piotrekbdg napisał(a):taa, jeszcze po 25/24 godzin może mi powiesz że się pracuje. Są prawa pracowników, czas pracy też jest normowany, więc nie opowiadaj bajek. A we wszystkich zakładach o jakich słyszałem czas pracy wynosił 8 godzin.
Oczywiście - na umowie jak najbardziej. Tyle że przed zawarciem umowy szef wyraźnie mi powiedział, że praca u niego jest w wymiarze 12 godzin w dni powszednie plus sobota 6 godzin lub więcej. Na umowie oczywiście jest napisane "pełen etat" za najniższą krajową. W rzeczywistości pracuje się po 12 godzin za ok. 2000 zł na rękę. Mogłem się nie zgodzić - jednak nie miałem pracy więc przystałem na to. Wiem, że to oszustwo ale na razie nie mam innego wyjścia. W sądzie też mógłbym przegrać bo szef by powiedział, że płacił mi nadgodziny a to akurat jest zgodne z prawdą.
Gdybym wam opowiedział co się dzieje w lokalnych prywatnych firmach to byście chyba wyszli z siebie i stanęli obok. Totalne oszustwo, wyzysk, chamstwo i prostactwo ze strony szefów, kierowników i dyrektorów. Te firmy to dno, totalne dno. Książkę można napisać. To jest po prostu jakiś koszmar. Pracownicy milczą bo się boją odezwać. Strajk został uznany za nielegalny. Pozwalniano ludzi. Dyrektor jest człowiekiem który nie ma zielonego pojęcia o robocie wykonywanej w firmie. Siedzi tylko i liczy słupki i zwalnia ludzi.
Zamierzam napisać list w tej sprawie do marszałka Bronisława Komorowskiego. Przysłał do mnie list w sprawie oddania głosu na niego w wyborach, więc ja tez pozwolę sobie na napisanie do niego listu. Głównym tematem będzie bezradność polskich polityków wobec wyzyskującej ludzi prywaty. Niestety nie mogę dłużej na to patrzeć. Sytuacja jest tragiczna a politycy nic nie robią żeby ten stan rzeczy zmienić.
piotrekbdg napisał(a):Myślisz, że jak przeczytasz 5-10 postów to nagle staniesz się dobrym kierowcą? Jak chcesz poprawić swoje umiejętności? Bo ja poza jazdą pod okiem kogoś doświadczonego innych opcji nie widzę. Nie ma pastylek, tabletek, zastrzyków, albo diety która sprawiłaby że z dnia na dzień będziesz miał lepszy refleks, koncentrację, koordynację ruchów, dokładność czy przegląd drogi.
Czy ja powiedziałem że jak przeczytam 5-10 postów to nagle stanę się dobrym kierowcą? Zupełnie nie o to mi chodziło. Nauka pod okiem doświadczonego jest jak najbardziej sensowna. Jednak nie da się uczyć pod okiem doświadczonego snoba który uważa że wszyscy są debilami a on jest cool i toczy pianę jak wściekły pies z byle powodu. On jest furiatem i cholerykiem, cały czas wyzywa wszystkich dookoła, mam już tego dość, męczy mnie to. Wystarczy, że coś najdrobniejszego zrobię nie tak (np. położę kombinerki nie w tym miejscu co trzeba) to już zaczyna się wkurzać, rzucać "prostytutkami" i wykonuje nerwowe ruchy. Doprawdy nie wiem jak tacy ludzie funkcjonują, przecież to są kłębki nerwów.