Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

przez **mariuszp** » wtorek 17 listopada 2009, 11:57

Dzisiaj rano mój kolega zdawał egzamin. Żeby miał pamiątkę postanowiliśmy, że nagram aparatem jak robi łuk. W połowie łuku jego egzaminator kazał mi wyłączyć aparat, bo inaczej przerwie egzamin. Nie chciałem z nim dyskutować, żeby kolega nie miał problemów, ale czy egzaminator może zabronić nagrywania egzaminu?

przez **Borys_q** » wtorek 17 listopada 2009, 14:04

Formalnie nie, ale nie chciał byś żeby kolege przewiózł tak po mieście żeby sie lewą piętą przeżegnał.

przez **piotrekbdg** » wtorek 17 listopada 2009, 15:38

hmm, nie widziałęm przed WORD-em tabliczki "zakaz fotografowania/filmowania". Kolejny ciekawy przypadek i kolejny ciekawy egzaminator.

przez **chantal** » wtorek 17 listopada 2009, 21:04

Ja jeden ze swoich egzaminów nagrywałam :D o czym dowiedział się kierownik Wordu :D :D najpierw się śmiał ale póżniej powiedział,że nie wolno tego robić.

przez **cman** » środa 18 listopada 2009, 00:28

Proponuję w takich sytuacjach pytać, dlaczego nie można nagrywać. Zazwyczaj odpowiedź brzmi: bo niewolno! Wtedy najlepiej zadać pytanie, jaki przepis tego zabrania. I z reguły pojawia się odpowiedź: ja się na prawie nie znam, ale niewooolnoo! albo: nie będę z panem/panią dyskutował, niewooolnoo i już! Naturalnie, można całkowicie olać takie "zakazy".

Nie wiem dlaczego, ale w naszym społeczeństwie panuje jakieś takie silne przekonanie, że nie wolno niczego nagrywać, filmować, rejestrować, że jak ktoś coś nagrywa np. dyktafonem to nielegalnie itp. Jednocześnie wiedza społeczeństwa na temat prawnych aspektów w tym temacie jest dość mizerna - z tej niewiedzy zresztą, wynika właśnie częste ośmieszanie się tych wszystkich "zabraniających".

przez **kruuufka** » środa 18 listopada 2009, 09:41

Moj chlopak tez chcial moj pierwszy łuk nagrac, ale ledwo co zaczął to jakis inny (nie moj) egzaminator kazał mu natychmiast wylaczyc telefon...
Ja nie wiem, moze oni nie chcą miec dowodu w razie czego na to ze nieslusznie kogos oblali? Czy co...

przez **scorpio44** » środa 18 listopada 2009, 13:29

kruuufka napisał(a):Ja nie wiem, moze oni nie chcą miec dowodu w razie czego na to ze nieslusznie kogos oblali? Czy co...

Ale przecież egzamin i tak jest nagrywany na kamery (i to właśnie w takim celu).

cman napisał(a):Nie wiem dlaczego, ale w naszym społeczeństwie panuje jakieś takie silne przekonanie, że nie wolno niczego nagrywać, filmować, rejestrować

Panuje również niestety często podejście, że jeżeli jakiś pan Mietek lub pani Zdzisia powiedzieli, że czegoś nie wolno (choćby gołym okiem było widać, że to jakiś absurd), to znaczy, że nie wolno, i należy skulić głowę i potulnie to przyjąć do wiadomości. Bez wnikania, co na ten temat w rzeczywistości mówią przepisy.

przez **piotrekbdg** » środa 18 listopada 2009, 21:03

Ale przecież egzamin i tak jest nagrywany na kamery (i to właśnie w takim celu).

Ale kamera z przedniej szyby wszytkiego nie ogarnia, choć ciężko to logicznie wytłumaczyć. Jakby nie mieli nic do ukrycia to by takiego procederu nie wzbraniali.

przez **DEXiu** » czwartek 19 listopada 2009, 00:01

Może tereny WORDów to jakaś Strefa 51 albo jaki inny piernik :lol: W sumie to niektórzy egzaminatorzy wyglądają na kosmitów (patrząc po zachowaniu) więc to niewykluczone :P

przez **sjakubowski** » czwartek 19 listopada 2009, 01:39

Hej.

Temat długi jak rzeka. Wystarczy wpisać w Google hasła typu "zakaz fotografowania w marketach" i poczytać fora dyskusyjne dot. fotografii...

Ogólnie można przyjąć, iż jest to teren "prywatny", zarządzany przez WORD. Powinni zatem mieć w "Regulaminie Ośrodka" (ogólniedostępny) zapis, iż jest zakaz fotografowania. Wtedy faktycznie jest to prawnie obowiązujące. Jeśli tego zakazu tam nie ma - fotografować można. Ponieważ każdy WORD jest jakby osobną jednostką (tak mi się wydaje), każdy z nich może mieć swój własny, indywidualny regulamin.

Natomiast nawet jeśli jest gdzieś znak "zakaz fotografowania" to on jest bardziej w celach informacyjnych niż zabraniających, ponieważ znak ten w polskim prawie już nie obowiązuje od kilku ładnych lat...

Pozdrawiam!

przez **piotrekbdg** » czwartek 19 listopada 2009, 12:52

Ogólnie można przyjąć, iż jest to teren "prywatny", zarządzany przez WORD.

Prywatny??? Mnie się zawsze wydawało że urząd, szkoła, biblioteka, sąd i inne organy administracyjne to obiekty użyteczności publicznej. A egzaminator to także urzędnik, prawda?

Między marketem a WORDem też różnicę pewną widzę. A mianowicie taką jak między własnością prywatną a państwową.

przez **sjakubowski** » czwartek 19 listopada 2009, 13:00

piotrekbdg napisał(a):Prywatny???

Dlatego ująłem to słowo w cudzysłów, gdyż nie wiem jak to dokładnie jest. Zauważ, iż WORD-y zarabiają same na siebie, nie są "dotowane", a jeśli nawet to i tak same muszą się reklamować, działać marketingowo itd. Normalna firma... :-)
Ale powtarzam, nie wiem dokładnie jak to wygląda jeśli chodzi o stan prawny.

Zakaz nagrywania egzaminu?

Zakaz nagrywania egzaminu?

Kto przegląda forum