przez nowy123 » wtorek 25 listopada 2008, 16:18
Chyba nie... moim zdaniem pośpieszyli się trochę z oceną. Ja tam się nie czuję w żaden sposób winny, nie było żadnego wykroczenia, (chyba, że w toku dowiem się czegoś innego) jechałem powoli, nie było żadnego zagrożenia, ani dla mnie, ani dla autobusu, ani dla pieszych. Z mojej strony sytuacja była pod kontrolą. Na przejścia jestem wyczulony, szczególnie w korkach kiedy tworzą się luki w kolumnach pojazdów. Jasne, że mogłem czekać za autobusem, ale oceniłem, że nie robię niczego złego kiedy go ominę. Być może to był błąd.
Być może przekroczyłem cienką granicę w przepisie nie zatrzymując sie całkowicie przed przejściem... ale jak mówię - jechałem powoli wyglądając czy nikt nie wchodzi na pasy. Bo chyba nie ma niczego złego w omijaniu autobusu w czasie postoju na przystanku, tym bardziej kiedy szerokość jezdni umozliwia poruszanie się dwóm pojazdom równolegle. Wewnętrzna częśc to jednoczesnie tory tramwajowe ale to chyba nic złego ? Szkoda, że nie pamiętam czy ktoś jechał za mną...
Jechałem powoli tym bardziej, ze do wulkanizacji zeby zmienic opony na zimowe. Nie wiem czy o tym mowic w sądzie bo jeszcze dowalą więcej za brak opon :-) Wczesniej zmienic nie mogłem, po prostu.
Kiedy policjant zapytał czy wiem za co, szczerze odpowiedziałem, że nie wiem, chociaż domyślałem sie oczywiscie, że coś w związku z tym omijaniem autobusu. Powiedział jak pisałem wyżej i zaproponował mandat 200zł ...
Policjant zabrał papiery i wrócił do radiowozu, po kilku minutach przyszła jego partnerka oddała dokumenty bez słowa i wróciła do radiowozu. Nie wiedziałem przez moment o co chodzi, czy mogę jechać dalej, czy co...? Radiowóz odjechał, stwierdziłem, że ja chyba też mogę :-)