Nie kłóćcie się z egzaminatorami;)

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez agniesiaa90 » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:21

6 krotne zgasniecie samochodu to nie kolejny blad?? rozumiem raz dwa ale nie 6 :roll: nawet egzaminator powiedział ze jezdzic nie umie to jak taka osoba potem bedzie jezdzic?? skoro nie umie??
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez cman » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:23

No nie każdy jest takim dobrym kierowcą jak Ty...

A jeżeli kolega będzie jeździł np. samochodem z automatyczną skrzynią biegów, to co gaśnięcie na egzaminie ma do jego umiejętności jazdy?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez agniesiaa90 » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:27

ja nie twierdze ze jestem dobrym kierowca bo nie jestem... i dobrze o tym wiem ale mnie to rozbroilo ze przy tylu bledach mozna zdac zreszta nie tylko mnie kierowca musi umiec jezdzic kazdym samochodem jak to juz ktos tu kiedys napisal...
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez cman » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:31

Wiesz, w Krakowie na przykład, nieraz już zdarzał się egzamin, podczas którego zdający popełniał nawet 7-8 błędów, ale każdy z nich był popełniany w innym zadaniu egzaminacyjnym i tak czy tak, często ku zdziwieniu zdającego, wynik był (bo musiał być) pozytywny.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez agniesiaa90 » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:33

dobra juz sie nie udzielam bo cokowliek powiem to i tak zle
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez cman » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:35

Eee, udzielaj się, niech forum żyje :spoko:.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Flisak » poniedziałek 16 lutego 2009, 19:57

cman napisał(a):Wiesz, w Krakowie na przykład, nieraz już zdarzał się egzamin, podczas którego zdający popełniał nawet 7-8 błędów, ale każdy z nich był popełniany w innym zadaniu egzaminacyjnym i tak czy tak, często ku zdziwieniu zdającego, wynik był (bo musiał być) pozytywny.

Jeśli to dla ciebie nie jest szczęście to nie wiem co jest 8). Pewnie trafiając 5tke w totka uważasz, że masz pecha, "bo nie szóstka", hehe.
The government has this car, and it runs on water, man.
Avatar użytkownika
Flisak
 
Posty: 158
Dołączył(a): piątek 26 października 2007, 19:42
Lokalizacja: Lublin

Postprzez cman » poniedziałek 16 lutego 2009, 20:03

Dla mnie szczęściem byłoby, gdybym np. 2 razy nie użył kierunkowskazu skręcając (czyli wynik negatywny), a egzaminator mimo to zaliczyłby mi egzamin. Wtedy mógłbym powiedzieć, że zdałem, bo miałem szczęście.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Flisak » poniedziałek 16 lutego 2009, 20:06

Dla mnie szczęściem jest, że mimo tego, że ktoś nie umie ewidentnie jeździć to wpasowuje się w szablon egzaminu i zdaje 8).
The government has this car, and it runs on water, man.
Avatar użytkownika
Flisak
 
Posty: 158
Dołączył(a): piątek 26 października 2007, 19:42
Lokalizacja: Lublin

Postprzez agniesiaa90 » poniedziałek 16 lutego 2009, 20:08

no i do tego egzaminator wprost mowi ze dana osoba nie potrafi jezdzic...

przez 6 krotne zgasiecie samochodu zablokowal ruch napewno (nie wiadomo czy to bylo pojedyncze czy kilkukrotne gasniecie) ja na moim egzaminie mialam sytuacje ze dziewczynie na górce przede mna 3 razy zgasl samochod i prawie na mnie wjechala... szczeze wtedy to i mi zgasl ale raz... a korek byl za nami na 9 samochodów i nie zdala oczywiscie..
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez cman » poniedziałek 16 lutego 2009, 20:14

agniesiaa90 napisał(a):przez 6 krotne zgasiecie samochodu zablokowal ruch napewno...

Skąd wiadomo czy na pewno? Przecież nie musiało za nim nikogo być, mogło to być w różnych miejscach, a zapalenie i ponowne ruszenie mogło być natychmiastowe, mogło to być podczas parkowania przy pustej drodze.
Utrudnianie czy tamowanie ruchu wynikające ze zgaśnięcia, naturalnie jest błędem, ale samo zgaśnięcie, które wcale nie musi oznaczać utrudniania ruchu, błędem nie jest.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez agniesiaa90 » poniedziałek 16 lutego 2009, 20:18

no ale watpie ze wszystkie 6 sytuacji mialo miejsce na pustych ulicach lublina gdzie parkuje sie na kilku naprawde zatloczonych osiedlach jeszcze ta godzina...o tej porze w Lublinie jest masakra na ulicach dla L-ek i egzaminów
agniesiaa90
 
Posty: 232
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 23:22
Lokalizacja: Kraśnik-Lublin- Okolica

Postprzez s0wa » wtorek 17 lutego 2009, 11:57

To ja również opisze moje "spotkanie" z egzaminatorem dnia 6 lutego. Ogólnie wynik egzaminu negatywny z mojej głupoty i nie będę zwalał na egzaminatora że to jego winna czy kasjerki w WORD. Ogólnie mam tylko zastrzeżenia do samego przebiegu egzaminu. Według mnie jego zachowanie było co najmniej skandaliczne. Jako że egzamin to przyszedłem ładnie ubrany, bez dresów i gumy w buzi, powiedziałem ładnie dzień dobry i tutaj moje rozczarowanie brak odzewu. Podjechał mi na plac, zabierałem się do obsługi codziennej a pan egzaminator kiedy ja odpowiadałem stał 2 metry dalej obrócony tyłem i w dodatku z papierosem w buzi, ponadto na moje odpowiedzi buczał coś pod nosem, więc nawet nie wiedziałem czego od mnie wymaga. Podczas opisu świateł ładnie poprosiłem Egzaminatora żeby nacisnął mi hamulec roboczy... Tutaj wielkie moje z dziwnie egzaminator powiedział "zaraz bo pale"... No przykro bardzo ale jak ja mimo może młodego wieku (mam 19 lat) i podchodzę z szacunkiem i powagą do tego pana a on mnie traktuje jako zło konieczne i chyba najlepiej żeby każdy płacił i wychodził z WORD. Mimo wyniku negatywnego nie załamuje się i wyciągam wnioski na przyszły egzamin.

Pozdrawiam zdających jak i już zdanych :).
s0wa
 
Posty: 44
Dołączył(a): czwartek 05 lutego 2009, 22:16

Postprzez Krakowski Driver » wtorek 17 lutego 2009, 12:08

Chłopie zejdź na ziemię. WORD to nie jest teatr, gdzie każdy śmiga w garniaku i ogólnie panuje wesoła atmosfera. Instruktorzy to różni ludzie, mogą mieć tak samo zły dzień jak Ty. Nie bronię tutaj niektórych panów/pań, którzy egzaminują niemalże za karę, ale nie popadajmy w skrajności. Nie rozumiem, co tak bardzo dziwi cię w tym, że gość zapalił sobie papierosa albo z kimś rozmawia, przecież to wszystko dzieje się jeszcze na placu, gdzie niepotrzebna jest jego ingerencja, jak coś zepsujesz, to i tak to zobaczy, o to akurat nie musisz się martwić. Wyjeżdżając na miasto i tak siedzi obok Ciebie :)

Ty pierwszy raz byłeś w jakimkolwiek państowym urzędzie, że taki rozczarowany i zaskoczony jesteś? :)
Avatar użytkownika
Krakowski Driver
 
Posty: 14
Dołączył(a): poniedziałek 01 grudnia 2008, 17:50
Lokalizacja: z krakowskich ulic ;)

Postprzez Khay » wtorek 17 lutego 2009, 12:58

Krakowski Driver napisał(a):Nie rozumiem, co tak bardzo dziwi cię w tym, że gość zapalił sobie papierosa albo z kimś rozmawia(...)
Ty pierwszy raz byłeś w jakimkolwiek państowym urzędzie, że taki rozczarowany i zaskoczony jesteś? :)


I kto tu popada w skrajności? Przeprowadzanie egzaminu państwowego nie wymaga elementarnej kultury, ale uczestnictwo w tymże - owszem? Kolega chyba za bardzo wrósł w PRLowskie zwyczaje. ;)

Bywałem w wielu urzędach, czasem faktycznie krew mogła zalać, ale "zaraz bo palę" to mi pasuje do komedii z poprzedniego systemu a nie do współczesnych realiów.

Taki egzaminator to kolejny przykład na to, że jak ktoś studia skończy, to mu się we łbie przewraca. Bo mu się wydaje, że od takich młodzików, co to dopiero maturę zrobili (a nie daj Boże w ogóle nie myślą o studiach, barany!), to on jest lepszy przez ten swój papier. A swoim zachowaniem niemal krzyczy: "do pięt wam, młodzieży, nie dorastam!".

Generalnie przy takich "egzaminatorach" wypada życzyć cierpliwości egzaminowanym i umiejętności przejścia nad tą formą leczenia kompleksów u osób prowadzących egzaminy. Szczęśliwie większość egzaminatorów zdecydowanie lepiej wykonuje swoje obowiązki, więc nie ma co traktować takich szopek jako reguły w WORDach.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości