ręce mi już opadają:(

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

ręce mi już opadają:(

Postprzez mgiełka23 » wtorek 29 września 2009, 21:48

witam wszystkich forumowiczów.
za bierząco śledze to forum, zaglądam praktycznie codziennie;)
przyszedł i na mnie czas by coś napisać;)
już 3 razy oblałam na mieście i poprostu mam dość, jestem kompletnie zrezygnowana... 8 października 4 próba.
wiem że część z was zdawała o wiele więcej razy ale wiecie jak to jest. mieszkam na tak zwanym zadupiu czyli wiosce bez sklepu lekarza itp. wszędzie z buta albo na stopa bo autobusy 2 na krzyż. a do tego 2 małych dzieci więc prawko potrzebne jak to się mówi na wczoraj:(
nie mam już patentu na te moje nerwy. mąż mi tłumaczy żebym na spokojnie podeszła i się nie stresowała to zdam. łatwo mu mówić bo to nie on podchodzi kolejny raz do tego samego.
sorki za mój wywód ale wygadać się musiałam:) pozdrawiam wszystkich
mgiełka23
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 10:04

Postprzez Pinhead » wtorek 29 września 2009, 22:30

A czujesz się przygotowana do egzaminu gdy się na niego zapisujesz ? Miałaś egzamin wewnętrzny w OSK ?
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Nadzienie » środa 30 września 2009, 08:22

Mąż bardzo dobrze mówi, trzeba podejść na luzie no ale wiem, że nie jest to takie łatwe. Teraz powinnaś mieć jeszcze wykupione 5h jazd doszkalających. Poćwicz, w razie czego dokup jeszcze kilka godzin i będzie dobrze. :)
Avatar użytkownika
Nadzienie
 
Posty: 343
Dołączył(a): sobota 13 maja 2006, 19:36
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Postprzez Maćka » środa 30 września 2009, 08:48

Mgiełka, jak dobrze Cię rozumiem! Ja zdałam dopiero za 6 razem jak już się poddałam, siedziałam w WORDzie na ławce i za każdym razem jak poczułam zdenerwowanie ganiłam się "po co głupia się denerwujesz i tak nie zdasz".
A też prawko potrzebne było "na już" też mam dzieci, syn miał operację, musiałam wcześniej przez parę miesięcy jeździć po lekarzach na różne badania i konsultacje, komunikacja miejska to porażka, taksówki pożerała kolosalne sumy a jeszcze trzecie dziecko w drodze.
Bujałam się tak i po kazdym egzaminie wyć mi się chciało, ale nie poddawałam się, choć przed 6 egzaminem wszystkim oświadczałam, że to już ostatni, że mam serdecznie dosyć, że ja się nie nadaję do zdawania egzaminu bo za bardzo się stresuję.

Na 6 egzaminie trafił mi się egzaminator który jeździł po mnie jak po łysej kobyle, wydzierał z byle powodu, kazał pytac jak będę miała wątpliwości a potem darł się, że w ogóle śmiałam zapytać i czy on źle tłumaczy echhhh egzamin generalnie cały w nerwach, tyle że nie był to stres z powodu egzaminu a wkurzenie na zachowanie egzaminatora.
Parkowałam 3 razy prostopadle, nie wiem dlaczego aż trzy razy, no ale jak już się zbliżałam do ośrodka to mała radośc się we mnie obudziła, że zdałam :)
Jak zaparkowałam na terenie ośrodka to jeszcze coś poburczał i oświadczył, że egzamin zaliczony z wynikiem pozytywnym :)

Uda Ci się, wypij meliskę przed egzaminem i upominaj się w myslach, że nie warto z powodu egzaminu sie stresować.
Powodzenia!
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez anonimowa18 » środa 30 września 2009, 09:56

Może wykup te 5 dodatkowych doszkalających godzin w innym OSK, a nie w tym samym co robiłaś cały kurs, wtedy zobaczysz jak Ci się będzie jezdziło z innym instruktorem. Na pewno dowiesz się czegoś innego od nowego człowieka, może poda Ci jakieś jego tajne patenty na niektóre manewry :) Nie ma co się poddawać jak już tyle kasy się wywaliło! Dasz rade tylko trochę wiary w siebie :) Życzę powodzenia :)
anonimowa18
 
Posty: 41
Dołączył(a): piątek 26 czerwca 2009, 12:43

Postprzez mgiełka23 » środa 30 września 2009, 10:45

właśnie o ten stres mi jedynie chodzi. lubie jeździć i "ciągnie" mnie za kierownice. już nie mogę się doczekać kiedy wkońcu będe nie zależna od wszystkich. tym bardziej że samochodzik stoi pod oknem bo moi rodzice zrobili mi prezent;) tym bardziej się dołuje że nie mogę sobie już poprostu wsiąść i pojechać...5 h wykupiłam. egzamin mam 8-go a jazdy 6 i 7.
u mnie winowajcą za oblane egzaminy jest paraliżujący stres który powoduje że jak tylko usłysze moje imie i nazwisko to kolana robią się jak z waty a ręce i nogi latają jak opętane. przez to właśnie oblałam 2 egzamin bo auto mi bez przerwy gasło na mieście tak mi noga na sprzęgle latała:( ehhh
mgiełka23
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 10:04

Postprzez wroclawianin09 » środa 30 września 2009, 10:54

Posiadanie samochodu gdy się nie ma jeszcze wyrobionego prawka to najgorsza rzecz z możliwych - człowiek tylko myśli o tym kiedy do niego wsiądzie i pojedzie. I wszystko przeżywa podwójnie. Ja na czas robienia prawka w ogóle nie chciałem slyszeć o samochodach :)
wroclawianin09
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 28 lipca 2009, 15:27

Postprzez Maćka » środa 30 września 2009, 12:27

Mgiełko, wypij kubek melisy przed egzaminem, mi bardzo pomogła, uspokoiła a nie przymuliła :)
Obrazek
Maćka
 
Posty: 170
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 14:23

Postprzez adolek17 » środa 30 września 2009, 12:51

Doskonale wszystko rozumiem, ja nie zdałem 3 razy... i się poddałem... minęły 4 miesiące i młodszy brat się zapisał na prawko... ja nic nie robiłem... wszyscy mówili, że zda szybciej ode mnie i tak się stało, zdał sobie za 2 razem, ale to był TOTALNY FUKS. No i ja się z lekka wkurzyłem... podszedłem 4 raz, nie zdałem na placu, troche się załamałem, próbowałem dalej... 5 raz, jeździłem prawie 50min po mieście, był już KONIEC no i wsypałem się na skrzyżowaniu...:/, za 6 razem to brat mnie zawiózł na egzamin, czułem się jakby przyjechał tam na jakieś zakupy, zero stresu, tylko myśl DZIŚ ZDAM... no i tak się stało... jeździłem z pół godzinki. Wczoraj brata zawiozłem do szpitala.

Ehh te prawko.
26.08.08r. - 1 podejście, teoria [+], plac [-]
09.10.08r. - 2 -"-, p [+], m [-]
01.12.08r. - 3 -"-, p [+], m [-]
04.08.09r. - 4 -"-, t [+], p [-]
24.08.09r. - 5 -"-, p [+], m [-]
09.09.09r. - 6 -"-, p [+], m [+] :)
adolek17
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 25 września 2009, 20:56

Postprzez chantal » środa 30 września 2009, 21:10

Ja zdawałam 7 razy...3 uwalone na placu,3 na miescie.Nie poddałam się,prawko było mi bardzo potrzebne na wrzesień a zdałam w listopadzie ale zdałam to się liczy.Powiem tak,po 6 niezdanym prawie się załamałam,wiedziałam,że umiem jeżdzić a tu co,nic,powiedziałam że jak za 7 nie zdam,daję sobie spokoj na trochę,tak sobie ,myślałam wtedy ale pewnie zapisywałabym się dalej.Byłam bardzo zdenerwowana,zrobiłam obsługę i wsiadłam żeby wjechać na luk,zdenerwowanie było tak silne że pomyślałam,jak najszybciej muszę wysiąść bo zwariuje,obleję łuk i wysiadam...ale łuk idealnie,górka też,wyjazd na miasto,nerwy puściły,egzaminator powiedział,że pojechałam wzorowo,warto było przejść to wszystko żeby usłyszeć te słowa.Więc się dziewczyno nie załamuj,bo zdasz na pewno,nie za 4 to za 5.Zyczę Ci powodzenia :)
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez marcinos20 » czwartek 01 października 2009, 11:16

Ja będę podchodził do egzaminu już 5 raz. Na jazdach doszkalających manewry, parkowanie i skrzyżowania wychodzą mi idealnie ale gdy tylko wsiadam do samochodu egzaminacyjnego to moje umiejętności są do niczego. Stres mnie pożera, a moja jazda wygląda tak, jakbym zaczynał robić kurs :( Nie poddam się tak łatwo i Ty też się nie poddawaj. Damy rade.
Ukończenie kursu - 15.05.2009 +
Zdany egzamin teoretyczny - 25.05.2009 +
Egzamin praktyczny - 26.06.2009
Plac (+)
Miasto (-) + załamanie nerwowe
marcinos20
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 16 listopada 2008, 21:52
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Khay » czwartek 01 października 2009, 11:31

Skoro stres to może warto poszukać czegoś takiego: http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=17110

Nie rozumiem: skoro nie możecie pokonać stresu sami, czemu zamiast szukać pomocy u specjalisty w tej dziedzinie tracicie czas i pieniądze na pomoc kogoś, kto swoją robotę już w zasadzie zrobił (nauczył Was jeździć). ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez s0wa » czwartek 01 października 2009, 14:55

Khay napisał(a):Skoro stres to może warto poszukać czegoś takiego: http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... hp?t=17110

Nie rozumiem: skoro nie możecie pokonać stresu sami, czemu zamiast szukać pomocy u specjalisty w tej dziedzinie tracicie czas i pieniądze na pomoc kogoś, kto swoją robotę już w zasadzie zrobił (nauczył Was jeździć). ;)

Pozdrawiam
Khay

Bo większości się wydaje ze psycholog to od razu ich zamknie w kaftanik i sru za kraty. Naprawdę sam po oblanym 2 egzaminie myślałem że coś może ze mną nie tak. Na 3 poszedłem wyluzowany i zdałem, ale zakładałem że jak nie zdam to pójdę do psychologa. Warto się wybrać bo na pewno nie zaszkodzi a może tylko pomóc.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
s0wa
 
Posty: 44
Dołączył(a): czwartek 05 lutego 2009, 22:16

Postprzez mgiełka23 » piątek 02 października 2009, 11:54

jedyne co teraz zrobiłam ku mniejszemu stresowi to poprostu tym razem nikt prócz mojego męża nie wie o dacie egzaminu;) zawsze było tak że wszyscy wiedzieli i znajomi i rodzice i później w dzień egzaminu było wydzwanianie pisanie i wogóle: jak tam, co tam, jak poszło czy zdałam. a przez to ja większą presję odczuwałam
teraz cicho sza, nikt nie wie, jak zdam to sie dowiedzą a jak nie to przynajmniej będe miała spokój... :) został mi niecały tydzień do egzaminu a mnie już w żołądku ściska i jakieś głupie motyle mam;) wrrrr
mgiełka23
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 23 września 2009, 10:04

Postprzez mti91 » piątek 02 października 2009, 17:44

To może też się wypowiem, ja dziś 6 raz podchodziłem i nic.. ale tak to jest, człowiek chce jak najszybciej zdać ten egzamin, a jak się śpieszy to wiadomo jak to wychodzi.

Rady? Od wczoraj wojowałem z melisą, do tego baton przed jazdą i najlepiej, żebyś na tym zimnie nie czekała na zewnątrz tylko w poczekalni, ja się ze stresu i z zimna trząsłem jak galareta.

1) " Nie ma co się poddawać jak już tyle kasy się wywaliło! " to pierwsze niezłe myślenie drugie jest takie: założmy, że dajesz sobie spokój ze zdawaniem, a jeździsz bez prawka. Mandacik 500 zł i powiedzmy, że za właściciela pojazdu też wykładasz 300. I teraz pytanie czy warto ;> wiadomo, że mogą CIę złapać raz, dwa, trzy.. oczywiście może Ci się upiec, ale jeżdżąc z ryzykiem człowiek się jeszcze bardziej stresuje.

Godzinki dodatkowe nie zaszkodzą, przede wszystkim staraj się wyeliminować te błędy, które doprowadziły do przerwania Twoich egzaminów, ja tak się starałem, wszystko wyszło idealnie, a zapomniałem o podstawowej zasady przy skrzyżowaniu równorzędnym i wymusiłem :(.. Często sprawdza się, że 1 myśl jest najlepsza (zatrzymałem się, ale coś mnie cholerka podkusiło, żeby ruszyć, bo babsztyl sobie stał i stał..). I staraj się nie kierować innymi użytkownikami ruchu, wszyscy jeźdzą jak chcą i cwaniakują, bo już prawko mają. Złapałem się tak na 2 egzaminach.

A Twój mąż nie ma prawka? Jego wyślij, niech zobaczy jak to "łatwo" z tym wszystkim ;)


Aha :) zapomniałbym. Im mniej ludzi wie o Twoim egzaminie tym lepiej!
[size=75]20.10.2009 <3
ZDANE:D i to się liczy, nie za którym razem!
(10/26/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(10/29/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
: ))))[/size]Oj, dużo się od tego czasu zmieniło :)) I <3 Punto:D
mti91
 
Posty: 73
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 22:04

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości