Zrozumienie zasad egzaminowania

[x098]

Według § 10 ust, 3 Przed rozpoczęciem egzaminu praktycznego egzaminator upewnia się o zrozumieniu zasad przeprowadzania tego egzaminu przez osoby egzaminowane

Zastanawiam się, co gdy osoba egzaminowana powie, że, nie rozumie tych zasad
Co ma zrobić egzaminator?
Czy ma obowiązek tłumaczyć tej osobie te zasady?
Jeżeli tak to, na jakiej podstawie?
Czy jeżeli egzaminator przystąpi do egzaminu bez objaśnienia zasad będzie to podstawa do złożenia skargi na przebieg egzaminu?

Bardzo liczę na wasze opinie i odpowiedzi.
PS pomijamy fakt czy osoba egzaminowana jest prawidłowo przygotowana do egzaminu

[Pajejek]

Po pierwsze osoba zdająca, zgodnie z rozporządzeniem o szkoleniu

2. 1. Absolwent kursu powinien posiadać wiadomości, umiejętności i zachowania umożliwiające bezpieczne kierowanie pojazdem, w tym co najmniej:
1) dawać dowód znajomości i dobrego zrozumienia:
k) zadań i kryteriów oceny obowiązujących na egzaminie państwowym;

a zatem musi znać te zasady.
Po drugie

Zastanawiam się, co gdy osoba egzaminowana powie, że, nie rozumie tych zasad

w takiej sytuacji egzaminator powinien zapytać, które z zasad są nie znane i ewentualnie te wytłumaczyć. W praktyce okazuje się jednak, iż egzaminowany sobie wtedy wszystko "przypomina".

[megamind]

egzaminator powinien zapytać, które z zasad są nie znane i ewentualnie te wytłumaczyć

Jak można wymienić coś o czym się nie wie?

[x098]

Uprzejmie proszę pominąć kwestie przygotowania osoby do egzaminu
(na ten temat jest prowadzony inny wątek też bardzo interesujący)

Zakładamy że, osoba nie zna lub zapomniała jakie są zasady egzaminowania. I nie umie powiedzieć których zasad nie zna.

[Pajejek]

Zakładamy że, osoba nie zna lub zapomniała jakie są zasady egzaminowania. I nie umie powiedzieć których zasad nie zna.

W takim razie nie powinno się takiej osoby dopuścić do egzaminu gdyż nie posiadła jednej z wiadomości koniecznej do jego przeprowadzenia. Bo przecież to na kursie powinna się o tym dowiedzieć, co za tym idzie, w myśl art. 2 nie spełnia wymogów absolwenta kursu.

[x098]

Pajejek napisał:
W takim razie nie powinno się takiej osoby dopuścić do egzaminu gdyż nie posiadła jednej z wiadomości koniecznej do jego przeprowadzenia. Bo przecież to na kursie powinna się o tym dowiedzieć, co za tym idzie, w myśl art. 2 nie spełnia wymogów absolwenta kursu
ale została dopuszczona i co teraz?[/quote]

[Pajejek]

Egzaminator powinien odmówić przeprowadzenia egzaminu, wystawić N i po zabawie

Zgadzam się. Osoba została źle przygotowana do egzaminu, powinna więc wrócić na naukę.

[Borys_q]

Powyższy post usunąłem gdyż tak naprawde egzaminator nie ma podstawy prawnej do takiego zachowania (chociaż osobiście uważam, że tak powinno to wyglądać).

[phot]

Wydaje mi sie ze egzaminator w takiej sytuacji nie moze przeprowadzic egzaminu. Bo absolwent jw powinien znac te zasady. Tak samo jak powinien umiec jezdzic:) Osobiscie jezeli ktos nie bylby wstanie sobie przypomniec i po ewentualnych objasnieniach dalej twierdzil ze nie rozumie to uwazam ze egzamin nie powinien sie odbyc.
Pozdrawiam

[wiciu2]

Ja nie przypominam sobie aby gdzieś w przepisach jasno było napisane co w takim przypadku należy zrobić.
Na kursie mówiono nam, że w takim przypadku po prostu egzaminator omawia zasady przeprowadzenia egzaminu praktycznego. Tak to wygląda we Wrocławiu.
Poza tym jest coś takiego jak zwykła życzliwość ludzka.
Jaki jest problem w tym żeby w takim przypadku omówić zasady egzaminowania? Osoby egzaminowane i tak mają pełne gatki więc po co dodatkowo wprowadzać niezdrową atmosferę. Jeśli egzaminator powie parę zdań nic nikomu się nie stanie. Nie zostanie naruszona instrukcja egzaminowania, a jeśli osoba będzie słabo przygotowana to "obleje" na innym etapie egzaminu,a egzaminator będzie miał mocny argument w przypadku złożenia skargi.
Po odmowie przeprowadzenia egzaminu i ocenie negatywnej z tak błahego powodu na bank będzie skarga. I na jaki paragraf się powołać żeby obronić tę decyzję? Moim zdanie lepiej odpuścić.

[Pajejek]

tak naprawde egzaminator nie ma podstawy prawnej do takiego zachowania .

Ja uważam, że ma. Bo przecież należy zadać sobie pytanie: czy osoba może zdać egzamin nie spełniając chociaż jednego z warunków absolwenta kursu? Moim zdaniem nie. I to jest podstawa prawna, cały art. 2.

[osk rajd]

W Białymstoku egzaminator nadzorujący, który prowadził zajęcia u nas na kursie mówił, aby w takiej sytuacji po krótce omówić takiemu "delikwentowi" zasady egzaminu, zarówno w części na placu manewrowym jak i w ruchu drogowym, tak żeby w kilka minut najważniejsze rzeczy zostały omówione.
Oczywistym jest, że osoba podchodząca do egzaminu POWINNA znać zasady i kryteria, ale jaka jest rzeczywistość i jaki jest poziom przygotowania kandydatów na kierowców to egzaminatorzy doskonale wiedzą i w takiej sytuacji mają przykaz z góry, aby cierpliwie wszystko wytłumaczyć.
Moim zdaniem dobrze że tak robią, bo często kursanci nie wiedzą podstawowych rzeczy na temat egzaminu, bo instruktor nic im nie powiedział.
Ostatnio miałem sporo doszkoleń po innych szkołach jazdy i ze zdziwieniem odkryłem, że ludzie np. nigdy nie słyszeli o tym że przysługuje im możliwość korekty lub drugie podejście przy parkowaniu lub nie wiedzą co to jest hamowanie od 50km/h, wiem że to wina kiepskich instruktorów, ale czemu winę ma za to ponosić kursant

[Borys_q]

W Białymstoku egzaminator nadzorujący, który prowadził zajęcia u nas na kursie mówił, aby w takiej sytuacji po krótce omówić takiemu "delikwentowi" zasady egzaminu,

A jak nadal teierdzi, że nie rozumie???

[efa23]

no tak, taka osoba mowi ze nie rozumie, egzaminator tlumaczy, a ta osoba nadal moze nie zalapac zasad.
wg mnie egzaminator ma obowiazek tylko poinformowac kandydata na kierowce o zasadach egzaminowania a jak osoba nie rozumie to niech uda sie na doszkolenie.
bo co w wypadku kiedy po egzaminie z wynikiem N osoba powie: ale ja nie rozumialem/am zasad.??
to tak jakby egzaminator mial wytlumaczyc kursantowi jakis manewr. od tlumaczenia jest instruktor na kursie ktory omawia zasady egzaminowania oraz wszelkich manewrów.

[oskbelfer]

A co tu tak dywagować :) Wymyślanie coby było jak "klient" się upiera ze nie rozumie zasad - prosta sprawa - krótka piłka i po zawodach - do widzenia - wynik negatywny.(oczywiscie moja pomyłka nie N tylko X - egzamin nie przystąpiła do egzaminu :))

Podstawa prawna DZU 217 z nowela. załacznik nr 5 instr. egzaminowania paragraf 10 .Przed rozpoczęciem egzaminu ....................egzaminator 3. upewnia się o zrozumieniu zasad.............................

Egzaminator i zdajacy w autku - kamera rejestruje :)

Osoba zdająca odpowiada że nie zna zasad.

Egzaminator mówi : W związku z Pani /Pana oświadczeniem że nie zna Pan Pani zasad .......... odmawiam przeprowadzenia egzaminu państwowego na podstawie paragrafu 30 ust 3 pkt 4 DzU 217 z 2005 i DzU 78 z 8 maja 2009 roku.
pkt 4 brzmi warunki atmosferyczne lub INNE PRZYCZYNY UNIEMOŻLIWIAJĄ PROWADZENIE EGZAMINÓW.

Takie jest moje zdanie.

Uzasadnienie -
1.osoba która niezna zasad......... niepowinna otrzymać zaświadczenia o ukończeniu kursu
2. W sytuacji wyniku negatywnego - "może ździwiać ":) ze ona nieznała zasad a egzaminator kazał jej zdawać
3. W razie wypadku podczas egzamiunu - egzaminator może mieć postawiony zarzut iż dopuścił osobę do egzaminu