Zdawanie prawa jazdy 8, 9, 10 i więcej razy

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Zdawanie prawa jazdy 8, 9, 10 i więcej razy

Postprzez AstonMartin » piątek 05 lutego 2010, 11:11

Jakie macie zdanie na ten temat? Czy słusznie możemy wrzucić wszystkie te osoby do jednego worka "nieumejętnych" osób? Czy takie osoby powinny sobie w tym momencie odpuścić? Czy w przypadku niektórych to zwykły niefart albo zbyt duży stres związany z egzaminem?

Zapraszam do wypowiadania się
AstonMartin
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 05 lutego 2010, 11:07

Postprzez piotrekbdg » piątek 05 lutego 2010, 12:52

Ja bym, rozpatrywał każdy przypadek indywidualnie. Jedni mogą nie rardzić sobie ze stresem, inni po prostu nie mają predyspozycji, albo mają nawet przeciwwskazania. Wszytko rozbija się o jedno, a mianowicie jakie są przyczyny oblania i jak dany delikwent radzi sobie na kursie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Pawlisko7 » piątek 05 lutego 2010, 13:06

Czasami po kilku nieudanych podejściach dochodzi do sytuacji w której egzaminowany już z góry zakłada że i tym razem mu się nie powiedzie, a to łatwa droga do tego żeby nie zaliczać kolejnych egzaminów. Podobnie jak mój przedmówca uważam, że to sprawa indywidualna, niektórzy są po prostu źle przygotowani, bo trafili na instruktora który jeździł z nimi po najłatwiejszych trasach byle tylko zaliczyć te 30 godzin, inni nie mają predyspozycji, a jeszcze inni przegrywają ze stresem. Powodów może być naprawdę bardzo dużo.
Avatar użytkownika
Pawlisko7
 
Posty: 127
Dołączył(a): czwartek 12 listopada 2009, 08:10
Lokalizacja: Wielkopolska

Postprzez Amos » piątek 05 lutego 2010, 13:14

A dlaczego zacząłeś od 8 razy, a nie np. od 5-ciu??
To nie prędkość zabija, tylko bezmyslność, złe przepisy i kiepska infrastruktura...
Avatar użytkownika
Amos
 
Posty: 490
Dołączył(a): czwartek 16 października 2008, 14:32
Lokalizacja: Kraków

Postprzez AstonMartin » piątek 05 lutego 2010, 13:40

Ponieważ wydaje mi się, że 5 podchodzi jeszcze pod "normę". Założyłam ten temat dlatego, że niedawno nie zdałam po raz siódmy (pierwszy raz popłakałam się przy egzaminatorze, do dzisiaj mi głupio :/). Jest mi strasznie wstyd (przed rodziną, bo nikomu innemu o tym nie mówię, coby się mniej stresować) i co egzamin, to stres się nasila - właśnie z tego powodu.
Bardzo lubię jeździć, sprawia mi to ogromną przyjemność. Trzech instruktorów, z którymi jeździłam, uważało, że jeżdżę bardzo dobrze i żebym nie dokupowała już dodatkowych godzin bo mija się to z celem.
Jestem świadoma swoich umiejętności, ale jak tylko przeczytam tekst typu "po 6 (na przykład) nie zdanym egzaminie powinien być zakaz ponownego przystąpienia do kolejnego) to zaczynam w siebie powątpiewać co dodatkowo działa na moją niekorzyść

Koniec moich wywodów :D
AstonMartin
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 05 lutego 2010, 11:07

Postprzez ala0101 » piątek 05 lutego 2010, 13:58

A ja wczoraj zdałam za 13 razem ;-) Trzeba wierzyć w siebie i nie poddawać się .
ala0101
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 26 października 2009, 23:02

Postprzez piotrekbdg » piątek 05 lutego 2010, 14:01

Ponieważ wydaje mi się, że 5 podchodzi jeszcze pod "normę". Założyłam ten temat dlatego, że niedawno nie zdałam po raz siódmy


A na czym Cię oblewają?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Bareq » piątek 05 lutego 2010, 14:01

U nas niestety kazdy musi miec prawo jazdy, nawet jak sie do tego nie nadaje, czy nawet jak sam nie chce to jest presja ze strony innych bo np. co to za facet bez prawa jazdy. No i taki sierot za fafnastym razem wymęczy i zda, potem dostaje prawo jazdy i laduje na drzewie albo co gorsza na innym samochodzie. Uwazam ze powinien byc wiekszy przesiew juz na etapie badan zdrowotnych, przed przystapieniem do kursu na prawo jazdy, cos na zasadzie badan psychotechnicznych dla kierowcow zawodowych, zeby wyeliminowac tych ktorzy się ewidentnie do prowadzenia pojazdow nie nadają.
Bareq
 
Posty: 39
Dołączył(a): czwartek 10 grudnia 2009, 03:36

Postprzez mk61 » piątek 05 lutego 2010, 14:05

AstonMartin napisał(a):jak tylko przeczytam tekst typu "po 6 (na przykład) nie zdanym egzaminie powinien być zakaz ponownego przystąpienia do kolejnego) to zaczynam w siebie powątpiewać co dodatkowo działa na moją niekorzyść

A gdzie Ty takie teksty wynajdujesz?
Jeśli naprawdę dobrze jeździsz, czyli zostałaś tak oceniona przez nieznajomego instruktora, a nie tego, co przejeździłaś z nim cały kurs, to według mnie wina leży po stronie stresu. Tutaj poleciłbym wizytę u psychologa. Wbrew pozorom nie jest to ujma na honorze, a może tylko pomóc.

Na pocieszenie powiem, że mój kolega zdał za 11 razem i jakoś sobie radzi. Zawsze dobrze jeździł, kiedyś, jak byłem w potrzebie to nawet dałem mu moje auto, żeby pojechał, kiedy nie miał uprawnień, ale na egzaminie zawsze musiał coś spartolić i mu nie szło. Teraz jeździ bardzo dobrze i bez obaw można z nim wsiąść do samochodu.
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez madzka » piątek 05 lutego 2010, 14:16

Bareq napisał(a):Uwazam ze powinien byc wiekszy przesiew juz na etapie badan zdrowotnych, przed przystapieniem do kursu na prawo jazdy, cos na zasadzie badan psychotechnicznych dla kierowcow zawodowych, zeby wyeliminowac tych ktorzy się ewidentnie do prowadzenia pojazdow nie nadają.


z tym się zgadzam w 100%. Dobrze przemyślany i skonstruowany system badań predydospozycji do kierowania pojazdem rozwiązałby niejeden problem.

Bareq napisał(a):(...) No i taki sierot za fafnastym razem wymęczy i zda, potem dostaje prawo jazdy i laduje na drzewie albo co gorsza na innym samochodzie.


Ale z tym nie mogę się zgodzić:), "sierot zdający za fafnastym razem" nabiera znacznie większej pokory do samego siebie i postrzegania swoich umiejętności, przez co jeździ aż nadto ostrożnie (jeśli można wyróżnić przesadną ostrożność).
To raczej typ "króla szos", który zdał za pierwszym!, ew. drugim razem (bo jakiś popie*** egzaminator GO oblał;) ) powoduje wypadki, bo myśli sobie, że jest rewelacyjnym kierowcą.

takie moje zdanie w tej sprawie 8)
madzka
 
Posty: 25
Dołączył(a): środa 25 listopada 2009, 01:41
Lokalizacja: tricity

Postprzez cman » piątek 05 lutego 2010, 14:29

madzka napisał(a):...przez co jeździ aż nadto ostrożnie.

No właśnie...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez yogge » piątek 05 lutego 2010, 15:57

madzka napisał(a):Ale z tym nie mogę się zgodzić:), "sierot zdający za fafnastym razem" nabiera znacznie większej pokory do samego siebie i postrzegania swoich umiejętności, przez co jeździ aż nadto ostrożnie (jeśli można wyróżnić przesadną ostrożność).
To raczej typ "króla szos", który zdał za pierwszym!, ew. drugim razem (bo jakiś popie*** egzaminator GO oblał;) ) powoduje wypadki, bo myśli sobie, że jest rewelacyjnym kierowcą.

takie moje zdanie w tej sprawie 8)


No i tu się osobiście NIE mogę zgodzić, bo akurat znam osobiście przypadek dokładnie odwrotny. Kumpel zdał za siódmym razem i wedle tej tezy, powinien nabrać pokory i jeździć nadto ostrożnie. W efekcie przez 3 lata bodaj 4 wypadki (w tym jeden zakończony pod ciężarówką, ze mną i dwiema innymi osobami na pokładzie cudzym, nowym samochodem), raz zabrane prawo jazdy za promile i w całej karierze pewnie z 50 punktów. Na drugim porównania - choćby i sam siebie postawię, co mi tam, wrodzona duma. Zdane za pierwszym razem, czyli rzekomo jestem królem szosy, tak? No, napisać w internecie to mogę co mi się tylko podoba, ale dla własnej satysfakcji wystarczy mi to, co o swojej jeździe słyszę od znajomych. Tyle na temat porównania.

Natomiast do tematu
Pierwsza rzecz - jak już kolega Bareq napisał. Rzetelne badania (bo w niektórych OSK przeprowadza się je przez telefon) i odsiew kandydatów na początku.
Druga rzecz - walka z mentalnością. Jak kończyłem 18 lat to większość moich rówieśników miała fioła na punkcie prawa jazdy, chodzili jak małe robociki, i co drugi narzekał (jak większość społeczeństwa) jakie to fe te egzaminatory. Autentyk zasłyszany w WORD [rozmowa przez telefon] "-No oblał mnie, kur_a, ch_ jeden [...] a bo wymusiłem pierwszeństwo". Nie każdy musi mieć prawo jazdy, nie każdy powinien.
Trzecia rzecz - Indywidualne rozpatrywanie przypadków. O ile jestem w stanie zrozumieć ulanie egzaminu na drodze (bo są sytuację, które mogą przerastać egzemplarz po 30 wyjeżdżonych godzinach), tak jeśli ów egzemplarz po raz piąty uwalił plac, w tym dwa razy na "światłach" i trzy na rękawie, to może lepiej niech da sobie siana.

Tyle - z grubsza - mojego zdania.
yogge
 
Posty: 91
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 16:12

Postprzez madzka » piątek 05 lutego 2010, 20:11

yogge napisał(a):No i tu się osobiście NIE mogę zgodzić, bo akurat znam osobiście przypadek dokładnie odwrotny.


Jak ja to lubię: zna jeden przypadek i zaraz go przytacza po to, żeby udowodnić, że prawidłowość, którą ktoś zauważył jest błędna.

To tak jak w sytuacji, gdy prowadzona jest kampania np. o zapinaniu pasów bezpieczeństwa, bo to ratuje życie, to zaraz słyszy się setki opowiadań jak to znajomy znajomego słyszał o wypadku, gdzie osoba, która nie zapięła pasów tylko dzięki temu przeżyła.

.... .
:roll:
madzka
 
Posty: 25
Dołączył(a): środa 25 listopada 2009, 01:41
Lokalizacja: tricity

Postprzez opel_corsa » piątek 05 lutego 2010, 20:11

AstonMartin napisał(a): niedawno nie zdałam po raz siódmy (pierwszy raz popłakałam się przy egzaminatorze

Heh! Ja też przy siódmym razie pierwszy raz rozpłakałam się przy egzaminatorze w aucie... po prostu juz nie szło, zwłaszcza że znów było to oblanie na tym nieszczęsnym łuku. Ale wcale tych łez mi nie było wstyd.
03.03.2008 - plac
28.04.2008 - plac
26.06.2008 - plac
01.10.2008 - miasto
19.11.2008 - plac
08.01.2009 - miasto
22.10.2009 - plac
15.12.2009 ZDANE!!!
Avatar użytkownika
opel_corsa
 
Posty: 62
Dołączył(a): niedziela 17 lutego 2008, 21:22

Postprzez yogge » piątek 05 lutego 2010, 20:14

madzka napisał(a):
yogge napisał(a):No i tu się osobiście NIE mogę zgodzić, bo akurat znam osobiście przypadek dokładnie odwrotny.


Jak ja to lubię: zna jeden przypadek i zaraz go przytacza po to, żeby udowodnić, że prawidłowość, którą ktoś zauważył jest błędna.


Znam kilkanaście takich przypadków. W drugą stronę też. I tak - to co napisałem popieram i przytoczony przeze mnie fragment dyskusji nie jest dla mnie żadną regułą.

EDIT: Poza tym - to nie znajomy znajomego mi opowiadał, tylko ja osobiście z własnego doświadczenia wyciągam taki wniosek. I tak - podana reguła jest błędna.
yogge
 
Posty: 91
Dołączył(a): czwartek 02 sierpnia 2007, 16:12

Następna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości