Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek

przez **Carrotka** » piątek 14 maja 2010, 20:53

W niektórych przypadkach egzaminator musi wydać polecenie od razu, np. "Na tym skrzyżowaniu skręcimy w lewo a następnie w prawo", ponieważ są takie miejsca, gdzie na skrzyżowaniu skręcając trzeba dosłownie zając odpowiedni pas bo nie będzie czasu na zmianę- i to nie jest błędem egzaminatora wg. mnie.

przez **piotrekbdg** » piątek 14 maja 2010, 21:21

No błędem nie jest, ale też nic mu tego nie nakazuje. Jeśli wykonanie prawoskrętu jest utrudnione poprzez zajęcie pasa lewego tudzież środkowego to egzaminator nie musi brać na to "czasowej poprawki".

przez **Carrotka** » piątek 14 maja 2010, 21:33

Druga sprawa, to w moim mieście nie ma ustalonych tras na których odbywają się egzaminy. Więc w związku z tym egzaminator może w każdej chwili zmodyfikować wymyśloną przez siebie trasę i nie będzie błędem egzaminowanego, że egzaminator nie przewidział takiego zachowania na drodze, które ja uważam za poprawne. Poza tym może egzaminator powiedzieć, żeby egzaminowany nie zmieniał pasa ruchu widząc jego zamiar (bo zanim zaczniemy zmieniać pas ruchu musimy włączyć kierunkowskaz) tłumacząc, czy też nie, że po prostu zaraz będziemy skręcać tu czy tam.

przez **szerszon** » piątek 14 maja 2010, 21:40

W Warszawie na Okęciu jest moze jeden taki przypadek i to tylko przy duzym natężeniu ruchu,gdzie zmiana pasa z prawego na lewy na trzypasmowej Al.Krakowskiej graniczy z cudem dla egzaminu.Ale trafiają się egzaminatorzy ,którzy potrafią powiedzieć-w lewo ,a nastepnie na najbliższym skrzyzowaniu zawracamy.

przez **piotrekbdg** » piątek 14 maja 2010, 21:49

Druga sprawa, to w moim mieście nie ma ustalonych tras na których odbywają się egzaminy. Więc w związku z tym egzaminator może w każdej chwili zmodyfikować wymyśloną przez siebie trasę i nie będzie błędem egzaminowanego, że egzaminator nie przewidział takiego zachowania na drodze, które ja uważam za poprawne.

Na B nigdzie nie ma tras. Co do poprawności...egzaminowany może sobie tym życie utrudnić (zmiana pasa, ewentualny powrót). A jak egzaminator będzie chciał się przyczepić to ma podstawy, a mianowicie obowiązek zajmowania pasa skrajnie prawego jeśli tylko istnieje taka możliwość.

przez **lith** » sobota 15 maja 2010, 10:07

Zmiana pasa l'ką gdzie wszyscy jadą 60+, a Ty nie możesz choćby tymczasowo przekroczyć magicznej 50 przy dużym natężeniu ruchu nie są łatwe i łatwo na czymś takim wymusić- dlatego im mniej zmian tym lepiej :)

przez **Carrotka** » niedziela 16 maja 2010, 18:19

Ale kto tu mówi o zmienianiu pasa "za wszelką cenę"? Chodzi o zmianę pasa w miarę możliwości, gdzie nasze manewry nie utrudnią ruchu. A to zależy od nas kiedy my wykonamy taki manewr. Normalne jest to, że jak jest tłoczno na pasie, który chcę zająć z grzeczności aby inni mogli skręcić w prawo na warunku- to tego nie zrobię.
Musimy się tego nauczyć kiedy możemy sobie pozwolić na coś takiego a kiedy nie i wg. mnie instruktorzy powinni kłaść na to nacisk, a nie szkolić tylko pod profil zdania egzaminu ("bo przecież nie jest błędem zajęcie skrajnego prawego pasa ruchu do jazdy w prawo i na wprost, gdzie obok jest pas do samej jazdy na wprost.")...

przez **piotrekbdg** » niedziela 16 maja 2010, 19:06

Instruktorzy powinni kłaśc nacisk na egzekwowanie przepisów PoRD i generalnie to robią. Po opanowaniu podstawowych zasad i otrzymaniu upragnionego dokumentu, kierowca może pozwolić sobie na więcej w tym i jazdę o której piszesz.

("bo przecież nie jest błędem zajęcie skrajnego prawego pasa ruchu do jazdy w prawo i na wprost, gdzie obok jest pas do samej jazdy na wprost.")...

Powiem więcej, według PoRD to jest wręcz wymóg.

przez **Carrotka** » niedziela 16 maja 2010, 21:11

Przepraszam za to co powiem, ale powinno dojść nakładanie nacisku na takie zachowania jak to o którym toczy się dyskusja tutaj. Jest tyle eLek np. w takim Olsztynie, że w pewnych momentach człowieka krew zalewa. Gdyby eLki właśnie chociaż to stosowały oprócz tego co jest obecnie (jako obowiązkowy element) znacznie by poprawiło sytuację wbrew pozorom. W Olsztynie jest dosłownie plaga samochodów z L na dachu.
Kto zna Olsztyn, to na takim rondzie Bema potrafi być 5-6 eLek naraz, które zjeżdżają na takie skrzyżowanie o którym tu mowa i stoją i blokują zjazd w prawo...

przez **szerszon** » niedziela 16 maja 2010, 22:23

Carrotka napisał(a):Przepraszam.

Faktycznie masz za co. Nastepna z krótką pamiecią. :(

przez **piotrekbdg** » niedziela 16 maja 2010, 22:56

Przepraszam za to co powiem, ale powinno dojść nakładanie nacisku na takie zachowania

Nacisk powinien być nakłądany na zachowanie sprzeczne z PoRD?

przez **Carrotka** » niedziela 16 maja 2010, 22:57

szerszon napisał(a):
Carrotka napisał(a):Przepraszam.
Faktycznie masz za co. Nastepna z krótką pamiecią. :(

A możesz wyjaśnić dlaczego z krótką pamięcią?
Egzamin na prawo jazdy zdałam 11 maja tego roku. Zobaczyłam ten problem z perspektywy kursantki i pasażera samochodu. Też nie chcę uchodzić za kolejną babę z nalepką pierdoły za kierwonicą. Dlatego staram się zwracać uwagę na takie rzeczy.

przez **piotrekbdg** » niedziela 16 maja 2010, 23:08

Zobaczyłam ten problem z perspektywy kursantki i pasażera samochodu.

To jeszcze go zobacz z perspektywy przepisów.

przez **Carrotka** » niedziela 16 maja 2010, 23:34

piotrekbdg napisał(a):
Zobaczyłam ten problem z perspektywy kursantki i pasażera samochodu.

To jeszcze go zobacz z perspektywy przepisów.

Cytuję fragmenty PoRD

Art. 3.

1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Art. 16.

1. Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.

2. Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni; do jezdni tych nie wlicza się jezdni przeznaczonej do dojazdu do nieruchomości położonej przy drodze.

3. Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.

4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Piotrku, zwróć szczególną uwagę na wytłuszczony przeze mnie tekst. Jeśli dalej uważasz, że zachowuanie takie jest niezgodne z PoRD, to podeprzyj to argumentem jakimś. Nie jestemwszechwiedząca i jeśli jestem w błędzie, to będę wdzięczna jeśli mnie z niego wyprowadzisz.
Z zacytowanego przeze mnie tekstu nie wynika jakakolwiek niesubordynacja wobec prawa jeśli zajmę sąsiedni pas ruchu do jazdy na wprost z zachowaniem szczególnej ostrożności i nie utrudniając ruchu innym pojazdom po to aby umożliwić innym pojazdom z wyznaczonego pasa ruchu do jazdy na wprost i w prawo skręcenie na skrzyżowaniu na "warunku". A nawet śmiało mogę uznać, że jeśli mam taką możliwość na zmianę pasa ruchu aby umożliwić innym pojazdom skręicenie w prawo, a tego nie uczynię to utrudnię ruch [pojazdom, które zamierzają skręcić na "warunku", czyli złamię prawo z tyt. Art. 3 PoRD.

Dodane:
Zapomniałam napisać, że nie będzie to błędem, jeśli po przejechaniu przez skrzyżowanie zajmę odpowiedni pas ruchu- czyli możliwie jak najbardziej prawy...

przez **lith** » niedziela 16 maja 2010, 23:50

jazda z prawego pasa nie jest jedyna słuszną, bo przecież w takim wypadku nie robiono by 2 pasmówek, bo byłoby to bez sensu.
Po prostu żeby jechać nie prawym skrajnym musimy mieć do tego jakiś sensowny powód. A zwiększenie przepustowości skrzyżowania wydaje mi sie dostatecznym powodem. I tak samo w druga stronę- nie muszę zjeżdżać mogę stać na tym prawym i dalej jest wszystko w zgodzie z przepisami.

jazda prawym pasem czy jazda na wprost?

Kto przegląda forum