Co nas irytuje w Ruchu Drogowym

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez szerszon » czwartek 29 października 2009, 22:53

lith napisał(a):@szerszon Ja tam nie robię bezmyślnych kroków w przód po naciśnięciu wyślij :) Może Ci się jakieś częstotliwości nakładają? :)
Dobre :wink: Ale wiesz o co mi chodzi.Niektórzy naprawdę tak się zachowują jakby coś im się nakładało.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez Kamelka » piątek 30 października 2009, 10:18

Mnie najbardziej wkurza, jak na parkingu pod moim blokiem co drugi "kierowca" z wieloletnim stażem (wiem, bo niektórzy od 15 lat tym samym samochodem jeżdżą :roll: ) parkują, jakby dopiero się uczyli. Ja mam prawko od 5 miesięcy dopiero, ale parkowanie opanowane do perfekcji, żeby nie narazić się na różne przykre komentarze. A taki "artysta" - nie dość, że 1,5 miejsca parkingowego zajmuje, stoi krzywo, utrudniając wjazd (wyjazd) innym, to jeszcze zdziwiony. A na parkingu linie jak wół wyznaczające miejsca. Jak jednemu takiemu zwróciłam grzecznie uwagę, to mi powiedział: "aaa, bo już nie chciało mi się poprawiać". A co to, do cholery? Wstyd? Bo innego powodu nie widzę. Ja czasami 2-3 razy poprawiałam na początku, aż się nauczyłam idealnie, i wcale nie uważam tego za wstyd. No, wylałam gorycz, już mi lżej :)
Kamelka
 
Posty: 29
Dołączył(a): niedziela 11 stycznia 2009, 20:20
Lokalizacja: Pruszków

Postprzez jasiek23 » piątek 30 października 2009, 13:30

Co do sposobu parkowania to zgodzę się z Tobą że niektórzy kierowcy zajmują swoim samochodem 1,5 miejsca parkingowego(nie obraź się ale niestety większość tych kierowców to kobiety z tego co widzę) Powód niedbałego parkowania - pośpiech, rutyna, lenistwo. Sam parkuję dokładnie i z zachowaniem odległości od samochodów po bokach. Czasami jednak są sytuacje kiedy chcemy zaparkowac na zatłoczonym i ciasnym parkingu i wtedy wygodniej jest stanąć lekko pod kątem zeby potem mieć wygodniej wyjechać(mam namyśli stanięcie pod kątem ale w obrębie linii swojego stanowiska). Rozwiązaniem jest tu tez zaparkowanie tyłem ale znaczna część kierowców unika takiego parkowania(i tu znów większość to kobiety) a już nagminne jest parkowanie równoległe przodem kiedy miejsce nie jest na tyle długie zeby spokojnie podjechać do krawężnika i wyprostować się - potem taki kierowca jest zmuszony manewrować wewnątrz miejsca parkingowego(bo przecież d.... mu wystaje na drogę) a to już nie jest wygodne a i zajmuje sporo czasu zanim koleś ładnie "przytuli" się do krawężnika i bedzie miał pewność ze nie wystaje na drogę.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez d » piątek 30 października 2009, 13:58

jasiek23 napisał(a): niektórzy kierowcy zajmują swoim samochodem 1,5 miejsca parkingowego[...] Powód niedbałego parkowania - pośpiech, rutyna, lenistwo.


Inna możliwość -- ktoś ma drogi samochód i nie chce, żeby mu ktoś w 20-letnim wraku urozmaicił drzwi.

Dotyczy to głównie centrów handlowych gdzie miejsca parkingowe są tak szerokie, że w sumie jedynie kierowcy Ferrari mogą wygodnie otworzyć drzwi.
Avatar użytkownika
d
 
Posty: 288
Dołączył(a): środa 19 listopada 2008, 20:20
Lokalizacja: WD*****

Postprzez BOReK » piątek 30 października 2009, 14:11

O ile nie jest to parking podziemny i miejsce pod niskim sufitem. 8)

Taki właściciel "drogiego" pojazdu też sie może zdziwić. Raz widziałem zaparkowaną równolegle Omegę właśnie z takim sporym odstępem, a z przodu na styk ktoś na moich oczach wjechał Smartem. Więc co, opłaciło się cwaniactwo? Mógł zaoszczędzić więcej miejsca. :D

