy samochod na drodze z pierwszenstwem jest kosmicznie daleko i "na pewno zdazysz" i... jak to w zyciu bywa okazaloby sie, iz jest to Ferrari zasuwajace 250km/h, ktore ochoczo laduje ci sie w bok samochodu, to czyja to jest wina?? Tez tak wspanialomyslnie (gdybys przezyl) skulil bys pod siebie ogon wypisujac na forach po calym zdarzeniu "dalem ciala, nie ustapilem pierwszenstwa" ???? No prosze ciebie..
Zhang
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 21 sierpnia 2008, 10:38

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości