Czepianie się szczegółow/wątek oddzielony

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Khay » poniedziałek 23 listopada 2009, 09:20

A gdzie tu widzisz milimetry? Post albina Ci umknął? No i sam też powinieneś doskonale wiedzieć, że w polu zatrzymania miejsca jest masę, a tolerancja jest tylko "do środka". A co do porównań: z dzieckiem to faktycznie średni przykład, bo to ruchomy "cel" - może zarówno uciec daleko za "pole zatrzymania", jak i w nie wleźć. ;) Co nie zmienia faktu, że prawidłowa ocena tego co za nami jest w późniejszej jeździe niezbędna. I często trzeba to oceniać niemal "na ślepo". Tak jak napisał Pinhead: lepiej o tym, że czasem mi nie wychodzi dowiedzieć się na egzaminie, niż w normalnym życiu...

Życzę powodzenia na następnym egzaminie. ;)
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez piotrekbdg » poniedziałek 23 listopada 2009, 11:06

Z dzieckiem to przykłąd idiotyczny bo to przede wszytkim "przeszkoda" zdecydowanie wyższa aniżeli linia namalowana na ziemi. Ta konkurencja to imitacja jazdy wąśką uliczką albo zatrzymania w odpoiwednim miejscu parkingowym, a tu mi ludzie opowiadają o dzieciach zamiast linii...Nie wiem z jaką prędkością poruszali się inni po łuku ale nie wydaje mi się żeby to była prękość zagrażająca życiu/zdrowiu. Zważywszy żę zwykle jeźzi się na półsprzęgle to już całkiem nie rozumiem tego dramatyzowania.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Pinhead » poniedziałek 23 listopada 2009, 16:30

A czy jazda po łuku musi być symulacją jakiegoś manewru z ruchu ulicznego ?To prosty test gdzie kandydat na kierowce ma wykazać się wyczuciem odległości, gabarytów pojazdu i techniką kierowania. Czyli podstawa na której opiera się kierowanie samochodem. Do tego dochodzi masa ułatwiaczy w postaci skryptów kiedy i o ile nalezy kręcić kierownica aby przejechać łuk bez korygowania (czyt. wyczucia) co i tak niewiele pomaga jak ktoś całkowicie nie "czuje auta".
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez brutus81 » poniedziałek 23 listopada 2009, 18:01

Ale nigdzie nie napisałas jaki był drugi błąd czyżby jazda na łuku to w twoim przypadku jeden wielki przypadek przeciez miałaś drugą próbe zeby skorygować te twoje 2 milimetry czy ile tam
brutus81
 
Posty: 32
Dołączył(a): wtorek 02 czerwca 2009, 17:41

Postprzez szerszon » poniedziałek 23 listopada 2009, 18:42

piotrekbdg napisał(a):Z dzieckiem to przykłąd idiotyczny bo to przede wszytkim "przeszkoda" zdecydowanie wyższa aniżeli linia namalowana na ziemi. Ta konkurencja to imitacja jazdy wąśką uliczką albo zatrzymania w odpoiwednim miejscu parkingowym, a tu mi ludzie opowiadają o dzieciach zamiast linii...Nie wiem z jaką prędkością poruszali się inni po łuku ale nie wydaje mi się żeby to była prękość zagrażająca życiu/zdrowiu. Zważywszy żę zwykle jeźzi się na półsprzęgle to już całkiem nie rozumiem tego dramatyzowania.
Ale tyczka jest już wyższa niż dziecko :D Poza tym średnio przyjemne byłoby dociskanie przez tonę żelastwa do ściany,te 2cm już miałyby znaczenie.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Czepianie się szczegółow/wątek oddzielony

Postprzez GOŚĆ » wtorek 24 listopada 2009, 20:51

Poznanianka napisał(a):
is2112 napisał(a):powtarzałam rękaw jeszcze raz ale wg niego nie zmieściłam się w polu zatrzymania ;| Ja tego za bardzo nie widziałam, może lekko tablica rejestracyjna była na linii...


A tak wyobraź sobie taka sytuację.
Jak piszesz tablica rejestracyjna była może lekko na linii, i tak pomyśl co by było gdyby ta linia to byłoby dziecko. Też byś powiedziała, że tablica rejestracyjna lekko była na dziecku??

Ludzie myślcie trochę. Macie potem wyjechać na drogę, gdzie są inni ludzie !!!!


Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!

nie mogłem sie powstrzymać :lol:
GOŚĆ
 
Posty: 27
Dołączył(a): poniedziałek 02 listopada 2009, 14:45

Postprzez VladimirDebish » wtorek 24 listopada 2009, 21:25

VladimirDebish
 
Posty: 148
Dołączył(a): wtorek 06 stycznia 2009, 00:00

Postprzez iAndrew » wtorek 24 listopada 2009, 23:23

Kto jej dał prawo jazdy :shock: !? Egzaminator pewnie przymknął oko na dwa centymetry na linii, brak umiejętności parkowania równoległego i wyczucia odległości. Niesamowite.

Do autorki tematu:
Obejrzyj sobie kilka razy ten filmik i zastanów się, czy chciałabyś spotkać kogoś takiego na drodze. I masz odpowiedź dlaczego egzaminatorzy "czepiają" się szczegółów.

Uzyskanie uprawnień do prowadzenia jest jak licencja na zabijanie. Tak na wykładach mówił nam instruktor. Egzaminator wyraża "zgodę" na danie ci do rąk rozpędzonego pocisku o dużej masie, którego nie da się od tak zatrzymać w miejscu. Więc nie dziw się, że starają się odsiać przyszłych "dobrych" kierowców od potencjalnych morderców. Pomyśl o odpowiedzialności jaka na nim spoczywa.
21.08.2009 Teoria +, Praktyka +
ZDANE ZA PIERWSZYM PODEJSCIEM!!!
(8/27/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(9/2/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
3.09.2009 - Prawko w kieszeni :-D
iAndrew
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 03 września 2009, 23:41

Postprzez piotrekbdg » wtorek 24 listopada 2009, 23:54

Uzyskanie uprawnień do prowadzenia jest jak licencja na zabijanie. Tak na wykładach mówił nam instruktor. Egzaminator wyraża "zgodę" na danie ci do rąk rozpędzonego pocisku o dużej masie, którego nie da się od tak zatrzymać w miejscu. Więc nie dziw się, że starają się odsiać przyszłych "dobrych" kierowców od potencjalnych morderców. Pomyśl o odpowiedzialności jaka na nim spoczywa.


Coś to odsiewanie kiepsko im idzie;)

To czy ktoś będzie mądrym kierowcą czy będzie zapierdzielał 100 km/h przez maisto to okaże się dopiero po fakcie i nie da się tego zweryfikować na egzaminie czy kursie. Trzeba wierzyć w OSK i jakość szkolenia.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez iAndrew » środa 25 listopada 2009, 00:13

Owszem. Masz dużo racji i jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Sytuacja, którą widziałem na egzaminie. Przyszedł sobie koleś na egzamin bardzo niezadowolony, że go musi zdawać osobiście, opryskliwy, wulgarny, zachowuje się jakby pozjadał wszystkie rozumy. Za kółkiem uważa się za Kubicę. Nie zmieścił się w polu zatrzymania, bo tablica wystawała mu trochę.

Egzaminator wsiadając do samochodu z takim "elementem" i chodzącą encyklopedią może się spodziewać, że ta osoba może stwarzać spore zagrożenie na drodze, bo później wsiądzie taki do auta które bogaty tatuś kupił i będzie się zachowywał jak Pan i Władca: "co, ja się nie zmieszczę? Ja nie zdążę na żółtym? Ja nie wyprzedzę na pasach?".

Na miejscu egzaminatora szukałbym błędów aby takiego delikwenta oblać.

Tamten koleś wysiadł z auta z karteczką "N", klnąc na egzaminatora. Ciekawe czy skierowali go na psychotesty?
21.08.2009 Teoria +, Praktyka +
ZDANE ZA PIERWSZYM PODEJSCIEM!!!
(8/27/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(9/2/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
3.09.2009 - Prawko w kieszeni :-D
iAndrew
 
Posty: 50
Dołączył(a): czwartek 03 września 2009, 23:41

Postprzez is2112 » niedziela 29 listopada 2009, 11:15

Jezu ludzie co wy w ogóle wypisujecie ;/ Jak można porównać sytuację na rękawie do jakichś dzieci, staruszek itp... Przecież to jest zupełnie inna sytuacja i nikt ani egzaminator ani wy nie macie pojęcia jak bym się zachowała jakby tam była staruszka albo jakies dziecko... zwlaszcza, ze jechałam do tyłu, zatrzymalam sie moze z milimetr za blisko, w jaki sposob jakies dziecko miałoby tam byc?? Skoro ja jechałam DO TYŁU! Jak to sobie wyobrazacie? Jadę do tyłu, zatrzymuję się za blisko przecież to dziecko nawet nie zdążyłoby wejść na tą linię bo mój samochód jeszcze przed sekundą tam był... Sorry, ale nie wiem, ktoś kto napisał o tym dziecku chyba w ogóle nie wie o co chodzi w tym wątku...
Po drugie ten kto napisał, że zamiast tej linii miałby być tylni zderzak jego samochodu też musi być śmieszny... Bo gdyby zamiast tej linii miał być tylni zderzak twojego samochodu to chyba najpierw musiałabym przejechać po całości po twoim samochodzie... może ja wam narysuje w paincie t ą sytuacje bo niektorzy z was to w ogole nie kumają tego co czytaja i wypowiadaja sie na temat o ktorym pojecia nie maja...co jest po prostu zalosne. A co do tego, co napisal, ze nie umiem jezdzic... sorry, zawsze rekaw mi wychodzil, na egzaminie sie zestresowalam... Jeśli oceniasz moja jazde a nawet jej nie widziales no to naprawde ci wspolczuje... co myslisz, ze jestes taki inteligentny bo sie troche powymądrzasz na forum i powrzucasz na kilku ludzi bo oni nie umieja jezdzic? Ciekawa jestem jak ty jezdzisz... Zachowujesz się jak jakieś zakompleksione dziecko, które tylko dogaduje innym, bo chce ukryć swoj włąsny debilizm...
Zdaje sobie sprawe, ze jest instrukcja egzaminowania, ale np. moja kolezanka wjechala na kraweznik podczas parkowania rownoleglego i zdala... druga zamiast prostopadle zaparkowala skosnie tez zdala... jeden kolega wyprzedzal gdzies na wiadukcie i tez zdal... więc trochę mi przykro, że jakoś w stosunku do mnie wszyscy tak bardzo przestrzegają tego regulaminu oceniania egzaminu... Zresztą nie mam pretensji co do tego, że mnie oblali, ale ciągnąć od ludzi po 115zł za 1 egzamin, który można oblać po 2 minutach to jest lekka przesada;/ Ciekawe dlaczego 30 lat temu kiedy egzamin byl darmowy, wszyscy zdawali, a teraz kiedy się płaci takie pieniądze prawie nikt nie może zdać i wszyscy wychodzą wkurzeni ;/
is2112
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 08:57

Postprzez shershen_OLD » niedziela 29 listopada 2009, 20:03

Bo kiedyś wystarczyło przejechać parę metrów i egzamin był zdany. Nie zmienia to faktu, że kursy wyglądały kiedyś inaczej. Przeglądałem sobie kiedyś materiały ojca i moje materiały, które otrzymałem teraz... i tego było 3 książeczki, a teraz co oni dają, to przypomina bardziej ulotkę niż kodeks, w dodatku przystosowany do obowiązujących pytań egzaminacyjnych.
Na łuku prędkości są tak małe, że samochód można zatrzymać w każdej chwili, kiedy się tylko chce. Zawsze patrzyłem wtedy do tyłu i gdy widziałem, że dojeżdżam do tyczki, to maksymalnie ile mogłem toczyłem się na luzie, zostawiając sobie dużo wolnego miejsca przed sobą.
Tak wiec na następny raz nie stresować się, patrzeć w tylną szybę i wszystko będzie dobrze.
shershen_OLD
 
Posty: 115
Dołączył(a): czwartek 17 września 2009, 13:41

Postprzez Khay » niedziela 29 listopada 2009, 22:02

Uwielbiam takie indywidua. Nie umie opisać sytuacji zrozumiale, ale inni winni, bo nie zrozumieli.

Za blisko, to sformułowanie ścisłe. Ale jak ktoś myśli "za wcześnie" a pisze "za blisko", to niech się nie dziwi, że każdy oczami wyobraźni widzi "za blisko".

Odnośnie umiejętności: 0.5m do dyspozycji z każdej strony, a trzeba aptekarza, by ocenić to pozytywnie. To dowód doskonałych umiejętności?

No i na koniec argumenty z cyklu "a u was biją murzynów". Z faktu, że Twoi znajomi zdać nie powinni wywnioskować można tylko, że wbrew temu co piszesz egzaminatorzy sprzyjają zdającym. Ale na Boga, robić na tej podstawie z tego ich obowiązek to kpina jakaś.

Zawaliłaś, nie zdałaś, następnym razem wykonaj poprawnie zadania egzaminacyjne i zdaj, a nie obrażasz ludzi, bo piszą Ci prawdę, a nie poklepują po pleckach. No i zanim zaczniesz komuś wytykać braki w umiejętności czytania zastanów się, czy to nie Ty masz braki w umiejętności pisania... :/
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez is2112 » niedziela 29 listopada 2009, 22:42

Akurat wyobraź sobie, że w tej sytuacji, nie ja zaczęłam obrażać innych ale inni mnie. Nie życzę sobie, żeby jacyś zakompleksieni kretyni pisali mi na forum, że nie potrafie jeździć bo nie mają o tym pojęcia. Nigdy nie widzieli jak jeżdżę... Odnośnie "za blisko" akurat w tej sytuacji to sformułowanie było jak najbardziej poprawne;/ bo zatrzymałam się za blisko linii... Jeśli nadal nie rozumiesz, żal mi Cię, nie szukaj dziury w całym, że to ja źle napisałam, bo nie napisałam źle. Ale oczywiście i tak nie zrozumiesz tego, że to ty zle przeczytales, wiec nawet nie mam zamiaru dalej przekonywac. Po prostu skoro jestes taki przekonany o swojej doskonalosci to sie kiedys zdziwisz i to bardzo ;/ Po prostu żal mi ludzi, którzy w związku z tym, że raz nie zmieściłam się w kopercie od razu wnioskują, że nie potrafię jeździć itp. To w takim razie jeśli wam coś w życiu nie wyjdzie też powinniście od razu wywnioskować, że jesteście w tej dziedzinie beznadziejni i więcej się za to nie brać... Wkurzają mnie niesamowicie ludzie na forum, którzy od razu zaczynają kłótnię bo po chamsku komentują każdą rzecz jaką się napisało. Nie zaczelam tego wątku po to, żeby przeczytać posty jakiś odmóżdżków typu "powinni cie oblac, nie potrafisz jezdzic, jestes beznadziejna, idz sie schowaj" itp... bo wam sie udało za którymś razem zdać prawo jazdy a mi jeszcze nie to co myślicie, że jesteście w czymś lepsi i macie prawo oceniać innych? No żal.pl
is2112
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 21 listopada 2009, 08:57

Postprzez szerszon » niedziela 29 listopada 2009, 22:54

Droga is2112 ,nie stresuj się,wszystko jest kwestią wprawy i pokonania stresu który zabiera 50% umiejętności na egzaminie.Każdy nastepny ,może tylko już jeden,będzie lepszy,ponieważ już masz jakieś doświadczenie.A zadania egzaminacyjne musisz wykonać w ramach obowiazujących przepisów nie patrząc na znajomych.Wkrótce dojdziesz do takiej wprawy ,że sama będziesz się śmiała z obecnych kłopotów.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości