Skrzyżowanie - i kto tu "trąba?"

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Skrzyżowanie - i kto tu "trąba?"

Postprzez ghoti_mp » wtorek 15 września 2009, 21:11

Dzisiaj spotkałem się z następującą sytuacją:
http://www.autocentrum.pl/pic.php?file= ... 370.84.jpg

Dla pojazdów A i B (skręcających w lewo) zapaliło się zielone światło. Jednak piesi na drodze poprzecznej także otrzymali zielone światło w tym samym momencie, wiec kierowcy przejeżdżający przez skrzyżowanie musieli ustąpić im pierwszeństwa ustawiając się jak na rysunku. Jednak piesi nie byli zbyt żwawi i nadawane sygnały dla kierwców zdążyły się zmienić, tak, że kierowca C (dodam, że do skrzyżoawnia zbliżał się z dużą prędkością) miał zielone światło. Jednak nie zdołał przejechać przez skrzyżowanie, gdyż pojazd B oczekiwał aż A ruszy po ustąpieniu pieszym pierwszeństwa. Oczywiście zaczęło się trąbienie, wyzywanie i cuda wielkie... W mojej opinii kierowca pojazdy C zachował się bardzo nieodpowiednio. Nie dość, że przejechał przez sygnalizator widzac, że nie ma możliwości przejechania przez skrzyżowanie, to jeszcze zatrzymał się na jego środku wyzywając innego kierowce, który był na nim już znacznie wcześniej. Z drugiej jednak strony można powiedzieć, że pojazd B blokował w pewien sposób ruch, ale powiedzmy szczerze... mógł sie nie spodziewać konieczności zatrzymania się przed przejściem (a dokładniej przed pojazdem A).... wiec czyja jest tu "wina"? Jak sądzicie? Bo mi się wydaje, że GDYBY doszło do kolizji to winę ponosiłby pojazd C. Ale mogę się mylić. No jestem ciekaw jak Wy to widziecie.
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez Cycu » wtorek 15 września 2009, 21:24

Zacznijmy od końca. W przypadku kolizji jeśli pojazd B stałby w miejscu w momencie zderzenia, to sprawcą będzie kierujący pojazdem C. Dla B prawem przewidziane środki za wjazd na skrzyżowanie, gdy nie było miejsca do kontynuowania jazdy.

A kto miał rację? C słusznie się zdenerwował, bo takie przechodzenie pieszych łatwo jest przewidzieć i takie sytuacje są często spotykane, dlatego dla B nie powinno to być zaskoczeniem i nie mógł wjechać na skrzyżowanie. Z tego samego przepisu (art.25 PRD) kierujący C nie może wjechać na skrzyżowanie, ale sytuację tą spowodowało niewłaściwe zachowanie pojazdu B (zachowanie pieszych oczywiście prawidłowe).
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D :D :D
Avatar użytkownika
Cycu
 
Posty: 507
Dołączył(a): piątek 03 marca 2006, 18:37
Lokalizacja: Kielce/Warszawa

Postprzez tiromaniak » wtorek 15 września 2009, 21:25

dodam, że do skrzyżoawnia zbliżał się z dużą prędkością


Kolejny idiota i znowu brawura - mówiąc o kierowcy C.



Nie ma prawa wjechać na takie skrzyżowanie jeśli nie ma tam dla niego miejsca i nie ważne jakie pali mu się światło.

Nie ma miejsca do kontynuowania jazdy - nie ma jazdy. Proste.

Ale ludzie na silę się pchają i mają pretensje do świata że ktoś im tam stanął, stanął bo musiał i o co się rozchodzi.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez ghoti_mp » wtorek 15 września 2009, 21:28

Hehe i sami widzicie - oboje nie mieli prawa wjechać na skrzyżowanie;) Zazwyczaj jest tak, że piesi wejdą, zejdą i ruch się jakoś rozejdzie... i nie ma problemu. Tutaj jednak, no kurka... z jednej strony pojazd B nie moze wjechać, bo piesi, z drugiej ocenił, ze nadawane sygnały nie zdążą się zmienić...

Dlatego wydaje mi się, że pojazd B jest bardziej usprawiedliwony niż C. To troche jak sytuacja przy lewoskręcie, kiedy pojazdy z naprzeciwka także mają zielone. Wjechać na skrzyżowanie można, ale zatrzmać się na środku trzeba... i co jak sie zmieni światło i pojazdy z prawej chcą jechać? One wjechać nie mogą - pojazd na skrzyżowaniu jest tu "święty" i ma z niego zjechać najpierw.
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez dylek » wtorek 15 września 2009, 21:57

Co za bzdety panowie tu opowiadacie ??

Oczywiście, że słusznie się C irytował....
tępić takich B na każdym kroku...
pies ogrodnika co to sam nie pojechał i komu nie dał...

Pojazd A smyknął tak, że schował swój kufer za tor jazdy C... luzik...
Ale B jak nie może zrobić tego samego to niech waruje przy osi jezdni, a nie się rozkracza na pasie ruchu przeciwnego...
C nie jest winny tego, że sobie chciał prosto na zielonym pojechać i się zirytował, że mu się jakiś pustak w B na pasie rozkraczył....

Co do winy....
B winny jak diabli...
Policmajstry zjadą i zobaczą jak to B wrył się dziobem pod C jadącego prosto..... A że B stał ?? A po uszkodzeniach w takim strzale to nie dojdzie czy stał czy wjeżdżał....
Miał ustąpić jadącemu z przeciwka, a tego nie zrobił.... i winny jak nie wie, że winny to się dowie....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez ghoti_mp » wtorek 15 września 2009, 22:03

Zauważ że gdyby "warował" przy osi jezdni na skrzyżowaniu, tak, żeby jeszcze C mógł sobie łaskawie przejechać... to mógłby tam stać wieki;> Myśle, ze jak skrzyżowanie nie jest wolne to C i tak nie mógłby wjechać. W przeciwnym wypadku byłoby to nielogiczne, bo pojazd B stałby na skrzyżowaniu aż do kolejnego zaświecenia się światła zielonego z drogi, z której wyjechał (a i tak by to tym nie wiedział, bo nie widziałby sygnalizatora).
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez garfield » wtorek 15 września 2009, 22:08

Analogiczna sytuacja, ktora niestety dosyc czesto sie zdarza. Skrzyzowanie ze swiatlami, za skrzyzowaniem korek a samochody i tak wjezdzaja na skrzyzowanie (albo przejscie dla pieszych) i stoja, po czym swiatlo sie zmienia i stoi takie cos na srodku skrzyzowania w centrum miasta w godzinach szczytu...
garfield
 
Posty: 17
Dołączył(a): piątek 24 października 2008, 22:11

Postprzez dylek » wtorek 15 września 2009, 22:23

ghoti_mp ..... myślę, że powinieneś przepisy sobie poczytać...

A przepisy mówią, że skoro B wjechałby na skrzyzowanie.... i stał na nim przy osi jezdni... to :
1) Nie utrudniałby ruchu dla C
2) Gdyby pojazdy z kierunku C skończyły jechać ( znaczy nasza linia ma czerwone) to mógłby z tego skrzyżowania zjechać...
Dlaczego ??
Ano dlatego, że przepisy nie zabraniają zjechać na czerwonym to raz.
a dwa to, że ci z poprzecznej co to im już zielone się zaświeci nie mogą wjechać na to skrzyżowanie, bo muszą poczekać, aż będą mieli możliwość przejechania, czyli najpierw puścić B a potem startować...
Ale jak B będzie się znów motał to znów po klaksonie dostanie i znów słusznie trąbiony będzie....
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez BOReK » wtorek 15 września 2009, 22:27

Dylek i Garfield dobrze piszą. Idiotów podciągających pod samochód z przodu bez względu na sytuację jest coraz więcej i tepić ich należy, amen.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez ghoti_mp » wtorek 15 września 2009, 22:28

sam sobie przeczysz;>
Ci z poprzecznej mogą też sobie pojechać, jeśli B czeka przy osi jezdni, tak, że C jest zdolny przejechać przez skrzyżowanie w dowolnym kierunku.
Moim zdaniem C powinien czekać, aż skrzyżowanie zostanie zwolnione i dopiero jechać, a nie wciskać się na siłę, bo ma zielone. Nie ma miejsca na kontynuowanie jazdy, to co sie pcha?
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez BOReK » wtorek 15 września 2009, 23:07

Mhm. Rozpatrzmy tedy. C nie ma prawa wjechać na skrzyżowanie, bo jest zajęte i nie będzie mógł go opuścić. B ma prawo wjechać na skrzyżowanie, bo... Nie wiem. Kto ma pomysł?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez sankila » wtorek 15 września 2009, 23:28

ghoti_mp
nikt nie kwestionuje, że C nie miał prawa wjechać na skrzyżowanie. Ale nie zmienia to faktu, że B jest palantem, który nie umie ustawić się do lewoskrętu.
Na dobrą sprawę to powinna tam zjawić się policja i dołożyć C mandat za to, że wjechał + za użycie klaksonu w mieście. A drugi mandat powinien zarobić B, za bezmyślne utrudnianie ruchu. I na drugi raz obydwaj by uważali, z pożytkiem dla innych kierowców
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez athlon » środa 16 września 2009, 00:04

zaraz zaraz, CISZA!!! Skoro pojazdy A i B jadące z kierunku południowego w kierunku zachodnim otrzymały sygnał zielony to dlaczego samochod C jadący z północy na południe miałby dostać sygnał czerwony??? Samochód C także miał sygnał zielony, tylko chwilkę później dojechał do skrzyżowania. I jak zauważyli koledzy wcześniej bardzo słusznie pojazd B został strąbiony, bo taka sierota wjedzie na skrzyżowanie, zablokuje ruch z przeciwka i czeka na pańskie zmiłowanie. Jakby "warował" przy osi jezdni, wtedy pojazd C miałby wolną drogę i pojechal by sobie w siną dal. Piesi otrzymują sygnał czerwony, pojazd A zjeżdża ze skrzyżowania, pojazd B zjeżdża ze skrzyżowania, inne pojazdy mu nie przeszkadzają bo nie mogą wjechać na skrzyżowanie jeśli nie mają miejsca na (...).
ehh, niedzielni kierowcy

Kolejny idiota i znowu brawura - mówiąc o kierowcy C.

jazda z dozwoloną prędkością jest brawurą i idiotyzmem??? Ograniczmy prędkość jazdy do 10km/h
Niedostosowanie prędkości do warunków jest idiotyzmem, w tym przypadku jakoś pojazd C nie miał problemów zatrzymać sie przed pojazdem B. Moze niech kierowca z auta B zainwestuje w okulary aby lepiej oceniać sytuację albo przesiądzie sie na MPK.
Nie ma prawa wjechać na takie skrzyżowanie jeśli nie ma tam dla niego miejsca i nie ważne jakie pali mu się światło.
znaczy każdy idiota przy lewoskręcie niech blokuje przejazd z kierunku przeciwnego, na pewno to udrożni ruch na skrzyżowaniu. A propos, przy tak małym skrzyżowaniu pojazd C nie mial szans na nie wjechać bo jakiś baran z pojazdu B zastawił mu przejazd.
Nie ma miejsca do kontynuowania jazdy - nie ma jazdy. Proste.
Rozumiem, że masz na myśli pojazd B?
Ale ludzie na silę się pchają i mają pretensje do świata że ktoś im tam stanął, stanął bo musiał i o co się rozchodzi.

Zgadzam się z tobą w 100%. Pojazd B usilnie się pcha zeby stanąć za dupa pojazdu A, a potem zdziwiony że blokuje całe skrzyżowanie i jeszcze ludzie na niego trąbią
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez ghoti_mp » środa 16 września 2009, 11:10

Hehe... ja już wiem jak wyglądała sytuacja z sygnalizatorami, więc nie staraj się zgadywać;)
To jest skrzyżowanie w centrum miasta, gdzie zawsze jest duzy ruch, a niestety Kędzierzyn-Koźle słynie z wąskich dróg i na tym akurat skrzyżowaniu tylko w jednym momencie palą się światła zielone jednocześnie i to akurat na drodze poprzecznej. Inaczej lewoskręty nie miały by w ogóle szans wjechać na skrzyżowanie.

Ale zgadzam się, że zarówno B jak i C zachowali się małoodpowienio. Dzięki za dyskusję;)
ghoti_mp
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota 30 maja 2009, 15:21

Postprzez testdriver » czwartek 17 września 2009, 15:29

B nie może tam stać. C słusznie się irytował. Jeśli B nie umie przewidywać to niech czeka przy osi jezdni aż będzie miejsce za skrzyżowaniem, co w tym trudnego ?
To oczywiście nie daje prawa C żeby wjechać w B. Z wyrokiem może być róźnie, ale jeśli bylaby kamera wideo to C spowodował kolizję.
Najlepszym zachowaniem jest właśnie to co zrobił C. Trąbienie i pukanie się w głowę. Uświadamia to B, że zachował się źle i przeszkadza na drodze. Może będzie jechał lepiej następnym razem.
testdriver
 
Posty: 48
Dołączył(a): środa 27 lutego 2008, 02:08

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości