WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Sapphire » środa 11 marca 2009, 14:35

WORD Radarowa
Teoria 18.02 "+"
Praktyka podejście pierwsze 11.03 "+" godz. 6:00

Wciąż nie mogę wyjść z podziwu ze zdałam od razu :]Wiedziałam, ze da się to zrobić, ale nei sądziłam że odczuję to na własnej skórze ;)

Egzaminował mnie lekko łysawy pan, ale niestety nie pamietam jego nazwiska.
Na początku kazal mi wsiaśc do samochodu i pytał się czy znam procedury egzaminu itd. Same formalności.
Później sprawdzanie płynów dosc pobieżnie. Pytania o zawartość pojemników pod maską były przeplatane z pytaniami o mój kierunek studiów i o sesję :D Pan bardzo sympatyczny. Podpowedział mi, ze zapomniała o sprawdzeniu sygnały dźwiękowego :)
Później przygotowanie do jazdy i wjechałam na środkowy łuczek. Na placu wszystko poszło sprawnie i bezbłędnie.
Potem wyjazd na miasto. Chwilkę musiałam poczekać aż będzie miejsce zeby wjechać w Hynka, bo już zaczynał się spory ruch (egzamin zaczęlam koło 7). Potem od razy skręcałam w Radarową. Na moim pasie stała jakaś laweta wiec musiałam przepuścić auta z przeciwka zeby ją ominąć. Później ciągle prosto do Al. Dwudziestolatków i kolejne utrudnienie w przejeździe bo uliczka była wąska, auta zaparkowane po obu stronach i śmieciarka na drodze :]
Potem w lewo w SUlmierzycką i znowu w lewo w 1-go Sierpnia. Dalej w prawo w Grójecką. Minęłam chyba 2 skrzyżowania prosto i kazał mi skręcic w prawo w Dickensa. Nie wyrobiłam się na zielonym swietle wiec zatrzymałam i czekałam na zieloną strzałkę, z której i tak nie udało mi się skorzystać bo co chwilę ktoś wchodził na przejście :] Kiedy chciałam skręcic w prawo zgasł silnik ale szybko sie zebrałam i ruszyłam dalej. Potem znowu w prawo w Pawińskiego do końca i w lewo w Korotyńskiego. Tam oczywiscie długo trzeba było czekać aż uda mi się przejechać, ale w tamtym miejscu to już chyba norma. Mołdawska w prawo potem w lewo w Racławicką - komendy egzaminatora bardzo oficjalne, ale chyba tak ma być. Nakazał mi tam jazdę zgodnie z pierwszeństwem.
Z Racławickiej w lewo w Jasielską. Jakiś miły pan z ciężarówki z przeciwka zatrzymał się i pozwolił mi przejechać :) Potem w lewo chyba w Korotyńskiego, Mołdawską i Pruszkowską w prawo. Poźniej jednokierunkowa Sanocka i w lewo w Ksiecia Trojdena. Tam kazał mi zawracać z wykorzystaniem infrastruktury - manewr zaliczony :) Później od razu parkowanie prostopadłe. Wjechałam trochę krzywo ale kazał sprawdzić tylko czy można otworzyć drzwi po obu stronach i kazał jechać dalej, więc nie skorzystałam z korekty.
Dalej do Żwirki i Wigury, w lewo w Banacha znów w lewo w Pawińskiego (ten pan chyba chciał abym zaliczyła wszystkie możliwe skrzyżowania w lewo :P). Później Dickensa i w Grójecką w lewo. Dalej znowu w lewo w 1-go Sierpnia aż do Żwirki. Po drodze jest dużo przejśc dla pieszych przy których warto zdjać nogę z gazu :!: Jest bardzo ograniczona widoczność przez zaparkowane samochody i łatwo można sie tam nadziać na pieszego który wejdzie bez rozglądania sie na pasy, a jak wiadomo łatwo oblać w ten sposób.
Później w prawo w Hynka i powrót do ośrodka.
Egzaminator zwrócił mi jeszcze uwagę na to aby w przysżłości nie zatrzymywać się na prawym pasie ruchu kiedy odjeżdża autobus z zatoczki jeśłi mam możłiwość wyprzedzenia go z lewej strony, ale stwierdził ze na początku zawsze brakuje trochę pewności.

Wynik egzaminu pozytywny tak samo jak moje ogólne wrażenia :) Autko też było niczego sobie więc nie było zadnych problemów ze sprzęgłem. Wydaje mi się, ze do egzaminu podeszłam raczej bezstresowo (nie tak jak reszta która czekała razem ze mną - jedni gadali jak najęci a inni siedzieli i tuptali sobie nogami o podłogę:]). Spokój to jedyy sposób na to zeby nie latała noga na sprzęgle więc radzę wziać głeboki oddech przed rozpoczęciem jazdy i pomyśleć sobie ze w końcu przyszliśmy tam zeby zdać tezn egzamin, a nie zasilać regularnie konto WORDu ;)
Na koniec Pan pogratulował mi i życzył powodzenia na studiach i żebym pozaliczała zaległe egzaminy :)

To by było na tyle :)

Pozdrawiam :D
Sapphire
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 28 października 2008, 23:27
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez November Rain » czwartek 12 marca 2009, 16:10

WORD Warszawa, miejsce egzaminowania - Bemowo.
Wynik egzaminu - negatywny.

12 marca, 11.00
Zapisana byłam na 11, ale egzamin zaczął się tuż przed 12.
Egzaminator młody - 30-35 lat, zachowywał się neutralnie. Przedstawił się, nr rejestracyjny samochodu i czy znam przebieg egzaminu.
Pod maską - gdzie wlewa się płyn do spryskiwaczy, czym sprawdza się poziom oleju w silniku, gdzie płyn chłodzący i jak sprawdzić czy jest płyn chłodzący i hamulcowy.
Sprawdzenie świateł - kazał włączyć pozycyjne, mijania, drogowe, wyłączyć drogowe, włączyć przeciwmgłowe i awaryjne.
Później sam usiadł i włączył wsteczny bieg i nacisnął hamulec roboczy, żeby się zaświeciły światła stopu.
Pokierował mnie na łuk. Łuk do przodu na luzie, do tyłu jakoś dziwnie mi się jechało, kręciłam jak idiotka tą kierownicą, ale ostatecznie zmieściłam się w kopercie. Sama sobie to chyba kazałabym powtórzyć łuk, ale on mi zaliczył.
Wzniesienie - pierwsza próba nieudana, zgasł silnik, druga próba ok, dałam dużo gazu i już.
Wyjazd na miasto, najpierw zawracanie z użyciem biegu wstecznego (zaliczone przy drugiej próbie), zaraz potem parkowanie prostopadłe - pan mi wyznaczył takie miejsce, że "każdy by zaparkował" (tak powiedział później egzaminator). Później jechaliśmy, jechaliśmy, skręt w prawo(nie wiem, jaka ulica), świeci się czerwone z warunkową strzałką. Zatrzymałam się, chciałam ruszyć, pan egzaminator po hamulcach - strzałka zgasła, a ja nie zauważyłam. Egzamin przerwany z wynikiem negatywnym, próba wjechania na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. Cóż, moja nieuwaga, moja wina. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.
Avatar użytkownika
November Rain
 
Posty: 36
Dołączył(a): czwartek 12 marca 2009, 15:54

Postprzez reynevan » niedziela 22 marca 2009, 13:51

17 III 2009
miejsce RADAROWA
podejście TRZECIE
wynik POZYTYW!!!
godzina 20

czas trwania - 43 minuty na miescie + 15 na placu

Byłam po małym wypadku z kolanem, kulałam, podchodzę do starszego egzaminatora a ten "co pani jest?", uch nawet dzień dobry nie było... dobra dokulałam się do samochodu, wsiedliśmy, pan nie wydawał poleceń szczekał właściwie, nie byłam w stanie dopytać się o nic...
kazał pokazać płyny, światła, wjechać na łuk, kuuurcze, tak padało że nic nie widziałam - tylna wycieraczka nie wyrabiała, ale udało się za pierwszym razem
górka z powtórką - pierwszy raz w życiu zgasł mi na górce ;/
dooobra wyjazd na miasto

oczywiście natychmiast po wyjeździe z ośrodka w prawo w Radarową :) parkowanie prostopadłe na drugim parkingu, potem w lewo na równorzędnym z wyspą i znów lewoskręt na Grójeckiej, zawracanie na rondzie Grójecka/Hynka, ufff potem znów w prawo w Lechicką i potem znów Radarowa, zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury po prawej stronie, czyli wjazd tyłem, wyjazd przodem... powrót na 1 sierpnia w stronę Grójeckiej, nakaz skrętu w prawo, potem lewoskręt na Korotyńskiego - ufff, znów urwanie chmury, więc próbuję powoli, Egzaminator chrząka, uch... aż tu mi niewiadomo skąd facio na rowerze wypadł na przejściu, ja po hamulach, Egzaminator "co pani wyprawia? płynnie trzeba jeździć!" ja mu że się staram ale na płynność czasu nie było... jakieś uliczki, nowe rondo - na nim prawoskręt na szczęście... wyjeżdżamy na Bitwy Warszawskiej, prosto na skrzyżowaniu z Grójecką, prawoskręt w Pawińskiego, potem lewoskręt na skrzyżowaniu ze Stopem, skrzyżowanie z łamanym pierwszeństwem skręt w lewo, facet z naprzeciwka próbował wymusić pierwszeństwo, wrrr za przeproszeniem nie dałam się, zdecydowanie wjechałam na skrzyżowanie, w jednokierunkową, tam skręt w prawo, i znowu na to samo skrzyżowanie tym razem przejazd prosto (znaczy ja na końcu :) ufff udało się , pojeździliśmy po uliczkach ochoty, na skrzyżowaniu przy Biedronce facet zaczął mi mówić że za szybka jestem, że płynnie trzeba, a ja tak się zestresowałam ze ruszyłam z trójki! uch... dojazd do 1 sierpnia, prosto przez Żwirki, przy Wiśniowy Business Park zawracanie z wykorzystanie infrastruktury po lewej stronie, lewoskręt w Żwirki i potem w prawo w sasanki i do ośrodka - Egzaminator wyrzucił z siebie "ma Pani zaliczoną ta jazdę" ani nie odpowiedział na moje dziękuję, dowiedzenia, nic.... uch...

za 3 tygodnie po odbiór prawka :))) cudownie :lol:
reynevan
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 20 stycznia 2009, 20:46

Postprzez Maćka » poniedziałek 23 marca 2009, 13:38

Radarowa 23 marca godz. 10:00 praktyka - oblany (podejście drugie)


Do egzaminu przystapiłam bardzo spokojnie, zero stresu, max. koncentracja by wykonać poprawnie łuk, w momencie gdy miałam już odkręcać kierownicę by jechać tyłem prosto usłyszałam "PROSZĘ PATRZEĆ DO TYŁU", dziękuję - moja koncentracja poszła do piachu, otarłam się delikatnie o słupka.
Byłam i jestem wściekła, do tyłu się odwracałam po prostu tylko w momencie skręcania wolę obserwować tor jazdy w lusterkach.
Jechało mi się świetnie do momentu kiedy zwyczajnie wykorzystał moment by mnie rozproszyć :(
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez sudari » piątek 27 marca 2009, 00:56

Maćka, ja kiedyś miałam egzaminatora, który kazał mi się przy każdym manewrze, typu zmiana pasa czy skrzyżowanie ODWRACAĆ ZA SIEBIE :? Nie wiem, po co w takim razie są lusterka 8)

A co do mojego egzaminu - zdałam za piątym razem na Radarowej 5 marca o 6.00. Wcześniej nie zdałam w kolejności: miasto, łuk, miasto, górka :)

No ale dzięki przyspieszeniu dostałam termin dwa dni po niezdanym egzaminie :) Wiedziałam, że takiej szansy nie wolno mi zmarnować :)

Miałam tego samego egzaminatora co za pierwszym podejściem + egzaminatora koordynującego :shock: Także trochę mnie to stresowało, ale dałam radę. Miałam 5 razy zawracanie, różne najróżniejsze, nie wiem tylko czemu aż tyle :D trasa bardziej oddalona od ośrodka, trochę dla mnie nieznana. Egzaminatorzy ze mną nie rozmawiali, tylko jeden wydawał polecenia. Zdałam i dostałam od obu gratulacje, jedynym moim błędem była mała dynamika jazdy. Wolałam jednak stać dwa razy dłużej niż przesiąść się dwa razy szybciej :wink:

Prawko już mam i cały czas nie mogę uwierzyć, że to koniec mojej długiej przygody z WORDem :D

POWODZENIA!
Kierowca od 5 marca 2009 r. :D
Avatar użytkownika
sudari
 
Posty: 70
Dołączył(a): niedziela 13 lipca 2008, 18:23
Lokalizacja: Warszawa

bemowo

Postprzez tajga_pl » piątek 27 marca 2009, 21:09

Miejsce: WORD Bemowo
Godzina zapisu: 9:00
Godzina egzaminu: 9:50

Raz: Pierwszy
Wynik: negatywnie

Przejazd: 30 minut

Egzaminował mnie Pan Tomek (chyba)

Początek klasycznie. Płyny, światła, łuczek bardzo ładnie wyszedł, górka też. Generalnie spoko ale trochę mnie nerwy brały. Na mieście też spoko. Tyle tylko że trochę późno dawałem kierunkowskazy, ale to kwestia stresu. Manewry szły gładko, było zawracanie, parkowanie prostopadłe, padła nawet komenda nagłego zatrzymania. W sumie zadowolony byłem i całkiem pewny siebie. Aż do dużego ronda. Miałem skręcić na rondzie w lewo a po skręcie zająłem środkowy pas. Zapomniałem że prawym trzeba było ale miałem zamiar zmienić. Sznurek samochodów zamierzał mnie wpuścić ale w ostatniej chwili jakaś pipa, nie wiem czy niechcący czy specjalnie, podjechała do przodu nie zważając na to, że ja właśnie ruszyłem z tego lewego pasa co się kończył. Skończyło się ostrym hamowaniem i przerwaniem egzaminu. Egzaminator powiedział nawet że mu szkoda, bo bardzo dobrze mi szło, ale musiał przerwać egzamin. Na protokole wpisał mi próbę wymuszenia pierwszeństwa przy zmianie pasa ruch. W zasadzie mój błąd bo mogłem przewidzieć, więc pretensji nie mam, ale z drugiej strony, ludzka życzliwość nakazywałaby wpuścić Lkę. Na przyszłośc - na tym rondzie dużym jak przyjdzie wam zawracać - dajecie skrajnym lewym pasem, jak w lewo - skrajnym prawym. To samo jak pada komenda zawrócić na wiadukcie nad prymasa tysiąclecia - prawy pas.

Aha - metoda na górkę, jak ktoś ma problemy - zawsze się sprawdza - dajecie samym tylko sprzęgłem delikatnie aż się uniesie przód samochodu, i na takim sprzęgle trzymacie puszczając powoli ręczny. Absolutnie bez gazu - na samym sprzęgle się wtoczy i nie powinno zgasnąć. Byle nie za dużo sprzęgła popuścić.

Pech to pech. Następne podejście na początku maja... niestety :(
tajga_pl
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 27 marca 2009, 20:58

WORD Benowo

Postprzez Hekate1 » wtorek 31 marca 2009, 11:04

Miejsc:WORD Bemowo
Egzamin: 30.03, g.19.00
podejście: 2
wynik: Negatywny

Witam,
To ja się podzielę z wami moim wrażeniami z wczorajszego egzaminu. Wpadałm pare minut przed 19.00 i od razu słyszę swoje nazwisko- może to lepiej, nie zdązylam się bardzo zestresować. Trafił mi sie przesympatyczny egzaminator- p. Jędrzej. Pomagał, podpowiadał, uśmiechał się, więc od razu stresu trochę mniej. Łuk i górkę musialam poprawić- jednak przez dawkę adrenaliny nie wyszło mi to tak rewelacyjnie jak bym chciała.
Wyjechałam na miasto i stres mi odpuścił..chyba za bardzo bo tak się rozpędziłam, że na jakimś zakręcie przejechałam połową samochodu za podwójną ciągłą..no coż, gratulacje dla mnie. Wcześniej jeżdziłam 15 minut, zdążyłam zaparkować, minąć pare skrzyżowań i było ok. W sumie jak zawsze pretensje mogę mieć tylko do siebie. Liczę, że trafię na tego egzaminatora przy kolejnym podejściu- jak by nie było, jazda w miłej atmosferze to już połowa sukcesu i większe szanse na zdanie.
Za pierwszym razem oblalm od razu a łuku, więc nie ma co opowiadać ;)
Hekate1
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 12:54

Postprzez blankandjones » środa 01 kwietnia 2009, 12:38

Data: 1 kwietnia 2009
Godzina: 9:00
WORD: BEMOWO
Podejście: 1
Wynik: POZYTYWNY

Wielka ulga. Egzamin zaczal sie tuz po 10. Na początek standardzik: światełka, pokrywa silnika wskazanie wszystkiego co sie da i opowiedzenie co sie wie, potem przygotowanie Yariski do jazdy. Łuk i górka bez zarzutu, górka leciutenko, bez warkotu silnika. Wyjazd na miasto, z osrodka w prawo, potem w lewo, skrzyzowania rownorzedne, potem parking, parkowanie prostopadle przodem, potem dalej jazda, znowu parking, parkowanie rownolegle tylem, potem jazda w okolicach McDonalda, ZUS'u, wjazd w uliczke ze strefa do 30 km/h, na ostatnim rondzie zawracamy, odbijamy w prawo, do Gen. Maczka, potem Powązkowską, Jana Ostroroga, Obozowa, Deotymy, potem sporo skrzyzowanek na Kole, samochody z obu stron, trzeba bylo sie przepuszczac itd., potem Dywizjonu 303, jeszcze troche krecenia sie na Bemowie, zawracanie z wykorzystaniem bramy i powrot do osrodka.

Na koncu egzaminator powiedzial mi: No Panie Pawle, nie dobrze, trzy razy przejechal Pan na czerwonym, skosil Pan 4 linie ciagle itd., ja pobladlem, a on na to: "Żartowałem! Zapraszam za 3 tygodnie do wydz. komunikacji po odbiór dokumentu!"

Poprosiłem aby powtórzył te słowa raz jeszcze. Powtórzył i wielka, wielka ulga. =]

Strasznie sie denerwowałem i wszystkie rady aby sie nie denerwowac bo nie warto itd., mozna sobie w tylek wsadzic. Stres jest, ale egzaminator sporo mi pomogl, bo zaczal ze mna rozmawiac, o mojej pracy, o samochodach, potem o pilce noznej, w sumie przegadalismy ten caly egzamin. No ale zeby nie bylo, jechalem bardzo ostroznie i spokojnie. W sumie w samochodzie juz bez stresu. Najgorsze jest czekanie.

Moja rada, warto jest pokazywac wyraznie pewne gesty, typu np. wychylenie i rozejrzenie sie itd., zeby egzaminator widzial, ze sie upewniamy co do mozliwosci przejazdu. Pokazywac, ze wiemy o co chodzi. To samo z pieszymi. Zawczasu zwolnic, pokazac gest reka ze puszczamy. To swiadczy o naszej kulturze jazdy i gdy pojawiaja sie male bledy, niweluje je w koncowej ocenie - tak mi sie wydaje.
blankandjones
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 01 kwietnia 2009, 12:24

Postprzez zaba » środa 01 kwietnia 2009, 13:19

WORD Odlewnicza 1 kwietnia 2009 godz.8.00

Zadane za 1 razem! I to nie prima aprilis :D

Wywołano mnie jako 5 lub 6 osobę. Egzamin rozpoczęłam koło 8.40.
Trafił mi sie sympatyczny pan egzaminator. Tuz przede mna dziewczyna też u niego zdała za 1 razem.

Jechałam chyba łatwą trasą, bo wszystko ładnie mi wychodziło. Parkowanie, zawracanie w malej uliczce, skrzyżowania równorzędne, i to duze rondo z betonowymi słupami na trasie toruńskiej.
Jeżdziłam nie całe 40min. Ruch był spory,ale płynny.
Słońce okropnie świeciło w oczy i przydały sie okulary!
Zauważyłam,że sporo osób oblewało dzis "na górce".
Na koniec pan opowiedział mi jakie błedy zrobiłam, prosił(!),zeby uważać w przyszlości :) wpisał trzy "eNki", resztę "P"po czym oznajmił ,ze egzamin zaliczyłam :D

Moja rada dla zdających: wyjdźcie wcześniej z domu,zeby nie utknac w korku, i nie spóźnic sie na egzamin. A korki i od strony Marek/Ząbek i od strony Jagielońskiej, wybrzeża Helskiego, Szczecińskiego,Wału Miedzeszyńskiego.

Pozdrawiam wszystkich i życze powodzenia zdającym!!! :lol: :lol:
23.03.09- teoria (+)
1.04.2009 - prima aprilis - pierwsze podejscie...(+) :D
zaba
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 25 marca 2009, 13:28

odlewnicza

Postprzez marta20 » środa 01 kwietnia 2009, 18:42

Data: 31 marca 2009
Godzina: 19:00
WORD: Odlewnicza
Wynik: POZYTYWNY

Przed egzaminem strasznie się stresowałam że na niego nie zdążę, ale wpadłam dosłownie w ostatniej chwili, więc przez ten stres że sie spóznię całe zdenerwowanie egzaminem zniknelo dopiero jak dojechalam zaczelam sie denerwowac na szczescie nie czekalam zbyt długo jakoś wszysko szybko szło. Jak mnie wyczytali to czekalam przed placem jeszcze ok. 10 min na Pana egzaminatora bo ktoś go zaczepił i długo rozmawiał. Pan ezaminator wysoki, około 40, łysawy albo tak obciety nie wiem. Wszystko oczywiscie bardzo oficjalnie :) Światełka płyny standardowo. Potem na łuk - skrajny prawy. Jak jechałam do przodu to tak byłam zdenerwowana że myślałam sobie żeby to uwalić bo nie wytrzymam tej godz. w samochodzie w takim maksymalnym stresie. Ale udało sie. Potem górka luzik i wyjazd na miasto. Standardowo w prawo potem znowu w prawo w Annopol dalej na pierwszym skrzyżowaniu ze światłami w lewo potem znowu w lewo i do ronda przy polonezie na rondzie prosto i za ronem zawracanie. Potem na rondzie w lewo i przy statoil w prawo potem parkowanie prostopadłe zaliczyłam bezbłędnie tylko zdenewowałam się bo jak juz wyjeżdzałam do tyłu to zgasł mi....ale odpaliłam opanowałam sie i wyjechałam. Potem prosto i gdzies tam kawałeczek dalej zawracanie. Potem w jakąś w lewo a dalej to już nie pamietam. Wróciłam po dokładnie 45 min. Pan powiedział jakie zrobiłam błędy i żebym uważała w przyszłości i że wynik pozytywny i prawo jazdy do odbioru w urzędzie za 3 tyg. Tak sie cieszyłam że nie da sie tego opisac :):) Miałam urodziny wiec to najlepszy prezent jaki mogłam dostac szczególnie ze moja przygoda z prawkiem trwała dość długo.

Pozdrawiam i życzę wszystkim jak najszybszego zdania egzaminu :):):)
marta20
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 03 marca 2009, 20:31

Postprzez zgoda » wtorek 14 kwietnia 2009, 22:18

Data: 14 kwietnia 2009
Godzina: 18:00
WORD Warszawa, ME Okęcie
Podejście: 5
Wynik: pozytywny

Egzamin rozpoczął się o 18:40 ("18.37", podobno, jak powiedział egzaminator). Najpierw obsługa (egzaminator niemal wymusił wspomnienie o ciśnieniu w oponach), potem łuk i górka, wyjeżdżamy na miasto. Chwila czekania i wjazd na Hynka, potem w prawo w Radarową i od razu parkowanie prostopadłe. Potem do skrzyżowania ze światłami i w lewo w 1 Sierpnia. Prosto do Grójeckiej (nakaz skrętu w prawo, więc egzaminator się nie odezwał), w prawo w Grójecką i potem w prawo w Racławicką. Z Racławickiej w prawo w Sąchocką i potem w lewo Gorlicką i z Gorlickiej w Mołdawską. Mołdawską do Pruszkowskiej i skręt w lewo z jednokierunkowej (czarny punkt nr 1). Pruszkowską do Pawińskiego i w lewo, po czym w prawo w Korotyńskiego. Z Korotyńskiego w lewo w Grójecką (czarny punkt nr 2). Grójecką/Al. Krakowską do Bakalarskiej i skręt w prawo. Na Bakalarskiej zawracanie z infrastrukturą i powrót do Al. Krakowskiej. Na rondzie Hynka/Al. Krakowska w lewo w Hynka i potem w prawo w Radarową. Z Radarowej w lewo w 17 Stycznia. Z 17 Stycznia w lewo w Żwirki (egzaminator miał uwagę do zbyt późnego włączania kierunkowskazu), na rondzie Żwirki/Hynka zawracanie. Prosto Żwirki i dzięki pomyłce egzaminatora w prawo do hali odlotów Lotniska F. Chopina + nieczynny teminal Etiuda (to już moja pomyłka). Z powrotem do Żwirki (tu się egzaminatorowi włączył budzik w telefonie ;)) i na rondzie Żwirki/Hynka w lewo w Hynka. 60km/h na Hynka i w prawo do WORD. Zaparkować prostopadle tyłem i pan egzaminator przystąpił do omówienia.

Na "minus": nieznaczne ale stałe przekraczanie prędkości o 1-2km/h, Korotyńskiego/Grójecka[1] i Radarowa/17 Stycznia[2] (moje późniejsze wyjaśnienia co do skrzyżowania Korotyńskiego/Grójecka zostały przyjęte jako dopuszczalne).
Na "plus": dynamika jazdy, zachowanie wobec pieszych i sposób zmieniania pasów ruchu (bez jazdy "na skróty" przez kilka pasów).

Pan egzaminator powiedział, że jechało mu się wypoczynkowo (ja wypoczynku nie miałem, spociłem się jak ruda mysz) i to dla mnie najważniejsze. Za 3 tygodnie (około, jak sądzę) odbiorę dokument.

Jeżeli chodzi o dobre rady: jechać spokojnie i płynnie, raczej wolniej niż szybciej, w razie wątpliwości czy zdążę lub czy się zmieszczę lepiej odczekać kolejkę - egzaminator nie siedzi obok po to, żeby mu zaimponować dynamiczną jazdą (zdaje się, że im raczej imponuje co innego). I nie liczyć błędów podczas jazdy. O jeździe zgodnej z przepisami nie ma co wspominać. ;)

[1] Po wjechaniu za sygnalizator uznałem, że nie zdążę opuścić skrzyżowania przed zmianą świateł, bo zobaczyłem, że piesi przechodzący przez Grójecką mają już czerwone. Odczekałem jedną kolejkę.
[2] Na przełączce między jezdniami zatrzymałem się zbyt blisko lewej krawędzi.
Avatar użytkownika
zgoda
 
Posty: 104
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 12:49

Postprzez gpodol » czwartek 16 kwietnia 2009, 17:46

Data: 10 kwietnia 2009
Godzina: 17:00
WORD Warszawa, Radarowa
Wynik: negatywny
Podejście: 1

Egzaminator: niski, miły pan w okularach, jasno wydawał polecenia z odpowiednim wyprzedzeniem. Kazał otworzyć maskę zapytał czym i gdzie sprawdzamy poziom oleju i gdzie znajduje się zbiornik płynu hamulcowego. Potem polecił włączyć wszystkie światła, pokazał na drogowe zapytał co to za światła, potem do tyłu, nacisnął pedał hamulca i zapytał jakie światła się zapaliły. Polecił wjechać na lewy łuk (bez problemów), potem górka również bez problemów. Wyjechaliśmy na miasto. Na początku Hynka, potem od razu w Radarową, od razu parkowanie prostopadłe po prawej stronie (pokazał miejsce gdzie mógłbym 2 yariski zmieścić nie tylko jedną). Potem dalej Radarowa i skręt w Lechicką, na Lechickiej zawracanie z wykorzystaniem wjazdu po prawej stronie i znowu na Radarową (w prawo), w lewo w 1 Sierpnia, w lewo w Strubiczów, w prawo w Lechicką i od razu w prawo w Al.Krakowską. No i tu się zaczęło... jechaliśmy kawałek tą Krakowską i w pewnym momencie kazał mi skręcić w lewo (nie pamiętam już nawet gdzie, na pewno skrzyżowanie z sygnalizacją, tuż za przystankiem tramwajowym). Miałem zielone ale na skrzyżowaniu nie było miejsca więc zatrzymałem się przed przejściem dla pieszych. Zwolniło się miejsce więc dojechałem do środka i zatrzymałem oczekując na przerwę w ruchu. W pewnym momencie zmieniły się światła (samochody z przeciwka się zatrzymały), więc dałem szybko po garach, puszczam sprzęgło i stoję... szybko odpaliłem - to samo (nie zauważyłem że jestem na 2 :oops: :oops: :oops: ). W tym czasie ruszyły samochody w poprzek obtrąbili mnie, egzaminator powiedział mi, że jestem na 2 i dlatego zgasł i że niestety ale to koniec egzaminu ze względu na spowodowanie zagrożenia i utrudnianie ruchu. Po drodze jeszcze coś mówił o mojej jeździe (generalnie pozytywnie, ale nie pamiętam co dokładnie). Jako że był to Wielki Piątek to złożyłem życzenia wesołych świąt i pojechałem do domu trochę zawiedziony wynikiem egzaminu.
gpodol
 
Posty: 4
Dołączył(a): piątek 02 stycznia 2009, 20:37

Postprzez XmyszaX » sobota 18 kwietnia 2009, 01:13

Data: 17.04.09
Godzina: 19:00
WORD: Radarowa
Podejście: 3

Egzaminator starszy pan w okularach i zielonej marynarce :), w porównaniu do dwóch poprzednich starszych panów - mniej miły, jakby nerwowy, choć bardzo grzeczny.
Na placu :arrow: pobieżnie co pod maską, światełka :arrow: pierwsza wpadka, po komendzie 'włączyć i omówić wszystkie możliwe' zapomniałam o włączeniu p/mgielnego i wstecznego. O omówieniu nie zapomniałam ale brak ich włączenia spowodował bzzzyczenie pana.
:arrow: łuk ok, górka ok.
Miasto:# w Hynka - zgasł silnik przy starcie - komentarz - 'niewykorzystana TAKA okazja...' z Hynka w prawo Radarową, tam - parkowanie prostopadłe.
# potem Radarową prosto, do skrzyżowania z 1 Sierpnia, komenda skręcamy w lewo. Tu WIELKIE PODZIĘKOWANIA dla użytkownika ZGODA - dzięki Twojej informacji, że swiatła są tam krótkie, nie uwaliłam na tym samym! Zgasł mi tam po raz drugi (i ostatni na szczęście) silnik. Uruchamiając - gapiłam się na światła - właśnie się zmieniały - pamiętałam - nie ruszyłam :spoko:
# z 1 Sierpnia w prawo w Al. Krakowską, potem w prawo w Korotyńskiego.
# z Korotyńskiego w lewo w Mołdawską (1kierunkowa!) i ten wredny skręt w lewo w Pruszkowską, gdzie albo z lewej strony jezdni skręcasz albo najeżdżasz na podwójną ciągłą.
...well.... i tu własnie drogę zajechała mi karetka, usiłująca skręcić pod prąd w Mołdawską, mrygając tylko kogutami, bez syreny. Na co mój Egzaminator zaczął wymachiwać łapkami w stronę kierowcy karetki, kierowca odmachnał mu, ze przecież jest uprzywilejowany, ja korzystając z okazji, że nic nie jedzie ruszyłam, najechałam oczywiście na podwójną ciągłą, bo wcześniej wybrałam ustawienie po lewej stronie ;), a mój Egzaminator komentował jeszcze wybryk ERki, więc albo nie widział, albo nie chciał widzieć :) mojego wybryku.
# z Pruszkowskiej w lewo w Pawińskiego,
# z Pawińskiego w prawo w Korotyńskiego,
# z Korotyńskiego w prawo w Grójecką,
# z Grójeckiej w lewo w Dickensa, do ronda
# na rondzie w prawo w Szczęśliwicką, potem zaraz znowu w prawo w Opaczewską (1 kierunkowa), po przejechaniu kawałka - w lewo (przez bardzo szeroki pas zieleni) i z tej zawrotki - w lewo znowu w tą samą Opaczewską ale jednokierunkową w drugim kierunku.
# Z Opaczewskiej w lewo z powrotem w Szczęsliwicką, do rondka.
# na rondzie w lewo, czyli znowu w Dickensa.
# Z Dickensa w prawo w Urbanistów, która potem przechodzi (zakrętem w prawo) w Korotyńskiego.
# Korotyńskiego do Grójeckiej, potem w prawo Grójecka, Al. Krakowska, do ronda z Hynka.
# Na tym rondzie - zawrócić.
# potem prosto, prosto, prosto, Jak Al. Krak. przeszła w Grójecką, to 'zawrócić na najbliższym skrzyżowaniu' .
Kurka, nie zdażyłam zmienić pasów, bo ciągle jechały samochody, minęłam skrzyżowanie z chyba Korotyńskiego - komentarz 'no jak pani tak będzie jechać, to pani nigdy tego pasa nie zmieni' [po egzaminie okazało się, że ja jechałam ZA SZYBKO], wyjaśniłam, że nie mogłam się wciskać na siłę i zapytałam, ćzy zawrócić mam na następnym możliwym. 'No niech pani teraz wybiera...' No to wybrałam następne, tzn skrzyżowanie z Dickensa. Wjechałam na zielonym, przed torami tramwajowymi sie zatrzymałam. 'No co pani robi?" usłyszałam. Rozejrzałam się dookoła, czy nie ma tramwajów, wjechałam za tory, stop - bo światła się zmieniły i trzeba było przepuścić pieszych. [Samochód zawracający obok mnie pojechał między pieszymi - Wy tego NEVER EVER nie róbcie] Spokojnie, powolutku. Bez nerw ;)
# Potem prosto Grójecką, przechodzącą w Al . Krakowską, 'Na najbliższym skrzyżowaniu w lewo' To była Lechicka.
# Z Lechickiej w prawo w Czardasza albo w Słowiczą, w każdym razie waziutką osiedlową dróżkę. Tu od razu stop i zawracanie z wykorzystaniem infra.
Baaaardzo koślawo mi to wyszło. Ale wyszło. Bez komentarza ze strony Egzaminatora :).
#z tej wąskiej w prawo w Lechicką a potem w lewo w Radarową.
# z Radarowej dla odmiany w prawo w 1 Sierpnia. do Żwirki i Wigury.
# w prawo w Żwirki, tam utknęłam na pasie rozbiegowym dla autobusów, bo wyjechałam jak było miejsce a potem się pojawiły samochody. Nie wciskałam się na siłę, poczekałam, aż będzie całkiem pusto, Komentarz ' Ale nagle przyspieszyli, co?....'
# Próbowałam coś wytłumaczyć, usłyszałam: ' Niech pani nie dyskutuje, jeszcze pani nie skończyła egzaminu...' i cos w tym stylu....
# Z Żwirki w prawo w Hynka, pięknie gładko do ośrodka.

Pan Egzaminator oprócz kilki komentarzy, które przytoczyłam, nic nie mówił, co jakiś czas mlaskał z niezadowoleniem, kręcił się na siedzeniu, wzdychał,.... Byłam świadoma swoich niedociągnięć, poza tymi, które opisałam - silnik mi zawył parę razy zanim zmieniłam biegi, dwa razy nie wskoczył od razu bieg, więc rzęziło, parę razy przekroczyłam o 2-3 km/h dozwoloną prędkość.....
Ale ani razu nie spowodowałam zagrożenia na drodze, parę razy wykazałam ostrożność przy pieszych którzy 'wtargnęli':) na jezdnię, nigdy nie stanęłam na środku skrzyżowania jeśli nie byłam pewna, że je zdąże opuścić! (To ładował mi do głowy zawsze instruktor!DZIĘKI!)
# Usłyszałam: Egzamin zaliczony POZYTYWNIE, pod warunkiem, że obieca mi pani, że będzie pani dostosowywać prędkość do warunków jazdy ! :shock: i potem wyjaśnił mi, że gdy miałam zrobić tą nieudaną zawrotkę, jechałam zbyt szybko żeby zdażyc zmienić 2 pasy ruchu.
Myślałam, że uwag będzie więcej, ale nie było :roll:.

W moim przypadku 'marudność' Egzaminatora wynikała raczej z jego stylu bycia, niż z chęci uwalenia. Nie przejmujcie się marudzeniem, róbcie swoje - najlepiej jak potraficie. I w końcu będzie dobrze :D .

Podejście 2: miesiąc wcześniej - Placyk OK a uwalone, na mieście - przy parkowaniu przełączyły mi się światła z mijania na pozycyjne, nie zauważyłam, przejechałam na nich dwie ulice i finito.

Podejście 1: dwa miesiące wcześniej - łuk :evil: - koniecznie weźcie sobie jazdy dzień przed, lub w dniu egzaminu. Ja po miesiącu od ostatnich jazd na kursie myślałam, że dam sobie radę bez problemu, ale jednak nie... :) No i nie przychodźcie na egzamin zbyt wcześnie. Dwie godziny czekania na wywołanie mnie dobiły psychicznie. Nawet jak się spóźnicie -bez paniki - wywołują spóźnialskich kilka razy, co kilka minut.

O matko rozpisałam się, ale jestem pewna, że jutro już tego wszystkiego nie będę pamiętała, a może komuś jakaś uwaga pomoże, tak jak mi pomogło czytanie forum. :D

Trzymam kciuki za Wasze egzaminy i obyśmy wszyscy byli bezpieczni i przyjaźni wobec siebie na tych naszych nieszczęsnych polskich drogach :)

Pozdrawiam,
XmyszaX
 
Posty: 18
Dołączył(a): sobota 13 grudnia 2008, 14:28

Postprzez basia7 » wtorek 21 kwietnia 2009, 14:39

Data: 14.04.09
Godzina: 14:00
WORD: Odlewnicza
Podejście: 6
Wynik: pozytywny

Witam!
Czytanie Waszych relacji bardzo pomogło mi w zdaniu egzaminu, więc również podzielę się swoim doświadczeniem z moich 6 egzaminów.
Przede wszystkim nie można się zrażać po niezdanym egzaminie. Każdemu w końcu się uda, to tylko kwedtia czasu i ilości wyjeżdzonych godzin. Jeden potrzebuje ich więcej, drugi mniej. Ja wyjeździłam ich w sumie prawie 50!
Bardzo pomogły mi jazdy doszkalające. Polecam szkoły koło WORD bo wtedy jeździ się tymi samymi trasami co na egzaminie co bardzo ułatwia sprawę:)
Wszyscy moi egzaminatorzy byli ok, nie zadawali podchwytliwych pytań byli b. mili. Warto zaznaczyć, że egzaminatorzy (przynajmniej moi) nie przywiązywali dużej wagi do drobnych błędów (np. na ost. egzaminie dobre 2 min. nie moglam otworzyć klapy, raz pomylilam się przy światłach, raz przejechałam ciągłą linię, zdarzylo mi się tez nie włączyć kierunkowskazu a mimo to wynik pozytywny) Przede wszystkim trzeba pokazać egzaminatorowi ze panuje sie nad pojazdem, warto jeżdzić dynamicznie, rozglądać się przed skrzyżowaniami równorzędnymi. Wtedy egzaminator widzi ze dana osoba umie jeździć i moze nawet "wybaczyć" głupi błąd.

Ja oblałam raz na łuku , pozostale na mieście(nieprzepuszczenie pieszego na przejściu (uczulam na ten błąd, łatwo w ten sposób oblać) dwa razy na skrzyżowaniu przy skręcie w lewo)
Warto uważac na skrzyżowniach gdy jest duży ruch. Lepiej poczekać przed sygnalizatorem gdy jest szansa ze nie zdązymy opuścić skrzyżowania. Ja miałam raz taką sytuację. Wjechałam za sygnalizator, ustawilłam sie w kolejce do skrętu w lewo a gdy ruszyłam egzaminator zachamował, bo okazało się ze było już czerwone światło).
Moja rada to jeżdźić dynamicznie ale przed skrzyżowaniem max. skupić sie i zwolnić.
Pozdrawiam, i życzę wszystkim zdanego egzaminu :)
basia7
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 21 kwietnia 2009, 13:51

Postprzez Borys68 » czwartek 23 kwietnia 2009, 10:26

Data: 21 kwietnia 2009
Godzina: 6:15
WORD: BEMOWO
Podejście: 2
Wynik: POZYTYWNY

Egzaminator zaskoczony tym, że przyjechałem z własnym autem na egzamin - Garbusem z automatyczną skrzynią biegów z IMOLi. Cofa się do pokoju, coś sprawdza. Mam napisać oświadczenie, że wiem co robię :)

Początek standard - pokazać pewne rzeczy pod maską, znajomość świateł, etc.
Przed jazdą o mało co nie zapomniałem wyłączyć świateł drogowych - tak jakoś jak bym nie usiadł, jak bym nie ustawił kierownicy, to mi kierownica ZAWSZE zasłania kontrolkę. W trakcie kursu na pytanie, "czy nie widzi pan, że świeci się panu kontrolka świateł drogowych?” Z pełną szczerością odpowiadałem - "nie".
:D

Plac - łuk luzik (jeżdżę na schemat - jak słupek "tu", to obrót, a potem tylko trzymać kierunek). Z racji tuszy i okularów tylko udawałem, że patrzę przez tylną szybę (tak, jak mnie nauczono). A tak to patrzę w prawe lusterko, koryguję tor jazdy.
Górka to w (tym) automacie formalność.

Miasto - w prawo w Piastów Śląskich (co mnie zaskoczyło - bo za pierwszym razem miałem w prawo - więc z wrażenia początkowo wrzuciłem kierunek w lewo). Z Wrocławską w lewo, jakimiś małymi uliczkami do Wrocławskiej i znów Piastów. Teraz na wprost, przez Powstańców, aż do tej wąziutkiej w prawo - Osmańczyka. Przestrzegając ograniczenie do 30 do Obrońców Tobruku, tam w lewo. Staram się nie zgubić miski olejowej :)
Dojeżdżam do Powązkowskiej, w lewo w dół do Maczka. Robię nawrót nad trasą Armii Krajowej. Dojeżdżam do Rudnickiego i w prawo. Teraz w lewo, w Kochanowskiego. Mam zaparkować po lewej stronie jezdni, obok ostatniego samochodu w rzędzie. Nie mam żadnego auta po prawej - pełen luz. Potem powrót do Rudnickiego i w lewo, do Broniewskiego. Mam wrażenie, że gdzieś zapomniałem wrzucić kierunkowskaz ...
Przy Broniewskiego "łaskawie" :) przepuszczam "pojazd szynowy".
W prawo, do Duracza, gdzie w lewo (a może jechałem Perzyńskiego i Staffa? Z wrażenia trochę mi się plącze pierwszy i drugi egzamin). Za komendą w prawo i jeszcze raz w prawo, w Sadowskiej (przepuszczam pieszego, choć pewnie bym się przed nim wepchał) potem w Staffa. Skręcam w lewo w Duracza, w miejscu gdzie oblałem pierwszy egzamin (wymuszenie pierwszeństwa).
Skręcam w Magiera (jednokierunkowa) w prawo, jadę do Perzyńskiego, mam skręcić w lewo. W piątek akurat ten zakręt na jaździe doszkaljącej przerabiałem - więc z uśmiechem na ustach ustawiam się przy lewym krawężniku.
Przecinam Broniewskiego, przecinam Maczka, ponownie ładuję się w koszmarne wyboje i wałki na Obrońców. Jadę tak jak przyjechałem - w Osmańczyka (gdzie muszę ominąć zaparkowany na jezdni samochód, przecinając przy tym podwójna ciągłą), w Piastów, przecinam Powstańców i ... Co się dzieje? Mijam wjazd do WORDa! Ja chcę już koniec!
Mijam skręt we Wrocławską i ... Mam wykonać nawrót z wykorzystaniem infrastruktury. Zmęczenie i nerwy sprawiają, że ignoruję wjazd do bramy (zresztą, tam chodnik ma chyba ok. metra) i po prostu podjeżdżam do krawężnika. Łypię okiem w prawo, na autobus - dobrze, że jakieś 100 metrów ode mnie. Plączą mi się trochę biegi, postękuję "ło Jezuu!" Ale nawracam i jadę Piastów w stronę Powstańców. Mam skręcić do Ośrodka, egzaminujący zwraca mi uwagę, że skręt w lewo JEST możliwy :)
Po zaparkowaniu egzaminator mówi mi, że zdałem - choć po moich wyczynach na sam koniec byłem skłonny przypuszczać, że oblałem ...
HURA!

Egzaminator OK, choć mruk i milczek. bardzo szybko odechciało mi się komentować swej jazdy i narracji "co i dlaczego" - choć to było zalecane przez instruktorów.
Borys68
 
Posty: 1057
Dołączył(a): czwartek 23 kwietnia 2009, 06:22
Lokalizacja: Warszawa-Bielany, Rzeczpospolita Polska

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości