chciałbym namówić wszystkich do nabywania nowych umiejętności.
myślę że chyba lepiej nauczyć się wyprowadzać samochód z poślizgu najpierw na jakimś parkingu niż na prawdziwej drodze.
najlepszy do nauki jest wybrać duży parking bez lamp ani innych rzeczy w które moglibyśmy uderzyć. wpadłem na ten pomysł dziś gdy jadąc po śniegu ( jak wiadomo drogowcy chyba śpią) tył samochodu zaczął mnie wyprzedzać. samochód w porę udało mi się wyprowadzić, jednak od razu zawiozłem tatę do domu a ja sam pojechałem na parking. jeździłem gdzieś koło 2,5-3 godzin po tym placu i dość spore wnioski wyciągnąłem. najważniejszy dla mnie jak narazie to nie blokować kół ( samochody bez ABS) ciekawy jestem jakie wy macie wrażenia po takiej jeździe :)