A jak ktoś zapierdziela o 60km ponad normę, to powinien być zesłany od razu na leczenie, bo to zabójca...
Kilka lat temu, trasa Lublin -> Chelm.
"Remontowali" nawierzchnie, na szerokosc 4 pasow, jedzie sie jak po stole, jeszcze tylko linie nie byly namalowane.
W weekend oczywiscie nie przyjda pomalowac linii, ale znak "ograniczenie do 30" oczywiscie zostal. Przekroczyc tam predkosc o 60km/h to zaden grzech, bo jak tylko pomalowali linie i powywalali znaki to 90km/h mozna tam jechac.
No i na prawde 3eba byc chorym, zeby w takim miejscu przekroczyc predkosc o 60km/h?
Bo ja to w życiu maks 4-5 punktów miałem,
to cienki bolek jestes :lol:
No i tutaj chyba widac Twoj brak doswiadczenia.
Bo mozna jechac 50km/h i jechac niebezpiecznie, a mozna jechac 100km/h i znacznie bezpieczniej. No ale wex to takiemu przetlumacz...
Wszystko zalezy od warunkow, jak w ogole na podstawie samej predkosci mozna powiedziec o kims, ze jest chory??
To tak jakby w sprawie zabojstwa policja zamykala do wiezienia wszystkich znajomych i z rodziny, no bo "oni ta osobe znaja".
NA TO NIE MA REGULY!!
Jezdzilem z roznymi osobami, z takimi co jezdza wolno i balem sie z nimi jechac, a jechalem z niejednym jadacym znacznie szybciej i czulem sie bardziej komfortowo, nie cykalem sie.
A jechalem tez z wariatem, ktory zapierdzielal i tez sie balem.
Predkosc to nie wszystko. Wiec nie oceniaj tak ludzi, bo jak dla mnie to swiadczy jedynie o tym, ze jestes "niepewna" osoba na drodze.