Zimowe opony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez kamix500 » wtorek 06 stycznia 2009, 18:45

u mnie już jest asfalt, na drodze nie ma ani grama już śniegu :) drogowcy przez noc sie spisali :P
kamix500
 
Posty: 288
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2008, 08:47
Lokalizacja: Izdebnik k Krakowa

Postprzez kev » wtorek 06 stycznia 2009, 18:57

cman napisał(a):Ujmę to tak: mogłyby być... ale ich brak specjalnie mi nie przeszkadzał.

Ok. To zostańmy przy tym, że zimówki są dla przewrażliwionych albo ciemnych ludzi.

Jeżeli jeździsz odpowiednio powoli po śniegu/błocie pośniegowym to letnie stykną i to bez problemu ale przy ostrym hamowaniu albo na zakrętach, miekką zimowa opona robi swoje i tu nie zaprzeczysz :)
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez coen » piątek 09 stycznia 2009, 10:34

Ogolnie cman ma racje, ze wiekszosc drog jest odsniezona w Krakowie (lub wyjezdzona ..) i co prawda nie jezdzilem po tym na letnich oponach ale pewnie zachowuja sie dobrze. Nie zmienia to jednak faktu, ze da sie znalesc drogi ktore sa chocby troche pokryte sniegiem jesli sie uprzec. Np. dwa razy odwozilem brata poznym wieczorem (czyt. 23-24) i o ile np. aleje byly w porzadku, czarne, jedzie sie calkiem fajnie i wlasciwie "jak zawsze" o tyle na Reymonta akurat w obu przypadkach lezala tam taka mala warstwa sniegu ktora powodowala, ze przy 60 km/h (+-10) czulo sie juz, ze samochod gorzej reaguje na kierownice i trzeba do przodu lookac czy jakis przechodzien nie sproobuje wejsc na ulice bo pewnie zatrzymywanie tez nie bylo by takie jak zawsze. Podejrzewam, ze tam dalo by sie juz poczuc roznice. Tak samo np. Al. Solidarnosci wieczorem jakos w tym tygodniu jechalem i tez pokryta sniegiem akurat i samochod przy wiekszych predkosciach wykazuje objawy malych uslizgow i trzeba ostroznie i plynnie jechac co by nie szarpnac za bardzo samochodem. Na letnich pewnie trzeba jeszcze bardziej uwazac, nie mowiac juz o tym, ze gdyby cos sie nieoczekiwanego (czego nie zycze nikomu) stalo to pewnie na letnich ciezej opanowac samochod albo jakis gwaltowny manewr wykonac.
coen
 
Posty: 80
Dołączył(a): piątek 12 września 2008, 08:10

Postprzez kev » piątek 09 stycznia 2009, 12:18

A mnie dzisiaj sponiewierało na drodze w centrum Krakowa bo błoto pośniegowe zalegające na jezdni po prostu zamarzło. Z drugiej strony jechalem znacznie za szybko wiec nie można się dziwić :)
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez wiesniak » piątek 09 stycznia 2009, 19:52

Przez ostatni tydzień jakbym jeździł samochodem bez zimówek, to bym pewnie kilka razy skończył na jakiejś latarni albo w rowie, i to przy prędkościach rzędu 10-20km/h. W Ełku, mimo, że odśnieżają w miarę regularnie, to pada jeszcze bardziej regularnie, więc nawet na głównych ulicach leży sporo śniegu/błota pośniegowego, nie mówiąc o trochę bardziej bocznych. I jeśli mi się udało parę razy mniej lub bardziej świadomie zadriftować dużym samochodem z ESP i innymi takimi bajerami, to boję się myśleć, co przeżywają kierowcy starszych samochodów nawet bez ABS-u, jeśli jeszcze nie mają zimówek.
Do tego wczoraj przekonałem się, że czarny asfalt wcale nie jest bezpieczniejszy niż śnieg, po tym jak z odśnieżonej DK16 chciałem skręcić w lewo, a więc stanąłem, przepuściłem samochody z naprzeciwka, skręciłem koła w lewo i ruszyłem, po czym samochód pojechał... w prawo. Bo asfalt jak się okazało nie był mokry, tylko oblodzony.
A jak ktoś uważa, że 2 wyjeżdżone paski na koła są wystarczające dla letnich opon, to niech spróbuje bezstresowo wyprzedzić np. autobus.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez cman » piątek 09 stycznia 2009, 20:37

Czytając niezliczone artykuły o niemalże obowiązku jazdy na zimowych oponach, podkreślających że jazda w zimie na letnich oponach to co najmniej głupota, że policjanci kontrolując samochody stwierdzili, że aż iluś tam na iluś kierowców jeszcze nie zmieniło opon na zimowe (jakoby zmiana opon była czymś oczywistym) i wreszcie czytając chociażby to forum, gdzie już praktycznie wszyscy oprócz mnie jeżdżą na zimówkach - mogłoby się wydawać, że rzeczywiście niemal wszyscy w Polsce jeżdżą na zimówkach.

Tymczasem niespodzianka, zaledwie 55% kierowców jeździ na zimówkach.
I jeszcze dla porównania w Niemczech, przed wprowadzeniem obowiązku jazdy po śniegu na zimówkach, jedynie 60% kierowców je zakładała.

Spójrzmy teraz na statystyki.
Średnio w przybliżeniu, w każdym dniu 2007 roku zdarzało się 137 wypadków, w których ginęło 15 osób, a 173 zostawały ranne.
Tymczasem średnio w przybliżeniu, w każdym dniu 2007 roku, w którym padał śnieg zdarzało się 30 wypadków, w których ginęły 3 osoby, a 40 zostawało rannych.
Wielka szkoda, że nigdzie nie ma danych mówiących o tym, ile z tych wypadków spowodowali kierowcy na letnich oponach.

Aa, jeszcze na koniec zacytuję taki komentarz, który przypadkiem znalazłem:
"ABS,SRS,opony zimowe, automaty itd...to nie wszystko-ludzie jak mają zimówki i inne bajery myslą ,że są bezpieczni i tu okazuje się,że są największym niebezpieczeństwem na drodze-samochodem trzeba umieć się poruszać. A swoją drogą jakieś 20 lat temu mało kto słyszał o oponach zimowych i liczyły się umiejętności, których kierowcy epoki opon zimowych mogą zazdrościć ....."
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez qwer0 » piątek 09 stycznia 2009, 20:51

Powiem tak...
Robie co dziennie (pon-pt) co najmniej 400km po calym wojewodztwie, i wqrza mnie jak ktos max zwalna gdzie z pola na droge nawialo tyle sniegu, ze az sie zaspa zrobila, bo sie na tych swoich oponkach boi szybciej - i slusznie.
Ja sobie potrafie w taka zaspe wjechac z predkosciami duzymi i zachowanie autka jest wtedy takie, jak przy wiekszym podmuchu powietrza.
Mialem okazje tez przejechac na letnich przez znacznie mniejsze ilosci nawianego sniegu, z przyzwyczajenia do jazdy na zimowkach nie zwolnilem i malo braklo, a calo bym z tego nie wyszedl.
Wiec smialo powiem, ze nie tyle dla bezpieczenstwa, co dla komfortu jazdy warto oponki zmienic.
Po tym co dzisiaj widzialem (od 2 dni nie padal snieg), pomine text "milimetrowe warstwy sniegu".
Jakby to ujal moj SP dziadek - "w dupie byles, gowno widziales".
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kamix500 » piątek 09 stycznia 2009, 20:55

cman ale to nie znaczy ze ten kto ma zimówki nie umie jeździć...
po drodze da sie jeździć na letnich i pewnie sam bym jeździł gdyby nie wyjazd ode mnie z domu :( mam jakieś 300 metrów pod górę gdzie nie raz nawet zimówki nie pomagają i muszę łańcuchy zakładać :(
kamix500
 
Posty: 288
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2008, 08:47
Lokalizacja: Izdebnik k Krakowa

Postprzez lled3 » piątek 09 stycznia 2009, 21:42

ja rowniez mam podjazd pod górkę do domu - gdzie w 3/4 tej góki - mam bramę :) - i trzeba się pod nią zatrzymać, i otworzyć - a potem ruszyć ... przejac ja - zatrzymac sie i zamknac :) i zwnou ruszyc ...
Obrazek
lled3
 
Posty: 946
Dołączył(a): wtorek 07 sierpnia 2007, 19:45

Postprzez modzel » piątek 09 stycznia 2009, 21:46

warszawa, boczna ulica ale nie dawno jeździły po niej autobusy

Obrazek


godzina 20.00
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lewy » piątek 09 stycznia 2009, 22:48

Dopiero dzisiaj troszke sie polepszyło czyli jest cieplej. Najgorsze czyli ubity snieg na jezdni zostal :( , darmowa lekcja poslizgu nawet z zimowkami :D
Obrazek
Avatar użytkownika
Lewy
 
Posty: 164
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 19:29
Lokalizacja: okolice Wejherowa

Postprzez Magis » sobota 10 stycznia 2009, 03:26

wiesniak napisał(a):Bo asfalt jak się okazało nie był mokry, tylko oblodzony.

To całe szczęście żeś miał zimówki. Na lodzie są niezastąpione.
Avatar użytkownika
Magis
 
Posty: 21
Dołączył(a): środa 12 listopada 2008, 14:02

Postprzez Mariusz005 » sobota 10 stycznia 2009, 22:09

W moim mieście z odśnieżaniem to kaplica.

Urzędasy wszystkie ulice w pobliżu Urzędu Miasta mieli na bieżąco odśnieżane. A reszta miasta odśnieżana była dopiero wtedy gdy śnieg przestawał padać.


U mnie na osiedlu tragedia. Zatrzymuję się na górce przed sygnalizacją świetlną, bo mam czerwone światło. Zapala się zielone a auto nie daje rady ponownie ruszyć pod górkę. Koła się kręcą a auto stoi w miejscu. Po chwili światła się kończą i znów mam czerwone, a ja jeszcze nie ruszyłem. Dopiero za drugim podejściem auto jakimś cudem dało radę ruszyć.

Strasznie się po tym wkur*&%$^ i przez kolejne dni(dopóki nie przyszła odwilż) jeździłem okrężną drogą, omijając tą nieszczęsną górkę.
:]
Avatar użytkownika
Mariusz005
 
Posty: 81
Dołączył(a): poniedziałek 16 czerwca 2008, 20:26
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez luklic » czwartek 15 stycznia 2009, 00:30

Podchodząc do tematu tych zimówek, tak jak pisze cman niektórzy myślą, że jak już mają założone zimówki to mogą popylać jak w lato przy suchej nawierzchni i wszystko będzie - znam takich osłów :D

Tak jak pisałem wyżej zimówki - sprawa indywidualna, jeśli ktoś potrzebuje to zakłada, jeśli nie to nie. A to, że niektórzy ludzie w ogóle jeżdżą bez wyobraźni to im abs, czy zimówki nic nie pomogą.

Tak więc myślę, że moglibyśmy już tą dyskusję powoli kończyć ;] No bo co tu jeszcze dużo pisać?:P
Avatar użytkownika
luklic
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 17 lipca 2008, 00:54

Postprzez cman » sobota 14 lutego 2009, 21:53

Jako że obiecałem:
cman napisał(a):Szczerze mówiąc, to czekam tylko, aż sypnie u nas tak porządnie, pojadę wtedy z kamerą i wrzucę później nagranie. Mam cztery letnie opony, z czego jedna tylna ma prawie 20 lat.

To dzisiaj nagrałem, wprawdzie większość Krakowa cały czas jest czarna, no ale jeżeli miałbym czekać na porządne śnieżenie, to pewnie zima by się skończyła i bym się nie doczekał. W związku z tym pojechałem tam, gdzie diabeł mówi dobranoc:
http://www.youtube.com/watch?v=OziezdWQ24I
Średnio prędkość w okolicach 40 km/h i w żadnym momencie nie dochodziłem do granicy przyczepności. No ale ogólnie nie ma na tym filmie nic szczególnego, po prostu jadę, no i ani nie wypadłem z drogi, ani nic innego szczególnego się nie stało. Ten gość przede mną miał z przodu zimowe, a z tyłu letnie, no i na koniec trochę zgubił drogę, ale sobie poradził :wink:.
Więc jak widać, da się jechać po śniegu na letnich oponach, z prędkością zbliżoną do dopuszczalnej, nie wypadając przy tym z drogi, no i przypuszczam, że gdyby nie ta stara opona z tyłu, to byłbym w stanie utrzymywać tam średnią ok. 60 km/h. A wszystko to dotyczy oczywiście tylko ok. 3-ech dni w roku, w moim przypadku...

A, no i ponieważ przez noc trochę prószyło i przez dzień, a trochę mniejszych dróg i tych bardziej na obrzeżach jest pokrytych śniegiem, więc doliczam do licznika 1 dobę.

Stan licznika wynosi: 2 doby.

A, i nie chodzi mi o odgrzanie (nigdy nie kończącej się) dyskusji, tylko obiecałem film, więc wstawiłem, no i musiałem zwiększyć stan licznika.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości