BOReK napisał(a):sankila napisał(a):Taki sposób sprawdza się w kilku krajach, pod warunkami:
- tatuś robi kurs na opiekuna młodocianego i zdaje egzamin,
- tatuś nie może być karany za wykroczenia drogowe.
W gruncie rzeczy to wcale nie jest głupie - z reguły tatuś nie jest idiotą i ćwiczy z synkiem na bocznych drogach. No i nie śpieszy się z godzinami :)
Z takimi warunkami to ma sens, niech młody sam za siebie odpowiada. Natomiast:
Problem w tym że młody za siebie nie odpowiada. Tzn. według chorego polskiego prawa młodociany w zasadzie jest nietykalny nawet w przypadku morderstw/gwałtów, a co dopiero stłuczki drogowej.
Dlatego pomysł PJ dla <18 jest mocno nietrafiony.