Instruktorzy

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Brader^Lezajsk » poniedziałek 16 marca 2009, 23:53

A ja mialem takiego OOOO rownego goscia za instruktora... spoko ziom, zawsze sie o dziewczynach, samochodach, imprezach itp rozmawiało. Częsciej sie rozgladal za dupeczkami niz patrzyl na droge :D Ale nie byl zly bo cos tam cos tam nauczył :)
7.10.2008 - Teoria kat. B | 18/18
7.10.2008 - praktyka kat. B | Zdane za 1.
17.10.2008 - Prawko odebrane :D

AR 2.0 TS 155KM Selespeed '00 Cuore Sportivo

What I've felt, what I've known!
Brader^Lezajsk
 
Posty: 51
Dołączył(a): piątek 17 października 2008, 09:38
Lokalizacja: z macicy xD

Postprzez niiika » poniedziałek 23 marca 2009, 21:26

ja też nie miałam problemu z instruktorem. czasem robił prawie za konfesjonał mogłam pogadać na każdy temat a zresztą dalej tak jest mimo to że zdałam a jeśli chodzi o przerwy na szamanko to pytał się mnie bo przeważnie jeździłam po szkole tak ok 14-15 (sama ustawiałam tak i też przeważnie bez obiadu żeby było szybko) czy mogłabym podjechać, bo na pierwszych 2 godzinach jak byłam rozmawialiśmy coś o obiedzie i wspomniał "chudy patyk" że jeszcze nic nie jadł od rana więc akurat to ja zaproponowałam że gdzieś się zatrzymam jeśli nie miał czasu,bo moje jazdy się dopiero zaczynały i chciałam żeby z głodu nie umarł :D ale jak szedł do sklepu a właściwie biegł to zawsze mi przynosił batonika studenckiego :D twierdził że też bym mogła coś zjeść :p
niiika
 
Posty: 18
Dołączył(a): sobota 14 marca 2009, 18:21

Postprzez fabregascesc » niedziela 29 marca 2009, 21:43

W moim przypadku jak instruktor chciał w czasie lekcjii coś załatwić, zjeść skoczyć do WC to groziłem mu :D

A że był jak kumpel to zawsze mówiłem do niego "masz dwie minuty , jak nie zdążysz to twój problem -mnie tu już nie będzie :D
I było git
a żeby nie tracić czasu to se grzebałem w samochodzie, włączałem tam wszystko po kolei , a raz jak wrócił to go płynem od spryskiwaczy oblałem :shock: "przez przypadek" . Ale naprawde instruktor był git i złego słowa na niego nie moge powiedzieć.
5.03.2009 to był mój dzień :D
Avatar użytkownika
fabregascesc
 
Posty: 51
Dołączył(a): sobota 14 marca 2009, 12:03
Lokalizacja: GDA

Postprzez revivee » poniedziałek 11 maja 2009, 22:19

to ja muszę przyznać, ze mojemu instruktorowi jeszcze nie zdażyło się coś jeść podczas mojej jazdy :D
Ogólnie spoko gościu, czasem czepia się bardzo szczegółów ale to dobrze :) Na razie nie jest zle. Pare razy zdażylo mu się spóżnić z 5 min ale nie robie z tego afery (rzadko ale czasem też pożniej konczyliśmy).
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Postprzez misia2 » wtorek 12 maja 2009, 18:30

Mój instruktor był moim kolegą o rok młodszym ode mnie ;)
Atmosfera podczas jazdy była sympatyczna, zero stresu, wszystko na stopie partnerkiej :)
Także nie mogę za nic narzekać.

Zaś jego przełożony- właściciel, strasznie mnie irytował, a że miałam z nim kilka jazd, to jakoś to przeżyłam. Opowiadał kawały nie na miejscu, kazał mi się zatrzymywać na środku skrzyżowania i przejściu dla pieszych, bo musiał ze znajomym pogadać... Masakra :?
Avatar użytkownika
misia2
 
Posty: 91
Dołączył(a): wtorek 28 kwietnia 2009, 22:33

Postprzez Gosiaq90 » piątek 15 maja 2009, 15:48

Hmm Instruktor :hmm: no a więc jeśli chodzi o mojego instruktora to po prostu był niesamowity!! :D co najważniejsze nie krzyczał był baaardzo cierpliwy. Poza tym jego poczucie humoru... :lol: Na każdej jeździe uśmiałam się do łez a jego teksty byly po prostu rozwalające... :D Co do jedzenia w czasie jazd bądź załatwiania swoich spraw może kilka razy zjadł coś ale to w czasie jazdy a więc nie miałam nic przeciwko:) Na szczęście papierosy palił tylko i wyłącznie na placu a więc ogólnie rzecz biorąc nie mam żadnych pretensji ani nic w tym stylu. :wink: Chociaż nieraz widziałam u mnie w mieście instruktorów, którzy zostawiają sobie kursanta na pastwe losu na niewiadomo jaki czas i pędzą do sklepów, poczty czy innych tego typu miejsc w celu załatwienia swoich spraw-jak dla mnie jesto to bardzo nie fer wobec kursanta, ponieważ on jednak za to płaci i chciałby się czegoś nauczyć.
Gosiaq90
 
Posty: 37
Dołączył(a): środa 04 lutego 2009, 14:43

Postprzez wjot1 » sobota 20 czerwca 2009, 22:49

Witam

Ponieważ za pare dni mam swoje pierwsze jazdy, to oczywiste jest, że muszę wybrać instruktora. I tutaj właśnie mam pewne wątpliwości.
Czy wybrać instruktora w wieku dojrzałym (40-50 lat) czy może młodszego (do 30-stki).
Można powiedzieć, że przeprowadziłem taki mały wywiad wśród znajomych na temat instruktorów z OSK. Jedni mówią, że starszy jest lepszy, bo ma doświadczenie etc. inni natomiast zaznaczają, że młodszy nie oznacza gorszy, no i mówią jeszcze o miłej atmosferze jazdy. Gdyż łatwiej mi się będzie dogadać z kimś niewiele starszym.
Dodam jeszcze, że z tego co się dowiedziałem, to wszyscy instruktorzy z tego OSK są raczej sympatyczni i nie słyszałem, żeby ktoś jakoś szczególnie narzekał na któregoś z nich.

Więc podsumowując. Kogo byście wybrali? Starszego, wymagającego i doświadczonego instruktora, który niekoniecznie musi być rozmowny, a co za tym idzie atmosfera jazd może być trochę sztywna (co na pewno wpływa na przekazaną wiedzę), czy może młodszego, z którym będzie na pewno o czym porozmawiać no i też nie wiadomo jak wyglądają jego zdolności dydaktyczne.

Pozdrawiam
wjot1
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 13 maja 2009, 08:25

Postprzez silossi » sobota 20 czerwca 2009, 23:31

Nie masz pewności w żadnym przypadku. Ale masz możliwość zmiany instruktora. Skorzystaj z niej, jeżeli uznasz, że Twój obecny instruktor nie wywiązuje się ze swojej pracy tak, jak Ty tego oczekujesz.

Przy wyborze instruktora kierowałem się doświadczeniem w prowadzeniu pojazdów (czyt. ilość kategorii praw jazdy danego instruktora). Było to dla mnie ważne, mój OSK udostępniał takie dane na temat instruktorów.
Jeździłem z kimś starszym, później młodszym. W obu przypadkach byłem w pełni zadowolony.
Każdy człowiek jest inny, więc nikt nie pomoże Ci w ciemno. Musisz przekonać się sam, a w razie czego skorzystać z prawa do zmiany instruktora.

Pozdrawiam.
silossi
 
Posty: 81
Dołączył(a): środa 03 czerwca 2009, 13:16

Postprzez malllwiśka » niedziela 21 czerwca 2009, 12:20

A ja mam do Was pytanie. W związku z tym, że bardziej orientujecie się z prawkiem(jestem dopiero po 15 godzinie jazdy), przeglądająć to forum, natknęłam się na posty, że warto jeździć z różnymi instruktorami, a nie trzymać się kurczowo tylko jednego.Co więcej, wielu z Was pisało, że lepiej uczą starsi instruktorzy, z racji tego, że są bardziej doświadczeni. Ja obecnie jeżdżę z młodym instruktorem(będzie miał 25-30 lat), nie narzekam, ale ostatnie 6 godzin jazd, jakie mi zostały zapisałam się do innego, właśnie starszego instruktora, mając na uwadze, jak już kończę kurs, co powie, na jakie moje błędy zwróci uwagę itd. Więc czy uważacie, żę dobrze zrobiłam zmieniając 6 godzin przed zakończeniem kursu instruktora, czy lepiej było już do końca wyjeździć wszytskie godziny z tym młodym??
malllwiśka
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 10 czerwca 2009, 19:44

Postprzez Driver'ka » niedziela 21 czerwca 2009, 12:32

Starszy nie zawsze znaczy mniej rozmowny. Ja trafiłam na takiego jajcarza, że naprawdę można było pomyśleć, że nie ma 39 lat, ale co najmniej o połowę mniej :lol: No i gaduła nie z tej ziemi. Najlepiej przetestować kilku instruktorów i później sobie wybrać tego jednego, który najbardziej odpowiada. Każdy preferuje przecież co innego.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez BOReK » niedziela 21 czerwca 2009, 12:54

Jak ten drugi trafi się fajny to dobrze, bo będziesz miała różne punkty widzenia na swoją jazdę. Jak się nie trafi to trudno, będzie może gorsza atmosfera, ale i tak dobrze. Ja jeździłem na zmianę z dwójką instruktorów, facet i babka po jakieś 30 lat (tak mniej więcej), oboje mieli różne poglądy na jazdę i było bardzo fajnie. To czterokrotne zdawanie ewidentnie wynikło z moich przeoczeń, bo samochód i przepisy miałem opanowane bardzo dobrze. Tylko ten stres. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez malllwiśka » niedziela 21 czerwca 2009, 12:57

A warto tak przed zakończeniem kursu zmieniac instruktora??
malllwiśka
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 10 czerwca 2009, 19:44

Postprzez revivee » niedziela 21 czerwca 2009, 13:19

ogolnie to wszystko zalezy od konkretnej sytuacji.
Na pewno warto pare godzin z kimś innym pojezdzić, bo caly kurs przejezdzic tylko z jednym to moim zdaniem nie jest dobre rozwiązanie choć też nie musi oznaczać czegoś zlego, ze nie zdamy itp. ale wiadomo ze nowy instruktor zawsze moze wylapac jakies nowe bledy, nauczyc czegos nowego... po prostu zwraca na co innego uwagę.
Mi np. jezdzenie z roznymi instruktorami dodało pewności siebie, zawsze to dostajemy opinie o naszej jezdzie od różnych osob, wiec latwiej nam samemu się ocenić.
Większość godzin i tak przejezdzilam z jednym isntruktorem, bo nie mialam powodow zeby go zmieniać.
Nie polecam również ciąglego zmieniania, jezdzenia za każdym razem z kimś innym.
Co do wieku to nie wiem czy można tak ludzi uogólniać, starszy lepszy, mlody mniej doświadczony- czy odwrotnie. Tutaj róznie bywa. Ja akurat jezdzialm powiedzmy z mlodszymi instruktorami wszyscy koło 30 (+/- 5 lat).
...to takie moje przemyślenia :)
revivee
 
Posty: 101
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 13:46

Postprzez Ammut » niedziela 21 czerwca 2009, 14:33

malllwiśka napisał(a):A warto tak przed zakończeniem kursu zmieniac instruktora??

Myślę,że warto :)
Ja prawie cały kurs jeżdziłam z jednym instruktorem ,dopiero na ostatnich godzinach trafił mi się inny .
Nauczył mnie kilku nowych rzeczy ...Dał więcej swobody podczas jazdy...
Poprzedni instruktor starał się zapobiegać popełnianiu błędów ,a ten drugi pozwalał mi je robić...
A jak wiadomo człowiek na błędach też się uczy :)
11.02.09
Plac -
07.05.09
Plac +
Miasto -
24.06.09
Plac +
Miasto -
Avatar użytkownika
Ammut
 
Posty: 61
Dołączył(a): wtorek 27 stycznia 2009, 17:22

Postprzez delling » poniedziałek 22 czerwca 2009, 12:05

A ja mam pytanie, jacy byli/są Wasi instruktorzy? Instruktor, z którym jeżdżę obecnie, praktycznie od początku jest jakiś gburowaty, nic się do mnie nie odzywa, poza oczywiście rzeczami dotyczącymi stricte nauki jazdy itd. Żeby coś poza, na luzie, to jeszcze mu się nigdy nie zdarzyło. Ja też się trochę czuję nieswojo, bo jeśli widzę że ktoś trzyma do mnie taki dystans, to też się nie odzywam nic poza pytaniami dot. jazdy. Dodam, że jest to młody instruktor, niewiele starszy ode mnie(ma jakieś 25 lat), wiec tymbardziej jest to dziwne. Nie chcialbym go zmieniac bo koles dobrze uczy, ale to sztywniactwo mnie dobija. Nie pytałem się innych, którzy z nim jeżdżą, czy też jest taki dla innych, ale jeśli tylko dla mnie, to naprawde nie wiem o co mu chodzi. Jak moi znajomi opowiadają jakich mieli śmiechawskich instruktorów, strzelali kawały, śpiewali nawet w czasie jazdyXD to naprawde szczerze im zazdroszcze.Wiem, że są tego plusy, bo nie gada mi tu o dupie marynie i nie rozprasza w czasie jazdy, ale moglby sie czasem jednak cos odezwac, nie wiem czy to moja imaginacja, ale chyba nie czeka z entuzjazmem na moja jazde...Co o tym sądzicie??
delling
 
Posty: 7
Dołączył(a): sobota 13 czerwca 2009, 12:39

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości