Chodziło mi o powód przerwania egzaminu i tego że egzaminowany będzie musiał wszystko zaczynać od początku. To jest dla mnie niezrozumiałe. Sytuacja losowa której nie dało się przewidzieć/uniknąć, więc według mnie (no mam prawo wyrażać własne opinie, w końcu mamy demokrację i prezydenta L. Kaczyńskiego) egzaminowany powinien zacząć w tym samym miejscu w którym skończył, z kartą wypełnioną tak jak w chwili kolizji. A miejsce w karcie
, w moim odczuciu odnosi się do manewrów wykonywanych przez egzaminowanego, a nie innych uczestników ruchu. W tym przypadku egzaminowany nie wykonał "manewru kolizyjnego" tylko był uczestnikiem kolizji. Ni zgadzam się z interpretacją WORDu ;]Podpowiem, że kolizja drogowa jest na pierwszym miejscu w tej tabeli.
P.S.
No w sumie teraz tak pomyślałem że pierwsza kolizja dla kogoś może być stresująca. We mnie co jakieś pół roku albo ktoś wjeżdża albo wyskakuje mi pod koła. Więc kolizje juz nie robią na mnie wrażenia :(