Dokladnie tak jak mowi wiesniak, jeszcze do 3-4 lat wstecz w polskiej infrastrukturze drogowej nie dzialo sie nic, owszem remontowano krajowki i obnoszono sie dumnie zacnymi planami, ktorych realizacje tak na dobra sprawe rozpoczeto dopiero niedawno. Ilosc prowadzonych budów napawa optymizmem a jezeli uprosciloby sie dodatkowo procedury przetargowe to drog zaczeloby przybywac jeszcze szybciej. Slusznie juz zauwzono ze u nas przez okolo 15-20 lat nie dzialo sie doslownie nic, dlatego biorac pod uwage dlugoletni zastoj, dzisiaj Polska nie wypada tak blado i jestem w stanie sie w ciemno zalozyc ze sa kraje dysponujacymi gorszymi drogami. Mozna by sie doszukac takich przykladow wewnatrz UE nawet, co oczywiscie nie znaczy ze w Polsce jest drogowe eldorado.
Odpowiadajac na pytanie dlaczego u nas sa ograniczenia do 130 km/h a nawet miejscami do 110 km/h. Otoz odpowiedz jest prosta, polskie drogi nie sa przystosowane do duzego ruchu z takimi predkosciami, poza polskimi drogami kolejna bariera jest nasza kultura jazdy. Mowiac od drogach mam na mysli mniejsza ilosc pasow ruchu w 1 kierunku, wedlug mnie optimum to 3 pasy. Sam w Polsce chyba sie nie odwaze nigdy jechac wiecej niz 160 km/h z tego wzgledu, ze wsrod naszych kierowcow ciagle jeszcze panuje przekonanie ze lewy pas sluzy jazdy, bo prawy dziurawy a lusterka boczne to tylko niepotrzebny dodatek obnizajacy aerodynamike pojazdu.