Powtarzała egzamin, bo egzaminator się nie przedstawił
19.02.2009.
RZESZÓW. Kandydatka na kierowcę nie zdała egzaminu, bo nie umiała jeździć.
Monika W. nie zgodziła się z tym, że oblała egzamin na prawo jazdy. Od decyzji egzaminatora odwołała się do marszałka Podkarpacia. Po analizie zapisu z kamery rejestrującej jazdę, egzamin unieważniono i nakazano przeprowadzenie go powtórnie. Oczywiście pani Monika za powtórkę nie płaciła.
- Podstawą unieważnienia egzaminu był błąd formalny egzaminatora - wyjaśnia Jan Kida, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Rzeszowie. - Przed rozpoczęciem jazdy egzaminator jest zobowiązany przedstawić się kandydatowi na kierowcę tak, by zostało to zarejestrowane w nagraniu. Analiza zapisu obrazu i dźwięku ujawniła, że Paweł W. nie dopełnił tego obowiązku.
Błahe wykroczenie?
Pani Monika nie zwróciła jednak uwagi na brak tej formalności. Uważała, że kierowała prawidłowo, a złośliwy egzaminator tendencyjnie ją oblał za błahe, jej zdaniem, wykroczenie. Łatwo sprawdzić, jak przebiegał egzamin. Pani Monika udostępniła bowiem nagranie dziennikarzom. Można je obejrzeć w Internecie pod adresem:
http://www.youtube.com/watch?v=YIccUf8I2XE - Nie ma wątpliwości, że egzamin został przerwany prawidłowo, po popełnieniu przez kandydatkę błędu zagrażającego kolizją z innym, prawidłowo jadącym pojazdem - ocenia Jan Kida. - Interwencja egzaminatora zapobiegła zajechaniu drogi na rondzie i zderzeniu. Taka sytuacja skutkuje negatywnym wynikiem egzaminu.
Kara za głupotę
Pani Monika uważa, że egzaminator zachowywał się wobec niej arogancko. Na nagraniu słychać jego słowa: "Za głupotę spotkała panią kara." "Czemu pani nie myśli?" ...głupkowato wjeżdża na pas..."
- Takie zachowanie egzaminatora jest rzeczywiście niedopuszczalne - ocenia Jan Kida. - Zwróciliśmy mu uwagę na niestosowne zachowanie i na obowiązek omawiania egzaminu w sposób rzeczowy, przy użyciu wyłącznie standardowych sformułowań.
Nosił wilk razy kilka...
Niektórzy egzaminatorzy znani są z tego, że zestresowanym kandydatom udowadniają swoją wyższość. W czasie egzaminu jadą tam, gdzie łatwo popełnić błąd i formalnie naruszyć przepisy.
Paweł W. nie został ukarany za niestosowne zachowanie wobec pani Moniki. Kara spotkała go za głupotę. Formalnie naruszył procedurę. Na początku egzaminu nie przedstawił się kandydatce. Czy to go czegoś nauczy?
Krzysztof Rokosz