Problem tez w tym, że tu wcale nie ma rozróżnienia na samochody nowe i drogie oraz stare i tanie. Na moim obecnym osiedlu ktoś parę dni temu zaparkował w ten sposób starego punciaka i on nadal tam stoi. Widzę jednak, że sukcesywnie niektórzy go blokują z obu stron i wcale mi go nie żal. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Margo » piątek 30 października 2009, 14:17

Tak jestem kobietą i czasami parkując zajmuję więcej miejsca niż powinnam ale robię to po to żeby potrafiła z danego miejsca wyjechać czy zaparkować ponownie. Prawo jazdy mam niedługo i dopiero ogarniam parkowanie swoim autem. Wychodzi mi to coraz lepiej i coraz rzadziej korzystam z tej opcji.
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez mk61 » piątek 30 października 2009, 16:12

Margo napisał(a):Tak jestem kobietą i czasami parkując zajmuję więcej miejsca niż powinnam ale robię to po to żeby potrafiła z danego miejsca wyjechać czy zaparkować ponownie.

I to jest ciekawe... Nie zwracam się tutaj konkretnie do Ciebie, tylko rozmyślam. :) Dlaczego ludzie muszą tak robić? Dlaczego kilka sekund dłuższego zastanowienia, albo nawet wyjścia z auta i sprawdzenia szerokości jest takim problemem? Jeśli jest nam za ciasno, to się nie pchamy, tylko jedziemy dalej. Najwyżej będzie trzeba zniżyć się do takiego pospólstwa, jakim jest staromodne chodzenie. ;) Bocian wszystkich w nóżki wyposażył, przed oddaniem nich rodzicom, więc jaki problem postawić auto dalej i kawałek się przejść? :)

Ja do centrum handlowego rzadko się zbliżam, ale jak już muszę, to mam idealne rozwiązanie... Wjeżdżam po prostu na parking strzeżony, który znajduje się tuż obok niestrzeżonego. :) Nie ma tam ciasnoty, mam pewność, że mi nikt nie zarysuje auta, a te kilka złotówek więcej jakoś przeboleję. Skłoniło mnie do tego lenistwo i kradzież. :) Lenistwo, bo "publiczny" parking jest piętrowy, czyli niski wewnątrz, a mi się nie chce za każdym razem ściągać anteny CB, a kradzież, dlatego, że wprowadzili opłaty za ten parking... Za co? Nawet strzeżony nie jest... Wystarczająco kasy się w tych sklepach wydaje, a jeszcze za parking mam płacić? To jest właśnie jawna kradzież. :) Wolę pojechać na porządny. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Margo » piątek 30 października 2009, 16:30

Nie problemem dla mnie jest zaparkowanie na odludziu i przespacerowanie się z pkt. A do pkt. B ale jak zawsze będę tak robić to nigdy nie nauczę się porządnego parkowania między autami i zawsze będę za blisko/za daleko etc. :wink:

Ahaaa no i nie jadę w centrum miasta w największe korki i nie pakuje się w ostatnie miejsca parkingowe :twisted: na razie korzystam z mało zatłoczonych uliczek.
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez mk61 » piątek 30 października 2009, 17:05

I tu jest właśnie rozbieżność. :) Ty masz na celu naukę parkowania. Ja mam trochę inny cel. Jest to zadbanie o swój samochód i innych. W ciasnym miejscu mogę zarysować komuś auto, a chamem nie jestem i wiem jak to boli, kiedy się wraca do auta, a na drzwiach wita nas rysa od drzwi auta obok. Tego samego wymagam też od innych parkujących. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez Margo » piątek 30 października 2009, 17:10

Ahaaa już rozumiem o co Ci chodzi ;) nie,ja nie wpycham się w każde wolne miejsce byle zaparkować. Szukam w miarę dostępnego miejsca tylko w celu nauczenie się parkowania swoim autem w taki sposób w jaki bym chciała. Na zimę będę parkować na swoim podwórku i wtedy w ogóle nie będzie problemu. A jak wypuszczam się gdzieś autem na miasto czyt. muszę załatwić kilka spraw to szukam parkingów z parkometrami bo tam każde auto ma swoje wyznaczone miejsce i często przejeżdża tamtędy straż miejska więc niejako pilnują tego :twisted:
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez BOReK » piątek 30 października 2009, 17:43

Wyznaczone miejsce? Raczej wyznaczony pasek na poboczu/chodniku, gdzie z założenia ma się mieścić x pojazdów, a przez leni i mieści się x-5. I cóż, asem akrobatyki nie jestem (chociaż walizy przed sobą też nie noszę), ale potrafię wysiąść i wsiąść do swojego samochodu mając pół metra miejsca z boku - bez dotykania pojazdu obok. Dodam, że w hatchbacku drzwi mam długie i za daleko ich otworzyć nie można. ;)

Co do przechadzania się to to też potrafi boleć. Ostatnio krążyłem po osiedlu dobre pół godziny zanim znalazłem jakieś wolne rozsądne miejsce, bo przecież nie wepchnę się w byle szczelinkę. Miejsce w końcu znalazłem nawet blisko mieszkania (tym razem), ale co paliwa spaliłem bez sensu to jestem w plecy. W międzyczasie naliczyłem od groma przypadków, gdzie ktoś zostawia sobie z przodu i z tyłu po kilka metrów tak, że jemu jest niewątpliwie wygodnie, ale już jest jedno miejsce mniej. Więc tego... ścieśniajcie się jednak troszkę ludziska, bo wasza wygoda zwykle oznacza duży problem dla innych, jak prawie zawsze na drodze. Naprawdę, wystarczy najwyzej ćwierć długości samochodu do wygodnego wyjazdu (na jeden raz) z takiego miejsca. A przez wciskających się z kolei w kazde wolne miejsce już nie raz wyjeżdżałem nawet na dziesieć razy i, o dziwo, TEŻ się da.

Te rysy na lakierze też niekoniecznie muszą być skutkiem wysiadania z samochodu obok. Nie będę tu skromny, ale niewielu ludzi dorównuje mi cierpliwością i pewnie często lakier ma kontakt z kluczem tylko dlatego, że pod ręką taki człowiek nie ma młotka. Naprawdę nie opłaca się zgrywać osła, wszystkim za to opłaci się jak jeden człowiek więcej będzie umiał ustawić się po ludzku.

P.S.: Jak to na egzaminie rzuciła pani profesor matematyki - "Niech pan usiądzie jak człowiek, a nie jak fizyk!"
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez jasiek23 » piątek 30 października 2009, 19:31

Margo napisał(a):Tak jestem kobietą i czasami parkując zajmuję więcej miejsca niż powinnam ale robię to po to żeby potrafiła z danego miejsca wyjechać czy zaparkować ponownie. Prawo jazdy mam niedługo i dopiero ogarniam parkowanie swoim autem. Wychodzi mi to coraz lepiej i coraz rzadziej korzystam z tej opcji.


Życzę szybkiego dojścia do wprawy i nie zmniejszania pojemności danego parkingu :)
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez Margo » piątek 30 października 2009, 19:43

Mój problem polega niestety przede wszystkim na tym,że nie umiem ocenić bezpiecznej odległości tzn. takiej gdzie będę mogła spokojnie wyjechać i przy tym nie zajmować za dużo miejsca :x
15.09.2009r. zdany egzamin na kategorię B
WORD ŁÓDŹ
Margo
 
Posty: 456
Dołączył(a): piątek 10 kwietnia 2009, 16:57
Lokalizacja: Łódź

Postprzez szerszon » sobota 31 października 2009, 21:02

Brak sygnalizacji manewru na skrzyzowaniach i rondach.Bóg jeden wie gdzie taki pacjent ma zamiar jechać i stoi się czasami do usr.... śmierci.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Postprzez ===Dawid=== » niedziela 01 listopada 2009, 22:34

piesi, którzy czekają aż Ich się rozjedzie
Pozdrawiam, Dawid.
Avatar użytkownika
===Dawid===
 
Posty: 230
Dołączył(a): poniedziałek 02 października 2006, 19:25
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości