Niejasna sytuacja na egzaminie.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Niejasna sytuacja na egzaminie.

Postprzez Van116 » poniedziałek 22 czerwca 2009, 17:26

Witam, chciałbym zapytać się szanownych forumowiczów, co sądzą o zajściu, które zaraz opiszę. Oczywiście rzecz miała miejsce podczas egzaminu, właściwie jego samej końcówki. Wykonałem wszystkie zadania i zawróciłem do ośrodka, lecz instruktor stwierdził, że w trakcie popełniłem jeden błąd - tyczył się on manewru z drogi jednokierunkowej. Stwierdził, że pojedziemy jeszcze na wszelki wypadek powtórzyć manewr. Z żalem w sercu minąłem upragniony skręt do ośrodka i ruszyłem dalej ku niebezpieczeństwom i przygodzie.

Jadę sobie jezdnią czteropasmową, zbliżam się do pasów. Zajmuję skrajny prawy, jak nam przepisy przykazały i widzę taką oto sytuację.
Po przeciwległej stronie, w odległości 3 pasów ode mnie kobieta wchodzi na jezdnię - były tam pasy. Jestem jeszcze w jakiejś odległości od niej, widzę, że na widok nadjeżdżających aut cofa się i wraca na chodnik - nie jestem pewien, czy nie miała nogi na jezdni w momencie, kiedy uznałem sytuację za niezobowiązującą mnie do udzielenia pierwszeństwa - byłem kilka metrów od niej, a ona nie przechodziła przez jezdnię, tylko czekała - i jak dureń śmignąłem dalej.

- Przerywam panu egzamin, pan wie dlaczego?
- Niestety
- Nie udzielił pan pierwszeństwa
- Przechodzień zrezygnował z wejścia na jezdnię i cofnął się, nie uznałem tej sytuacji za zobowiązującą, byłem w dodatku daleko od niej.
- ( egzaminator zdradza chwilowe zawahanie ) Ale jednak zatrzymała się i musiała się cofnąć. ( jestem przekonany, że nie z mojej winy )

Jak rzecz wygląda z perspektywy egzaminacyjnych "konwenansów" i formalności? W prawdziwym życiu, to gwarantuję, nikt by się nie zatrzymał, nie było po co, toteż chciałbym się Was zapytać o zdanie. Czy zostałem oblany słusznie?

Ps: Otrzymawszy piękny kwitek potwierdzający moje oblanie z dodatkowym żalem stwierdziłem, iż otrzymałem maksymalną ilość "plusów" ( ptaszków ) i poza tym zajściem na pasach + sytuacją na drodze jednokierunkowej, przejazd był absolutnie bezbłędny pod każdym detalem.
Van116
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 22 czerwca 2009, 17:16

Postprzez realkoi » poniedziałek 22 czerwca 2009, 18:07

Oto jedna z tych spornych sytuacji.
Przedstawiłes swoją wersję wydarzen, egzaminator przedstawiłby inna ,a prawda zaperwne leży pośrodku.
Nie da sie jednoznacznie ocenic czy zrobiłeś dobrze czy źle nie będąc swiadkiem tej sytuacji.
Jechałeś pojazdem egzaminacyjnym ja na Twoim miejscu widząc wahanie ze strony tej kobiety na wszelki wypadek zatrzymabym się.
Oczywiście w normalnym życiu odradzam blokowanie ruchu na 4 pasach, sam wiem jakie to denerwujące jak jakiś "dżentelmen" zaczyna ustepować pieszym nie zważając na innych uczestników ruchu, stważająć potencjane zagrożenie dla pieszego.

Ale ktoś może mieć inne zdanie na ten temat.
Jeżeli sytuacja wyglądała dokładnie tak jak opisuje to możesz próbować się odwołać.
Pozdrawiam
Avatar użytkownika
realkoi
 
Posty: 24
Dołączył(a): niedziela 07 czerwca 2009, 17:50
Lokalizacja: Białystok

Postprzez skov » poniedziałek 22 czerwca 2009, 18:14

oczywiście jednoznacznej odpowiedzi na pytanie tutaj nie dostaniesz bo nie byliśmy świadkami zajścia a to kluczowe w sprawie. Więc jeśli to co piszesz jest czystą prawdą to masz oręże w postaci nagrania na swoją korzyść. Więc głowa do góry, kartka do ręki i pisz swoją wersję zdarzeń i jutro składaj do dyrektora WORD. Nic nie tracisz. Powodzenia i jak się zdecydujesz daj znać o wyniku .
Ostatnio zmieniony poniedziałek 22 czerwca 2009, 19:11 przez skov, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
skov
 
Posty: 1412
Dołączył(a): czwartek 07 czerwca 2007, 13:48

Postprzez dariex » poniedziałek 22 czerwca 2009, 18:55

Także skorzystałabym z odwołania,jeśli faktycznie sytuacja przedstawiała się dokładnie tak,jak napisałeś.
Skoro przechodzień się cofnął(a Ty znajdowałeś się w bezpiecznej od niego jeszcze odległości),tzn nie znajdował się na pasach,a jeśli się na nich nie znajdował,nie miał pierwszeństwa,więc nie ma mowy o wymuszeniu.
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Van116 » poniedziałek 22 czerwca 2009, 19:29

Jeszcze się waham, ale chyba zrobię dokładnie tak, złożę odwołanie. Zdecyduję się jeszcze jutro, a gdy sprawa się wyjaśni oczywiście natychmiast zdam relację z jej wyniku.

Serdecznie dziękuję za bardzo szybkie i pomocne odpowiedzi i pozdrawiam!
Van116
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 22 czerwca 2009, 17:16

Postprzez przemcus » poniedziałek 22 czerwca 2009, 19:46

realkoi napisał(a):Oczywiście w normalnym życiu odradzam blokowanie ruchu na 4 pasach, sam wiem jakie to denerwujące jak jakiś "dżentelmen" zaczyna ustepować pieszym nie zważając na innych uczestników ruchu, stważająć potencjane zagrożenie dla pieszego.


Problem w tym, że życie jest życiem, a egzamin, egzaminem. Ja stałem na skrzyżowaniu ze znakiem STOP, oczywiście zatrzymałem się i czekałem na swoją kolej. Niestety przy ulicy ustawionych było wiele samochodów co znacznie ograniczało widoczność, gdy wydawało mi się, że nic nie jedzie ruszyłem. Egzaminator dał po hamulcach, stwierdził, że powinienem się jeszcze upewnić, bo mogłem stworzyć zagrożenie w ruchu, choć jak przyznał normalnie zrobiłby to samo co ja, ale niestety jest to egzamin. Nie ma jednak do niego pretensji, nauczyło mnie to jakieś pokory.
przemcus
 
Posty: 29
Dołączył(a): poniedziałek 25 maja 2009, 16:09

Postprzez Gosiaq90 » poniedziałek 22 czerwca 2009, 20:30

Van116 muszę Ci powiedzieć, że byłam w podobnej sytuacji tylko z tą różnicą, że piesza niedość, że stojąc po drugiej stronie ulicy to stała nie na pasach tylko na chodniku i wg mnie nie miała w ogóle zamiaru przechodzić przez te pasy ale oczywiście uzyskałam wynik negatywny egzaminu. Nie pisałam odwołania bo po prostu się bałam, że mogą być tego kosekwencje i w ogóle nie zdam. Zapisałam się po prostu na kolejny egzamin, który zdałam bez problemu. Ale teraz wiem jedno warto zaryzykować i złożyć odwołanie, ponieważ moim zdaniem jestes na wygranej pozycji :) .Trzymam kciuki i mam nadzieję, że Ci się uda :!: Pozdrawiam :D
Obrazek
Gosiaq90
 
Posty: 37
Dołączył(a): środa 04 lutego 2009, 14:43

Postprzez DEXiu » poniedziałek 22 czerwca 2009, 20:55

realkoi napisał(a):Oczywiście w normalnym życiu odradzam blokowanie ruchu na 4 pasach, sam wiem jakie to denerwujące jak jakiś "dżentelmen" zaczyna ustepować pieszym nie zważając na innych uczestników ruchu, stważająć potencjane zagrożenie dla pieszego.

Taa. A pieszy niech sobie stoi na chodniku do wesołego nigdy. Tam przynajmniej nikt nie stwarza dla niego zagrożenia :lol: Ciekawy jestem jak wg Ciebie powinno wyglądać ustąpienie pierwszeństwa pieszemu na ruchliwej jezdni o trzech czy czterech pasach ruchu.

Ad. topic:
IMHO odwołać się możesz, ale szanse masz pół na pół, gdyż sam będąc na miejscu egzaminatora poważnie bym się wahał czy to zaliczyć. Z Twojej relacji wynika, że pieszy był już na pasach, a do powrotu na chodnik zmusiła go Twoja jazda (albo inaczej ujmując: brak reakcji w postaci wyraźnego hamowania). Czyli: nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez Van116 » poniedziałek 22 czerwca 2009, 21:12

Pisałem już, że pieszy stał przy krawędzi po mojej lewej stronie, a ja jechałem prawym pasem, co stwarza sytuację w której dzielą nas trzy pasy. Piesza mogła spokojnie wejść na jezdnię i przejść nie zwracając na mnie uwagi, dlatego sądzę że do wycofania się zmusiły ją samochody jadące po pasach jej bliższych. Sytuacja była na tyle klarowna, że nie zwróciłem na nią całej swej uwagi i nie jestem w stanie zagwarantować, że wszystkie szczegóły mojej opowieści są absolutnie zgodne z prawdą, nie mniej głęboko w to wierzę i starałem się to jak najdokładniej przedstawić. Gwarantuję, że gdybym widział możliwość wpłynięcia na sytuację, zatrzymałbym się. ( zresztą podczas tego egzaminu dwukrotnie przepuściłem przechodniów, mam również pozytywną ocenę za wcześniejsze przejazdy i zachowanie w pobliżu przejść dla pieszych ) Ale nie widziałem w tym akurat przypadku sensu.

Co ciekawe przejazd i zachowanie na drodze jednokierunkowej ( wspominał, przypominam, że popełniłem wówczas jakiś błąd ) mam oceniony również pozytywnie, więc sam już nie wiem, czego dotyczyła uwaga egzaminatora i czemu zamiast zakręcić do ośrodka ( mógł spokojnie przepisowo zakończyć egzamin i dać mi wynik pozytywny ) kazał jechać dalej.

Raz jeszcze dziękuję za wszelkie wsparcie :)
Ostatnio zmieniony poniedziałek 22 czerwca 2009, 21:27 przez Van116, łącznie zmieniany 1 raz
Van116
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 22 czerwca 2009, 17:16

Postprzez rafal149135 » poniedziałek 22 czerwca 2009, 21:14

4pasy w 1 kierunku i nie ma swiatel? dziwna sprawa zazwyczaj stawiaja swiatla, mozesz sie odwolac podobno trwa to ok 3dni wiec tragedi nie ma
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez Borys_q » wtorek 23 czerwca 2009, 09:19

23) "ustąpienie pierwszeństwa" - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;

Chciałbym zauważyć ,że w definicji ustąpienia pierszeństwa nie ma mowy o cofnięciu i myśle ,że na tym też mógłbyś oprzeć ewentualne odwołanie (na tym nieszczesnym cofnięciu nie zdałem egz dla egzaminatorów). Jeśli sytuacja była DOKŁADNIE jak ją opisujesz myślę że masz spore szanse na powtórke egzaminu.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez rafal149135 » wtorek 23 czerwca 2009, 09:31

na pewno jak sie cofnal to sie zatrzymal a nie lecial ten pieszy kolkiem bez zatrzymania sie... a kazdy normalny czlowiek jak wejdzie na droge i widzi ze cos szybko jedzie zatrzyma sie to nie stoi tylko wycofa;) ale odwolac sie jest warto



edytowany przez moderatora/regulamin punkt 8
rafal149135
 
Posty: 168
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 16:00

Postprzez agaw » wtorek 23 czerwca 2009, 10:40

z tym przepuszczaniem pieszych, to poza bardzo jasnymi sytuacjami jest kwestuia mocno subiektywna, na moim egzaminie egzaminator na koniec zwrócił mi uwagę, ze nie powinnam być taka grzeczna dla pieszych i ich tak przepuszczać , bo to się "nie opłaca" :shock: ale nie potraktował mojej wg. niego nadgorliwości jako błąd, także myślę , że w syt. egzaminu lepiej wyjść na nadgorliwca i zdać, teraz jeżdząc nie zatrzymuję się przy każdym pieszym którego widzę i nabierając doświadczenia zaczynam dobrze rozumieć co mój egzaminator miał na myśli 8)
Obrazek

9 maj 2009 nareszcie się udało!!!!
15 maj przyjęto wniosek
19 maj prawko odebrane :))))
agaw
 
Posty: 38
Dołączył(a): czwartek 14 maja 2009, 10:27
Lokalizacja: warszawa

a jak się ma sprawa u mnie???

Postprzez mgielka » środa 24 czerwca 2009, 10:30

wczoraj zdawałam po raz pierwszy egzamin na katB. teoria poszła gładko, łuk i górka również. wyjechałam na miast. zaliczyłam zawracanie z wykorzystaniem infra.... parkowanie prostopadłe, rozpędzanie do 50 km i hamowanie. i tak dalej... przyszedł czas na zmiane pasa ruchu z prawego na lewy bo zawrócić już mieliśmy ( podejrzewam że do ośrodka bo już długo jeździłam) no to ja kierunkowskaz lewy i biore się za skecanie. nagle szybko spojrzałam w lusterko i zobaczyłam wyjeżdzające mi z tyłu auto któremu po złości zachciało się również zmieniać pas w tym samym czasie. równocześnie z egzaminatorem nacisnełam na hamulec. jednak i tak zakończyłam egzamin negatywnie. przesiadka i do WORDU.:( tyle że ja nie zdąrzyłam jeszcze zmienić pasa i zdąrzyłabym zahamować przed tym autem. egzaminator jednak stwierdził że najpierw powinnam spojrzeć w lusterko a dopiero potem zabierac sie do zmiany pasa, no i że kierunkowskaz miałam włączony i kierownicą wykonałam skręt w lewo i stworzyłam zagrożenie... ale ja zanim zaczełam ten pas zmieniać to popatrzyłam i dopiero potem zaczęłam skręcać a tamten frajer wyskoczył mi nagle z za dupy!:( sorki za słownictwo ale pogodzić się z tym nie umiem
mgielka
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 23 czerwca 2009, 17:30

Postprzez edek20 » środa 24 czerwca 2009, 12:00

no niestety bywa, fakt faktem ze powinnas spojrzec w lusterko i dopiero pozniej skrecac
sa parapety widza egzaminacyjny samochod to musza jechac tak zeby uprzykrzyc komus zycie-pajace
edek20
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 23 czerwca 2009, 23:31

Następna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości