wymuszenie pierwszeństwa? czy aby napewno ?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Khay » wtorek 10 lutego 2009, 21:54

viera napisał(a):amos A na podstawie czego jesteś taki pewny, że nie mam racji.?


Na podstawie postów autora tematu.

Relacja z drugiej ręki? Jak cholera:

była dokładnie taka (jechaliśmy za nim i jeszcze my zdążyli przejechać zanim tamten skręcił w lewo. ja też myślę ze w takiej sytuacji należy jechać. ponieważ jazdę tamtym samochodom uniemożliwia skręcający w lewo.


Et voila. Jeśli ktoś widział na własne oczy sytuacje, nawet pojechał tak jak L-ka egzaminacyjna, to gdzie tu ta druga ręka...?

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

oblany

Postprzez majek » wtorek 10 lutego 2009, 22:31

Witam,miałem dziś pierwszą próbę , niestety nie powiodła się.Mnie także oblano na dośc (przynajmniej według mnie) kontrowersyjnym wymuszeniu.Wyglądało to mniej więcej tak :dojechałem do skrzyżowania na osiedlu i był znak ze kończy się droga osiedlowa to znaczy ze muszę wszystkich przepuścic no i ja przepuściłem kolesia który skręcał w moją stronę a drugi mi jechał z lewej ale był według mnie daleko(według mojej oceny ok 100m,jechał bardzo powoli) i sobię pojechałem a egzaminator mi po chamulcach.Pytam mu się dlaczego?Przecież bym ze spokojem zdążył przejachac , a on mi na to: ze on też by zdążył , ale niestety tu muszę wszystkich przepuścic. Dzwoniłem nawet w tej sprawie do mojej instruktorki,powiedziała mi ze sytuacja jest sporna ale raczej lepiej poczekac i że 'czhyhac' to mogę sobie już bez elki na dachu.
Nie chce składac odwołania , tylko chciałbym dowiedziec się czy był to aż taki straszny błąd....
dzięki za odpowiedz
majek
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 22 stycznia 2009, 23:59

Postprzez ale-fajnie » wtorek 10 lutego 2009, 22:52

100 m to moim zdaniem niedużo. Jeśli ruszasz mało dynamicznie - egzaminator miał prawo obawiać się, że nie zdążysz przejechać i rozpędzić się w takim tempie, aby tamten pojazd nie musiał zwalniać / hamować / wjechać w elkę :D
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez adalberthus » wtorek 10 lutego 2009, 22:54

Po mojemu, gdyby dał po hamulcach, a nie po chamulcach.........
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Re: oblany

Postprzez Khay » wtorek 10 lutego 2009, 22:57

majek napisał(a):Przecież bym ze spokojem zdążył przejachac , a on mi na to: ze on też by zdążył , ale niestety tu muszę wszystkich przepuścic.


Moim zdaniem sformułowanie egzaminatora nie ma poparcia w przepisach, w których napisano o ustąpieniu pierwszeństwa wszystkim, co nie jest tożsame z "przepuszczeniem" wszystkich.

Jeśli wyjeżdżając nie postąpiłeś sprzecznie z definicją ustąpienia pierwszeństwa, to moim zdaniem jest podstawa do odwołania.

Sytuacji nie widziałem, więc możliwe, że po prostu Twoja ocena sytuacji była błędna i egzaminator miał rację. ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez adalberthus » wtorek 10 lutego 2009, 23:21

Egzaminatorzy naciągają sprawę wymuszania pierwszeństwa.
Wymuszenie następuje wtedy, gdy zmusimy kierującego innym pojazdem do zmiany tempa jazdy, zmiany pasa ruchu, zmiany kierunku jazdy,gwałtownego hamowania (nie chamowania).
U Ciebie nic takiego nie nastąpiło, bo nie miałeś szansy nawet tego zrobić.
Oblewają za wydumany zamiar, a nie za wykonanie zagrożenia.
To tak jak góral został skazany za pędzenie bimbru, bo znaleźli u niego aparaturę. Wtedy powiedział, żeby go za gwałt skazali, bo aparaturę też ma.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez majek » środa 11 lutego 2009, 14:15

Dziś złożyłem odwołanie ustne sekretarzowi wordu. Zostałem zaproszony w Poniedziałek na obejrzenie filmu z kamer,przy okazji zapisałem się na kolejny termin(20 kwietnie),jeżeli uwzględnią moje odwołanie to po prostu oddadzą mi pieniądze za drugą próbę. Dziękuje za odpowiedz.Pozdrawiam
majek
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 22 stycznia 2009, 23:59

Postprzez adalberthus » środa 11 lutego 2009, 16:30

To jeżeli nie wyjechałeś i on Ci zaheblował przed, to przytocz im powiastkę z góralem. Przyczyną przerwania egzaminu jest wymuszenie pierwszeństwa, a nie chęć.
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez skov » środa 11 lutego 2009, 18:15

adalberthus napisał(a):Egzaminatorzy naciągają sprawę wymuszania pierwszeństwa.
Wymuszenie następuje wtedy, gdy zmusimy kierującego innym pojazdem do zmiany tempa jazdy, zmiany pasa ruchu, zmiany kierunku jazdy,gwałtownego hamowania (nie chamowania).
U Ciebie nic takiego nie nastąpiło, bo nie miałeś szansy nawet tego zrobić.
Oblewają za wydumany zamiar, a nie za wykonanie zagrożenia.
To tak jak góral został skazany za pędzenie bimbru, bo znaleźli u niego aparaturę. Wtedy powiedział, żeby go za gwałt skazali, bo aparaturę też ma.


czasami jest tak jak piszesz, za zamiar a dlaczego? Dlatego, że nikt nie chce się przekonać czy kierujący mający pierwszeństwo "istotnie zmieni prędkość" czy może nie zmieni i bum.
Ale czasami jest to tylko fantazja egzaminatorów lub po prostu zbyt wczesna reakcja .
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Nie zdałam pierwszy raz

Postprzez 1234 » czwartek 12 lutego 2009, 12:29

Ja dziś pierwszy raz podchodziłam do egzaminu i nie zdałam. Powodem też było wymuszenie pierwszeństwa. Sytuacja wyglądała tak: kazał mi na skrzyżowaniu skręcić w lewo, wyjechałam na środek, jechały samochody z naprzeciwka, więc ładnie czekałam aż przejadą. Niestety przede mną stała L-ka. Stała i stała, bardzo długo. W końcu światła na skrzyżowaniu się zmieniły, więc zaczęły ruszać auta z innych kierunków (względem mnie: z prawej i lewej), ale w tej samej sekundzie L-ka ruszyła. No to ja też szybciutko za nią, żeby jak najszybciej (w końcu) wyjechać z tego skrzyżowania. Ale z mojej prawej jechało auto i egzaminator mi powiedział, że ja stoję na drodze tego auta i go blokuję, koniec egzaminu. Moja instruktorka twierdzi, że auto, które wjechało z mojej prawej powinno było zaczekać, gdyż to, że zapaliło mu się zielone, nie zwalnia go z patrzenia, czy na skrzyżowaniu jest miejsce, żeby wjechać. Powiedziała mi, że mogę się odwołać. Ale nie zrobię tego.
1234
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 14 stycznia 2009, 12:03

Postprzez adalberthus » czwartek 12 lutego 2009, 15:21

I masz słuszność. Nie odwołuj się.
Jak na skrzyżowaniu stała ta ELKA i przepuszczała, to dla Ciebie już tam miejsca nie było. W takiej sytuacji zielony sygnał nie upoważnia do wjechania na skrzyżowanie. Żeby wjechać musisz być pewna, że uda Ci się je opuścić przed zmianą nadawanego sygnału.
Podobna sytuacja jest w teście......
jak chceta to jedźta, ale nie jedźta jak chceta
Avatar użytkownika
adalberthus
 
Posty: 512
Dołączył(a): czwartek 11 sierpnia 2005, 14:04
Lokalizacja: toruń

Postprzez 1234 » poniedziałek 16 lutego 2009, 14:51

W sumie, to na kursie zawsze wjeżdżałam na skrzyżowanie jeżeli było przede mną auto, które też skręcało w lewo. I nigdy nie było sytuacji, żeby zostać całą zmianę świateł. I błędem nie było to , że wjechałam, tylko że powinnam tam stać i czekać jak ta Lka pojechała (notabene przez to stałabym tam 2 zmiany świateł) -wg egzaminatora. A błąd zrobiło auto, które wjechało z mojej prawej.
1234
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 14 stycznia 2009, 12:03

:)

Postprzez majek » czwartek 19 lutego 2009, 00:04

majek napisał(a):Dziś złożyłem odwołanie ustne sekretarzowi wordu. Zostałem zaproszony w Poniedziałek na obejrzenie filmu z kamer,przy okazji zapisałem się na kolejny termin(20 kwietnie),jeżeli uwzględnią moje odwołanie to po prostu oddadzą mi pieniądze za drugą próbę. Dziękuje za odpowiedz.Pozdrawiam


"Odwołanie rozpatrzone pozytywnie na rzecz wnioskodawcy" Tylko tyle mieli do powiedzenia:)Terminu wcześniejszego oczywiście mi nie dali....ale 112 zł zawsze w kieszeni,mam nadzieje ze mit,który mówi:'jeśli się odwołałeś i wygrałeś to możesz pomarzyc o zdanej poprawce' okaże się nieprawdą .
Pozdrawiam.
majek
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 22 stycznia 2009, 23:59

Poprzednia strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości