Witam,
mam pytanie odnieśnie egzaminu na kat A którego niestety już 2 razy nei zdałem.
Pierwszy raz:
dwukrotnie "nie upewniłem się" czy mogę się włączyć do ruchu (na placu po prostu nie oglądnąłem się). Wiem zawaliłem, ale w myśl nowych przepisów, powinienem zostać poinformowany przez egzaminatora o tym, że "nie upewniłem się czy mogę włączyć się do ruchu". Czy mogę coś z tym zrobić? Napisać na niego skargę czy też domagać się darmowego następnego egzaminu praktycznego?.
Za drugim razem dostałem wyżyłowaną honde 125 (praktycznie bez sprzegła!) i już na starcie po wyjeździe garażu przy ruszaniu zgasł mi. Następnie podjechałem jakies 10 m na "ósemkę" i najechałem na linie (chociaż ja tego nei widziałem tylko on mi to wmawiał). Powiedział mi, że popełniłem 2 błędy w jednym zadaniu (zgaśnięcie i najechanie na linię) no i egzamin znów nie zdany. Tu budzą się moje wątpliwości, ponieważ nie poinformował mnie o tym, że ruszanie (uwaga 10 m od ósemki) i ósemka to jedno zadanie. W arkuszu przebiegu egzaminu praktycznego punkt 8.1 to upewnienie się o możliwości jazdy i ruszanie z miejsca, a 8.2 to Slalom. Czy to traktuje się jako jeden punkt?
BTW. można zdawać egzamin na własnym motocyklu? Raz dostaję ładną 250, a raz wyżyłowaną i wywrotną 125ke :/
Prosze o merytoryczną dyskusję.
Pozdrawiam