przez mikebarca » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 12:49
przez WOJO » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 12:59
mikebarca napisał(a):to co temu pasażerowi grozi od strony prawnej (nie wypisujcie, że wypadek... :)) Jak ktoś może odpowiedzieć....
przez mk61 » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 13:17
WOJO napisał(a):Z jednej strony prawidłowe podejście w naszym społeczeństwie, które wciąż przyzwala na jazdę po alkoholu, z drugiej strony właśnie Twój przykład (kategoryczna odmowa oddania "kółka" trzeźwemy pasażerowi) może być kwestią sporną w prawie.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
przez Altruista86 » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 13:20
WOJO napisał(a):Chwilowo nic. Trwają jednak prace nad znowelizowaniem przepisów i traktowaniem takiego pasażera jako współwinnego. Z jednej strony prawidłowe podejście w naszym społeczeństwie, które wciąż przyzwala na jazdę po alkoholu, z drugiej strony właśnie Twój przykład (kategoryczna odmowa oddania "kółka" trzeźwemy pasażerowi) może być kwestią sporną w prawie.
Na przykład taka sytuacja... Właściciel samochodu,
A jak policja/sąd udowodni, że pasażer wiedział, że kierowca jest pod wpływem i że nie ma uprawnień? Na szczęście nie ma obowiązku, aby pasażer przed wejściem do czyjegoś auta legitymował kierowcę i kazał "dmuchać w balonik".
przez mk61 » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 13:47
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
przez athlon » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 13:49
A nas śmiesza jeszcze bardziej teorie spiskowe nowych forumowiczów i zagłębianie się w temat bardziej niż jest to konieczne. Zostało zadane pytanie z przykładem i tylko na nie należało odpowiedzieć a nie dodatkowo wtrącac sie w czyjeś życie. Ale niektórzy już tak mają ze nie potrafią usiedzieć w jednym miejscu bez wpieprzania sie w sprawy innych.Altruista86 napisał(a): Zawsze śmieszą mnie takie wypowiedzi. Autorzy myślą ,że nikt się nie domyśli ,że chodzi o jego najbliższe otoczenie lub jego samego.
Po pierwsze zdefiniuj jazdę po pijaku, co to w ogóle oznacza. Po drugie znacznie bezpieczniejsza jest jazda z kimś kto wypil dwa piwa, ale jeździ codziennie i "umie jeździć" niż z osobą która jest trzeźwa, a doczynienia z pojazdem raz w roku od święta.Na miejscu pasażera NIGDY nie jechałbym z kimś kto prowadzi po pijaku!
Troszkę cie zmartwie, ale w odróżnieniu od ciebie większość ludzi nie liczy ile koledzy sobie wypili. (ty pewnie jeszcze robisz zdjęcia do tego)Zazwyczaj kierowca + pasażer razem się bawią i wiedza ile wypiła dana osoba.
Jaka mentalność, osoba która sobie wypiła (niewiadomą ilośc alkoholu, moze pół piwa, moze kieliszek, a moze beczke),nazywana jest pijakiem.A poza tym jak się wchodzi do auta to czuć "wzbogacone powietrze" od pijaka!
Między wypiciem jednego kielicha a upiciem się jest troszkę duża odległość, więc nie myl tych dwóch pojęć.Więc gdy pasażer poczuje ,że kierowca jest po kielichu to już od jej/jego inteligencji/głupoty zależy czy zdecyduje się na jazdę z pijanym kierowcą czy nie!
przez Altruista86 » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 14:06
3. Sam jesteś tak zalany, że zmysł węchu jest osłabiony i nie czujesz, czy osoba, która prowadzi samochód jest po jednym łyku piwa, czy po dwóch całych
A nas śmiesza jeszcze bardziej teorie spiskowe nowych forumowiczów i zagłębianie się w temat bardziej niż jest to konieczne.
Po pierwsze zdefiniuj jazdę po pijaku, co to w ogóle oznacza. Po drugie znacznie bezpieczniejsza jest jazda z kimś kto wypil dwa piwa, ale jeździ codziennie i "umie jeździć" niż z osobą która jest trzeźwa, a doczynienia z pojazdem raz w roku od święta.
Troszkę cie zmartwie, ale w odróżnieniu od ciebie większość ludzi nie liczy ile koledzy sobie wypili. (ty pewnie jeszcze robisz zdjęcia do tego)
Jaka mentalność, osoba która sobie wypiła (niewiadomą ilośc alkoholu, moze pół piwa, moze kieliszek, a moze beczke),nazywana jest pijakiem.
Między wypiciem jednego kielicha a upiciem się jest troszkę duża odległość, więc nie myl tych dwóch pojęć.
przez mk61 » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 14:09
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
przez piotrekbdg » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 14:16
Każda ilość alkoholu ma wpływ na prowadzenie auta. Oczywiście jeden kieliszek wódki ma mniejszy wpływ niż cała butelka. Ale często w wypadkach brakuje tej jednej sekundy reakcji która może zabrać nawet mała ilość alkoholu!
przez lith » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 17:23
Altruista86 napisał(a):
- Kod: Zaznacz cały
3. Sam jesteś tak zalany, że zmysł węchu jest osłabiony i nie czujesz, czy osoba, która prowadzi samochód jest po jednym łyku piwa, czy po dwóch całych
Nie piję alkoholu.
Każda ilość alkoholu ma wpływ na prowadzenie auta
przez piotrekbdg » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 19:12
przez Cyberix » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 21:52
piotrekbdg napisał(a):Zgodnie z tym co mówi Altruista jakby kierowca autobusu przyszedł pijany do pracy to ukarani powinni być wszyscy jego pasażerowie bo pozwolili mu prowadzić.
przez mk61 » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 22:19
Cyberix napisał(a):A nie słyszałeś o przypadkach jak pasażerowie dzwonili po policję i potem okazało się że kierowca był pijany? I to nawet w przypadkach kiedy miał np. wieź dzieci na wakacje?
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
przez piotrekbdg » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 22:34
A nie słyszałeś o przypadkach jak pasażerowie dzwonili po policję i potem okazało się że kierowca był pijany? I to nawet w przypadkach kiedy miał np. wieź dzieci na wakacje?
przez Cyberix » poniedziałek 05 kwietnia 2010, 23:14