Bieg jałowy

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cman » wtorek 27 stycznia 2009, 16:47

No to ja wiem, ale zakładam, że:
Beatka_jelenia napisał(a):Przy dojeżdżaniu na skrzyżowanie z czerwonym świetle jechałam na Jałowym Biegu. Przez całą jazde nie było do czego się przyczepić tylko do tej opisanej sytuacji.
- zdarzyło się to właśnie raz.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Beatka_jelenia » wtorek 27 stycznia 2009, 17:26

Mimo wszystko dzięki za pomoc. pozdrawiam
Beatka_jelenia
 
Posty: 5
Dołączył(a): wtorek 27 stycznia 2009, 10:49
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez martuuus » środa 28 stycznia 2009, 20:27

Na jałowym biegu jeżdżą stary kierowcy (np. mój ojciec - prawko jakieś 25 lat). Nas uczy się teraz podjeżdżać na skrzyżowaniu na biegu 2, ale nie sądzę, żeby użycie luzu było błędem. Myślę, że powinnać się odwołać, bo nawet jeśli dla egzaminatora był to błąd to myślę, że nie na tyle poważny, by przerwać egzamin.
12.o1.2oo9 r. - zdałam egzamin na prawo jazdy kat. B :D
martuuus
 
Posty: 93
Dołączył(a): poniedziałek 04 sierpnia 2008, 20:13

Postprzez kostek45 » środa 28 stycznia 2009, 20:31

Mój instruktor strasznie zwraca na to uwagę.
NIGDY nie podjeżdżać do krzyżówek/świateł na biegu jałowym.
kostek45
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 28 stycznia 2009, 19:36

Postprzez adriano87 » niedziela 01 lutego 2009, 22:48

Mój instruktor, kiedy jeszcze jeździłem eLką, bardzo przestrzegał zasady "nie używania biegu jałowego" w trakcie jazdy co w tej chwili, pokonując czasami po 150 km dziennie po mieście - uważam za totalną głupotę. Kazano mi stać na jedynce, z wciśniętym sprzęgłem - po co? Dojeżdżając do skrzyżowania - trzymać sprzęgło - znowuż, po co? Instruktorzy i egzaminatorzy szanują tą zasadę chyba wyłacznie "bo tak się powinno" -zero jakichkolwiek merotyrycznych wyjasnień tego zagadnienia. Jak najbardziej jestem za tym, żeby i na skrzyżowaniach i przy dojeżdżaniu do nich wrzucić sobie na luz. Oczywiście przy optymalnej prędkości, w sensie "dotoczyć" się na luzie a nie "jechać" na luzie.
Moim zdaniem odwołanie się pewnie i tak nic Ci nie pomoże. Tego typu rozporządzenia mają to do siebie, że mogą być rozpatrywane przez każdego w różnorakie sposoby. Podciągną Ci pod jedno, albo pod drugie i nic nie ugrasz, słowo przeciw słowu i tyle.
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Postprzez adalberthus » niedziela 01 lutego 2009, 23:20

Dojazd na luzie jest nie prawidłowy, nieekonomiczny i nieekologiczny.
Należy hamować silnikiem, a w ostatniej fazie hamowania włączyć sprzęgło. Po zatrzymaniu wyłączyć bieg na luz i oczekiwać na np. sygnał czerwony z żółtym, który mówi"przygotuj się do jazdy". I wtedy włączamy jedynkę i przy zielonym ruszamy.
A propos, czy koń siada na dyszlu w czasie gdy wóz dojeżdża do świateł? Nie. On łapeczkami hamuje ten wóz, tak jak silnik.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez adriano87 » niedziela 01 lutego 2009, 23:47

adalberthus napisał(a):Dojazd na luzie jest nie prawidłowy, nieekonomiczny i nieekologiczny.
Należy hamować silnikiem, a w ostatniej fazie hamowania włączyć sprzęgło.

A to w takim razie wyjaśnij mi. Dlaczego w tej fazie kiedy mam wcisnąć sprzęgło - nie wrzucić luzu? Podaj mi jakiś powód, bo z tego co ja myślę i wciśnięcie sprzęgła, i wrzucenie na bieg jałowy przyniesie identyczny skutek w obu przypadkach, no, właściwie oszczędzając docisk przez nie trzymanie sprzęgła.
Własciwie można przechylać szalę na jedną stronę:
- Stanie na biegu i sprzęgle na czerwonym świetle jest głupotą - ktoś nam wjedzie w tyłek i co - nogi się poderwą ze sprzęgła, auto samym pędem uderzenia oraz pędem silnika wbije się w samochód poprzedzający nas, albo wjedzie na środek skrzyżowania pod koła innego czy też rani pieszego na pasach. Ostatnio byłem świadkiem takiej sytuacji. Dlatego wolę w momencie kiedy mam wcisnąć sprzęgło bo silnik osiągnał te osłowanione 1k rpm wrzucić na luz i mieć spokój. W 99% przypadków hamowanie do całkowitego zatrzymania się wykonuję tylko prawą nogą, lewa już ma wolne bo wcześniej wrzuciłem luz.
Ostatnio zmieniony niedziela 01 lutego 2009, 23:54 przez adriano87, łącznie zmieniany 1 raz
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Postprzez adalberthus » niedziela 01 lutego 2009, 23:53

Bo w tym czasie może zapalić się zielone, koła w ruchu i zamiast zatrzymać, puszczasz sprzęgł, dodajesz gazu i.......j e d z i e s z.
Zapytaj ludzi, którzy prowadzą doszkalania z techniki jazdy, rajdowców nawet to Ci powiedzą. Poczytaj Drekslera.
Jeszcze raz podpowiem, że w czasie jazdy koń na dyszlu nie siada.
Niektórzy z górki zjeżdżają na luzie, a gdzie hamowanie silnikiem?
Koń wóz ciągnie i go hamuje.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez ale-fajnie » niedziela 01 lutego 2009, 23:55

Na drodze dzieją się różne rzeczy. Mając wciśnięte sprzęgło masz możliwość szybkiego manewru - po prostu wrzucasz odpowiedni bieg i w razie "potrzeby" szybko znikasz, bo możesz przyspieszyć. Jadąc bez biegu reakcja na jakąś sytuację będzie trwała dłużej, bo musisz jeszcze wcisnąć sprzęgło ;D
Poza tym, jeśli chodzi o hamowanie silnikiem - jak chcesz hamować silnikiem jadąc na luzie? ;D Użycie hamulca awaryjnego jest nieekonomiczne :)
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez adriano87 » niedziela 01 lutego 2009, 23:56

adalberthus napisał(a):Bo w tym czasie może zapalić się zielone, koła w ruchu i zamiast zatrzymać, puszczasz sprzęgł, dodajesz gazu i.......j e d z i e s z.


Zielone nie zapali mi się ot tak, jak wiesz jest poprzedzone światłem pomarańczowym. Światło zielone nie wyskakuje sobie tak, o. Nie zdarzyło mi się ani razu, żebym dodał gazu mając wyłączony bieg. Podszkól się trochę.
Czasami wahluję biegami co chwileczkę, a nigdy nie zdarzyło mi się jakiegoś nie wrzucić czy też spowolnić przez to przejazd.

Poza tym, jeśli chodzi o hamowanie silnikiem - jak chcesz hamować silnikiem jadąc na luzie? ;D Użycie hamulca awaryjnego jest nieekonomiczne

Kolejny z problemami...Przecież wyraźnie napisałem, że wrzucam luz wtedy, kiedy miałbym wcisnąć sprzęgło - po co mam to robić skoro mogę wrzucić luz? Wil syty i owca cała, a efekt końcowy taki sam.
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Postprzez adalberthus » niedziela 01 lutego 2009, 23:58

A tak w ogóle, jak jesteś taki specjalista od sprzęgła i jego oszczędzania, to czy potrafisz jeździć bez użycia sprzęgła? podczas zmiany biegów?
Ja tak jeżdżę od wielu lat. Oszczędzam więc sprzęgło przez więcej czasu niż sam dojazd do świateł. I dlatego hamuję silnikiem.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez adriano87 » poniedziałek 02 lutego 2009, 00:01

adalberthus napisał(a):A tak w ogóle, jak jesteś taki specjalista od sprzęgła i jego oszczędzania, to czy potrafisz jeździć bez użycia sprzęgła? podczas zmiany biegów?
Ja tak jeżdżę od wielu lat. Oszczędzam więc sprzęgło przez więcej czasu niż sam dojazd do świateł. I dlatego hamuję silnikiem.

Specjalista od sprzęgła? Wyraziłem swoją opinię w temacie i tyle. Oszczędzanie sprzęgła nie jest dla mnie, samochód ma mi służyć i ma mi się podporządkować a nie ja jemu, żebym musiał wrzucać biegi bez sprzęgła bo się raczy zepsuć. Zepsuje się to się zepsuje, wymieni się to będzie wymieniony. Jakby mi było wygodniej i bezpieczniej stać na światłach na sprzęgle - to bym stał. A, że docisk się nie psuje - to jest argument na plus, ale jak dla mnie, bardzo znikomy.
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Postprzez ale-fajnie » poniedziałek 02 lutego 2009, 00:02

Nie wysyłaj nikogo na doszkolenie, proszę. Wyślij siebie, jeśli nie docierają do Ciebie argumenty, a reagujesz na nie na zasadzie "NIE, BO NIE". Tylko może niekoniecznie doszkolenie w kierowaniu, a jakieś doszkolenie z porozumiewania się z innymi.
PS: Zielone jest poprzedzone światłem pomarańczowym? Już wiem, skąd biorą się ci dziwni ludzie, którzy przejeżdżają na czerwonym. Ja np. - w przeciwieństwie do nich - uważam, że zielone jest poprzedzone czerwonym i pomarańczowym (czy jak kto woli - żółtym :) )
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez adalberthus » poniedziałek 02 lutego 2009, 00:05

Adriano, poczytaj rozporządzenie o znakach i sygnałach.
Otóż po zielonym MUSI być żółte, a po czerwonym MOŻE ale NIE MUSI.
Kolego.(?) podszkolić się mogę.Ale z czego?
W 79 roku instruktorów z Automobilklubu, a tam pracowałem, szkolono w Piasecznie.
A tak w ogóle jako kierowca PORD powinieneś znać DOKŁADNIE.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez adriano87 » poniedziałek 02 lutego 2009, 00:10

Dobrze, przepraszam Was ukochani, teraz wiem, że stanie na luzie jest niegrzeczne i nieetyczne, niszczy środowisko i powoduje zagrożenie na drodze. W końcu tutaj dostałem super trafne spostrzeżenia że konie na dyszlach nie siadają. Teraz już wiem na czym życie polega! Idę po kawę, bo zaraz pewnie dostanę kolejne, wspaniałe argumenty, które kiedyś będę przekazywał siedząc przy kominku swoim wnukkom i wnuczkom. Co ja bym bez Was zrobił...

A tak w ogóle jako kierowca PORD powinieneś znać DOKŁADNIE.

Wskaż mi podpunkt, mówiący o tym, że nie mogę sobie na światłach stać na biegu jałowym, chętnie przeczytam. "Podciąganie" sobie daruj.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 02 lutego 2009, 00:14 przez adriano87, łącznie zmieniany 1 raz
adriano87
 
Posty: 39
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 19:15

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości