Problem z prowadzeniem samochodu...

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Problem z prowadzeniem samochodu...

Postprzez hexx_ » wtorek 03 lutego 2009, 00:58

:cry:
Tylko,proszę nie śmiejcie się ze mnie...
Wiec tak,PJ zdałam,znaczy egzaminator uznał że nadaje się żeby mnie na droge totalnie sama,bez żadnej kontroli wypuścić :( i posiadam podstawowe umiejętności pozwalające poruszać mi sie po drogach....
Ja jeszcze tego Prawa Jazdy(jakże upragnionego) nie odebrałam,a już mam lęki... Bo bedę musiała całkowicie sama oceniać sytuacje,i za tą ocene tylko ja bede odpowiedzialna,co bedzie jak się kiedyś pomyle???
Bo jak mi moj stary kochany hebel zgaśnie na srodku ulicy,i nie będzie chciał odpalić jak to czasem ma w zwyczaju(zalewa go chyba-nie wiem co jest,i co z tym zrobić) to co ja wtedy sama w tym aucie zrobię???(wiem,że bede go odpalać do skutku,bo go znam,ale zanim go dopale,to padne na zawał :( )

Albo ,skad ja mam tak od pierwszej chwili wiedziec,czy sie zmieszcze,minać autobus???
Wiem ,że to typowe,babskie,i idiotyczne pytania,bo do tego wszystkiego dochodzi się z czasem,ale jak ja mam jeździć na samym poczatku? Kurde! Boje się sama wsiaść do tego autka
:( Jest na to jakieś lekarstwo?
Nawet na egzaminie,jak mnie egzaminator podpuszczał..i odpowiadałam uprzejmie, że o wolnym miejscu,wole się osobście upewnic to on jednak cholerka tam był :(
Co kurde teraz?
23.01.09-egzamin teoretyczny-zaliczony
28.01.09-egzamin praktyczny-zaliczony
30.01.09-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
Obrazek
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez modzel » wtorek 03 lutego 2009, 01:09

co teraz? poproś kogoś z jajami żeby jeździł z tobą na początku a miesiąc leki odejdą
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez rad-an » wtorek 03 lutego 2009, 01:13

Pojeździj z kimś kto ma już prawo jazdy i nie martw się. Doświadczony kierowca na siedzeniu obok to dobre wsparcie.

Z awarią udaj się do warsztatu, a jak ci zgaśnie na środku skrzyżowania i nie będzie chciał zapalić wrzuć awaryjne, najwyżej znajdzie się ktoś kto pomoże ci zepchnąć auto ze skrzyżowania.

Pierwsze jazdy wiadomo... mogą powodować, że będziesz się czuła "nieswojo" za kółkiem bez wsparcia na miejscu pasażera. Jeździj ostrożnie z zachowywaniem większego dystansu, jak nie masz pewności czy się zmieścisz lepiej poczekać.

Najważniejsze to się nie stresować i nie siadać z myślą "o ja pier**le! ja nie chcę prowadzić! Nie dam sobie rady!". Zdałaś egzamin więc musiałaś względnie dobrze dać sobie radę na mieście. Potrafisz! Pamiętaj o tym.
Avatar użytkownika
rad-an
 
Posty: 110
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 21:55
Lokalizacja: Ciechanów

Postprzez hexx_ » wtorek 03 lutego 2009, 01:25

Kurde! (przepraszam),ale właśnie do mnie dotarło ,ze nie za bardzo bedzie z kim na początku jeździć :( Meżczyzna w pracy-przez większą część tygodnia,więc na poczatek to chyba bede wsiadać do tego autka w wekendy tylko,a to się mija z celem! Bo autko własnie miało mi dać tą niezależność!!!Głupią możliwość pojechania po bułki!!!
Dobra,odbiore PJ ,spróbuje w ten sposób,znajde choćby kogoś znajomego,do "powożenia" I tylko mam nadzieje,ze nie to czego nauczyłam się do tej pory,wystarczy do poruszania się po mieście(na razie)
Czy wszyscy na początku mają takie watpliwości?
23.01.09-egzamin teoretyczny-zaliczony
28.01.09-egzamin praktyczny-zaliczony
30.01.09-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
Obrazek
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez modzel » wtorek 03 lutego 2009, 01:40

ja jeździłem z ojcem co weekend bo tak miał czas i dałem rade :]
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Khay » wtorek 03 lutego 2009, 01:49

hexx_ napisał(a):Czy wszyscy na początku mają takie watpliwości?


Wszyscy może nie, ale większość osób z którymi rozmawiałem - jak najbardziej. Jest jednak znaczna różnica w jeździe z osobą obok, a na własne konto. Pech że masz awaryjne autko, bo to jednak dla początkującego kierowcy niepotrzebny dodatkowy stres (padnie, nie padnie?). Sugerowałbym na początek (kilka pierwszych jazd) z kimś, ale jak najszybciej ruszyć samemu, niech to nawet będzie wspomniany wypad po bułki. Zawsze to kilka razy włączysz się do ruchu, ze dwa razy zaparkujesz i jeszcze kilka skrzyżowań sama przejedziesz. Później może jakieś nieco dłuższe trasy. A jak już poczujesz się nieco pewniej to wtedy już staraj się jeździć jak najczęściej. W każdym razie mi najwięcej dały takie przejażdżki bez publiczności, przynajmniej wiedziałem, że muszę polegać tylko na sobie. A z kimś to zawsze jest ta pokusa, by ktoś nas pilotował.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez hexx_ » wtorek 03 lutego 2009, 02:04

Dziekuje,nie wiem jak to bedzie wszystko wygladac,mam nadzieje że przynajmniej na poczatku jednak bede miała z kim pojeździć..a nawet jeśli nie to wątpie czy mnie to powstrzyma..przynajmniej taką mam nadzieje...
Najbardziej mnie przeraża myśl o spotkaniu z innymi hmm..kierowcami,ktorzy pewnie nawet zaparkują w 10 sekund,a mnie to może zająć troszke więcej czasu :( albo będą się dziwić czemu nie wyprzedzam autobusu na przystanku (notoryczny manewr pod moimi oknami )

Z autkiem na pewno,teraz jeszcze nic nie zrobie(znaczy nie wymienie,bo naprawy to na bierząco)musi wytrzymać minimum rok ze mną-znaczy przeżyć ...marzy mi się 307 cc-ale to pieśń przyszłosci :D
23.01.09-egzamin teoretyczny-zaliczony
28.01.09-egzamin praktyczny-zaliczony
30.01.09-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
Obrazek
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez gorylfcg » wtorek 03 lutego 2009, 09:08

Samochodu nie wolno się bać.weś se kogoś obok jak sie boisz i looz.
A ja tam wole jeździć starymi autami;]
Avatar użytkownika
gorylfcg
 
Posty: 52
Dołączył(a): wtorek 13 stycznia 2009, 14:25

Postprzez pigula » wtorek 03 lutego 2009, 10:15

Nie bój się... Każdy tak ma.
Ja odebrałam prawko w zeszłym tygodniu. Jeździłam swoim autkiem raz czy dwa.
Dziś, chcę pojechać do Warszawy (muszę wpaść do rodziców), a jutro... również do pracy (też w Warszawie).
Założyłam sobie, że wyjadę wcześniej i dojadę (najwyżej, spocona jak mysz). :lol:
Obrazek

czerwona 5-drzwiowa Micra`97 :D
pigula
 
Posty: 88
Dołączył(a): poniedziałek 15 października 2007, 17:55
Lokalizacja: Piaseczno/Warszawa

Postprzez agniesiaa90 » wtorek 03 lutego 2009, 12:34

pojezdzij z kims kto ma doswiadczenie ale jednoczesnie jest spokojny i opanowany

ja prawko mam od 5 dni jezdze prawie codziennie z moim chłopakiem i niestety dochodzi do kłutni bo on ma swój styl jazdy i ja musze jezdzic jak on... rozumiem ze nie ma zaufania do mnie ale jednak musi zrozumiec ze prawko mam od nie dawna i czuje sie jeszcze troche nie swojo... niestety lk na poczatku bedzie ale z czasem zobaczysz ze to nic strasznego
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez ale-fajnie » wtorek 03 lutego 2009, 16:25

Jeśli nie masz pewności - po co się było pchać na egzamin? Bo to mnie zastanawia. Z drugiej strony - egzaminator raczej się na tym zna, skoro zdałaś, to widocznie sprawiałaś wrażenie gotowej na samodzielną jazdę :) Być może to kwestia tego, że ktoś siedział obok. Może więc dla pewności zabieraj ze sobą kogokolwiek? Niekoniecznie kierowcę. Jeździć umiesz, a jeśli boisz się, że nie poradzisz sobie przy awarii, to w dwójkę łatwiej pchać pojazd :D
Jeśli długo nie będziesz mogła się przekonać do samodzielnej jazdy, to udaj się do psychologa lub psychiatry.
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez dariex » wtorek 03 lutego 2009, 18:51

ale-fajnie,im częściej czytam twoje posty tym bardziej wydaje mi się,że psychiatra powinien pomóc tobie.
Jak nie masz nic mądrzejszego do powiedzenia,to nie beblaj co ci ślina na język przyniesie.Stukasz posty na akord,a tak na prawdę niewiele z nich ma sens.

Nt- hexx_,powyżej już dostałaś wiele rad,nt jak pokonać stres.
Podejrzewam,ze za miesiąc napiszesz nam,że idzie już całkiem dobrze.Szerokiej drogi!
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Dave71 » wtorek 03 lutego 2009, 18:59

Tak właśnie ;] nie bój sie naprawde ... wiadomo początki,towarzyszy nam stres i wogóle jak my sobie damy rade na mieście , czy ktos w nas nie wjedzie? czy my w kogos nie wjedziemy ;]

Najwazniejsze to nie wpadać w panike ... to byloby najgorsze :)
Jeździj sobie powolutku , bo nikt Cie nie będzie poganiać i tak jak napisał Dariex po miesiącu pochwalisz się nam jak Ci idzie dobrze :)

Bezpiecznej jazdy!
Obrazek
6.02.09 "Kierowca kat. B"
Avatar użytkownika
Dave71
 
Posty: 43
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez hexx_ » wtorek 03 lutego 2009, 19:12

Kurde! Naprawde ,nie wiem skąd u mnie tyle takich emocji,jeździć autkiem uwielbiam,sprawia mi niesamowita przyjemność np śmiganie sobie nawet 80mil/godz(w Uk wolno-teoretycznie,jeżdzić z osoba towarzyszącą nawet jeżeli nie mamy prawa jazdy,tylko musimy mieć oplacone na siebie ubezpieczenie) a tu kurde,takie problemy :(
23.01.09-egzamin teoretyczny-zaliczony
28.01.09-egzamin praktyczny-zaliczony
30.01.09-Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
Obrazek
hexx_
 
Posty: 51
Dołączył(a): środa 09 lipca 2008, 14:34
Lokalizacja: Katowice

Postprzez agniesiaa90 » wtorek 03 lutego 2009, 19:20

nie martw sie z kazdym kilometrem bedzie tylko lepiej... wiem po sobie :)
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości