Czy to się kwalifikuje na odwołanie?

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cman » sobota 10 października 2009, 23:11

VladimirDebish napisał(a):Co do sytuacji opisanej w wątku to naturalnie, że "jakiś" pojazd wyprzedza kolumnę samochodów na linii ciągłej nie ma żadnego znaczenia?

Żadnego, ponieważ linia podwójna ciągła nie ma nic wspólnego z wyprzedzaniem.

VladimirDebish napisał(a):W sytuacji z linią przerywaną też jest panem świata jako, że wpycha się w kolejkę. Pewnie sobie myśli, że ci w kolumnie przed nim mają zamiar tam stać cały dzień.

A coś mu tego zabrania (tego rzekomego wpychania się przed kolejkę)? Jeżeli oba pasy ruchu byłby do jazdy w tym samym kierunku, to byłoby coś dziwnego w tym, że jadący lewym pasem ruchu po prostu jadą?
I pomyśli sobie raczej, że ci w kolumnie nie za bardzo potrafią się sprawnie i sensownie poruszać po drogach...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez VladimirDebish » niedziela 11 października 2009, 01:41

cman napisał(a):dzięki temu ma wcześniej dużo lepszą widoczność na to, czy ktoś nadjeżdża z przeciwka

W takim razie rozmawiamy o drodze dwupasmowej, dwukierunkowej.

cman napisał(a):Żadnego, ponieważ linia podwójna ciągła nie ma nic wspólnego z wyprzedzaniem.

Mógłbyś jakoś sprecyzować, uzasadnić? Bo nie do końca to zrozumiałem o jakiej sytuacji mówisz?
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez cman » niedziela 11 października 2009, 12:06

No jak sprecyzować, o jakiej sytuacji mówię?
Napisałeś, że "pojazd wyprzedza (...) na linii ciągłej" - dla mnie takie określenie nie znaczy nic. Można wyprzedzać lub nie i można przejechać linię podwójną ciągłą lub nie - dwie różne rzeczy. A jedyny związek, jaki mogą mieć ze sobą to taki, że czasami nie da się wyprzedzić bez zmiany pasa ruchu, a czasami zmianę pasa ruchu może uniemożliwiać linia podwójna ciągła.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez VladimirDebish » niedziela 11 października 2009, 23:03

Dabidi napisał(a):Na drodze była linia ciągła. Radiowóz na tyle zajmował pas ruchu że bez przekroczenia linii ciągłej nie sposób było go ominąć.


Inaczej sformułuje pytanie. Czy uważasz, że pojazd dojeżdżający do kolumny samochodów ustawionych za przeszkodą, który
cman napisał(a):widząc zaistniałą sytuację, zawczasu zmienia pas ruchu na lewy, dzięki temu ma wcześniej dużo lepszą widoczność na to, czy ktoś nadjeżdża z przeciwka

zachowuje się w sposób prawidłowy? Skoro wyprzedza te pojazdy to nie miał innej możliwości jak nie przekroczyć w którymś miejscu tej ciągłej.

cman napisał(a):że czasami nie da się wyprzedzić bez zmiany pasa ruchu

No przecież autor tematu pisze właśnie o takiej sytuacji.
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez cman » poniedziałek 12 października 2009, 11:00

VladimirDebish napisał(a):zachowuje się w sposób prawidłowy? Skoro wyprzedza te pojazdy to nie miał innej możliwości jak nie przekroczyć w którymś miejscu tej ciągłej.

Pozostałe pojazdy chcąc jechać dalej, chyba też przejeżdżają podwójną ciągłą? Skoro więc "mogą" one przejechać podwójną ciągłą zaraz przed omijanym radiowozem, to dlaczego jeden z pojazdów nie mógłby jej przejechać z tego samego powodu 10 metrów wcześniej?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez VladimirDebish » poniedziałek 12 października 2009, 12:06

Omijanie radiowozu odbywa się z konieczności. Nie ma innej możliwości jazdy. Wyprzedzanie kolumny samochodów które dojeżdżają do miejsca zatoru jest tylko czyimś widzimisiem.

W sytuacjach wypadku czy kolizji bardzo często tworzą się długie korki. W takim razie, skoro można wjechać 10 metrów wcześniej na lewy pas to można też wjechać 200 metrów przed takim zatorem i "spokojnie jechać" wyprzedzając kolumnę stojących lub bardzo wolno poruszających się pojazdów, usprawiedliwiając się poprawą widoczności (przy teoretycznym założeniu, że cały czas jest linia ciągła)
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez cman » poniedziałek 12 października 2009, 16:08

Jeżeli ci z przodu jadą normalnie, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby jechać w sznurku razem z nimi. Ale jeżeli trafią się melepety (a jest niemalże 100% pewność, że jakieś się zawsze trafią), które się zastanawiają, czy aby na pewno ominąć, a czy może warto zredukować bieg, a może trzeba jeszcze podjechać, a może już zmieniać pas ruchu, to krew może człowieka zalać. A taka nieporadna jazda najczęściej wynika właśnie z tego, że kierowcy dojeżdżają do samego końca, tam już gówno widzą i nie bardzo wiedzą co dalej mają zrobić, a wystarczy właśnie zmienić pas ruchu te parę metrów wcześniej.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez drill » poniedziałek 12 października 2009, 16:59

To który to przepis zezwala na takie zachowanie, czyli omijanie tworzącego się korka przekraczając linię ciągłą? Może napisz w końcu swoją wersję kodeksu drogowego i go upowszechnij.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez cman » poniedziałek 12 października 2009, 17:34

A który to przepis zezwala na takie zachowanie, czyli omijanie stojącego radiowozu przejeżdżając linię podwójną ciągłą?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez drill » poniedziałek 12 października 2009, 18:04

Sygnały dawane przez kierującego ruchem. Jeśli mowa o radiowozie to zapewne takie sygnały były. Ciekawe, że Ty z końca kolejki wiesz jaka jest sytuacja na początku i pozwalasz sobie na ominięcie całej kolumny oczekujących tłumacząc, że pozostali to lebiegi.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez Rejden » poniedziałek 12 października 2009, 18:36

cman napisał(a): Ale jeżeli trafią się melepety (a jest niemalże 100% pewność, że jakieś się zawsze trafią), które się zastanawiają, czy aby na pewno ominąć, a czy może warto zredukować bieg, a może trzeba jeszcze podjechać, a może już zmieniać pas ruchu, to krew może człowieka zalać.
I co z tego? Stoisz w kolejce i czekasz na swoją kolej. Jakbyś czekał w kolejce do kasy w sklepie i przed Tobą byłyby 3 babcie to też byś się wcisnął? Wiadomo, że są powolniejsze i ich obsłużenie trwa dłużej. Ludzie myślą, że jak potrafią dobrze jeździć samochodem to cała reszta powinna im ustępować z drogi :/
Alkoholik też człowiek 8)
Avatar użytkownika
Rejden
 
Posty: 23
Dołączył(a): wtorek 29 września 2009, 23:24
Lokalizacja: Katowice

Postprzez cman » poniedziałek 12 października 2009, 21:03

drill napisał(a):Sygnały dawane przez kierującego ruchem. Jeśli mowa o radiowozie to zapewne takie sygnały były. Ciekawe, że Ty z końca kolejki wiesz jaka jest sytuacja na początku i pozwalasz sobie na ominięcie całej kolumny oczekujących tłumacząc, że pozostali to lebiegi.

Z jakiego końca kolejki? Co wymyślasz? Gdybyś nie zauważył, to przede wszystkim napisałem na początku ogólnie, jako komentarz do bezsensownego zachowania w postaci dojeżdżania do samego końca, zamiast zrobić to kilka(naście) metrów wcześniej i dziwienie się, że inni mnie omijają. W opisywanym przypadku i tak trzeba przejechać podwójną ciągłą, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zrobić to sensownie, czyli wcześniej i mieć od razu pełną widoczność na sytuację z przodu.
Dopiero potem zaczęło się niczego niewnoszące ciągnięcie za język i komplikowanie prostej rzeczy.

Rejden napisał(a):I co z tego? Stoisz w kolejce i czekasz na swoją kolej. Jakbyś czekał w kolejce do kasy w sklepie i przed Tobą byłyby 3 babcie to też byś się wcisnął?

Coś Ci się chyba pomyliło... Jak widzisz kobietę w samochodzie, to jej ustępujesz nawet jeśli masz pierwszeństwo?
Wyobraź sobie, że jest droga jednokierunkowa, dwupasowa, na prawym pasie ruchu jest przeszkoda, przed tą przeszkodą stoi sto samochodów, lewy pas ruchu jest pusty i co, wg Twojego rozumowania mam stanąć w "kolejce" i stać jak sto innych capów?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez VladimirDebish » poniedziałek 12 października 2009, 22:09

cman napisał(a):Wyobraź sobie, że jest droga jednokierunkowa, dwupasowa, na prawym pasie ruchu jest przeszkoda, przed tą przeszkodą stoi sto samochodów, lewy pas ruchu jest pusty i co, wg Twojego rozumowania mam stanąć w "kolejce" i stać jak sto innych capów?

Nie, bo w tej sytuacji da się w sposób płynny zastosować regułę jazdy na zamek. W sytuacji gdy ominięci przeszkody wiąże się z koniecznością wjechania na przeciwległy pas ruchu było by to praktycznie niemożliwe ze względu na samochody poruszające się z naprzeciwka.

Rejden napisał(a):I co z tego? Stoisz w kolejce i czekasz na swoją kolej. Jakbyś czekał w kolejce do kasy w sklepie i przed Tobą byłyby 3 babcie to też byś się wcisnął?

Też uważam, że to trafna analogia. Kiedyś starałem się komuś wytłumaczyć, że wyprzedzanie sznurka samochodów jadących za tirem jest dokładnie tą samą sytuacją. Albo nawet w sytuacji gdy tylko dwa samochody jadą za "czymś" co bezpośrednio kwalifikuje się do wyprzedzenia. Załóżmy, że robi się luka z naprzeciwka. Gościu jadący bezpośrednio za "czymś" już szykuję się do wyprzedzania ale ktoś jadący za nim włącza kierunek o 0,000001 sekundy wcześniej - no i oczywiście ma pierwszeństwo. Luka była na tyle mała, że nie był w stanie wyprzedzić obu pojazdów wiec wciska się pomiędzy "coś" a pojazd, który jechał za "czymś". W konsekwencji doprowadza to do tego, że za przeszkodą nie porusza się już tylko jeden pojazd a wciąż dwa - kolejka się wydłuża.
Oczywiście jest to totalnie skrajny przypadek i ma on zastosowanie w charakterze bardziej ogólnym.

cman napisał(a):Jak widzisz kobietę w samochodzie, to jej ustępujesz nawet jeśli masz pierwszeństwo?

Bez sensu. Samochód jadący z tyłu ma pierwszeństwo przed kolumną dopiero w sytuacji gdy zaczyna wykonywać manewr wyprzedzania. Nikt tego nie kwestionuje. Chodzi o ustąpienie tym "kobietom, babciom, takim co się wolniej decydują itp." właśnie poprzez nie rozpoczynanie tego manewru.
VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez drill » poniedziałek 12 października 2009, 22:51

cman - gwarantuję Ci, że jeśli ominiesz te wszystkie samochody oczekujące na możliwość ominięcia np. stłuczki i przejedziesz linię ciągłą przejażdżając na pas jezdni do ruchu przeciwległego to dostaniesz mandat. Jeśli masz wątpliwości spróbuj się znowu na forum policyjnym. W takim przypadku masz zasr*ny obowiązek oczekiwać w kolejce i omijać zachowując nadwyraz szczególną ostrożność, gdyż jeśli powstanie z tego kolizja to będzie to i tak tylko Twoja wina.

VladimirDebish - niestety nie do końca masz rację z tym sygnalizowaniem wyprzedzania
Gościu jadący bezpośrednio za "czymś" już szykuję się do wyprzedzania ale ktoś jadący za nim włącza kierunek o 0,000001 sekundy wcześniej - no i oczywiście ma pierwszeństwo

gdzie to wyczytałeś, że pojazd jadący z tyłu jeśli zasygnalizuje zamiar wyprzedzania to ma pierwszeństwo?

Uważam i od pewnego czasu tak robię, (aby zablokować takich cwaniaków jak cman) włączam lewy kierunkowskaz i oczekuję na możliwość ominięcia przeszkody i to właśnie wówczas mam "pierwszeństwo" w wyprzedzaniu czy ominięciu tej przeszkody.
drill
 
Posty: 176
Dołączył(a): sobota 08 sierpnia 2009, 14:32

Postprzez Khay » wtorek 13 października 2009, 00:18

drill napisał(a):cman - gwarantuję Ci, że jeśli ominiesz te wszystkie samochody oczekujące na możliwość ominięcia np. stłuczki i przejedziesz linię ciągłą przejażdżając na pas jezdni do ruchu przeciwległego to dostaniesz mandat.


Na szczęście mandatu można nie przyjąć. Policjanci (również ci z forum policyjnego) wielokrotnie udowadniali, że prawo znają "po łebkach". I stosują przepisy jak im wygodnie. Oczywiście są na szczęście wyjątki. ;)

A teraz tak na logikę, może mi odpowiesz argumentami ad meritum, bo do cmana masz jakiś uraz i chyba poza ad personami niczego się spodziewać nie można: jaki Twoim zdaniem jest sens dojeżdżania "pod zderzak" omijanemu/ wyprzedzanemu pojazdowi? Zmniejszeni widoczności i zniwelowanie różnicy prędkości jakoś podnosi bezpieczeństwo manewru? I skąd zaraz kolizja? W takiej sytuacji, jeśli wszyscy stosowali by się do tej "nad wyraz szczególnej ostrożności" to szansa stłuczki jest zerowa: omijani patrzą w lusterka i się w "cwaniaka" nie ładują, "cwaniak" widzi co się dzieje z przeciwka (w przeciwieństwie do tych grzecznych, podzderzakowych) i jedzie bezpiecznie, a w razie potrzeby - wraca na swój pas. Czy raczej zmienia tylko gdy widzi, że jest po co zmieniać.

Żeby nie było: mnie też czasem krew zalewa, jak ktoś jest mądrzejszy (czy cwańszy) ode mnie i podejmie trafną decyzję na drodze, podczas gdy ja popełniłem błąd/ przeoczyłem coś istotnego. Ale choć w myślach czasem go sklnę (choleryk jestem :P) to po czasie widzę, że to przez moją "pierdołowatość" stało się tak, a nie inaczej. Tu też uznałbym się na miejscu OP za "pierdołę". ;)

W tej sytuacji jazda zgodnie z Twoją logiką oznacza tyle, że każdy (łącznie z cmanem, który nie spał za kierownicą i wcześniej zauważył, że pas jest zablokowany) będzie musiał wykonywać ten manewr w sposób dużo mniej bezpieczny, niż gdyby wszyscy baczniej obserwowali drogę i wcześniej zaczęli się upewniać, czy ominięcie z naruszeniem linii podwójnej ciągłej jest bezpieczne. Czyli co, przez to że ja, "pierwszy", nie obserwuje co się na drodze dzieje - wszyscy mają ryzykować stłuczkę? By nie wyjść w oczach nieuważnych (moich np.) za cwaniaków? Dla mnie to kompletnie pozbawione sensu.

I jeszcze jedno: OP wyraźnie zaznaczył, że policja nie kierowała ruchem, nie przeinaczaj więc faktów na potrzeby swojej teorii... ;P

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości