przez mati89tczew » środa 07 stycznia 2009, 12:55
siemka, mój kumpel tez w kadecie tak miał normalnie zapalił autko jechał sobie chciał zgasic i patrzy a kluczyków nie ma w stacyjce lezały sobie na sywaniku, potem w szkole odpalalismy do kluczylami od golfa 2. w koncu nawet srubokretem sie dało, wiec ja tez stawiam na stacyjke